Europejskie Stolice Kultury: droga do sukcesu
7 pytań do Europejskich Stolic Kultury. 23 miasta opowiadają o swoich porażkach i sukcesach związanych z wygraną w tym konkursie, wskazują na najważniejsze skutki projektu i udzielają dobrych rad kandydatom.
Idea nadawania miastom tytułu Europejskiej Stolicy Kultury (pierwotnie: Europejskiego Miasta Kultury) narodziła się w 1985 roku z inicjatywy Meliny Mercouri, ówczesnej greckiej Minister Kultury. Projekt został wcielony w życie, by jednoczyć miasta różnych państw Europy, ale także po to, by podkreślać ich odrębność i niepowtarzalność. Na przestrzeni 25-ciu lat uhonorowano tytułem ESK ponad 40 miast, które tym samym zostały połączone niewidzialnym węzłem wspólnej walki o nowy wymiar kultury.
Europejskie Stolice Kultury to inicjatywa jedyna w swoim rodzaju. Warto dbać o jej odrębność i wyrazistość, by również przyszłe pokolenia miały okazję zetknąć się z tak unikalnym projektem. Każdego roku kolejne wyróżniane miasta są żywym dowodem na to, że kultura odgrywa kluczową rolę w życiu współczesnego człowieka. Zyskują one też niepowtarzalną szansę, by stać się wizytówką swoich państw i nowoczesnej Europy. W odpowiedziach na 7 pytań ankiety organizatorzy z wielkim entuzjazmem podsumowują przygotowania do obchodów oraz ich organizację. Najbardziej znaczące i pomocne refleksje zestawiono ze sobą tak, by utworzyły swoisty poradnik dla miast pretendujących do uzyskania miana Europejskiej Stolicy Kultury.
Zmiany w Europejskich Stolicach Kultury
Większość odpowiadających na to pytanie zwraca uwagę, że podstawowym kryterium oceny Europejskiej Stolicy Kultury (ESK) jest plan długofalowego rozwoju miasta przyświecający organizacji przygotowań. Nie sztuką jest rozplanowanie w harmonogramie kilku większych festiwali, ale chodzi o to, by przyciągnęły one zadowalająca liczbę odbiorców i by były jedynie wstępem do organizacji kolejnych wydarzeń.
Same festiwale to dopiero początek. Są one niezbędne, ale najbardziej istotne jest to, czy realnie będą w stanie przykuć uwagę widza i zainspirować go do pełnego zaangażowania w tworzeniu nowego wymiaru kultury. Uzyskanie statusu ESK wiąże się też z postrzeganiem miasta przez zagranicznych obserwatorów. Im więcej turystów, tym większa promocja miasta, a im większy rozgłos, tym większe szanse na sukces. Jednak przyszli organizatorzy powinni skupić się przede wszystkim na tym, by wyrobić w mieszkańcach poczucie, że zapłatą za sukces nie będzie jedynie sława sama w sobie, ale przede wszystkim szansa na trwałe zmiany. Społeczeństwo powinno zdawać sobie sprawę, że wszystko zależy od ich zaangażowania i postawy.
Istotę czynnika ludzkiego wyróżniają m.in. organizatorzy ESK w Salamance. Podkreślają oni, że gdyby nie zaangażowanie mieszkańców, miasto nie miałoby okazji stać się tętniącym życiem ośrodkiem, w którym festiwal trwał nieprzerwanie przez cały 2002 rok. Zauważalne zmiany zaszły także w Weimarze, który został laureatem w roku 1999. Dla tego miasta była to okazja wygrać trudną walkę z historią. Organizacja licznych wydarzeń kulturalnych sprawiła, że znacznie wzrósł priorytet kultury w mieście ukrytego niegdyś za Żelazną Kurtyną. Luksemburg, dwukrotny laureat tytułu ESK w 2007 roku miał szansę, by zaprezentować, w jaki sposób zainwestował pieniądze za zwycięstwo w roku 1995. Efekty budowy nowej filharmonii, ośrodków kultury oraz muzeum sztuki współczesnej Mudam potwierdziły słuszność inwestycji. W Salonikach w 1997 roku organizatorzy skupili się z kolei na tym, by zrzeszyć mieszkańców do budowy niewidzialnego pomostu łączącego kulturę stricte europejską z kulturą Wschodu, czego efektem były liczne festiwale i wystawy.
