Czy w dzielnicach Lublina mieszka kultura?
Kultura w Lublinie koncentruje się w centrum miasta. Tu działają największe i najbardziej prężne ośrodki tworzące sporą część oferty kulturalnej miasta – instytucje, główne oddziały bibliotek, galerie, nawet siedziby większości organizacji pozarządowych. Także duże wydarzenia skupiają się w sercu miasta – festiwale, pokazy, festyny, koncerty. W centrum jest tłum i mnogość możliwości. Lublin administracyjnie składa się z 27 dzielnic. Ile z nich może się pochwalić ofertą kulturalną równie ciekawą, co śródmieście? Czy dzielnice, oddalone czasem 5 a czasem 50 minut drogi proponują coś, co mogłoby przyciągnąć nie tylko swoich mieszkańców, ale i stałych bywalców imprez odbywających się w centrum? Co się dzieje w dzielnicowych domach kultury i tamtejszych placówkach kulturalnych?
Dzielnice ulokowane na peryferiach centrum miasta mają w sobie coś prowincjonalnego – pewne zastanie, skostnienie, niechęć do zmiany – tej w obszarze postrzegania i uczestniczenia w kulturze. Mają swoje „środowiskowe” imprezy, które nie ściągają publiczności z centrum, ale też powtarzane od lat w tej samej formie nie wnoszą nic nowego i nie odpowiadają na potrzeby współczesnego odbiorcy. W dzielnicach są animatorzy i działacze pragnący przełamać ich peryferyjność, zapraszać tam ciekawe wydarzenia, kierować działania do mieszkańców tego obszaru, a spójna i bogata oferta krótko i długofalowych działań przyciąga też garstkę odbiorców z innych części miasta (świetnym przykładem jest Dzielnicowy Dom Kultury „Węglin”). Jednak to sytuacja wyjątkowa, nieczęsta.
Na uwagę zasługują dwie animatorki z dużą świadomością potrzeb i procesu rozwoju kultury, które starają się nie koncentrować na poszczególnej dzielnicy, ale obejmują projektowaniem działań, myśleniem o zrównoważeniu i rozwoju w obszarze kultury wszystkie dzielnice Lublina. To Ewelina Jurasz (animatorka kultury, związana z Parafrazą, Fundacją Teatrikon i Rzeszowskim Inkubatorem Kultury, od kilku lat ożywiająca miejsca poza centrum miasta dzięki m.in. takim działaniom jak „Across the skyline”, ”Nie do wiary! To Tatary?!”, „ASYstenci dzielnicy”) oraz Anna Pasternak (koordynatorka projektu „Dzielnice Kultury” z ramienia Urzędu Miasta Lublin), których głosy wydają się istotne w poruszanym temacie.
Noc Kultury, największe wydarzenie i święto kulturalne Lublina, co roku przyciąga tłum publiczności zalewający centrum miasta. Organizatorzy starają się odciążyć główny trakt aktywizując uliczki, placyki, „odnogi” dużych ulic. Tegoroczna edycja tej imprezy przyniosła nowe rozwiązanie – jedną z osi skupiających wydarzenia zatytułowano „Dzielnice” – jej program zbudowano tak, by aktywizować ośrodki, instytucje, organizacje i osoby działające poza centrum miasta. Koordynatorka tej osi, Ewelina Jurasz opowiada o tym, jak dzielnice włączyły się w Noc Kultury: Domy i ośrodki kultury w dzielnicach nie tworzyły nowych akcji na czas Nocy Kultury – oferowały głównie swój stały program. Najczęściej lokalni artyści lub osoby zainteresowane przestrzeniami danej dzielnicy wykorzystywały ją do prezentacji swoich działań. Budując program uznaliśmy, że nie będziemy zmuszać przedstawicieli dzielnic do prezentowania się w centrum, bo to budzi (według moich obserwacji) niezrozumienie, niechęć i opór wywołane przez deficyt środków na działania, małe zaplecze pracowników i infrastruktur. Dlatego postanowiliśmy wykorzystać ich potencjał na miejscu.
