Przypisy do tekstu
Magdalena Kawa, Miejce (wielu) pamięci. Spory wokół byłego obozu Auschwitz-Birkenau. Fragment pracy doktorskiej, przedruk za:
[1] Dla przykładu James Young tak określił niejednoznaczność symboliki byłego obozu KL Auschwitz: „Podczas gdy Polacy pamiętają Auschwitz jako początek końca ich narodu, Żydzi pamiętają Birkenau jako koniec żydowskiego życia w Europie”. Cyt. za: T. Goban-Klas, Pamięć podzielona …, s. 71.
[2] Współcześnie przekaz o muzeum i byłym obozie kształtowany jest przez trzy głosy, którym ustępuje głos ocalonych więźniów. Pierwszy głos stanowią członkowie organizacji, stowarzyszeń czy komitetów, który głównie charakteryzuje się brakiem ciągłości w czasie. Drugi to głos polityków, których poprawne politycznie wypowiedzi są zmienne, uwarunkowane takimi czynnikami jak: opinia publiczna, rządząca aktualnie większość oraz medialny charakter problemu. Autorami trzeciego głosu są naukowcy. Skupiają się one na faktach i poszukiwaniu prawdy, dzięki temu najprawdopodobniej są najbliższe ocalałym. Jednocześnie są niezmienne i niezależne od politycznej poprawności. Zob. szerzej J-Y. Potel, Koniec niewinności. Polska wobec swojej żydowskiej przeszłości, tłum. J. Chimiak, Kraków 2010, s. 199.
[3] J. Lachendro, Zburzyć i zaorać …, s. 70.
[4] Zob. szerzej B. Lang, Nazistowskie ludobójstwo …, s. 231.
[5] Zob. szerzej J. Rüsen, Pamięć o Holokauście a tożsamość niemiecka, [w:] Pamięć zbiorowa i kulturowa. Współczesna perspektywa niemiecka, red.. M. Saryusz-Wolska, Kraków 2009, s. 419-422.
[6] M. Kucia, Auschwitz jako fakt społeczny: historia, współczesność i świadomość społeczna KL Auschitz w Polsce, Kraków 2005, s. 193.
[7] T. Goban-Klas, Pamięć …, s. 79.
[8] Lachendro podaje takie artykuły, jak: J. Milcz-Likowski, Przeciw ideologii cierpiętnictwa, „Zryw”, nr 3, 1-15 II 1945, s. 4, E. Śliwińska, Kto ma rację, „Wolni Ludzie”, nr 20, 18 V 1947, s. 5, L. Cukierberg, „Przeciw cierpiętnictwu” – czy przeciw majestatowi śmierci?, „Echo Krakowa”, nr 24, 25 I 1948, s. 3, M. Toliński, Nie płakaliśmy w obozach, nie płaczmy i dziś, „Echo Krakowa”, nr 31, 1 II 1948, s. 3, M. Wągrowski, Cierpiętnictwo, „Echo Krakowa”, nr 45, 16 II 1948, s. 2. J. Lachendro, Zburzyć i zaorać …, s. 71.
[9] Tamże.
[10] Nazistowskie urzędowe definiowanie „Żyda” podzielić można na dwa etapy. W 1933 roku został wprowadzony termin „nie-Aryjczyk”. Obejmował on wszystkich, którzy mieli przynajmniej jednego dziadka żydowskiego pochodzenia. W 1935 roku Żydem był każdy „nie-Aryjczyk”, niezależnie od wyznania, który miał troje dziadków pochodzenia żydowskiego. Definicja ta odnosiła się także do konwertytów oraz ich dzieci, nawet jeżeli zostały ochrzczone zaraz po urodzeniu. Zob. szerzej, R. Hilberg, Sprawcy, ofiary, świadkowie. Zagłada Żydów 1933–1945, przeł. J. Giebułtowski, Warszawa 2007, s. 223.
[11] Zob. szerzej M. Kucia, Auschwitz …, s. 175-177.
[12] Przede wszystkim należy zaznaczyć, że przy haśle „obozy koncentracyjne” pojawiło się rozróżnienie na „obozy koncentracyjne” i „obozy zagłady” czy „ośrodki zagłady”. Celem tych ostatnich było „masowe uśmiercanie ludzi”. Przeznaczone były do masowego mordowania Żydów z całej Europy, w efekcie czego uśmiercono w nich 5,7 mln ofiar (ok. 99 proc. Żydów i 1 proc. Cyganów i in.). M. Kucia, Auschwitz …, s. 195.