Większość organizatorów podkreśla zmiany, jakie zaszły w pojmowaniu kultury przez mieszkańców. Kluczowe transformacje miały miejsce także w resortach kultury, organizacjach wspierających przedsięwzięcie oraz władzach samorządowych, które niejednokrotnie były dość sceptycznie nastawione do finansowania części wydarzeń. Jednak i w tych przypadkach to głos ludzi był decydujący. Na przykład w Krakowie (ESK 2000) pomimo braku funduszy i dofinansowań infrastruktury kulturalnej i turystycznej udało się przedsięwziąć największe jak do tej pory wydarzenia kulturalne w Polsce. Dla przyszłych pretendentów do otrzymania statusu ESK jest to podpowiedź, by nie skupiali się li tylko na finansach, bo mentalność ludzka czasem stawia wieksze bariery, ale i dostarcza większych możliwości.
Najlepsze i najgorsze wspomnienia organizatorów
Nawet najmniejszy ruch niesie za sobą ryzyko niepowodzeń. Gdy osiąga on skalę międzynarodową, jest niemal pewne, że prędzej czy później pojawią się trudności. Jednak pamięć bywa ulotna i po kilku latach w świadomości pozostają już tylko pozytywne wspomnienia. Niejednokrotnie zdarza się też tak, że z perspektywy czasu dostrzegamy, iż to, co początkowo wydawało się być niepowodzeniem, tak naprawdę uwypukliło jedynie pewne słabości, umożliwiając szybkie działanie w celu ich likwidacji.
Tak zdarzyło się na przykład w Brugii, ESK w roku 2002. Organizatorzy ubolewali nad faktem, że było zbyt mało projektów adresowanych do młodego pokolenia. Teraz stopniowo się to zmienia. Obecna scena artystyczna Belgii jest zdecydowanie bardziej otwarta na młodzież. Za minus nie można także uznać faktu reorganizacji finansów, do której doszło w Glasgow w 1990 roku. Konieczność samodzielnego finansowania większej części inicjatyw doprowadziło do kompleksowej reform budżetu miasta. Umożliwiły one planowanie większych inwestycji, które później w znaczący sposób urozmaiciły życie mieszkańców.
Niektóre miasta udzieliły na to pytanie bezpośredniej odpowiedzi, przytaczając dosłownie najlepsze i najgorsze wspomnienie. Najlepsze wspomnienia łączą się bezpośrednio z odbiorem i reakcją odbiorców. Pełną satysfakcję w tym wymiarze bezsprzecznie osiągnął Bernd Kauffmann, prezes ESK Weimar 1999, kiedy to odsłonięto drugą z kolei rekonstrukcję domu Goethego – Goethe Gartenhaus. Projekt przyciągnął do ogrodu botanicznego Park an der Ilm tysiące ludzi chcących stać się obserwatorami tego historycznego wręcz wydarzenia. W Grazu szerokim echem odbiło się utworzenie tzw. Góry Wspomnień w roku 2003. Mieszkańcy dostarczali organizatorom przedsięwzięcia wspomnienia, uwiecznione w jakikolwiek sposób – na pocztówkach, zdjęciach, w artykułach i tym samym stali się częścią dużego przedsięwzięcia, którego efekty są widoczne po dziś dzień. Obok tego główny dyrektor ds. finansów i organizacji ESK w Grazu wspomina dość pechowe wydarzenie z udziałem słynnego austriackiego pisarza Wolfa Haasa, który został poproszony o odczytanie fragmentów swojej najnowszej powieści kryminalnej. Odczyt miał być transmitowany przez radio i Internet. Jednak techniczne problemy, które pojawiły się podczas spotkania autorskiego uniemożliwiły poprawny przekaz.
Pośród ogromu niemal identycznych inicjatyw nieraz potrzebne jest świeże spojrzenie i dotarcie do czegoś niestandardowego. Uda się to tylko wtedy, gdy działaniu towarzyszyć będzie entuzjazm i otwartość na zmiany. Jednak im więcej projektów tym większe kwoty są potrzebne na ich pokrycie. W celu zniwelowania części kosztów w Antwerpii utworzono fundację „Antwerpia 1993”. Mieszkańcy mogli wpłacać pieniądze na konto organizacji i tym samym w konkretny sposób przyczynić się do kontynuacji działań rozpoczętych podczas obchodów. Jednak wraz z końcem roku 1993 entuzjazm w mieście stopniowo wygasł, co doprowadziło do rychłego upadku tego wielkiego przedsięwzięcia, którego celem była permanentna zmiana rzeczywistości miasta. Luksemburg postawił na młode pokolenie. W roku 2005 utworzył teatr specjalnie z myślą o najmłodszych oraz festiwale muzyki elektronicznej dla starszej młodzieży i dorosłych. Jak podkreśla główny koordynator projektu Robert Garcia, nie obyło się bez kłopotów z finansami. Potrzebne były liczne naciski ze strony organizatorów na samorząd, aby wprowadzić reformy budżetowe opłacające te wydarzenia.