Podczas tegorocznej Nocy Kultury rozpoczął swoją wakacyjną działalność Most Kultury – miejsce, które jednoczy cztery dzielnice: Kośminek, Bronowice, Śródmieście i Za Cukrownią. To most na rzece Bystrzycy, do którego ze Śródmieścia można dojść dwiema ulicami – Zamoyską i Rusałką. Pierwsza z nich to zagłębie second handów, sklepików „Wszystko po 2,99zł” oraz sexshopów. Druga to lubelskie centrum artykułów do wykończenia domu. Tych ulic nie uważa się za bezpieczne, ale są jedynymi drogami prowadzącymi do Mostu. Do tej pory w jego ofercie dominowała muzyka i improwizacja teatralna. Ale nie brakowało również spotkań z inspirującymi postaciami, którzy dla radiowego programu „Studnia Akademicka” opowiadali o podróżach czy sportach ekstremalnych. Przy muzyce DJ’ów i kapel (furorę robiły Czarne Lwy z Przedmieścia) bawił się tłumek mieszany – hipsterska młodzież w dżinsowych kamizelkach z koczkiem na głowie, śmietanka kulturalno-towarzyska Lublina, sportowcy zatrzymujący się w pół kroku (z biegu, z jazdy rowerem pobliską ścieżką rowerową) i mieszkańcy okolicznych kamienic ustawionych wzdłuż odbiegających od mostu ulic. W takie letnie wieczory miało się wrażenie, że most naprawdę jednoczy, a sama oferta kulturalna tego miejsca jest na drugim planie. Miejsce stało się modne, tu należy bywać.
Ewelina Jurasz zorganizowała na Moście Kultury wystawy o dzielnicach nim połączonych. Udało się zaprezentować jedną z czterech przygotowanych ekspozycji – o Bronowicach, pozostałe czekają na lato przyszłego roku. Pracę nad prezentacjami Jurasz wspomina tak:
Każda wystawa składa się głównie ze zdjęć (zebranych od mieszkańców, od pasjonatów, którzy swoje fotografie publikują w sieci oraz tych zrobionymi wyłącznie na potrzeby prezentacji). Szalenie istotna w tym działaniu była dla mnie próba powrotu do przeszłości miejsc, które codziennie przemierzamy, porównanie wyglądu dzielnicy kiedyś i dzisiaj. Podczas przygotowań do wystawy zauważyłam u liderów dzielnic, proboszczów, radnych, mieszkańców prawdziwą dumę z miejsca, w którym żyją. Jednak myślę, że w tym roku jeszcze nie do końca rozumieli, po co mają się prezentować na moście, bo im wystarcza to, że w swoim ogródku, na swoim poletku mają wszystko, czego potrzebują.
Wychodzenie na Most czy w ogóle do centrum to taki rodzaj nienaturalności, wyrywanie miejsc i ludzi z ich kontekstu. Ale z drugiej strony: bez takich prezentacji prawie nikt nie zobaczy starych zdjęć, nie poczyta o historii cukrowni, nie cofnie się do Kośminka z czasów gdy hulał tam przemysł… Ma to więc wymiar edukacyjny. Wystawy oglądają przechodnie, potykają się o nie bywalcy imprez na moście – dowiadują się więc czegoś nowego, choćby przypadkiem.
Koordynatorem i pomysłodawcą wydarzeń na moście na Bystrzycy jest animator, pracownik Centrum Kultury w Lublinie Szymon Pietrasiewicz, który za cel obrał sobie ożywianie zapomnianych lub uważanych za trudne miejsc Lublina. Działania jego Pracowni Sztuki Zaangażowanej Społecznie „Rewiry” są tematem do szerszych, osobnych rozważań. Warto jednak zaznaczyć ich obecność i pokrótce przybliżyć ideę: projekt zakłada dłuższą obecność i działania twórcze artystów reprezentujących nurt sztuki krytycznej, zaangażowanej w przestrzeniach uważanych za wykluczone z powodu m.in. wzmożonej przestępczości, obecności uchodźców, bezdomnych. Projekt odbija się sporym echem w mieście – można mówić o dwóch obozach jego odbiorców, obserwatorów i komentatorów. Jedni uważają, że wysoka sztuka artystów-rezydentów nijak nie ma się do specyfiki i charakteru miejsc, nie jest odpowiedzią na realne potrzeby mieszkańców czy bywalców określonego obszaru. Przyczynę wskazują prostą: tamci ludzie nie mają zapewnionych podstaw do normalnego życia. Powołując się na piramidę potrzeb Maslowa zdają pytanie – jak sztuka może zmieniać świat ludzi marzących o ciepłym posiłku i normalnych warunkach snu? Lub mających w nosie wszystkie te sprawy? Inne argumenty przytaczają zwolennicy projektu: twierdzą, że między artystami i mieszkańcami danego obszaru dochodzi do rzeczywistego dialogu. Jednak pozostaje wątpliwość – na ile te działania są wspólne dla mieszkańców i artystów? Na ile są potrzebą artystycznego wyrazu rezydentów, a na ile odpowiedzią na realne potrzeby lokalsów? I czy podnoszą ich poziom świadomości, wywołują realną zmianę społeczną? To kwestie do osobnego rozważenia.
