Demokracja a teoria architektury i urbanistyki (cz. 2)
Pożądana i porządkująca otoczenie rytmiczność przestrzeni nie wynika, jak chciał Platon, z proporcji, lecz z rytmiczności ludzkiego kroku – podstawowego „modułu” kontaktowania się z przestrzenią. Architektura, która nie stymuluje ruchu, powoduje indyferentyzm i pasywność użytkowników.
Miejska przestrzeń demokratyczna
„Współcześni teoretycy mówią o kreowaniu przestrzeni publicznych jako demokratycznych miejscach tętniących życiem ([Sert], Sorkin, Gehl). Aby przestrzeń stała się dla nas takim miejscem, musi mieć to „coś”, co zachęci nas do zatrzymania się. Dobra przestrzeń publiczna powinna właśnie być takim demokratycznym miejscem, gdzie każdy obywatel chce i może się zatrzymać, usiąść, spotkać się ze znajomymi, ale też napotkać nieznajomych. Tylko w takich przestrzeniach powstaje społeczeństwo prawdziwie obywatelskie.”1
Ci sami teoretycy od lat wypracowują zasady przenoszenia wartości wpisanych w logikę demokracji na przestrzeń miejska, by ta mogła lepiej współdziałać z postulowanym (również w przytaczanych polskich dokumentach rządowych) bardziej uspołecznionym ustrojem demokratycznym. Brak odniesienia do przestrzeni miejskiej w tych dokumentach może wskazywać na to, iż „idealny” stan przestrzeni został w domyśle ustawodawców już osiągnięty, lub nie ma dla realizacji wysuwanych przez nich postulatów większego znaczenia.
Na podstawie kilkudziesięciu lat inicjowania i wdrażania przekształceń przestrzeni miejskiej Kopenhagi Jan Gehl i Lars Gemzoe skrystalizowali podstawowe wartości, jakie musi posiadać przestrzeń miejska, by można o niej mówić, że jest w pełni demokratyczna:
Miasto otwarte dla wszystkich – oznacza bogactwo opcji. Gehl wyróżnia grupy użytkowników miasta na podstawie ich priorytetów życiowych:
- rodzina i wypoczynek [entertainment and family] – ceni wysoką jakość życia i obecność przyrody
- niezależni [independents] – samozatrudnieni, wymagają atrakcyjności i uporządkowania
- karierowicze [careerists] – pragną miejsc atrakcji nawet kosztem dłuższego dojazdu
- przedsiębiorcy [entrepreneurs] – nie lubią miejsc zbyt „wypolerowanych” dla innowacji i swoich dzikich [wild] pomysłów
- ostatnia, najsłabsza grupa to marginalizowani [marginalized] – utwierdzona w przekonaniu o małym wpływie na własne decyzje życiowe.
Różnorodność ludzi w przestrzeni miejskiej jest warunkiem wstępnym miasta tolerancyjnego, które jest warunkiem wyjściowym dla wszelkich działań.
Tworzenie miejsc „dekodowanych” przez wszystkich niezależnie od różnic. Jest to wyzwanie, ponieważ, aby ten cel osiągnąć nieodzowna jest czytelność intencji projektowej, nie zawsze czytelna w obserwowanych w Polsce realizacjach. Ławka to miejsce do siedzenia (a nie ciężko zdobiony mebel ), woda to woda (a nie brzydki wodotrysk ), itp.
Ideałem są miejsca sygnalizujące jak mogą być używane, a nie wymagające zasad i restrykcji w zachowaniu.
Możliwość odczytania granicy pomiędzy prywatnym i publicznym – ważna dla poczucia pewności i spokoju.2
Listę wartości uzupełnia socjolog kultury Richard Sennett (Amerykanin, ale będący również specjalistą kultury europejskiej), pytając architektów w jaki sposób idealna przestrzeń demokratyczna może:
- tworzyć poczucie przynależności
- dbać o dobre samopoczucie wszystkich użytkowników,
- nie być dopowiedziana do końca, dawać poczucie niedokończoności [narrative indeterminacy] i tym samym pobudzać aktywność.3
Z metodologii, którą Gehl i Gamzoe posługują się w badaniu jakości przestrzeni publicznej można wyselekcjonować tę większość elementów, która leży w polu decyzyjnym architekta. Wybierając je autor utrzymuje podział zaproponowany przez badaczy na dwanaście kryteriów w trzech grupach:
1. Ochrona:
- przed ruchem i wypadkami ulicznymi
- przed przemocą – np. za pomocą dobrego oświetlenia
- przed czynnikami zewnętrznymi jak hałas, złe warunki atmosferyczne.