Jednak wszyscy organizatorzy wskazują zgodnie na fakt, że nawet największe niepowodzenie nie jest w stanie osłabić entuzjazmu ludzi podczas obchodów. Można zaryzykować wręcz stwierdzenie, że wszelkie napotkane przeszkody tylko napędzają koło ludzkiej motywacji do działania. Każda akcja ciągnie za sobą reakcję. Ważne jest to by z każdej, choćby najmniejszej, porażki wyciągnąć naukę i nie popełniać danego błędu w przyszłości.
Przesłanie ściśle europejskie
Organizatorzy przedsięwzięcia ani na chwilę nie powinni zapomnieć, o co walczą, a mianowicie o tym, że chodzi o EUROPEJSKĄ stolicę kultury. Z tej racji znaczna część realizowanych projektów powinna wychodzić z przesłaniem nt. wartości związanych z Unią Europejską takich jak współpraca czy integracja.
Za przykład może tu posłużyć Stavanger, laureat w roku 2008, którego promocja odbyła się przy pomocy artystów z całej Skandynawii. Norwegia skupiła się na wyniesieniu specyficznej i odrębnej kultury państw Północy poza granice regionu. Na partnerstwie skupił się także Mats Sylwan, główny strateg ds. kultury z ESK Sztokholm 1998. Przyczynił się on do realizacji produkcji teatralnej Landscape X zrzeszającej aktorów z terenu całej Europy. Na jedności europejskiej postawił nacisk także Enrique Cabero, organizując w Salamance w 2002 roku liczne cykle dotyczące dramaturgów Europy XX wieku oraz opery barokowej. Artystów z całego kontynentu ściągali do siebie również organizatorzy ESK w Weimarze, którzy w 1999 roku zorganizowali wielki festiwal taneczny Moving Points.
Na przestrzeni 25 lat zdarzały się projekty nie tylko o przesłaniu europejskim, ale wręcz o wymiarze światowym. Poza granice kontynentu wyszli np. realizatorzy projektu Antwerpia 1993 z Erickiem Antonisem na czele. Wybudowali oni okazałą platformę teatralną w kształcie łodzi nazwaną Arką, gdzie gromadzili się artyści z tak odległych miast jak Los Angeles czy Petersburg. Zapewniło to miastu fenomenalny rozgłos i sławę na skalę światową. Także Florencja w roku 1986 wyszła poza granice Starego Kontynentu. Organizatorzy jako jedno z najważniejszych wydarzeń kulturowych wyszczególniają festiwal amerykańskiej muzyki pop. Wymieniają także liczne konferencje, wystawy i występy, które nie odbyłyby się gdyby nie ścisła współpraca międzynarodowa.
Kraków w roku 2000 nie tylko wyszedł poza granice państwa, ale także przeniósł się o kilkaset lat wstecz. Na festiwalu zatytułowanym Siedem tradycji zaprezentowano najstarsze, tradycyjne pieśni religijne ze wszystkich państw Europy. Zajęto się także promocją polskich twórców takich jak Tadeusz Kantor oraz Stanisław Wyspiański. Prezentowano ich największe dzieła o uniwersalnym, światowym charakterze. Również Rolandas Kvietkaukas, główny dyrektor programu Vilnius 2009, chciał, aby Wilno przyciągnęło jak największą liczbę artystów z innych państw europejskich. W tym celu utworzono Europejską Szkołę Sztuki. Ponad 800 młodych twórców przybyło na Litwę niemal z całego świata. Były wśród nich osoby z Rosji, Białorusi, Australii, Singapuru oraz Korei Południowej.
