ANTROPOLOGIA SPOŁECZNA. Symbolika włosów
ANTROPOLOGIA. Symbolika włosów – obrzędy, zwyczaje, wierzenia w historii fryzjerstwa
Irena Bzdoń
Symbolika ludzkich włosów jest zagadnieniem intrygującym ze względu na przypisywanie im różnorakich znaczeń w życiu społecznym, w obrzędowości, w mitologii, w folklorze oraz z uwagi na rzucającą się w oczy powtarzalność pewnych znaczeń w różnych epokach i w wielu miejscach na globie ziemskim. Trudno jednak dokonać generalizacji tych podobieństw. Świadczy o tym chociażby dyskusja na temat symboliki włosów tocząca się przez lata w kręgu antropologów brytyjskich. Ich rozważania nie wygenerowały żadnej uniwersalnej wykładni symboliki ludzkich włosów, przyniosły jednak wiele interesujących spostrzeżeń oraz interpretacji. Sam fakt, że każdy z antropologów dysponował ograniczonym materiałem etnograficznym, uniemożliwia rozpatrywanie symboliki włosów w ogóle, wszędzie i zawsze.1 Włosy intrygują ludzkość, będąc w warstwie psychologicznej znaczącym bodźcem różnych działań, ocierających się o symbolikę życia i śmierci. Z samej swojej natury często stanowią katalizator zachowań interpersonalnych. Mając tak wielkie znaczenie dla ludzi, budzą skrajne emocje, stając się często niemalże świętymi. Mówiąc inaczej, porastają najważniejszy dla człowieka element ciała i jakiekolwiek ich uszkodzenie najczęściej wiązało się z poważnymi konsekwencjami dla głowy, przy czym jest to jedno z wielu wytłumaczeń tak wyjątkowego traktowania włosów. „Głowa (caput) była dla Rzymian – jak zresztą dla większości ludów – siedzibą mózgu, organu zawierającego duszę, siłę życiową osoby, i sprawującego w ciele funkcję kierowniczą. (…) Motywem polowań na głowy było pragnienie unicestwienia, a często też zawłaszczenia – poprzez zdobycie głowy – osobowości i mocy jakiegoś cudzoziemca, ofiary czy też wroga”.2 W kulturze chrześcijańskiej głowa jest symbolem Boga. „Głowa jako siedlisko najważniejszych czynności zmysłów i ducha, określających i ukierunkowujących wszelkie działanie człowieka, jest w Piśmie Świętym, a mianowicie w listach św. Pawła, obrazem pozycji, jaką zajmuje Chrystus w swoim Mistycznym Ciele: »Głową każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a głową Chrystusa – Bóg« (1 Kor 11,3)”.3
C. R. Hallpike wystosował spójną teorię dotyczącą owłosienia głowy. Nie wdając się w szczegóły, można powiedzieć, że włosy są tak ważnym bodźcem w odbiorze innego człowieka, że mogą służyć do wyrażania całej osoby.4 Innym ciekawym spostrzeżeniem badacza jest teza, że krótkie włosy są oznaką przynależności i podporządkowania się społeczeństwu, długie natomiast pozostawiają człowieka w pewnego rodzaju zawieszeniu. To zawieszenie może wiązać się z piastowaniem władzy czy też chorobą lub obłędem.5 Uważam tę tezę za niezwykle trafną i mającą odbicie w wielu zachowaniach interpersonalnych, choć nie uniwersalną.
Poprzez dbałość o włosy od czasów pierwotnych przechodzę do fryzjerstwa jako odrębnego zawodu oraz do miejsc ścinania włosów, które ewoluują do miana salonów fryzjerskich, z jakimi mamy do czynienia współcześnie.
Według Anny Wieczorkiewicz „O ile dawniej znaki na powierzchni ciała pozwalały wnioskować o wnętrzu, o tyle dziś powierzchnie te są obszarem, na którym zapisuje się znaki po to, aby owo wnętrze stworzyć. Ciało, jakie daje nam natura, to dopiero punkt wyjścia formotwórczej pracy, która jest naszą powinnością. Kiedy już ten wytwór (wygląd) będzie się nadawał do wystawienia na pokaz, można zyskać pewność myślenia o sobie jako o jednostce”.6 Bez względu na to, czy komuś wydaje się to odpowiednie, czy też naganne, pierwsze wrażenie odgrywa zasadniczą rolę w ocenie człowieka, którego poznajemy. Fryzura natomiast jest podstawową składnią tego wrażenia. Nie tylko współcześni badacze byli świadomi tej zależności. Dlatego też zawód fryzjerski, bez względu na obowiązującą w danym czasie jego nazwę, zawsze należał do kategorii zajęć, które budziły niezwykle ambiwalentne odczucia wśród ludzi. Od zachwytu graniczącego z lękiem, po głęboko posuniętą wzgardę i obrzydzenie. Przedstawiam wybrane rozważania, począwszy od stereotypów, jakie powstały wokół zawodu fryzjerskiego, poprzez rolę i funkcję obcinających włosy w społeczeństwie, kulturoznawcze aspekty zawodu, po różnice między fryzjerami zajmującymi się egzekucjami, a tymi, którzy mniej lub bardziej służą pięknu.