2. Komfort:
- możliwość przechadzania się – np. dobre nawierzchnie, interesujące fasady, brak przeszkód, dostępność
- możliwość (pozo)stania – fasady zapraszające do zatrzymania
- możliwość siedzenia – obszary z dobrym widokiem – na niebo, na ludzi
- możliwość widzenia – rozsądne odległości, odpowiednie oświetlenie nocą
- możliwość rozmawiania i słuchania – obniżony hałas, umeblowanie zapewniające przestrzeń rozmowy [talkscape]
- możliwość gry i ćwiczenia – uliczna rozrywka, ruch w dzień i w noc, latem i zimą.
3. Przyjemność:
- skala budynków zaprojektowana odpowiednio do skali człowieka
- możliwości cieszenia się pozytywnymi aspektami klimatu (o każdej porze roku)
- pozytywne doświadczenia zmysłowe – dobry detal, dobre materiały, obecność drzew, roślin i wody.
Powyższe kryteria ze względu na swój genetyczny związek z codziennym użytkowaniem przestrzeni miejskiej są zastosowane w projekcie zarówno ze świadomością ich pochodzenia, jak i zupełnie spontanicznie, bądź intuicyjnie. Kryteria te zostały również sklasyfikowane w odniesieniu do szerszych uwarunkowań planowania miejskiego w postaci matrycy zasad zrównoważonego projektowania.4
Forma architektoniczna na usługach demokracji
Dla lepszego wyobrażenia istoty relacji pomiędzy systemem społecznym a odpowiadającą mu architekturą wystarczy kontrast willi palladiańskiej oraz domu chłopskiego. Ta pierwsza ukrywa zręcznie całą strefę obsługującą, tak, by właściciel mógł cieszyć się powiązaniami przestrzennymi jego willi z otoczeniem, itd. W domu chłopskim wszystkie funkcje życiowe przeplatają się z reprezentacyjnymi. Z reguły życie toczy się w jednej wspólnej izbie.
W skali miasta zestawić można miasto funkcjonalistyczne i starożytną agorę. W pierwszym świadoma, doprowadzona do ekstremum segregacja różnych rodzajów transportu, która doprowadziła do dalszej radykalnej segregacji przestrzennej funkcji, a co za tym idzie klas społecznych i w najdalszej konsekwencji ludzi samych od siebie. Miasto funkcjonalistyczne jest reprezentacją zatomizowanego społeczeństwa, które w prosty sposób zaprzecza ideałom demokracji obywatelskiej. Nic dziwnego, że równolegle do rozwoju funkcjonalizmu rozwijały się ruchy myślowe reakcyjne do niego. W globalnym ujęciu wyróżnić można tendencję do powracania do wartości duchowych i skupienia na tym co ludzkie, nie materialne.