W nieco płytszy sposób temat tego pytania potraktował Liverpool, do którego organizatorzy zaprosili w 2008 roku francuską grupę La Machina, która powołała do życia 72-ciotonowego pająka, który przez cztery dni poruszał się ulicami angielskiego miasta przykuwając uwagę obserwatorów z całej Wielkiej Brytanii i Europy. W 2000 roku aż 9 miast uzyskało tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Helsinki w celu wyrażenia swojego szacunku do pozostałych Stolic stworzyły świetlną rzeźbę Kide (Kryształ). Miała ona stanowić rodzaj pozdrowienia ze strony finlandzkiego miasta dla Awinionu, Bolonii, Brukseli, Krakowa, Pragi, Santiago de Compostella, Reykjaviku i Bergen.
Organizacja tego typu przedsięwzięć uczy nie tylko realizacji swoich zamierzeń, ale także konieczności otwarcia się na inne strony. Trzeba wsłuchiwać się w głosy i opinie wszystkich, aby wydobyć z nich to, co najwłaściwsze i to, co da najtrwalsze efekty.
Co przynosi sukces?
Z perspektywy czasu najlepiej można ocenić, które akcje przyniosły zamierzony efekt, a które minęły się z celem. Projekty najbardziej udane najmocniej zapisują się w ludzkiej pamięci. Ważna jest ocena nie tylko organizatorów ale i samych widzów. Według prostej klasyfikacji, udane przedsięwzięcia to te, które przyciągnęły największą widownię.
Tymi wytycznymi kierował się Eric Antonis, główny organizator ESK w Antwerpii. Za najbardziej udaną część programu uważa występ Royal de Luxe oraz cały program letni. Zainteresowanie publiki wydarzeniami kulturowymi było tak duże, że zdecydowano się na wcielenie w życie projektu Antwerp Open jako długofalowej kontynuację Antwerpii 1993. Po dziś dzień w ramach tej inicjatywy organizowane są letnie festiwale i pojedyncze wydarzenia kulturalne.
Równie pozytywnymi, o ile nie lepszymi wspomnieniami, poszczycić się może Manfred Gaulhofer, dyrektor główny ds. finansów i organizacji, w projekcie Graz 2003.Z największą aprobatą mieszkańców spotkał się projekt Odbite miasto. Na placu, znajdującym się w centrum miasta oraz na pobliskich budynkach zainstalowano około 40 wysokich luster. Ludzie przechodzący przez ten teren mieli niepowtarzalną okazję ujrzeć zarówno siebie, jak i całe miasto, z całkiem innej perspektywy. Na wyróżnienie zasługuje także wybudowana na specjalne zamówienie winda, której zadaniem było przewiezienie zwiedzających na sam szczyt kolumny z posągiem Maryi Dziewicy. Atrakcja przyciągnęła do miasta setki tysięcy turystów, pragnących podziwiać panoramę miasta z perspektywy ponad 20-stu metrów nad poziomem morza. Również w Sibiu, mieście w środkowej Rumunii, które otrzymało tytułu ESK w 2007 roku, organizatorzy postawili na piękno architektury miejskiej. Wszystkie wydarzenia i festiwale odbywały się na otwartej przestrzeni. Cały program nosił nazwę Przestrzeń publiczna.
Sztokholm, stolica Szwecji, laureat statusu ESK w roku 1998, postawił na niekonwencjonalne podejście do sztuki. Na kilometrowym odcinku deptaka umieszczono cytaty znanego szwedzkiego pisarza Augusta Strindberga. Inicjatywa została ochrzczona nazwą Spacer po Strindbergu. Na uznanie zasługuje także program zorganizowany z myślą o zagranicznych pisarzach Arranger 2000, którego głównym zamierzeniem było otwarcie publiczności na debaty literackie. Z czasem inicjatywa ta przerodziła się w system wspierający promocję wydarzeń kulturowych kierowanych i po części tworzonych przez dzieci.
Program przygotowany na Weimar 1999 obfitował w projekty mające na celu integrację kultury europejskiej. Jako przykład sukcesu Bernd Kauffmann wspomina tu o pierwszym występie i warsztatach Divan Orchestra gromadzącej muzyków z krajów Bliskiego Wschodu. Grupa ta istnieje po dziś dzień, stając się symbolem pokoju i porozumienia między narodami, jak również metaforą poszerzania Europy. W podobnym duchu postąpili organizatorzy ESK w Salonikach w roku 1997, wyciągając przyjazną dłoń w stronę żydowskiej populacji zamieszkującej północną część Grecji. Realizatorzy programu zorganizowali wystawę na temat żydowskich tradycji. Wydarzenie było niezwykle ciepło przyjęte przez imigrantów i w znaczny sposób wpłynęło na promocję miasta za granicami kraju.