Większość terminologii staram się na bieżąco definiować w oparciu o dostępne naukowe źródła. Kilka terminów wymaga jednak odrębnego wyeksponowania w celu stworzenia pełniejszego wprowadzenia do niniejszego zarysu. Nie są to definicje pełne ani niepodważalne, jednak pozwalają przyswoić pewne zależności znaczeniowe i ułatwić zrozumienie całości przekazu. Ważnym aspektem moich rozważań stanie się kwestia przekraczania granic, najczęściej ujmowana w opozycji sacrum – profanum. „Sacrum przeciwstawia się profanum. Ale samo też nie jest jednoznaczne – nie tylko dlatego, że jego biegunami są życie i śmierć, ale również z tego powodu, że jednocześnie przyciąga i odpycha”.7
Kwestia życia i śmierci jest nierozłącznie wpleciona w tematykę kontroli włosów, lecz znacznie rozleglejszym aspektem terminologicznym są definicje określające samą czynność związaną z zawodowym doglądaniem włosów. „Nazwy chirurga i cyrulika używane były zamiennie. Chirurg to nazwa grecka. Znaczy tyle, co działający, operujący rękami, rękodzielnik. Cyrulik – to ta sama nazwa wyrażona w średniowiecznej łacinie. Natomiast balwierz pochodzi od włoskiego „barbiere”, co oznacza golibrodę, golarza”.8 Jak nazwa mogła pochodzić od sposobu wykonywania zawodu, tak samo istniała możliwość stworzenia jej w oparciu o nazwę elementu, któremu praca służyła. Balwierz – barwierz, w Polsce od średniowiecza spełniał funkcje golibrody, cyrulika, chirurga i felczera; puszczał krew, opatrywał rany, rwał zęby, stawiał pijawki i bańki, leczył przymiot, parząc pacjentów w dębowej wannie itd.; z wł. barbiere ‘golibroda’, fryzjer od łac. barba ‘broda’.9 Wspominane genezy terminów zamyka zakres określeń na dawniejszych fryzjerów, który odnosił się z kolei do samej czynności, jaką zawodowo wypełniali. „Na określenie fryzjera rzemieślnika pojawia się, bezsprzecznie związana z wpływami rzemiosła Europy zachodniej, nazwa »barbisz«, która później uległa przekształceniu na »balwierza«. Obok tych nazw istniał wyraz »golarz« czasem »golacz« – od słowa golić, które miało aż do drugiej połowy XVIII w. znaczenie pogardliwe, tak jak obecnie golibroda. W tym czasie występowała też nazwa »łaziebnik«. Była to nazwa rzemieślnika, który – chociaż w innych warunkach – jednak wykonywał prawie te same czynności co balwierz. Łaziebnik jest wyrazem rodzimym i pochodzi od łaźenia łaźni (w łaźniach schodzono po schodach w dół do kąpieli). W czasie kąpieli również wykonywano strzyżenie i golenie oraz pewne zabiegi higieniczno-chirurgiczne, jak choćby stawianie baniek, puszczanie krwi itp.”10 Trudno ustalić stałą granicę czasową pomiędzy cyrulikiem, balwierzem czy też fryzjerem, gdyż często zamiennie stosowano wymienione określenia, jednak nie zawsze oznaczały tę samą czynność. „Wielka encyklopedia Larousse de XX ciécle pod hasłem 'fryzjer’ (coiffeur) informuje, że nazwa tego zawodu pochodzi z XVII w. I oznacza tego, kto układa włosy. Balwierze – podaje Larousse – zajmowali się tylko mężczyznami, a kobietom do tego czasu układały włosy ich panny służebne. Pierwszym fryzjerem damskim był niejaki Champagne w drugim ćwierćwieczu XVI w.”11
Warto w tym momencie zastanowić się nad samym terminem „rzemiosło”, jakby nie było niezwykle istotnym w świetle rozważanych zagadnień. „Ustalenie adekwatnej treści pojęcia rzemiosła nie jest łatwe, zważywszy choćby na jego zmienność w czasie oraz interdyscyplinarny charakter”.12 Rzemiosło utożsamiane było z „zawodem, systemem produkcji, formą samoistnego zakładu, działem gospodarki czy warstwą społeczną”13, a więc niezwykle ściśle wpisywało się w zakres funkcjonowania usuwających zarost i włosy. Kwestia od kiedy i w jakim stopniu fryzjer jest rzemieślnikiem będzie dokładnie rozpatrzona. Nie można też zapomnieć o samych włosach, które w temacie niniejszej pracy stanowią dużą część istoty sprawy. Włosy są wytworem ludzkiego naskórka zbudowanym z silnie zrogowaciałych komórek. Ich pierwotnym zadaniem była ochrona przed zmianami temperatury i promieniowaniem słonecznym oraz przed zagrożeniami mechanicznymi i fizycznymi. Obecnie naturalne funkcje włosów się zdewaluowały, pozostało za to ich duże znaczenie psychospołeczne. Nie ma potrzeby rozszerzania definicji samych włosów, ale warto przyjrzeć się temu terminowi w aspekcie naukowym, zupełnie pomijając metafizyczne konotacje. Włosy „są materiałem biologicznym, który stał się w kryminalistyce cennym źródłem informacji. Właściwie są jednym z pierwszych w historii »szkiełka i oka« materiałów dowodowych pozwalających na wykrycie sprawców różnych przestępstw”.14 Jest w nich zakodowany bardzo duży potencjał informacyjny, dotyczący między innymi identyfikacji płci, pierwiastków śladowych w organizmie, poziomu toksyn. Ostatnio rozwinęła się również dziedzina genetycznego badania włosów.
W dalszych rozważaniach używam często określenia higiena włosów. Wiążę w tym pewien zakres intencjonalności dbającego o włosy. Mówiąc higiena włosów, mam na myśli dbanie o ich zdrowie, a tym samym wygląd. Zabiegi higieniczne na włosach ludzie wykonywali już od początku swojego istnienia, jednak samo słowo higiena jest stosunkowo nowe i weszło do użytku na początku XIX wieku. Odtąd zaczęło oznaczać nie tylko zdrowie i to co jest zdrowe – na co wskazuje grecka etymologia słowa – ale też wszystkie środki i umiejętności sprzyjające utrzymaniu zdrowia. Higiena stała się w tym momencie osobną dyscypliną medycyny. Znamienny jest dla owego czasu powrót do używania mydła, które przez kilka poprzednich wieków uważane było za szkodliwe, podobnie jak woda.15 Wyższa świadomość higieny życia w owym czasie przyczyniła się w znacznym stopniu do rozwoju fryzjerstwa.
Symboliczny wymiar kontroli włosów i jej atrybuty
Badając historię dbałości człowieka o owłosienie, nie sposób ominąć symboliczny aspekt zagadnienia. Niniejsza część pracy przedstawia w zarysie całokształt kulturowych, społecznych oraz metafizycznych zjawisk związanych z włosami, ich redukcją, narzędziami, a nawet ze świadomą rezygnacją z zachowania jakiejkolwiek higieny włosa. Następnie postaram się wyjaśnić, jak wielką rolę w kulturze odgrywały włosy – od upatrywania w nich potęgi i siły po ogromny strach przed dostaniem się ich w niepowołane ręce.
Tematyka higieny i wyglądu ludzkiego ciała budziła od zarania czasów ogromne emocje, nie tylko ze względu na estetykę, lecz także z przyczyn praktycznych. Jednak w przypadku włosów ogromny nacisk kładziono na mistyczne rozumienie ich obcinania, oczyszczania, czy też formowania w jakiekolwiek fryzury. Magiczne właściwości włosów na głowie, ciele i brodzie wynikają z tego, że w przeciwieństwie do innych części ciała odrastają po ich odcięciu. Silni ludzie są mocno owłosieni, a starzy często łysieją. Włosy uważano więc za siedlisko życia, sił psychicznych, czarodziejskich i seksualnych. „Od tysięcy lat i w rozmaitych społecznościach przypisuje się [włosom] bardzo wiele, do tego często różnorodnych i zupełnie odmiennych, znaczeń. Wyraża się to przede wszystkim w nadawaniu symbolicznego znaczenia ich długości i kolorowi, obcinaniu/goleniu (lub nie) owłosienia na twarzy oraz fryzurze”.16 Stąd też ważnym aspektem analizy symboliki włosów jest nadawanie im magicznego znaczenia. Poprzez ludowe niedomówienia czy też spisane i kultywowane mity przebija się obraz nieodłącznego tabu, które towarzyszy higienie włosa od początków społecznego istnienia człowieka po dzień dzisiejszy. Sfera zakazana budzi duże emocje oraz nadzieje, co często przekłada się na stworzenie wokół danego zjawiska magicznego świata niedomówień i lęków. Wtedy także magiczne myślenie intensyfikuje całą sferę obrzędowości – od zapuszczania włosów po pozbywanie się tych już odciętych. Kolejnym, nie mniej ważnym od magicznego myślenia, elementem symbolicznego wymiaru kontroli włosów jest społeczny wydźwięk zagadnienia. Mam na myśli cały zespół zakazów i nakazów regulujących myślenie o strzyżeniu, wynikających ze społecznych uwarunkowań opartych często na kwestiach religijnych czy też medycznej niewiedzy. Niezwykle ciekawym aspektem badań są rozważania dotyczące narzędzi towarzyszących higienie i kosmetyce włosa, gdyż przytaczane przykłady symboliki grzebienia, narzędzi tnących czy też luster dotyczą rzeczywistości, która bezpośrednio dotyczy wszystkich uczestników ceremonii redukcji włosów. Mówiąc prościej, nawet laik posiada notoryczny kontakt z nożycami, lustrem czy też grzebieniem.