Proces powstawania antropocentrycznej koncepcji przestrzeni można uporządkować umownie na podstawie opisu Ewy Rewers w ciąg logiczny:
- Florian Znaniecki: teoria ekologii ludzkiej (1938)
- Yi Fu Tuan: geografia humanistyczna (od ok. 1960)
- Aleksander Wallis: przestrzeń społeczna (od ok. 1970)
- Henri Lefebvre: społeczna produkcja przestrzeni (ok. 1990)
- Maurice Merleau-Ponty: percepcja przestrzeni „od człowieka”5
Ciąg ten przekłada się na przebijającą się stopniowo do dyskursu publicznego świadomość wielozmysłowego odbioru miejsca.6 Był on czymś naturalnym, nieuświadomionym już w starożytności, podobnie jak dialektycznie przeciwna tendencja teoretyczna mająca na celu „porządkowanie świata” ujawniona współcześnie u modernistów, a wyrażona już w podejściu Platona zanegowanym w świetle koncepcji fenomenologicznej: „Pożądana i oczekiwana przez ludzi porządkująca otoczenie rytmiczność przestrzeni nie wynika, jak chciał Platon, z proporcji i doszukiwania się analogii, lecz z rytmiczności ludzkiego kroku – podstawowego „modułu” kontaktowania się z przestrzenią, podstawowego „słowa” w dialogu z otoczeniem. Architektura, która nie stymuluje ruchu, powoduje indyferentyzm i pasywność użytkowników. W najbardziej podstawowym wymiarze architektura jest „choreografią przestrzeni”.7
Ateńskie procesje panatenajskie przedstawione na fryzie Partenonu, mogą okazać się cyklicznym, wspólnym doznawaniem przestrzeni. Uczestnicy procesji wspinający się na wzgórze Akropolu chłonęli roztaczającą się wokół panoramę miasta, by na szczytowej świątyni dostrzec samych siebie w rzeźbach przedstawiających ich jako obywateli wśród areopagu bogów.8 Takie dowartościowanie każdego z obywateli połączone z cielesnym doświadczeniem przestrzeni było doskonałym sposobem wytwarzania więzów emocjonalnych z miastem, wzmacniania identyfikacji z nim i wzmagania w ten sposób poczucia lokalnego patriotyzmu.
Elementy krystalizujące miasto – takie jak Akropol – zostały sklasyfikowane w teorii urbanistyki jako elementy budujące tożsamość miejsca i wspomagające identyfikację użytkownika z miejscem dopiero w II połowie XX wieku (Lynch, Wejchert). Teorie te traktują użytkownika jako biernego odbiorcę bodźców przestrzennych podczas gdy sytuacja panatenajów wymagała czynnego udziału użytkownika, poprzez który pogłębiało się utożsamienie z miejscem i w konsekwencji budowanie przynależności do polis.
Działalność dydaktyczna Oskara Hansena
Oskar Hansen jest jednym z nielicznych polskich dydaktyków architektonicznych, który podjął się trudnego dzieła powiązania relacji formalnych, funkcjonalnych i wizualnych z filozofią bytu i w jej konsekwencji z historią cywilizacji ludzkiej od starożytności po projekcję jej możliwego rozwoju w nadchodzących wiekach. Pośród rozważań o demokracji, warto przybliżyć chociaż podstawowe założenia Hansena spisane w wydanej zgodnie z autorskim projektem książce: Zobaczyć świat9, godnej polecenia zarówno zaczynającym i kończącym studia, jak i działającym dydaktykom.
Hansen różnicuje struktury rządzące porządkiem świata na patriarchalne i matriarchalne (dzięki Jakobowi Bachofenowi, który poszerzył te hasła na zjawiska społeczne i moralne). Struktury patriarchalne działają w porządku hierarchicznym, wymuszającym rywalizację w woli posiadania. Porządek matriarchalny zakłada równość człowieka wobec Matki Ziemi, zasadę miłości, jedności i pokoju, oraz współpartnerstwa z przyrodą, nawiązując bezpośrednio do frommowskiej utopii humanistycznej:
„Przez pojęcia BYT lub POSIADANIE rozumiem nie pewne poszczególne właściwości subiektu, znajdującego wyraz w stwierdzeniach rodzaju „posiadam samochód”, „jestem biały” lub „jestem szczęśliwy”. Mam na myśli dwa zasadnicze sposoby życia, dwa różne rodzaje samoorientacji oraz postawy wobec świata, dwie różne odmiany struktury charakteru, których dana dominanta stanowi o całokształcie myślenia, odczuwania i postępowania ludzkiego.