Pośród natłoku wydarzeń kulturalnych trudno wskazać takie, które odniosło najbardziej spektakularny sukces, ponieważ jednak liczy się nie tylko odbiór czy liczba publiczności, ale także przesłanie, jakie dane wydarzenie za sobą niesie i co po nim pozostanie, gdy ucichnie wrzawa wokół zwycięskiego miasta.
Problemy i rozwiązania
Organizatorzy Europejskich Stolic Kultury wzięli na siebie wielką odpowiedzialność. Zobowiązali się postawić w stan gotowości miejscową ludność bez względu na upodobania muzyczne, plastyczne, teatralne czy literackie, przekonując ją, że podejmowane działania są prowadzone z myślą o mieszkańcach i że to właśnie ich zaangażowanie jest niezbędne, by osiągnąć sukces. Niestety, nakłonienie wszystkich stron do działania równa się z cudem. Mało kto przekonał się o tym tak dotkliwie, jak organizatorzy ESK w Stavanger w 2008 roku. Dyrektorka Mary Miller wspomina, że największe utrudnienia pojawiły się ze strony mediów, które początkowo były bardzo sceptycznie nastawione do „nowości” związanych z projektem. Błędne było również spojrzenie samych artystów, wśród których nie przeprowadzono wystarczających konsultacji, co poskutkowało tym, że finanse stały się dla nich ważniejsze niż istota i przesłanie całego przedsięwzięcia.
Podobna sytuacja miała miejsce w Luksemburgu w roku 2007. W tym wypadku zawiedli sami mieszkańcy, którzy nie wystarczająco zaangażowali się w podtrzymanie ducha zmian i zwycięstwa. W konsekwencji liczne projekty upadły. Jak tłumaczy Robet Garcia, większość mieszkańców jest dość konserwatywna i powściągliwie nastawiona do wszelakich zmian, szczególnie jeśli chodzi o szeroko rozumianą kulturę. Na identyczne problemy natknęli się organizatorzy ESK w Brukseli w 2000 roku. Także tam nie udało się podtrzymać przy życiu większości projektów.
O dziwo znalazły się takie miasta, w których przygotowania poszły bez najmniejszego „ale”. Może jest to skutek upływającego czasu, a może myślenia w kategoriach public relations, by nie pogarszać wizerunku miasta. Niepoprawnymi optymistami wydają się być organizatorzy Europejskich Stolic Kultury w Atenach (1985), Florencji (1996) i Liverpoolu (2008). Patrząc na problemy, z jakimi zmagały się inne miasta trudno uwierzyć w łatwy sukces tych miast.
W wielu przypadkach zawiodła organizacja czasowa i ustalenia programowe. Organizatorzy ESK w Cork (2005) podkreślają fakt, że mieszkańcy nie zostali wystarczająco uświadomieni o istocie przedsięwzięcia. Właściwie nikt do końca nie wiedział, jakie skutki niesie za sobą zwycięstwo i jak wielka jest to szansa dla miasta na ogólnoeuropejską promocję. Zawiodła również wspominana wcześniej koordynacja. Ciągły pośpiech i konieczność mobilizacji, wpłynęły negatywnie na efektywność podejmowanych działań. Istotę porozumienia między stronami, także między samymi realizatorami, podkreśla Bogusław Sonik, dyrektor ds. organizacji w projekcie Kraków2000. Wskutek niedoprecyzowanych ustaleń dotyczących realizacji cyklu Opończa, projekty mające tworzyć spójną całość były niejednolite i momentami o sprzecznym przesłaniu.
Wszystkie wymienione czynniki wpływają na ogólny wizerunek miasta. Najistotniejsze wydaje się być wewnętrzne porozumienie, koordynacja podejmowanych działań oraz docieranie z przesłaniem do wszystkich grup społecznych. Nie można zapomnieć, że wydarzenie o tak dalekim zasięgu, obejmuje wszystkich mieszkańców bez wyjątku. W walce o własny sukces nie wolno pomijać żadnej strony, z którą jest on również związany.
Bezpośrednie korzyści dla miasta
Na samym początku przygotowań do organizacji całego przedsięwzięcia, należy zadać sobie pytanie: „O co właściwie walczymy?”. Znajdą się ludzie, dla których zyski materialne są najważniejsze. Jednak to, co jest naprawdę istotne w przesłaniu tego ogólnoeuropejskiego projektu, to zmiana zapatrywań na rolę kultury i promocja czynnego uczestnictwa w tworzeniu jej nowego wymiaru.