Istotnym obszarem postrzegania redukcji włosów jest ich związek z magiczną siłą. Wierzono, że ważnym elementem potęgi człowieka i jego powiązaniem z siłami wyższymi jest nienaruszalność owłosienia. Ponadto dopatrywano się we włosach magicznej więzi z naturą, a tym samym życiem, witalnością i płodnością. Wiele fryzur kobiet w Afryce jest mieszanych z ziemią, włóknami roślinnymi, gałązkami, słomą lub bambusem. W innych regionach, jak na przykład w Rosji, kultura ludowa łączy włosy ze żniwami, ze zbożem, z ziemią żywicielką. Chleb jest często kształtowany w warkocz.17 Już na tym etapie rozważań z łatwością można zauważyć dwoisty charakter włosów. Z jednej strony nawiązują do życia, dobra, pokarmu, z drugiej zaś kojarzą się z demonicznym obrazem świata, w dużym stopniu naznaczonym pierwiastkiem szaleństwa. „Natura włosów jest podwójnie dwuznaczna. Swojej dwuznaczności nie tracą nawet, kiedy są ścięte. Zmienia się tylko jej typ. Ścięte włosy, podobnie jak odchody, sytuują się na granicy tego, co należy i nie należy do ciała”.18 Niewątpliwie ten spolaryzowany znaczeniowo obraz włosów miał swoje źródła w wierzeniach ludzi oraz w ich lęku przed tym, co stanowiąc jednocześnie część ich codzienności, pozostaje fizjologicznie nieznane, a tym samym kulturowo zadziwiające. Włosy „(…) należą do klasy obiektów, których polimorficzność łatwo przechodzi w niepoliczalną amorficzność. Odsyłają do sugestywnie zmysłowego doświadczenia z ruchliwą, wijącą się, rojącą, niepoliczalną, chaotyczną mnogością. Ich symboliczną matrycę stanowi wszelka entropiczna wielość. Wywołują efekty dekompozycji oraz rozpadu w miniaturowość i mikroskopijność, których formą jest przysłowiowa cienkość włosa. Ewokują więc skutki procesów utraty energii, czyli wzrostu entropii”.19 Wszystko, co dla człowieka stanowi bodziec rozpraszający jego uwagę i wywołujący silny stres związany z niezrozumieniem stanu rzeczy, prowadzi do lęku, często połączonego z podziwem. Włosy w swej fizjologii konotują nie tylko pozytywne elementy przyrody, takie jak trawa, gałęzie czy też elementy roślinności jadalnej, ale także mają wizerunek kojarzący się z mackami, wężami czy też zabójczymi powojami. Człowiek pierwotny musiał być zadziwiony tym, że włosy rosną szybciej i dziwniej niż całe ciało, podobnie jak paznokcie czy zęby. Mają przy tym dużą niezależność: wypadają, można je wyrywać, zmieniają kolor, i najdłużej zachowują się niezmienione po śmierci.20 Taka dwoistość postrzegania włosów wiąże się z faktem, że choć włosy są żywą częścią organizmu, to jednak ciągle wypadają i przy ich redukcji człowiek nie odczuwa bólu. Z tych zjawisk łatwo było wywnioskować, że włosy zawierają w sobie pierwiastek śmierci. Dodatkowo nieznajomość procesów wzrostu i rozwoju włosów, hiperbolizowała problem ze zrozumieniem tak osobistego elementu otoczenia. Mówiąc inaczej, jeśli coś jest z jednej strony codzienne i naturalne, a z drugiej niezrozumiałe i fascynujące, szybko zaczyna być wiązane z magicznym obszarem rzeczywistości. Właśnie proces umierania człowieka zwiększa uprzywilejowanie włosów w stosunku do innych elementów ciała. Jeżeli więc włosy są tak długowieczne, że mogą przetrwać inne tkanki organizmu, to w myśleniu magicznym stanowią wyjątkową barierę przed złem i same są siedliskiem siły i witalności. Dlatego też dla większości kultur pierwotnych, a nawet współcześnie, niechciana redukcja włosów kończy się co najmniej upokorzeniem, a w niektórych przypadkach odebraniem całkowitej godności człowieka, rozumianej jako odwaga, wigor czy też siła. „Niektóre plemiona Indonezjan tak dalece wierzą w to, że we włosach kryje się siła i możność zniesienia każdego bólu, że póki im włosów nie obetną, znoszą, jeśli są obwinieni o jakieś przestępstwa, różnego rodzaju męczarnie i tortury, tracą zaś zupełnie odwagę, skoro tylko chcą im głowę ogolić, co też zwykle sędzia przed indagacją każe zrobić. (…) Przykłady podobnej wiary zna także mitologia klasyczna. Córka króla Megary Skylla, kochanka Minosa, gubi swojego ojca i oddaje stolicę swemu oblubieńcowi w ten sposób, że wyrywa ojcu podstępem włos złoty z głowy, w którym tkwiła cała jego siła i nieśmiertelność”.21 Wiara, że wraz z utratą włosów można stracić jakieś nadludzkie, czy w ogóle jakiekolwiek przymioty, wskazuje, że były one siedliskiem duszy, podobnie jak np. cień. Mogła się w nich mieścić cała dusza, albo jakaś jej część. Z pozoru niewinny pukiel obciętych włosów, a nawet pozbycie się jednego włosa, w sferze nadprzyrodzonej mógł oznaczać o wiele więcej niż utrata np. kończyny. I choć brzmi to groteskowo, w wierzeniu wielu ludów utrata włosów, zwłaszcza dyktowana wrogimi zamiarami, może pozbawić nieszczęśnika duszy. „Kartagińczycy wierzyli w siły nadprzyrodzone, umieszczone we włosach. Ich przekonanie potwierdzała historia o Samsonie, izraelskim bohaterze, znanym z nadludzkiej siły”.22 Historia Samsona, który utracił swoją niezwykłą siłę po obcięciu włosów ma swój odpowiednik w wielu kulturach, w mitach starożytnej Grecji czy też w słowiańskich i celtyckich podaniach. Nie zapominajmy jednak o tym, że obowiązek troski o zbędną nienaruszalność włosów mieli wszyscy, bez względu na ich status społeczny. Objawy tego stanu rzeczy w sposób spektakularny zauważyć można było u przedstawicieli władzy świeckiej i duchownej. Innymi słowy, szczególną dbałość wykazywały grupy podwyższonego ryzyka. Król poprzez nieroztropne zabiegi z włosami popadał w niełaskę bożą i tracił władzę. Dlatego też bezpośrednie zagrożenie utraty duszy czy życia zostało zasygnalizowane w symbolice piastowania lub utraty wysokich urzędów. „Najprostszym sposobem uniknięcia niebezpieczeństwa byłoby w ogóle nie ścinać włosów, i ten wybieg się stosuje, gdy ryzyko jest większe aniżeli zazwyczaj. Królom frankońskim nigdy nie wolno było ścinać włosów i od dzieciństwa nigdy ich nie ścinali. Ostrzyżenie długich loków spadających na plecy równoznaczne byłoby z wyrzeczeniem się tronu”.23 Podobne zachowania zaobserwować można w innych kulturach, nawet wśród grup społecznych niemających nic wspólnego z władzą. Chodziło o to, by nie stracić mocy. Polskie i czeskie zabobony ludowe zakazywały zbyt wcześnie obcinać dzieciom pierwsze włosy: „Nie obcina się dziecku włosów dopóki się nie nauczy mówić, inaczej miałoby ciężką wymowę, albo nie strzyże się go do lat siedmiu, boby mogło rozum stracić”.24
