Strona główna/DZIAŁ WSCHODNI. Wilno, Vilna, Вильна, Willna, Wylno… Rozmowa z Dariusem Pocevičiusem

DZIAŁ WSCHODNI. Wilno, Vilna, Вильна, Willna, Wylno… Rozmowa z Dariusem Pocevičiusem

Książka Dariusa Pocevičiusa 100 historycznych reliktów Wilna (lit. 100 istorinių Vilniaus reliktu) przez kilka miesięcy 2016 roku była najlepiej sprzedającą się książką non-fiction w litewskich księgarniach. Publikacja w sposób niekonwencjonalny opisuje historię litewskiej stolicy, pokazując fakty i miejsca często pomijane w oficjalnych przewodnikach i podręcznikach historii.

„Książka zrodziła się z miłości i wściekłości. Z miłości do miasta oraz z wściekłości do białych plam, jakich jest pełno w historii Wilna. Kiedy na Wolnym Uniwersytecie (Laisvasis Universitetas – LUNI) zaczęliśmy organizować wycieczki poznawcze po mieście, okazało się, że o większości ciekawych miejsc jest niewiele do opowiedzenia, bo mamy tylko powierzchowne opisy w przewodnikach turystycznych. Nie pomagają również dzieła historyczne, ponieważ zazwyczaj pisze się w nich o politycznej elicie. (…) A mały urbanistyczny szczegół często może wyjaśnić więcej niż tomy książek napisanych przez historyków. To jest publikacja o żywej historii Wilna, o której opowiadają dotychczas zachowane na wileńskich ulicach tablice pamiątkowe, szczątki budynków, napisy, monogramy, daty, rzeźby i elementy dekoracyjne” – tłumaczył w jednym z wywiadów autor książki.

Darius Pocevičius jest postacią bardzo barwną w wileńskim światku kulturalno-społecznym. Z wykształcenia ekonomista, z przekonania anarchista. Poza tym jest również poetą, tłumaczem, krytykiem literackim oraz aktywistą społecznym. Przed kilkoma laty był jednym z założycieli oraz redaktorów pierwszego anarchistycznego periodyku na Litwie „Juodraštis“ (w tłum. brulion), który niestety po trzech numerach zawiesił działalność. Właśnie wówczas pojawił się pomysł powołania Wolnego Uniwersytetu, który miał na celu samokształcenie i oświatę pozbawioną hierarchicznej struktury, typowej na uczelniach państwowych i prywatnych. Początkowo LUNI skupiał się na sprawach społecznych i kontrkulturowych. Później zaczęto organizować „dzikie” wycieczki po Wilnie i okolicach i odkrywać nieznane, zapomniane lub celowo pomijane karty z historii litewskiej stolicy. Na podstawie tych wycieczek powstała książka…

Antoni Radczenko: Vilnius, Wilno, Wilna, Вильна… – jaka jest prawidłowa nazwa miasta?

Darius Pocevičius: Vilna, Вильна, Willna, Wylno, Vilno, Вильно, Wilno… Tak w źródłach historycznych najczęściej jest nazywane Wilno. W 1323 roku Wielki Książę Giedymin nazywał miasto Vilna, w 1387 roku Jagiełło posługiwał się nazwą Wylno, w 1432 roku Zygmunt Kiejstutowicz pisał Вильна. Można znaleźć jeszcze bardziej egzotyczne wersje: w kronice liwońskiej Herman Varterberg używa terminu Velnen, franciszkanin Bartłomiej z Pizy w 1390 roku − Voerbia, natomiast na tak zwanej mapie generała Johanna Georga von Fürstenhoffa z 1737 roku Wilno to Willda. Podobnie jak nazwy innych miast, nazwa Wilna zmieniała się na przestrzeni wieków. W ten sposób powstawały różne fantastyczne teorie odnośnie jej pochodzenia. Najczęściej wywodzi się ją od nazwy rzek − Wilenki lub Wilii. Niektórzy litewscy mitotwórcy twierdzą, że słowo ‘Wilno’ pochodzi od terminu ‘diabeł’, po litewsku ‘velnias’. Litewska nazwa z końcówką -ius pojawiła się najpóźniej, ale dzisiaj jest najbardziej znana. Od 1939 roku to Vilnius jest oficjalną nazwą miasta, chociaż wszystkie historyczne wersje też są uprawnione. Każdy ma prawo nazywać stolicę Litwy, jak chce.