W temacie działań w dzielnicach warto przybliżyć obecny stan ośrodków kultury tam usytuowanych.
W ocenie Eweliny Jurasz wypadają one następująco: Nie da się ukryć, że dzielnicowe domy kultury mają ofertę podobną do siebie i jednocześnie od wielu lat niezmienną. Są reliktami przeszłości, pozostałością po PRLu, z dużym deficytem finansów na cokolwiek (to spółdzielnie mieszkaniowe przydzielają im środki na działalność). Nie można jednak jednoznacznie powiedzieć, że któreś z nich mają tylko dobrą lub tylko słabą ofertę kulturalną. Zdarzają się perełki takie jak kino studyjne na Czechowie, galeria na LSMie, oferta dla seniorów na Skarpie, sala dla dzieci „Dżungla” na Tatarach.
Jednak czasy świetności tych miejsc minęły i nie ma w tym niczyjej winy. Oceniając cokolwiek trzeba być ostrożnym i raczej cofnąć się do świetnych działań DDKów sprzed lat, ocenić je w kontekście lokalnym, historycznym i dopiero wtedy spoglądać na teraźniejszość.
Na pewno DDKom brakuje badania potrzeb społeczności, otwartego wyjścia do niej, sprawdzenia, jakie są realne potrzeby i zainteresowania mieszkańców.
Ewelina, czerpiąc z doświadczeń dzieciństwa spędzonego na zajęciach w lokalnym domu kultury i pracy podczas studiów przy kreowanych przez siebie działaniach (m.in. Across the Skyline – projekt polegający na zapraszaniu zagranicznych studentów i gości międzynarodowych wymian do lubelskich osiedlowych domów kultury, lekcjach kultury, języka, zajęciach artystycznych), postanowiła w tym roku zrealizować projekt ASYstenci Dzielnicy. W konkursie wyłonionych zostało pięć domów kultury: DDK Bronowice, filia DDK Bronowice na Tatarach, DDK LSM Grażyna, DDK Czechów i DDK Skarpa oraz jedenaście studentek lubelskich uczelni, które mają niemałe doświadczenie w zakresie animacji kultury. W pierwszym etapie domy kultury diagnozowały swoje problemy, by przydzielone do nich osoby mogły spełnić lub postarać się spełnić ich oczekiwania. I tak – do miejsca, gdzie kulała kreatywność i od lat odbywały się takie same warsztaty, zawitały dziewczyny, które stworzyły grupy recytatorskie, poprowadziły zajęcia teatralne, plastyczne, wokalne. W jednym ośrodku osoba mająca doświadczenie w wypełnianiu wniosków grantowych pomaga znaleźć finanse na dalszą jego działalność, a w drugim powstaje plan promocji wydarzeń na przyszły rok. Projekt Eweliny zakłada dwa główne cele: studentkom pozwala to na zapoznanie z codziennym funkcjonowaniem ośrodka kultury, jego zarządzaniem, organizacją pracy, ale również sprawdzenie swoich możliwości i umiejętności w realnej pracy, konfrontacja z tym, co zastaną na miejscu; dla domów kultury to wyzwanie – zaufać sile i kompetencjom młodości, otworzyć się na świeżość i kreatywność, dać sobie pomóc, zdefiniować codzienne trudności, ale też zaoferować wsparcie i podzielić się doświadczeniem ze studentkami. Ewelina Jurasz mówi o idei, która jej przyświecała: ASYstentów Dzielnicy stworzyłam by budować most porozumienia i współpracy między dwoma ważnymi dla miasta środowiskami: dzielnicami i studentami. To trudna współpraca, ale ma ogromny sens, bo młode osoby podejmują wyzwanie i próbę poznania czegoś, co