[13] Wielka Encyklopedia Powszechna, t. 8, PWN, Warszawa 1966; s. 87-89 i 358-360. Cyt. za: M. Kucia, Auschwitz …, s. 196.
[14] F. Łęski, Prorok Rosenberg uzyskał dyplom inżyniera za projekt krematorium, „Echo Krakowa”, nr 159, 13 VI 1947, s. 2. Cyt. za: J. Lachendro, Zburzyć i zaorać …, s. 59.
[15] Tamże, s. 82.
[16] W rocznicę otwarcia największej kaźni hitlerowskiej. Uroczystości żałobne w Oświęcimiu, „Dziennik Zachodni”, nr 161, 15 VI 1947, s. 2. Cyt. za: J. Lachendro, Zburzyć i zaorać …, s. 63. Dodatkowo Lachendro jest zdania, że otwarte muzeum miało nie tylko przypominać o skutkach prowadzonych działań przez „wyzwolone bestialstwo niemieckie”, ale i ostrzegać przed Amerykanami i Anglikami, których rządy działały na rzecz odbudowy państwa niemieckiego. Potwierdzeniem takiego stanowiska miał być zdaniem Lachendry m.in. anonimowy artykuł opublikowany w „Dzienniku Ludowym”, gdzie znalazły się takie słowa: „Oświęcim będzie na zawsze ostrzeżeniem dla tych wszystkich, którzy zbyt łatwo zapominają, jakie zwierzę drzemie na ziemiach między Renem a Łabą i którzy dla własnych, krótkowzrocznych celów […] pragną to zwierzę ugłaskać pomocą materialną, odbudową ciężkiego przemysłu i pobłażliwą polityką okupacyjną. Przestroga w obliczu jutra ludzkości. Oświęcim – symbol męczeństwa narodów. Znaczenie Muzeum Martyrologii ofiar straszliwego obozu”., „Dziennik Ludowy”, nr 148, 26 VI 1947, s. 2. Cyt. za: J. Lachendro, Zburzyć i zaorać …, s. 65.
[17] C. Stanisławski, W. Rawicz, Podniosłe dni Oświęcimia. Otwarcie Muzeum Martyrologii polskiej, „Wolni Ludzie”, nr 6, 1 VII 1947, s. 4. Cyt. za: J. Lachendro, Zburzyć i zaorać …, s. 63.
[18] J. Lachendro, Zburzyć i zaorać …, s. 78.
[19] Z. Balicki, Czym ma być Oświęcim?, „Dziennik Polski” nr 320, 23 XI 1947, s. 1. Cyt. za: J. Lachendro, Zburzyć i zaorać …, s. 81.
[20] Zob. szerzej, T. Goban-Klas, Pamięć podzielona …, s. 76-77. O podobnej narracji byłego obozu na Majdanku we wczesnych latach powojennych pisze Robert Kuwałek. Zob. szerzej. R. Kuwałek, Obozy koncentracyjne i ośrodki zagłady jako miejsca pamięci, [w:] Następstwa zagłady …, s. 493-525.
[21] Kucia cytując za Protokołem z inwentaryzacji wystawy ogólnej z 1973 roku podaje taki przykład: „Na kolejowej bocznicy kolejowej całe transporty kierowano wprost do komór gazowych lub przeprowadzano selekcję. Część najzdrowszych i najsilniejszych pozostawiano jakiś czas przy życiu. Resztę mordowano. Matki z dziećmi, starów, kaleki z reguły od razu zabijano. Na rampie zabierano im mienie”. M. Kucia, Auschwitz …, s. 188.
[22] Tamże.
[23] Będę o tym szerzej pisała w rozdziale poświęconym publikacjom Jana Tomasza Grossa.
[24] Kazimierz Wyka zaraz po wojnie pisał: „Spod miecza niemieckiego kata, dokonującego nie widzianej w dziejach zbrodni, sklepikarz polski wyciągnął klucze od kasy swego żydowskiego konkurenta i uważał, że postąpił jak najmoralniej. Na Niemców wina i zbrodnia, na nas klucze i kasa. Sklepikarz zapomniał, że „prawie” wyniszczenie całego narodu jest fragmentem procesu tak niespotykanego, że na pewno nie po to go historia zainscenizowała, by zmienił się szyld na czyimś sklepiku”. K. Wyka, Życie na niby: Pamiętnik po klęsce, Kraków 1984, s. 157.