Co przeciętny mieszkaniec Litwy wie o historii Wilna?

Przeciętny mieszkaniec Litwy ma w głowie kolaż, na który składają się legendy, mity oraz szczątki faktów historycznych. Składniki tego kolażu zależą od wykształcenia, ale przede wszystkim od narodowości. Litewski Polak widzi Wilno inaczej niż Litwin, a obaj widzą inaczej niż Rosjanin czy Żyd. Te „narodowe” historie miasta zaczęły się wyodrębniać już w połowie XIX wieku. Dzisiaj, na szczęście, historycy litewscy, polscy, rosyjscy, białoruscy oraz innych narodów w znacznym stopniu oczyścili historię z romantycznych naleciałości i raczej próbują znaleźć wspólny język. Inaczej się dzieje w umysłach zwykłych ludzi, dla których Wilno nadal jest albo polskie, albo litewskie, albo rosyjskie lub żydowskie. Na tym bardzo często żerują politycy, którzy podsycają nacjonalistyczne waśnie.

Dlaczego napisałeś książkę „100 historycznych reliktów Wilna“? Skąd pomysł?

Podstawowym bodźcem był zwyczajny brak informacji o historii Wilna. Badając miasto razem ze studentami LUNI, po prostu nie byliśmy w stanie odpowiedzieć na mnóstwo zwykłych, zdawałoby się, pytań: kiedy powstała łacińska nazwa na Ostrej Bramie, kiedy most nad Wilenką został udekorowany Pogoniami, kto mieszkał w tym lub innym domu i czyje inicjały znajdują się na poszczególnych budynkach. Najwięcej białych plam pochodzi z okresu Imperium Rosyjskiego (1790−1915) oraz z dwudziestolecia międzywojennego (1920−1939). Przyczyna jest prozaiczna. Pierwsi historycy Wilna – jak Józef Kraszewski, Michał Baliński, Michał Homolicki, Adam Honory Kirkor czy Jan Kraczkowski – dosyć dobrze zbadali historię miasta z okresu Wielkiego Księstwa Litewskiego, natomiast późniejsze okresy potraktowali po macoszemu. Obecni historycy − na zamówienie polityczne − znów skoncentrowali się na okresie Wielkiego Księstwa. Przykładem takiego podejścia są prace Valdasa Drėmy[i] oraz Antanasa Rimvydasa Čaplinskasa[ii]. Dlatego musiałem zostać historykiem i na własną rękę poszukać w archiwach informacji, zwłaszcza o latach 1790−1939, kiedy to zaczęło się tworzyć miasto w obecnym kształcie, ze współczesną infrastrukturą i komunikacją.

W polskiej świadomości historycznej Wilno zajmuje bardzo ważne miejsce. Część Polaków dotychczas sądzi, że Wilno zbudowali Polacy. Jak było naprawdę?

Ten zapał można ostudzić, przytaczając fakt, że pierwsze pisemne dokumenty powstałe w Wilnie zostały napisane łaciną lub w języku staroruskim. Język polski dominował w dokumentach tylko w XVI wieku. Można przytoczyć również inne przykłady. Czytając stare akta, od razu rzucają się w oczy dziwne krótkie nazwiska wilnian, pochodzące najczęściej od przezwisk, na podstawie których bardzo trudno jest dziś zidentyfikować przynależność narodowościową. To samo dotyczy nazwisk wileńskich kasztelanów. Przytoczę tylko kilka: Podbipięta, Zanka, Kuczuk, Kolenda Fiodorowicz. Część dworzan Zygmunta Starego oraz Zygmunta Augusta w ogóle miała dziwne nazwiska, niektóre bardziej przypominały nazwiska przedstawicieli ludów afrykańskich. Trudno jest przenieść współczesne etnolingwistyczne teorie na ówczesne realia. Trzeba pamiętać, że wówczas nie było narodów we współczesnym rozumieniu tego słowa.

W swojej książce walczysz z mitami, w tym z mitem o tolerancyjnym Wielkim Księstwie Litewskim?