Bez względu na to, jak w danej kulturze rozumiane było obcinanie włosów, należy zwrócić szczególną uwagę na samą atmosferę wyjątkowości towarzyszącą temu zjawisku. Jest to praktycznie zawsze metafizyczne doznanie, tak dla ścinających, jak i dla ścinanych. W tematyce strzyżenia ścierają się dobro i zło, czystość i brud oraz sacrum i profanum. Jest to całkiem naturalne zjawisko w przypadku, gdy jeden element stanowi obraz natury, spraw przyziemnych i do głębi ludzkich, będąc jednocześnie kojarzonym z irracjonalnym światem bóstw, magii i zabobonów. „(…) Choć w rozważaniach C. R. Hallpike’a kilkakrotnie powraca skojarzenie długich włosów czy też obfitego owłosienia ze sferą sacrum (użyć wypada tego pojęcia, gdy mowa o tak odmiennych zjawiskach jak ruch Nazarejczyków25 z jednej strony, a mityczni herosi oraz diabły, duchy i demony z drugiej)”.26 Każda kultura ma indywidualny obraz świata, w którym włosy odgrywają inną rolę, co uniemożliwia generalizowanie tematyki. Fakt ten zauważyć można zarówno w przekazach zawartych w pismach historycznych, jak i rozważaniach znawców tematyki. Hallpike „(…) nie nadawał swojej koncepcji wymiaru uniwersalnego, nie twierdził, iż przy jej pomocy da się wyjaśnić każdy przypadek”.27 Bez względu na to, jak silne są wątpliwości badaczy, możemy wyróżnić cechy obrazujące ogólną świadomość i pewien zakres konsekwencji w zapuszczaniu czy też redukcji włosów u określonych grup społecznych. Ukazują to liczne i dosłowne przykłady. „Spiralnie zakończony warkocz, wystający spod hełmu lub tiary, zanim wszedł w modę, był prawdopodobnie atrybutem bogów. Miał on być może podobne symboliczne znaczenie jak lok królewskich dzieci w Egipcie, długie włosy dzieci greckich, obcinane po wkroczeniu w wiek męski, kosmyk włosów pozostawiany przez Arabów, aby umożliwić aniołowi Azraelowi zabranie ich do raju, czy też pukiel na skroniach dam kreteńskich”.28
Obok atrybutów władzy włosy, jak było to już wspomniane, stanowią symbol sił natury, będąc jej odzwierciedleniem w świecie jednostkowego bytu. Jednocześnie kojarzone są z ziemią, słońcem, wiatrem i same tworzą niezbadany i intrygujący człowieka mikrokosmos. Samą siłą rzeczy prowadzi to do pierwotnych skojarzeń z rytmem natury i jej czterema żywiołami. „Hymny Rigwedy mówią o [bogach aryjskich] często jako długowłosych. Jest to przydomek Waruny i Krszny. Długowłosym jest także Muni, towarzysz boga Rudry. Promienie słońca przyrównywane są do złotych włosów, a zatem i słońce samo i jego bóg Indra i Sawitar mają płowe, rozwiane kędziory. (…) Wspominają także pieśni Rigwedy o włosach Wiatru. Długowłosym prócz słońca i wiatru jest ogień”.29 Oczywiście włosy w swej rozbudowanej kulturowo symbolice nie ograniczają się do aspektów magicznych. Przez swą złożoną znaczeniowo naturę poruszają aspekty religijne, dając silne regulacje interpersonalne na płaszczyźnie społecznej. W Kairouan, tunezyjskim mieście czczonym przez muzułman jako święte miasto kolejne po Mekce, Medynie i Jeruzalem, obok wielkiego meczetu stoi mauzoleum Sidi Sahiba, towarzysza i przyjaciela Mahometa uważanego za jego osobistego fryzjera, w którym umieszczone są jako relikwie włosy z brody Mahometa.30 Budowla zwana jest potocznie Meczetem Cyrulika.
Przywilej posiadania długich włosów wiąże się z logicznymi następstwami takiego zjawiska. W przypadku władców było to wyróżnienie adekwatne do ich prestiżu i władzy, jaka się z tym wiązała, to znaczy z ich sakralnym związkiem z siłami nadprzyrodzonymi. W przypadku innych sfer społecznych długie włosy mogły pejoratywnie wpływać na wizerunek osoby. Nie chodzi więc o to, by określić jedną generalną cechę ludzi z bujnymi włosami, ale by podkreślić nieprzypadkowość formowania fryzury i związanego z nią wizerunku, za pomocą którego człowiek musi konfrontować się ze społeczeństwem. Długie włosy obok władzy mogą oznaczać szaleństwo, zawsze jednak zawiera się w nich element potęgi i siły, a więc swoistej wyjątkowości danego człowieka. Oczywiście, brak domu (włóczęga), choroba umysłowa (obłąkani) czy też amok twórczy (artyści) nie są cechami wygodnymi dla ich posiadaczy, jednak od zarania czasów wierzono, iż przez owe przypadłości natury psychicznej czy też fizycznej, omawiana grupa posiada przywilej wiedzy tajemnej i siły poznania rzeczywistości, która jest obca zwykłym śmiertelnikom. Ktoś długowłosy często konotował się jako ktoś silniejszy, wszechwładny lub niebezpieczny energetycznie. Uogólniając tę tezę, są to ludzie z pogranicza sacrum: z jednej strony dostępują łaski, z drugiej objęci są swoistą klątwą lub społecznym jarzmem. Badacze kultury postrzegają włosy jako przejaw „określonego porządku społecznego, który generalnie ująć można jako opozycję: świat cywilizowany, ludzki – włosy uczesane, często w ściśle określony sposób, czasem podcinane lub golone, oraz przeciwstawiany mu obszar obecności sił demonicznych, pozaziemskich, charakteryzujących się obfitymi i z reguły niechlujnymi włosami. Ludzie, których społeczeństwo umieszczało na pograniczu obu światów, jak kapłani, wróże, chorzy umysłowo czy dziadowie-żebracy wyróżniali się sobie właściwym rodzajem fryzur”.31 Wspominany przywilej posiadania obfitej fryzury można także zauważyć wśród władców Polski. „[Polacy] panujący mieli długie włosy. Widać to z pieczęci króla Przemysława 1295, z nagrobków Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego, ale to może są wpływy Zachodnie”.32 Wiązać się to mogło oczywiście z czynnikami zewnętrznymi, jednak manifestowanie władzy było tu niezwykle analogiczne do tego, co manifestowano w innych kulturach. Mówiąc kolokwialnie, byle kto nie mógł pozwolić sobie na nieobcinanie włosów.