wydawało się im skostniałe. Jest wśród asystentek, ale i we mnie, duża niecierpliwość, czasem nacisk na to, by robić szybciej, więcej, bardziej… A DDKi mają swoje tempo, stałych odbiorców, przyzwyczajenia… Najtrudniejsze było po pierwsze przekonanie DDKów, że te młode studentki mają kompetencje i wiedzę by pisać granty, budować promocję wydarzeń, współtworzyć ofertę edukacyjną. Po drugie trudno było przełamać obawę wśród starszych pracowników, że młodość i ten rodzaj niecierpliwości ze strony asystentek może być dobry, bo daje powiew świeżości. Nie chcemy niepokoić i prowokować myślenia: „Może nas wygryzą z pracy? Chcą robić za dużo! To się nie uda, bo tego już próbowaliśmy.” Dla mnie osobiście problem stanowi ograniczenie się do obserwacji projektu, bez ingerencji w pracę asystentek. To przestrzeń dla nich, do wyciągania wniosków i sprawdzania siebie. Nawet jeśli nogi dziewczyn już nigdy nie postaną w domu kultury, to jestem pewna że w ASYstenci to najlepszy sposób, by zrozumiały funkcjonowanie prawie nieznanych im instytucji.
Ewelina mogła zrealizować swój projekt dzięki wsparciu miasta – jej wniosek grantowy złożony w konkursie „Kultura w dzielnicach” otrzymał dofinansowanie.
W związku z realizacją programu „Dzielnice Kultury” zwiększone zostały środki przeznaczone dla organizacji pozarządowych na działania realizowane w dzielnicach. Pilotażowa edycja programu wystartowała w 2013 roku i jest kontynuacją procesu rozpoczętego w ramach starań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Pierwszą koncepcję przedstawili Sławomir Księżniak i Mateusz Nowak z Dzielnicowego Domu Kultury „Węglin”. Natomiast pod koniec 2012 roku, zespół1 złożony z przedstawicieli domów i ośrodków kultury, biblioteki, Ratusza i środowiska akademickiego, rozpoczął prace nad założeniami merytorycznymi programu, które doprowadziły do określenia długoterminowych celów oraz metod i środków realizacji.
Anna Pasternak, koordynatorka programu z ramienia Urzędu Miasta Lublin tak mówi o przygotowaniach: Postanowiliśmy zacząć od zebrania informacji o potencjale edukacyjno-kulturalnym każdej dzielnicy. Uporządkowaliśmy je w dwóch formach – tradycyjnej [pokazuje trzy pokaźne segregatory ze szczegółowymi opisami, czym zajmują się rady dzielnicy, domy, ośrodki i kluby kultury, biblioteki, centra aktywności, świetlice, szkoły] oraz elektronicznej, bardziej skomplikowanej [pokazuje bazę danych w Internetowym Systemie Informacji Przestrzennej Miasta – to skomplikowana mapa miasta, na której zaznaczono granice dzielnic, a na nich mnóstwo kolorowych punktów, z których każdy oznacza jeden podmiot działający w dzielnicy w obszarze kultury i edukacji]. Chcielibyśmy, by powstało kiedyś z tego dostępne dla każdego źródło wiedzy o tym, co dzieje się w jego okolicy. Taka mapa powinna umożliwić na przykład rodzicom sprawdzenie tego, gdzie w pobliżu znajdą interesujące ich warsztaty dla dzieci. Dlatego na takiej mapie zaznaczone powinny być również zabytki, „dzielnicowe” perełki architektoniczne, obszary rekreacyjne i sportowe, przyjazne przestrzenie do spacerów, do spędzenia czasu z dzieckiem czy koleżanką.