To jeden z najpopularniejszych. Tak naprawdę w Wielkim Księstwie Litewskim wyznawcy wszystkich niekatolickich wspólnot, w tym prawosławni, protestanci lub Żydzi, doświadczali dyskryminacji. Na przykład od przyjęcia chrztu w 1387 roku prawosławnym zabroniono budowania nowych i remontowania starych kościołów. Na wzniesienie cerkwi mógł zezwolić tylko władca i to za szczególne zasługi. Takiego podziękowania doczekał się hetman wielki litewski Konstanty Ostrogski, który otrzymał zezwolenie na budowę dwóch cerkwi, św. Nikołaja oraz św. Trójcy, za wygraną bitwę pod Orszą (1514). Metodami inkwizycyjnymi w pierwszej połowie XVI wieku zlikwidowano na Litwie pierwszą falę luteranizmu, a w 1639 roku zniszczono zbór ewangelicki w Wilnie, który stał w miejscu obecnego ministerstwa oświaty (ul. A. Volano). Dopiero w 1861 roku zniesiono zakaz osiedlania się Żydów przy głównych ulicach Wilna. Katolikom nie udało się natomiast przeprowadzić własnej wersji nocy św. Bartłomieja, tylko dlatego, że Wilno od zawsze było religijnie bardzo zróżnicowane.

Co w historii Wilna wydało Ci się najciekawsze?

Z ogromnym zainteresowaniem badałem historię legendarnej letniej rezydencji królewskiej w Wierszupie i na podstawie strzępów informacji próbowałem ustalić jej lokalizację. Zdziwiła mnie również liczba cerkwi − do XVI wieku w Wilnie było ich aż 18. Prawdziwy dreszczyk emocji poczułem, gdy wkroczyłem na niezbadane dotąd terytoria, czyli kiedy udało mi się ustalić nazwiska pięciu żydowskich właścicieli budynków w Wilnie, na których to budynkach widnieją ich inicjały. Dość długo nie mogłem znaleźć żadnego stricte litewskiego śladu. Dopiero pod koniec pracy nad książką odkryłem na fasadzie kamienicy przy ulicy Vilniaus 27 (Wileńska 27) napis „AG Statyba“. To szyld firmy budowlanej, który pojawił się w czasach okupacji hitlerowskiej.

Czy warto walczyć z mitami? A może mity są potrzebne?

Osobom racjonalnym i dobrze znającym historię mity w niczym nie przeszkadzają, a tylko wzbogacają wiedzę i czasem wywołują uśmiech na twarzy. Gorzej jest, kiedy ludzie wierzą w mity, za nic mając fakty historyczne. Piękne romantyczne mity z XIX wieku wymyślano po to, aby jednoczyć masy, kształtując w ten sposób litewską lub polską tożsamość narodową. Dzisiaj znów próbujemy dopasowywać historię do rzeczywistości, kreując nowe mity – jak choćby ten o europejskości Wielkiego Księstwa Litewskiego, który ma dowieść, że mieszkańcy Wielkiego Księstwa od dawien dawna byli przesiąknięci wartościami europejskimi i już w XVI wieku kroczyli w kierunku Europy.

Uważa się, że historią zajmują się przede wszystkim osoby o prawicowych poglądach? Ty jesteś anarchistą. Dlaczego warto interesować się historią?

Tak się złożyło, że w ciągu ostatniego ćwierćwiecza na Litwie o historii piszą głównie prawicowcy. Wtedy na pierwszy plan wysuwane są aspekty nacjonalistyczne, czyli naród litewski i jego przywódcy. Niestety, ludzie lewicy odpuścili sobie tę dziedzinę. Nie potrafili ugruntować w świadomości społecznej nawet własnych historycznych zwycięstw. A przecież to dzięki presji socjaldemokratów został podpisany Akt Niepodległości Litwy z 16 lutego 1918 roku. Historia upiększona mitami jest narzędziem inżynierii społecznej. Interesowało mnie, jak działa ten mechanizm. Mam nadzieję, że 100 historycznych reliktów Wilna zachęci do spojrzenia na historię z innej perspektywy. Z perspektywy pozbawionej ideologicznych klisz.

Obecnie piszesz książkę o sowieckich reliktach w Wilnie. Czasy Związku Radzieckiego na Litwie są oceniane niejednoznacznie. Według Ciebie to była okupacja, aneksja czy kontynuacja litewskiej państwowości?