Magiczne myślenie o włosach przewija się we wszelkich badaniach naukowych dotyczących wątków narodzin, dojrzewania, śmierci, czyli kolejnych etapów życia (zwłaszcza przechodzenia z jednego stanu w drugi). Sama głowa uchodziła za świętą, a włosów nie wolno było bezkarnie dotykać; strzyżenie musiało więc być zabiegiem delikatnym i trudnym. Istniało bowiem niebezpieczeństwo naruszenia spokoju ducha głowy, który mógłby się mścić za wyrządzoną krzywdę oraz problem z pozbyciem się ściętych włosów. 33 Obchodzenie się z włosami wiązało się z wyjątkową dyscypliną, generując jednocześnie cały zestaw obrzędów, wierzeń i lęków. Powszechne były wierzenia w świętość głowy, włosów oraz przedmiotów z nimi się stykających, czyli nożyc i grzebieni. Dowodem na to jest utrwalony przez średniowieczną literaturę (choćby polską) motyw postrzyżyn.34
Zachowania dotyczące włosów, zwłaszcza tych na głowie, miały na celu obłaskawienie bóstw, ustrzeżenie przed niebezpieczeństwem czy też zapewnienie pomyślności. Znaczenie symboliczne manipulacji włosami było bardzo duże. Stanowiło wyraz powiązania człowieka z naturą oraz z siłami pozaziemskimi. Zaprzestanie czesania, rozpuszczanie włosów, podnoszenie ku górze, szarpanie – wszystkie bez użycia grzebienia i nożyc – były formą sygnałów kierowanych do świata pozaziemskiego. Włosy gładkie, rozpuszczone, nieuczesane miały wpływać na neutralność świata duchów. Gesty szarpania, mierzwienia, targania za włosy miały dawać odwrotny, prowokujący duchy do działania, zaczepny skutek. „Gesty szarpania za włosy, rozpuszczania ich, mierzwienia czy podnoszenia, pod względem genetycznym należą do form najprostszych i zarazem najbardziej archaicznych. Poruszając włosami w taki czy inny sposób, zawsze jednak bez użycia grzebienia, prowokowano urodzaje. Znamienne, iż działania odnoszono do roślin uznawanych za najstarsze z uprawianych przez Słowian (proso) lub za posiadające związki z siłami pozaziemskimi (groch – pokarm duchów)”.35
Istotnym, wspominanym już, wątkiem wyobrażeń o włosach była ich transgraniczność. Stanowiły one łącznik z siłami pozaziemskimi (płodności, urodzaju, pomyślności) sytuowanymi w dolnej, podziemnej sferze świata.36 Według wielu ludów włosy poprzez swój ambiwalentny charakter łączą życie ze śmiercią. Dlatego też upatruje się w nich często swoistej pamiątki po zmarłym, nie tylko w sensie fizycznym, ale także duchowym. Włosy jak gdyby przedłużają energetyczną obecność człowieka, nawet po jego śmierci. „Dla mieszkańców Indii włosy są siedzibą duszy; obcięte lub wyrwane, nadal mogą w magiczny sposób wpływać na los człowieka. Zaś włosy Sziwy, boga energii, snują we wszystkich kierunkach nić przeznaczenia świata”.37 Wierzenia upatrujące we włosach stałego transferu z życiem pozaziemskim posiadały różne oblicza. Mogły to być zachowania zabezpieczające ścięte włosy, w obawie, by nie dostały się w ręce kogoś, kto potrafi za ich pośrednictwem zrobić krzywdę o charakterze magicznym lub mające na celu zabezpieczenie człowieka w przypadku zmartwychwstania. „Czasami ścięte włosy i paznokcie przechowywane są bynajmniej nie w obawie przed czarownikiem, lecz po to, by właściciel miał je w chwili zmartwychwstania ciała, w które wierzą pewne ludy. Inkowie troskliwie przechowywali obcięte paznokcie i włosy, czy to ścięte, czy też wyrwane grzebieniem podczas czesania. Umieszczano je w dziurach i wgłębieniach w ścianach. Gdy wypadały z tego schowka, a jakiś Indianin dostrzegł to, podnosił je z ziemi i wkładał z powrotem na miejsce”.38 Podobnie Turcy przechowywali ścięte paznokcie w szparach ścian wierząc, że będą ich potrzebować w chwili zmartwychwstania. Ormianie, aby nie szukać swoich ściętych włosów, paznokci oraz wyrwanych zębów w chwili zmartwychwstania, przechowywali je w ścianie kościoła, kolumnie wspierającej dom lub w dziupli. W jednej z wiosek Irlandii staruszki, które dosłownie zrozumiały słowa Biblii, że wszystkie ich włosy są policzone przez Boga, chowały wyczesane włosy w strzechach domów, by po śmierci mieć je w zasięgu ręki.39
Strach przed wszelkiej maści szamanami, czarnoksiężnikami czy też wróżami bezpośrednio wiązał się z przekonaniem, że włosy nawet po śmierci mają wartość aktywizującą. Jeżeli po śmierci człowieka włosy nadal zawierają w sobie część lub całą duszę, to logicznym wydaje się, że wtajemniczony posiadacz takiego pukla z dużą łatwością może rzucić klątwę lub wyrządzić inną krzywdę o charakterze magicznym. Przekonanie, że na człowieka można rzucić uroki za pomocą włosów lub paznokci, które mu obcięto, czy innej części ciała, której go pozbawiono, jest rozpowszechnione na całym świecie.40 Obawa przed rzuceniem klątwy za pomocą włosów nie kończy listy nieodpowiedniego, a tym samym niebezpiecznego potraktowania obciętych włosów. Może stać się tak, że nastąpi pewnego rodzaju zbezczeszczenie oparte na przeniknięciu sacrum do świata profanum, a dzieje się to w momencie, kiedy włosy zetkną się w niepowołany sposób, na przykład ze zwierzęciem. „Karpaccy Huculi wyobrażają sobie, że gdy mysz uwije sobie gniazdo z włosów ściętych człowiekowi, będzie on cierpiał na bóle głowy lub nawet zidiocieje. Podobnie w Niemczech istnieje przekonanie, że jeśli ptak znajdzie ścięte włosy i uwije z nich gniazdo, wówczas człowiek, do którego włosy należały, będzie cierpiał na ból głowy; czasami nawet uważa się, że mu wyskoczy guz na głowie”.41 Zapobiegano pozostawianiu włosów na bezpośrednie działanie sił przyrody. Włosy powinny być po obcięciu ukryte i odpowiednio zabezpieczone. Rozmiar tego zjawiska był tak duży, że sam rytuał „pochówku” włosów zbliżony był powagą i pieczołowitością do chowania ciała zmarłego. „Ścięte włosy i paznokcie chowane są często w jakimkolwiek tajnym miejscu, a niekoniecznie w świątyni, na cmentarzu czy w drzewie (…). W Szwabii zaleca się ukrywanie włosów w miejscu, do którego nie dotrze światło słoneczne i księżycowe, na przykład należy je zakopać w ziemi pod kamieniem. W Gdańsku chowa je się w torbie pod progiem, a na Ugi, jednej z Wysp Salomona, mężczyźni zagrzebują ścięte włosy w ziemi, by nie wpadły w ręce nieprzyjaciół, którzy użyliby ich do czarów i sprowadzili na właścicieli chorobę lub niepowodzenie”.42 Najprostszym i niezawodnym sposobem oczyszczania był ogień. Oprócz jego wartości dezynfekujących, w przypadku włosów nie pozostawał żaden materialny fragment mogący posłużyć siłom nieczystym jako dojście do duszy człowieka.