Założenia programu, czyli kreowanie wydarzeń w dzielnicach i kierowanie działań do nich realizują trzy podmioty przy wsparciu trzydziestu siedmiu ulokowanych w całym mieście filii Miejskiej Biblioteki Publicznej im. H. Łopacińskiego. Warsztaty Kultury w ramach indywidualnych spotkań z przedstawicielami dzielnic opracowały cykl szkoleń i spotkań skierowany równocześnie do kilku dzielnic, zaś DDK „Węglin” i DDK „Bronowice” zdecydowały się zebrać pomysły od mieszkańców i podmiotów działających w dzielnicy. Podpisywały porozumienia i wspierały realizację wybranych przedsięwzięć (nie tylko finansowo, ale także dzieląc się swoją wiedzą, kontaktami i doświadczeniem).
Propozycje zgłaszały bardzo różne podmioty, m.in. Rady Dzielnic, spółdzielcze domy kultury i kluby osiedlowe, instytucje kojarzone na co dzień z pomocą socjalną, osoby prywatne – o efektach projektu opowiada Pasternak: Świetnym przykładem, jak mogą być realizowane takie projekty, są dwa działania z dzielnicy Czuby Południowe. W czasie wakacji w altanie parkowej odbywały się warsztaty dla dzieci i młodzieży, m.in. zajęcia cyrkowe, gry na bębnie, jazdy na deskorolce (pomysłodawczynią i realizatorką była jedna z mieszkanek dzielnicy) oraz taneczne spotkanie dla dorosłych (realizowane przez Przewodniczącego Rady Dzielnicy).
Organizatorka warsztatów powiedziała, że pierwszy raz jako mieszkaniec dzielnicy otrzymała na tyle duże zaufanie, że mogła zrealizować swój pomysł. We wrześniu odbyła się gra dotycząca partycypacji społecznej „Gra o Czuby”, podczas której mieszkańcy dzielnicy wypowiadali się, co kulturalnego chcieliby zrobić u siebie. Ten przykład pokazuje, dlaczego powinni to robić ludzie stamtąd: bo wszyscy się znają, mogą kontaktować się między sobą. To często bardzo małe rzeczy, które budują społeczność lokalną – Pani Agata, organizatorka zajęć, kupowała tylko w dzielnicowych sklepach, które z kolei promowały realizowane działania.
Inną stronę programu prezentuje realizowany przez DDK „Bronowice” projekt „Suwak” – skierowany do dzieci ze stygmatyzowanych ulic Wrońskiej i Grygowej mający na celu rozbudzić w nich potrzebę stałego uczestnictwa w kulturze i zaprosić do domu kultury. Nie zamknąć na ich ulicach i tam organizować im zajęcia oddzielając od reszty dzieciaków, ale skłonić do uczestnictwa w tym, co już oferuje ten dom kultury.
Anna Pasternak podkreśla wagę spotkania jako najważniejszego wydarzenia. Szansę na nie daje festyn, przez wielu uważany za przeżytek, imprezę prowincjonalną. Sami twórcy programu początkowo uznawali długoterminowe warsztaty za działania przynoszące więcej korzyści.
Jednak mieszkańcy przede wszystkim chcieli się poznać, a festyn stwarzał ku temu okazję – proboszcz piekł ciasto, dzieci ze szkoły śpiewały, panie z Rady Dzielnicy zajmowały się promocją i organizacją – dodaje Anna – Festyny, w których partycypuje cała społeczność, są potrzebne!
O planowanej przez Urząd Miasta i podmioty współpracujące przyszłości Pasternak opowiada: W dokumentach strategicznych Unii Europejskiej dotyczących zrównoważonego rozwoju przestrzennego miast da się zauważyć dążenie do likwidowania negatywnych skutków ich rozrostu, wprowadzanie swoistej „ekologii”: dzielnice przestają być tylko sypialniami centrum, a stają się siedliskiem małych społeczności, zaspakajającymi wszystkie potrzeby mieszkańców. To powoduje, że nie potrzeba dojeżdżać kilka razy dziennie do centrum. Chcemy, żeby projekt stał się trwałym elementem polityki kulturalnej miasta. Rozwój kultury w dzielnicach jest jednym z priorytetów przygotowywanej właśnie Strategii Rozwoju Kultury Lublina na lata 2013 – 2020. Jeżeli program się sprawdzi, to mieszkańcy tak się przyzwyczają do kultury na wyciągnięcie ręki, że po prostu nie będzie możliwości, aby z tego zrezygnować.