[25] Zob. szerzej D. Dolińska, P. Weryński, Resentyment polski wobec Holokaustu jako faktu społecznego, [w:] Holokaust …, s. 308-309.
[26] A. Synowiec, Antagonizmy polsko-żydowskie w wymiarze symbolicznym na przykładzie sporu o żwirowisko i „sprawę Jedwabnego”, [w:] Holokaust …, s. 324.
[27] Zob. szerzej P. Forecki, Od Shoah do Strachu …, s. 175.
[28] M. Horoszewicz, Symbolika Auschwitz …, s. 57.
[29] Tamże, s. 58.
[30] Tamże.
[31] Reprezentowani m.in. przez księdza Waldemara Chrostowskiego.
[32] S. Krajewski, Żydzi …, s. 222 i 224. Jednocześnie Krajewski dodaje: „Dobra wola oznacza akceptację obydwu symboli. Moim zdaniem mogą one współistnieć, a nie zwalczać się. Stanowi to wyzwanie, którego nie podejmuje się raczej za granicą, gdzie wiedza o polskim sensie Auschwitz jest minimalna, i w niewielkim stopniu w Polsce, gdzie dopiero od niedawna pojawiła się szersza świadomość żydowskiego wymiaru tego miejsca”.
[33] B. Lang, Nazistowskie ludobójstwo …, s. 232.
[34] Zob. szerzej P. Forecki, Od Shoah do Strachu …, s. 173-174.
[35] Z. Mach (red.), Europa po Auschwitz …, s. 10.
[36] „Msza święta na terenie byłego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau”, 7 VI 1979 r., [w:] Jan Paweł II w Polsce: 2-10.VI 1979, 16-23.VI 1983, 8-14.VI 1987: przemówienia i homilie, Warszawa 1991, s. 198.
[37] Zob. szerzej M. C. Steinlauf, Pamięć nieprzyswojona …, s. 114.
[38] Zdaniem Śliwińskiego zgodę na taką decyzję wyraził biskup Tadeusz Rakoczy i Stolica Apostolska. W marcu 1998 roku w odpowiedzi na słowa Śliwińskiego 130 polskich parlamentarzystów podpisało oświadczenie w obronie krzyża, a do biskupa Rakoczego pismo skierował Lech Wałęsa, którego zdaniem „miejsce, gdzie popełniono jedną z większych zbrodni naszego stulecia, nie jest moralnie i religijnie obojętne. Symbole religijne na tym terenie są znakiem niezgody tej religii na ową straszną zbrodnię”. M. Okoński, Zderzenie symboli ….
[39] M. Kucia, Auschwitz …, s. 56.
[40] Zob. szerzej A. Korboński, Zaszłości, „Midrasz”. Artykuł dostępny w wersji elektronicznej pod adresem http://www.midrasz.home.pl/1999/lip/lip99_1.html, data pobrania: kwiecień 2010.
[41] Tamże.
[42] Zob. szerzej A. Szostkiewicz, Dolina krzyży, „Polityka” z 15 sierpnia 1998, nr 33. Artykuł zamieszczony w wersji elektronicznej pod adresem http://archiwum.polityka.pl/art/dolina-krzyzy,388570.html, data pobrania: kwiecień 2010.
[43] Treść oświadczenia dostępna jest na stronie portalu internetowego Opoka pod adresem http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TH/oswiadczenie.html, data pobrania: kwiecień 2010.
[44] Ustawa z dnia 7 maja 1999 o ochronie terenów byłych hitlerowskich obozów zagłady. (Dz. U. z dnia 10 maja 1999 r.).
[45] Chodzi tutaj w szczególności o Romów, świadków Jehowy czy osoby homoseksualne.
[46] M. Kucia, Auschwitz …, s. 229-230. O tym zjawisku pisze też Jörn Rüsen w tekście Pamięć o Holokauście a tożsamość niemiecka.
[47] S. Kapralski, Oświęcim: konflikt pamięci czy kryzys tożsamości?, „Przegląd Socjologiczny” 2000, tom XLIX/2, s. 141.
[48] Tamże, s. 150-151.
[49] Tamże, s. 142.