Odrębnym zespołem zachowań magicznych były rytuały wiązania i rozwiązywania włosów w określonym celu, a także zestawiania różnych sytuacji życiowych z narzędziami kontroli, higieny i redukcji włosów, najczęściej z grzebieniem i nożycami. Powszechny był zwyczaj rozpuszczania włosów przez kobietę w połogu. Podobnie jak rozwiązywanie wszelkich węzłów w całym domu, miało to służyć ułatwieniu „rozwiązania”.43 Intymność, cechująca przyrządy higieny osobistej, zamieniała zachowania ludzi w stosunku do nich w magiczne instrukcje postępowania. Zmarłemu wkładano do trumny grzebień. „Nakaz pozbywania się grzebienia wynikał być może z podwójnych rygorów: potrzeby definitywnego zakończenia działań na włosach symbolizujących życie społeczne człowieka, oraz z obawy przed przedmiotem mającym kontakt ze zmarłym”.44 Przedmiot ogólnego dostępu, jakim jest dzisiaj grzebień, w przeszłości nacechowany był silnymi właściwościami magicznymi. Do tego stopnia, że sam w sobie potrafił chronić przed złem i zabezpieczać człowieka po jego śmierci. Badania wykazują niemalże powszechność wierzeń, „w których grzebień jest przede wszystkim środkiem apotropeicznym – zabezpieczającym człowieka i jego mienie przed nieznanymi, złymi mocami we wszystkich okolicznościach życiowych, od narodzin aż po grób”.45 Pełnowartościowym członkiem społeczeństwa stawało się dziecko, które w jakiś sposób przejawiało cechy pewnego rodzaju samodzielności: chodzenie, mówienie. Związane to było z dużą umieralnością niemowląt. Dlatego też wszystkie magiczne przedmioty i obrzędy dozwolone były dopiero w momencie swoistej biologicznej stabilizacji. Jeśli dziecko było, wedle wierzeń, jeszcze w rękach Boga, to żadne ziemskie poczynania nie były w stanie mu w niczym pomóc, a mogły z całą pewnością zaszkodzić. Szeroki zakres miał rygorystyczny zakaz mycia oraz czesania głowy niemowlęciu. „Ze sklejonych brudem i tłuszczem włosów powstawała tak zwana ciemieniucha. Nie usuwano jej, ponieważ powszechnie wierzono, że przekroczenie zakazu grozi dziecku niemową, jąkaniem, chorobami lub zgoła głupotą. Z tego samego powodu wzbraniano dawania dziecku lustra do ręki i przeglądania się w nim. Nie pozwalano też dziecku bawić się grzebieniem”.46
Istotnym elementem w życiu człowieka jest cały proces poszukiwania partnera i związane z nim społeczne zachowania. Włosy od zarania czasów stanowiły niezwykle silny bodziec erotyczny i odpowiednie ich ułożenie, zakrycie, długość stanowiły znaki dla otoczenia, w jakiej sytuacji społecznej dana osoba się znajduje, kim jest i czego mniej więcej można od niej oczekiwać. „Kobiece włosy uważa się za tak prowokujące seksualnie, że w wielu kulturach po zawarciu małżeństwa chowa się je przed ludzkim wzrokiem z obawy, że wywołają niemożliwe do opanowania pożądanie. W I w. n.e. rzymska mężatka mogła zostać porzucona przez męża, jeśli odsłoniła włosy. Jak głosi Talmud, mężczyzna może rozwieść się z kobietą, jeśli pokazała się ona publicznie z włosami częściowo lub całkowicie odsłoniętymi. Jeszcze współcześnie ortodoksyjne Żydówki, gdy zostają mężatkami, chowają włosy pod chustką lub szalem albo też zakładają perukę. Zakonnice – poślubione Chrystusowi – zasłaniają włosy i chowają je pod kwefem”.47 Paradoksalnie uwidocznia się tutaj kolejny raz swoisty przywilej występowania w długich włosach, w przypadku kobiet w ogóle z odsłoniętymi włosami. Włosy są tylko dla wybranych – w tym znaczeniu są przeznaczone dla kogoś bliskiego, jedynego ukochanego mężczyzny. Jest to ważny sygnał kulturowy, gdyż obrazuje rangę włosów jako rzeczywistości nie tylko istotnej w sferze społecznej, to znaczy statusowej, ale także osobistej intymnej, seksualnej. Budząc takie emocje, włosy szybko wysunęły się na czele atrybutów tudzież czynników sankcjonujących atrakcyjność człowieka. „Włosy kobiety uważane są za bardzo zmysłowe. Ten argument pojawia się w dyskusji w Talmudzie i zostaje wyprowadzony z fragmentu Pieśni nad Pieśniami (4, 1). W momencie, gdy kobieta wychodzi za mąż, rezerwuje swoją zmysłowość dla męża. Ponadto, zakrywając – w miejscach publicznych włosy, przesyła sygnał innym mężczyznom, że nie jest nimi zainteresowana, jako potencjalnymi partnerami”.48 Intymny charakter kobiecych włosów zaobserwować można w dziejach Japonii, gdzie ukazanie włosów nie wiąże się co prawda z karą, jednak budziło tak intensywne emocje u mężczyzn, że przewyższało wstyd kulturowy przed nagością. Japońskie średniowiecze to czas cielesnego wstydu i unikania nagości. Z uznaniem i otwarcie mówiono o atrakcyjności kobiety tylko przez pryzmat jej fryzury. „W epoce Heian [794 1185 r.] piękna kobieta nosiła włosy proste, błyszczące i ogromnie długie. Przedzielone pośrodku głowy, swobodnie opadały na ramiona wielkimi czarnymi kaskadami; ideał dyktował, by u kobiety wyprostowanej sięgały ziemi. Opisując w swym dzienniku damę Dainagon, Murasaki pisze, że ma „włosy o trzy cale dłuższe niż miara jej wzrostu i nosi w nich przepiękne ozdoby”; w Opowieści o księciu Genji czytamy, że włosy księżniczki Ochiby mają sześć stóp długości. Jedno spojrzenie kobiety o tak pięknej fryzurze wystarczy, by podbić serce arystokraty. Jest to prawdopodobnie główna przyczyna powodzenia Ukifune u mężczyzn; pod koniec powieści pewien kapitan beznadziejnie zakochuje się w dziewczynie, ujrzawszy ją tylko z tyłu. Jedną z przyczyn, dla których zgolenie głowy u kobiet uważane było za taką tragedię (obecni w czasie tej uroczystości prawie zawsze płakali), był fakt, że raz obcięte włosy nigdy już nie odzyskają pełnej długości”.49 W epoce Edo (1603 1868 r.) popularna stała się w Japonii instytucja gejszy, czyli kobiety uprawiającej tradycyjne japońskie sztuki. Strój i fryzura gejszy składa się z wielu elementów, a wszystkie z nich mają duże znaczenie symboliczne. W sześcioletnim okresie przyuczania się do zawodu gejszy maiko ściśle przestrzegają etykiety noszonych fryzur i strojów, w zależności od okazji i pory roku. Każdy aspekt wyglądu maiko uwydatnia jej urodę i kusi. Włosy ułożone ma w teatralną fryzurę wareshinobu, oplecione czerwoną jedwabną wstążką, która nie umknie niczyjej uwadze. 50
Wymownym przykładem regulacji kobiecej fryzury ze względu na jej powab są również silnie zakorzenione w kulturze ludowej oczepiny panny młodej, kultywowane w Polsce do dnia dzisiejszego w ich symbolicznym i metaforycznym charakterze. W dniu ślubu najpierw dokonywano uroczystych rozplecin symbolizujących pożegnanie z dziewczęcą wolnością (rozplątywano noszone przez dziewczęta warkocze). Podczas ceremonii oblubienica występowała z rozpuszczonymi włosami. Ubierano ją w piękny strój, a na głowę wkładano wianek świadczący o jej dziewictwie. Po nocy poślubnej panna młoda przechodziła do grona kobiet zamężnych, czemu towarzyszyły tzw. oczepiny. Pannie młodej obcinano wówczas włosy i przykrywano, wkładając na głowę czepiec będący atrybutem mężatek.51 Od tego momentu kobieta nie mogła już pokazywać publicznie swych włosów.