Niestety obecnie ten okres jest opisywany tylko w ciemnych barwach. Poza tym intensywnie oczyszczana jest pamięć historyczna, poprzez usuwanie sowieckich reliktów. Niedawno zburzono rzeźby na Zielonym Moście[iii]. Dla mnie niczym się to nie różni od zburzenia przez Sowietów Trzech Krzyży[iv] albo zburzenia przez Polaków kaplicy Aleksandra Newskiego, która znajdowała się na ówczesnym Placu Elizy Orzeszkowej. Pod tym względem wszystkie władze są podobne, ponieważ próbują narzucić własne symbole, niszcząc świadectwa obecności poprzedników. Aneksja Litwy jest czymś oczywistym, jednak ja bym datował ją nie od czerwca 1940 roku[v], ale od października 1939[vi] roku, kiedy w zamian za Wilno Litwa zgodziła się na sowieckie bazy wojskowe i w ten sposób utraciła suwerenność. Zresztą lata 1939−1990 są na tyle interesujące, że jeszcze kilka pokoleń historyków będzie miało robotę.

Antoni Radczenko

Antoni Radczenko – litewski dziennikarz i publicysta narodowości polskiej, działacz społeczności polskiej na Litwie.

[i] Valdas Drėma (1910‒1995) – znany litewski historyk sztuki oraz malarz. Autor pracy poświęconych historii wileńskiej architektury.

[ii] Antanas Rimvydas Čaplinskas (1938‒2011) – znany litewski historyk, pisarz oraz kolekcjoner. Z wykształcenia inżynier energetyk. Autor monumentalnego dzieła Wileńskie ulice. Historia, nazwy, mapy.

[iii] Od kilku lat trwa konflikt pomiędzy władzami miasta i prawicowymi politykami a ekspertami od dziedzictwa kulturowego. Władze miasta i politycy twierdzą, że rzeźby przedstawiające radzieckich żołnierzy, robotników, kołchoźników i studentów są symbolem sowieckiej okupacji oraz zniewolenia narodu litewskiego. Eksperci odpowiadają, że rzeźby są częścią litewskiego dziedzictwa narodowego. Obecnie rzeźby zostały zdjęte do renowacji.

[iv] Trzy Krzyże ‒ pomnik na wzgórzu w Wilnie nad prawym brzegu Wilejki, upamiętniający męczeńską śmierć 7 franciszkanów w XIV wieku ‒ 4 strącono do rzeki, a 3 ukrzyżowano. Krzyże przetrwały (rekonstruowane w różnej formie, od 1916 jako betonowe) do 1950 roku, kiedy zostały na rozkaz władz wysadzone w powietrze. W 1989 pomnik odbudowano jako symbol ofiar stalinizmu na Litwie.

[v] 15 czerwca 1940 po wejściu na Litwę 150 tysięcy żołnierzy sowieckich rozpoczęła się okupacja kraju.

[vi] 26 października 1939 Sowieci oficjalnie przekazali Wilno władzom litewskim.

Pomnik Mendoga (ok. 1203‒1263) w Wilnie. Fot. Albertus Teolog za: Wikipedia

Pomnik Mendoga (ok. 1203‒1263) w Wilnie. Fot. Albertus Teolog [za: Wikipedia]

Zamek Mendoga w Wilnie, na fot. tzw. Zamek Górny. Fot. Bernt Roastad za: Wikipedia

Zamek Mendoga w Wilnie, na fot. tzw. Zamek Górny. Fot. Bernt Roastad [za: Wikipedia]

Wilno to miasto wielu kultur. Wnętrze Kaplicy Ostrobramskiej; Ostra Brama to fragment dawnych fortyfikacji miejskich. Fot. Diliff za: Wikipedia

Wilno to miasto wielu kultur. Wnętrze Kaplicy Ostrobramskiej; Ostra Brama to fragment dawnych fortyfikacji miejskich. Fot. Diliff [za: Wikipedia]

W XVI wieku w Wilnie było aż 18 cerkwi. Cerkiew prawosławna Matki Bożej. Fot. FaCeMePLS za: Wikipedia

W XVI wieku w Wilnie było aż 18 cerkwi. Cerkiew prawosławna Matki Bożej. Fot. FaCeMePLS [za: Wikipedia]

Kienesa, karaimski dom modlitwy w Wilnie. Fot. za: Wikipedia

Kienesa, karaimski dom modlitwy w Wilnie. Fot. [za: Wikipedia]

Trzy Krzyże w parku Górnym w Wilnie (Kalnų Parkas). Fot. Wojsyl za: Wikipedia

Trzy Krzyże w parku Górnym w Wilnie (Kalnų Parkas). Fot. Wojsyl [za: Wikipedia]