W sposobie życia opartym na POSIADANIU stosunek do świata jest stosunkiem zdobywania i posiadania, stosunkiem, w którym dążę do tego, żeby wszyscy i wszystko, ze mną włącznie, stało się moją własnością. W sposobie życia określanym jako BYT winniśmy rozróżnić między dwiema formami egzystencji. Jedna z nich jest przeciwieństwem POSIADANIA. Oznacza ona żywotność oraz autentyczne zainteresowanie światem. Druga forma BYTU jest przeciwieństwem egzystencji opartej na stwarzaniu pozorów; w tym wypadku chodzi o prawdziwą naturę, o prawdziwą rzeczywistość danej osoby w odróżnieniu od mylących pozorów. […]
Ludzkie pragnienie poczucia jedności z innymi ma swoje źródło w warunkach egzystencji tego gatunku i stanowi jedną z najpotężniejszych sił napędowych w zachowaniu się człowieka. Połączenie minimalnej determinacji przez instynkt oraz maksymalnego rozwoju zdolności umysłowych sprawiło, że zatraciliśmy naszą pierwotną jedność z naturą.
Rozważania te prowadzą do konkluzji, że istnieją w człowieku obydwie tendencje: jedna, tendencja do POSIADANIA, siłę swą zawdzięcza biologicznie uwarunkowanemu pragnieniu utrzymania się przy życiu; druga, tendencja do tego, żeby BYĆ, gotowość do dzielenia się, do dawania i do ofiar, zawdzięczająca swą siłę specyficznym warunkom egzystencji ludzkiej, zwłaszcza zaś wrodzonej potrzebie przezwyciężania własnej izolacji przez jednoczenie się z innymi ludźmi. Z faktu istnienia w człowieku obu tych przeciwstawnych tendencji wynika, że struktura społeczna, jej system wartości i norm decydują o tym, która z obu wymienionych możliwości bierze górę.”10
Bazując na powyższej filozofii, Hansen na czytelnych przykładach buduje teorię Struktur Oddziaływania Wizualnego opartą o zasadę formy zamkniętej i formy otwartej, które determinują zachowania użytkowników przestrzeni kształtowanej na potrzeby ich lub zwierzchnich im struktur. To myślenie w konsekwencji przekłada się na dychotomię myślenia ilościowego i jakościowego, i zmierza do współczesnych pojęć rozwoju jakościowego / zrównoważonego.
________________________________________________________________________
1Raport z Badań Rejonu Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie przeprowadzonych przez Stowarzyszenie Miastosfera pod kierunkiem Joanny Szczepańskiej i Agnieszki Skorupki www.miastosfera.pl, odwiedzona: luty 2009.
2Jan Gehl, Lars Gemzoe, Sia Kirknaes, Britt Sternhagen Sondergaard, New city life, Kopenhaga 2006, tłum. wł., s. 87-88.
3Richard Sennett, Seeing Like a City, w: The Endless City, red. Richard Burdett, Deyan Sudjic,
Phaidon Press Ltd, 2008, s. 279.
4Źródło: Matthew Carmona, Tim Heath, Taner Oc, Steve Diesdel, „Public Places, Urban Spaces. The Dimensions of Urban Design”, Architectural Press, Oxford 2003.
5Proces rozwoju myśli fenomenologicznej na podstawie: Ewa Rewers, Post-poils – wstęp do
filozofii ponowoczesnego miasta, Universitas, Kraków 2005.
7Ewa Kuryłowicz, Projektowanie uniwersalne, Centrum Badawczo-Rozwojowe Rehabilitacji Osób
Niepełnosprawnych, Warszawa 1996, s. 24.
8Richard Sennett, Ciało i kamień, Gdańsk, 1996. Tyt. oryg.: Flesh and Stone. The Body and the City in Western Civilization, 1994, s. 32.
10Erich Fromm, Posiadać czy być, cytat za: Profil. Czasopismo z Republiki Federalnej Niemiec, 1980 nr 9, s.29.
Powyższy tekst jest drugą z trzech części eseju Galla Podlaszewskiego pt. Relacja demokracji do teorii architektury i urbanistyki będącego częścią pracy magisterskiej autora pt. Przestrzeń demokracji: zagospodarowanie rynku w Koszalinie napisanej na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej w Samodzielnej Pracowni Projektowania i Teorii Architektury pod kierunkiem prof. nzw. dr hab. arch. Ewy Kuryłowicz i obronionej w listopadzie 2009.
Kultura Enter
2010/03 nr 20