Utrata lub posiadanie mocy w aspekcie redukcji włosów powoduje częstokroć magiczną wiarę w namacalne upośledzenia spowodowane nieodpowiednim potraktowaniem włosów, czy też naruszeniem samego ceremoniału ich obcinania. Błędne wykonanie rytuału obcinania włosów dziecku mogło zatrzymać rozwój ważnego narzędzia komunikacji człowieka, jakim jest ludzka mowa. Jej utrata, deformacja lub obłęd prowadzący do zaburzeń komunikacyjnych są jednym z większych możliwych nieszczęść ludzkich. Rytuał pierwszego strzyżenia włosów dziecku pochodzi prawdopodobnie już z czasów wedyjskich i u wielu ludów był obwarowany rozbudowanym ceremoniałem. Zacinanie włosów na skroniach, z przodu i z tyłu głowy przy postrzyżynach dziecka u Słowian bałkańskich, oraz wkładanie we włosy kłosów i wyrzucanie obciętych pukli na oczyszczające gnojowisko było analogiczne do pierwotnego rytuału aryjskiego, podczas którego wzywano boga mowy Brihaspati.52 Na wsi polskiej panował rygorystyczny zakaz mycia i czesania głowy niemowlęciu, którego naruszenie groziło dziecku niemową, jąkaniem lub nawet głupotą. Z tych samych powodów dziecku nie wolno było bawić się grzebieniem.53
Podczas ciężkiej choroby również zaprzestawano czesać włosy. Prowadziło to do powstania tzw. kołtuna, plica polonica. Pierwotnie kołtuna nie traktowano jak chorobę, lecz jako jej emanację, uzewnętrznienie. Kołtun powinien być hodowany na głowie do osiągnięcia dojrzałości, co trwało od kilku miesięcy do dwóch lat. Stosowano różne sposoby, aby przyspieszyć splątanie się kołtuna. Jednym z najpowszechniejszych sposobów było płukanie go wywarem z barwinka i wina, czasem wywarem z grochowin. Rośliny te w wielu obrzędach związane były ze sferą sił pozaziemskich. Pozbywanie się kołtuna kontrolowały liczne zasady. Odbywało się to zwykle pod gołym niebem, w szczególne dni, jak Wielki Czwartek, Piątek lub Sobotę, wyjątkowo w zwykłą sobotę jako w dzień Matki Boskiej. Zwracano przy tym uwagę również na kwadry księżyca. Kołtun usuwano, stosując metody archaiczne, to znaczy nie stosowano nożyc ani noża, lecz rozżarzony drut, sierp pozostały po rodzicach lub dwa kamienie. Po usunięciu kołtuna natychmiast się go pozbywano, z obawy że przejdzie na inną osobę: podrzucano w odludne miejsca, w dziuple drzew, rzucano na płynącą wodę.54
W zmieniającym się kontekście kulturowym społeczny charakter włosów przekszałcił nieco swoje oblicze. Jednak istota rzeczy pozostała ta sama, co w przypadku ludów pierwotnych. Włosy charakteryzowały, a nawet upamiętniały samego właściciela. Nawet bez wyraźnych odniesień do duszy, czy też jakichkolwiek powiązań z demonologią, pukiel włosów pozostaje ważnym symbolem o dużym ładunku emocjonalnym. Często był wykorzystywany jako amulet od ukochanej osoby lub pamiątka po zmarłym, z zachowaniem całego szacunku i celebransu, jakie wiążą się z czczeniem i zabezpieczaniem ciała po śmierci człowieka. W XIX w. kosmyki włosów pieczołowicie zakonserwowane, oprawione jako portret lub noszone w medalionie na szyi, stanowiły obiekt kultu osoby kochanej lub zmarłego członka rodziny. W Musée Carnavalet znajduje się relikwiarz z pięknie oprawionymi kosmykami włosów, upamiętniający ich właścicieli jako ofiary rewolucji: Ludwika XVI, jego siostrę Elisabeth i Marię Antoninę.55
Ciekawym aspektem analizy czynności związanych z włosami oraz genezy tych zabiegów są narzędzia fryzjerskie, które stanowią jednocześnie obiekt fascynacji i lęku. Wiąże się to niewątpliwie z faktem, że owe przedmioty, takie jak grzebień, nożyce czy lustro wykorzystywane były w wyjątkowych dla człowieka okolicznościach, często w ceremoniach przejścia i obrzędach wtajemniczenia. Ze strony praktycznej służyły do intymnych czynności higieny ciała i w związku z tym mogły roznosić zarazki i pasożyty. Znacznie niebezpieczniejsze były jednak w swym znaczeniu magicznym, ponieważ nieodpowiednie postępowanie z nimi mogło rozsierdzić duchy lub wywołać liczne nieszczęścia. Powodowało to wzrost rangi owych przyrządów gospodarstwa domowego oraz darzenie ich specjalnymi względami, zarówno w trakcie ich używania, jak i przechowywania. „Grzebienie i ich wizerunki najściślej wiązały się z kultem agrarnym, służąc do zaklinania deszczu lub przedstawiając sam deszcz”.56 Deszcz jako woda i wilgoć był bezpośrednio związany z życiem i żeńskimi bóstwami płodności, których wyobrażeniem był księżyc. Być może jest to powodem łączenia zabiegów na włosach z odpowiednimi fazami księżyca. „(…) Grzebień zawdzięcza swoje znaczenie związkowi funkcjonalnemu z głową – uznaną wśród wielu ludów prymitywnych za siedlisko duszy – od której niejako przejmował jej duchowe właściwości”.57 Wierzenia związane z grzebieniem, podobnie jak te dotyczące włosów, mają charakter ambiwalentny. Grzebień jest często traktowany jako środek apotropeiczny (zabezpieczający przed złymi mocami), innym razem służy do rzucania złych czarów. Odzwierciedleniem tych wierzeń są baśnie ludowe kręgu euroazjatyckiego, w których przewija się wątek grzebienia rzucanego za siebie w celu ochrony przed niebezpieczeństwem, stworzenia zapory w postaci lasu lub góry. Można też za pomocą grzebienia pozbyć się niewygodnej osoby, jak to przedstawia np. baśń o królewnie Śnieżce, której podano zatruty grzebień.58 Badania tradycyjnej kultury ludowej poświadczają kontynuację rytu grzebienia. W Europie na przełomie XIX i XX w. badano wyobrażenia grzybicy skórnej zwanej pleśniawką. Wykazały one powszechność przeświadczenia o mocnych związkach symbolicznych między grzybami i włosami (w tym również