[50] Tamże.
[51] Tamże.
[52] Tamże.
[53] Tamże, s. 143. Jak pisze cytowany przez Kapralskiego Gillis: „nie mamy innego wyjścia jak tylko tworzyć nowe pamięci i nowe tożsamości lepiej pasujące do złożonej sytuacji ery postnarodowej. Stare święta i pomniki straciły wiele ze swojej mocy upamiętniania, tworzenia i podtrzymywania jednej wizji historii, lecz pozostają użyteczne jako stosowny czas i miejsce, w którym grupy mające bardzo różne pamięci tych samych wydarzeń mogą komunikować, wzajemnie uznawać i negocjować zachodzące między nimi różnice”. J. R. Gillis, Memory and Identity: The History of a Relationship, [w:] Commemorations: the Politics of National Identity, red. J. G, Gillis, Princeton, 1994, s. 20. Cyt za: S. Kapralski, Oświęcim: konflikt pamięci, s. 161.
[54] W 2010 roku Muzeum Auschwitz-Birnekau odwiedziło 1,38 mln osób. W pierwszej dziesiątce krajów, z których przyjeżdżają odwiedzający, znalazły się: Polska (530 tys. osób), Wielka Brytania (84 tys.), Włochy (74 tys.) a także Niemcy (68 tys.), Francja (63 tys.), Izrael (59 tys.), Korea Południowa (47 tys.), Czechy (45 tys.), Słowacja (43 tys.) i Norwegia (43 tys.). ponad milion osób zostało oprowadzonych w jednym z osiemnastu języków, jakimi włada ponad 260 przewodników. Informacja zamieszczona na stronie internetowej Muzeum pod adresem http://pl.auschwitz.org.pl/m/index.php?option=com_content&task=view&id=1307&Itemid=10, data pobrania maj 2011.
[55] J. Derek, Wywiad …
[56] Ks. Musiał dodał: Każda filozofia zabijania jest błędna i godna potępienia, ale niektóre z nich są gorsze i niebezpieczniejsze od innych. J. Derek, Wywiad …
[57] Dawid Warszawski to pseudonim Konstantego Geberta.
[58] D. Warszawski, Mieszkając na ziemi popiołów, „Gazeta Wyborcza” z 4 kwietnia 1998, nr 98. Artykuł dostępny w wersji elektronicznej na portalu Zwoje pod adresem http://www.zwoje-scrolls.com/zwoje10/text13p.htm, data pobrania: kwiecień 2010.
[59] Tamże.
[60] Tamże. W podobnym tonie mówił już św. Paweł: „Krzyż jest znakiem zgorszenia dla Żydów”. Jednak miejsce jakim jest Auschwitz zdaniem publicysty Rafała Smoczyńskiego nie powinno być traktowane jedynie jako miejsce męczeństwa Żydów. Dla chrześcijan krzyż w Oświęcimiu, ale i w Ruandzie, Armenii czy Bośni, czyli wszędzie tam gdzie doszło do niezawinionego cierpienia, uświadamia, że tak naprawdę tragedia ta nie została pozbawiona sensu. R. Smoczyński, Komin czy krzyż?, „Życie” z 20 sierpnia 1998, [w:] Spór o Polskę …, s. 514.
[61] D. Warszawski, Mieszkając na ….
[62] Tamże.
[63] R. Smoczyński, Komin …, s. 515.
[64] D. Warszawski, Mieszkając na ….
[65] I. Krzemiński, Oświęcim bez krzyży?… s. 517.
[66] A. Bartoszek, „Polskie ofiary Oświęcimia” przyczynek do teorii kulturowej użyteczności etnicznego modelu zagłady, [w] Holokaust …. s. 244-245.
[67] Tamże. s. 241.
[68] Tamże.
[69] Zob. szerzej A. Bartoszek, „Polskie ofiary Oświęcimia” …, s. 246-247. Z kolei socjolog Lech Nijakowski tak tłumaczy tę sytuację: „Spory o Auschwitz-Birkenau wynikają przede wszystkim z tego, że do symbolicznej kontroli obozu roszczą sobie prawo odmienne wspólnoty pamięci, zdefiniowane według różnych zasad”. L.M. Nijakowski, Domeny symboliczne. Konflikty narodowe i etniczne w wymiarze symbolicznym, Warszawa 2006, s. 314.
dr Magdalena Kawa