Podczas rozmowy w jednej z wypowiedzi Anna Pasternak zawarła wszystko, co mogłoby być podsumowaniem poruszanego tematu. Zatem niech te słowa stanowią zakończenie: Na mapie stworzonej przez nas doskonale widać, że wszystko koncentruje się w centrum. Łatwiej organizować tu projekty, zdobywać publiczność, niż wykonywać codzienną żmudną pracę w dzielnicach. Trzeba pamiętać o rodzicach z małymi dziećmi, osobach starszych, dla których odległość okazuje się czasem czynnikiem wykluczającym z udziału w kulturze. W idealnej sytuacji każdy mieszkaniec miasta powinien móc dotrzeć w kwadrans do miejsca z interesującą go ofertą kulturalną. Program należy rozwijać trzytorowo: po pierwsze dbać o zdobywanie umiejętności artystycznych (warsztaty), po drugie stawiać na wspólnie spędzony czas (współorganizacja wydarzeń), a po trzecie zwiększać możliwość kontaktu z kultura kojarzoną z centrum (zapraszanie wydarzeń – spektakli, koncertów na dzielnice).
Jeśli więcej osób będzie odbiorcami projektów w dzielnicach, to ci sami ludzie będą mieli ochotę uczestniczyć w wydarzeniach organizowanych w centrum. Jeśli w dzielnicach będzie ciekawa oferta, to osoby z centrum z rozbudzonymi potrzebami uczestnictwa w kulturze będą tam zaglądać.
Katarzyna Krzywicka
_________________________
1 W skład zespołu wchodzili: Urszula Bylica – Asystent w Zakładzie Pedagogiki Kultury Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej; Renata Kiełbińska – Kierownik Domu Kultury „Skarpa”; Michał Karapuda – Dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miasta Lublin; Sławomir Księżniak – Dyrektor Dzielnicowego Domu Kultury „Węglin”; Mateusz Nowak – Kierownik działu organizacyjno-programowego Dzielnicowego Domu Kultury „Węglin”; Anna Pajdosz – Zastępca dyrektora Wydziału Kultury Urzędu Miasta Lublin; Anna Pasternak – menager kultury; Grzegorz Rzepecki – Dyrektor Warsztatów Kultury; Aleksandra Szulc-Choma – Dyrektor Dzielnicowego Domu Kultury „Bronowice”, Piotr Tokarczuk – Dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej im. H. Łopacińskiego.
fotorelacja z działań w ramach projektu Projekt - Buch! Dzieci - w Ruch! realizowanego przy współpracy z DK Skarpa, fot. M. Bielec
fotorelacja z działań w ramach projektu Projekt - Buch! Dzieci - w Ruch! realizowanego przy współpracy z DK Skarpa, fot. M. Bielec
fotorelacja z działań w ramach projektu Projekt - Buch! Dzieci - w Ruch! realizowanego przy współpracy z DK Skarpa, fot. M. Bielec
fotorelacja z działań w ramach projektu Projekt - Buch! Dzieci - w Ruch! realizowanego przy współpracy z DK Skarpa, fot. M. Bielec
fotorelacja z działań w ramach projektu Projekt - Buch! Dzieci - w Ruch! realizowanego przy współpracy z DK Skarpa, fot. M. Bielec
fotorelacja z działań w ramach projektu Projekt - Buch! Dzieci - w Ruch! realizowanego przy współpracy z DK Skarpa, fot. M. Bielec
fotorelacja z działań w ramach projektu Projekt - Buch! Dzieci - w Ruch! realizowanego przy współpracy z DK Skarpa, fot. M. Bielec
fotorelacja z działań w ramach projektu Projekt - Buch! Dzieci - w Ruch! realizowanego przy współpracy z DK Skarpa, fot. M. Bielec
fotorelacja z działań w ramach projektu Projekt - Buch! Dzieci - w Ruch! realizowanego przy współpracy z DK Skarpa, fot. M. Bielec
fotorelacja z działań w ramach projektu Projekt - Buch! Dzieci - w Ruch! realizowanego przy współpracy z DK Skarpa, fot. M. Bielec
Warsztaty w ramach projektu ASYstenci Dzielnicy, fot. K. Sobczyk
Warsztaty w ramach projektu ASYstenci Dzielnicy, fot. K. Sobczyk