z grzebieniem). „Na Warmii i Mazurach, Wybrzeżu Bałtyckim, Śląsku sądzono, że pleśniawki pojawiały się na skórze w wyniku kontaktu ust z włosami albo grzebieniem”.59 Najdoskonalszymi wynalazkami człowieka okazywały się te, które nawiązywały bezpośrednio do natury. Nie inaczej jest w przypadku narzędzi służących do organizacji i redukcji włosów. „Pierwowzorem grzebienia była zapewne ręka ludzka, do dziś jeszcze służąca do szybkiego uporządkowania włosów lub podrapania skóry głowy”.60 Grzebień towarzyszy człowiekowi od najniższych szczebli rozwoju ludzkości. Nie można jednak dokładnie stwierdzić, czy był pierwotnie używany w celach higienicznych, czy ozdobnych. Podobnie zresztą jak nie można samego aktu czesania przypisać do jednej tylko kategorii zabiegów tylko higienicznych lub tylko upiększających. Ewentualne funkcje grzebieni jako narzędzi służących do splatania ścięgien lub przyrządów rybackich są zdaniem archeologów znacznie mniej prawdopodobne. Ogólnie można określić, że „(…) jednostronne długie grzebienie o krótkich zębach służą do czesania, dwustronne do czesania i wyczesywania insektów, zaś jednostronne grzebienie o długich zębach, półkoliście wygięte i przystosowane do kształtu głowy – do upinania fryzury”.61 Najstarsze okazy grzebieni pochodzą z mezolitycznych znalezisk archeologicznych z terenu północnej Europy. „Pierwsze europejskie jednostronne-jednopłytkowe grzebienie kościane znane są z mezolitycznych znalezisk kultury śmietnisk muszlowych w Danii (5000-3500 p.n.e.), a także z osady kultury bukowogórskiej w jaskini Domica na Słowacji, datowanej na 4130 p.n.e.”62 Pozaeuropejskie znaleziska grzebieni również datowane są na czwarte tysiąclecie p.n.e. W Polsce znaleziono stosunkowo dużo grzebieni pochodzących z okresu średniowiecza, od IX do XVI wieku.63 W Metropolitan Muzeum znajduje się bukszpanowy grzebień (XV w.) ozdobiony rysunkami strzał i serc oraz napisem „Doznawaj przyjemności”. Jest to przedmiot-relikwia podarowany ukochanemu, świadczący o względach. „Intymny portret kobiety zawsze pokazuje przedmioty, które ją zdobią, dotykają jej ciała, żywią jej umysł: stroje, grzebień, kwiaty, klejnoty, lustro, książki, listy”.64
Odmiennym i chociaż niestykającym się fizycznie z człowiekiem, a jednak nieodłącznym przyrządem w dziedzinie zmiany wizerunku jest lustro. Obiekt pożądania i legend, które towarzyszą człowiekowi od czasów, kiedy jeszcze używał tafli wody do oglądania własnego wizerunku. Abstrahując od tego, jak wykonane było lustro (szlifowany metal czy też posrebrzane szkło), to właśnie ono budziło emocje bezpośrednio związane z wiarą w nieśmiertelną duszę czy też wrota do innych, ukrytych wymiarów świata. „Tego, co odbija się w lustrze, nie można nawet dotknąć. Dotknąć można tylko powierzchni lustra. Lustrzane odbicie, ze względu na swą niematerialność, należy do tego samego kulturowego zbioru paradygmatycznego co cień. Być może jest to powód, dla którego wyobraźnia symboliczna skłonna jest uznawać lustra za narzędzia doskonale nadające się do chwytania dusz. W perspektywie psychologii głębi oblicze przerażonej, konającej Gorgony, uwięzione w lustrzanej powierzchni tarczy Ateny, miałoby więc znaczenie zarówno obrazu duszy, jak cienia”.65 Oczywiście, jak i w innych przypadkach, przedmiot o tak dużym ładunku emocjonalnym w bezpośredni sposób musiał być kojarzony z siłami nadprzyrodzonymi. Lustro dla wielu ludów symbolizowało odblask słońca i należało do sfery boskiej. Dla Egipcjan stanowiło najdoskonalszy symbol słońca rozumiany jako samo słońce w miniaturze. W Japonii w świątyniach szyntoistycznych czci się święte zwierciadła. W starożytnej kulturze greckiej lustro było atrybutem olimpijskich bogiń: Afrodyty, Hery, Artemidy i Ateny. W Grecji, Rzymie, Chinach, Syjamie i starożytnym Peru zapalano święte ognie za pomocą lustra.66 Lustro, obok powiązań boskich, było także wedle wierzeń siedliskiem zła i zguby. Mogło to mieć wpływ na większą sferę samoświadomości ludzkiej wyrażanej w dużej niechęci do zbyt długiego przebywania przed lustrem, a tym samym upiększania własnego wizerunku w każdym znaczeniu tego słowa. „Zarówno wiara w to, że zwierciadło lub inna powierzchnia odbijająca przedmioty może ukraść człowiekowi jego duszę, jak wiara w to, że taka powierzchnia może rzucić urok, tłumaczą liczne zakazy przeglądania się bądź w ogóle, bądź w pewnych okresach lub sytuacjach, zakazy spotykane w różnych środowiskach i w różnych epokach”.67 Innym pejoratywnym stanowiskiem wobec lustra było wyodrębnianie jego zasadniczej roli odbijania wizerunku ludzkiego ciała, często nagiego. Wszystkie grupy, które w swych dogmatach zawierały wstyd przed cielesnością, a nawet jej potępienie, potępiały także wszystkie narzędzia odbijające według nich rozpustę. „(…) Przedstawiciele prądów spirytualistycznych i ascetycznych, dla których ciało było „grobowcem duszy”, a wszelkie życie płciowe czymś zasadniczo grzesznym (orficy, pitagorejczycy, neoplatonicy, przedstawiciele nurtów ascetycznych i purytańskich w chrześcijaństwie), widzieli nieraz w obcowaniu z lustrem oznakę zdrożnego zajmowania się własnym ciałem i ciałem w ogóle”.68 Bez względu na to, jakimi sposobami redukowano, utrwalano czy też poprawiano fryzury, istota lustra pozostawała bez zmian. Jego magiczna legenda zawsze pozostanie obecna w chwili, gdy człowiek będzie patrzył na samego siebie, obserwując wszystkie dobre i złe strony własnego wizerunku, co nie zawsze przynosi przyjemne doznania i jest zgodne z ludzkimi oczekiwaniami.
Irena Bzdoń