W wielu miastach, np. w Glasgow, Salonikach, Helsinkach, Sibiu i Stavanger, zanotowano wzrost zainteresowania szeroko rozumianym uczestnictwem w kulturze. Liczne projekty odbiły się głośnym echem, a ich wspomnienie jest nadal żywe w świadomości odbiorców. W takich miastach – można rzec, że na życzenie mieszkańców – powołano do życia fundacje i organizacje odpowiedzialne za planowanie przyszłych wydarzeń kulturalnych i związanych z tym inwestycji m.in. w infrastrukturę i renowacje.
W Brugii po roku 2002 utworzono „Brugię Plus”, podmiot odpowiedzialny za planowanie bieżących wydarzeń. Także w Lille w roku 2004 powstała organizacja „Lille 3000”. Jej zadaniem była koordynacja czasowa festiwali oraz zapraszanie wykonawców z sąsiadujących miast i zagranicy. W Santiago de Compostela utworzono fundację „Eugenio Granel”, a w Luksemburgu, w celu ułatwienia pracy samym organizatorom oraz sponsorom, powstało „Espace Culturel Grande Region”, stowarzyszenie zrzeszające również działaczy z państw sąsiadujących: Francji i Niemiec. Takie działania w znacznym stopniu poprawiają współpracę międzynarodową i planowanie wydarzeń o charakterze ogólnoeuropejskim. W miastach zwycięskich wzrosło przekonanie samych artystów o słuszności podejmowanych działań. Poczuli się odpowiedzialni za dalszy przebieg wydarzeń. Wiedzieli, że poprzez uczestnictwo w programie, dokładają swoją cegiełkę do wielkiej budowli, jaką niewątpliwie jest cały projekt określany mianem Europejskiej Stolicy Kultury.
Osobną kategorią korzyści wymienianych przez organizatorów ESK są projekty skierowane do dzieci i młodzieży. W austriackim mieście Linz (ESK 2009) powołało do życia projekt Kinderpunkt09. Jest to instytucja, która ma na celu przybliżenie przede wszystkim najmłodszym mieszkańcom i turystom, historii miasta oraz informowanie o planowanych wydarzeniach kulturalnych adresowanych również w kierunku dzieci. O najmłodszych pomyśleli także organizatorzy ESK Graz 2003, tworząc Dziecięce Muzeum. Innowacyjne technologie i nowoczesne konstrukcje wykorzystane przy budowie licznych eksponatów robią wielkie wrażenie, zachwycając precyzją i dokładnością wykonania. Ekspozycje przenoszą dzieci w inny świat oraz umożliwiają testowanie najnowszych nowinek technicznych.
Przeglądając relacje organizatorów przedsięwzięcia, nasuwa się wniosek, że priorytetem powinny być inwestycje w młode pokolenie. Istotne wydaje się być otwarcie wszelakich możliwych drzwi młodym, by mogli w pełni rozwijać swoje pasje i zainteresowania. Warto pamiętać, że to właśnie w nich skumulowany jest potencjał miasta i to od nich zależy, jak w przyszłości będzie wyglądała rzeczywistość.
Wskazówki dla pretendentów
Nikt nie wie lepiej jak osiągnąć sukces, od tego, który go osiągnął. Jakie decyzje podejmować, jakimi metodami działać, jakimi wytycznymi się kierować – to wiedzą tylko realizatorzy zwycięskich projektów. Jak niemal w każdej kwestii, tak i w tej pojawiają się zdania rozbieżne, czasem sprzeczne. Jednak zdecydowanie więcej jest głosów zgodnych, wskazujących na te same priorytety dotyczące organizacji tego ogólnoeuropejskiego święta, kiedy oczy całej Europy skierowane są właśnie na nas.
Warren Bradley, szef rady miasta Liverpool, zaleca włączanie w projekt mieszkańców i przypomina, że kultura składa się nie tylko ze sztuki wysokiej, ale również z codziennego życia. Na to samo zwraca uwagę Robert Garcia, główny koordynator projektu ESK Luksemburg 2007, przyznając, że jego miasto poszło za bardzo w kierunku kultury wysokiej. Podkreśla on, że utworzenie czegoś sensu stricto europejskiego nie jest wyzwaniem. Większość projektów opiera się na podobnych, znanych już od lat zasadach. Sztuką jest stworzenie wydarzenia o wymiarze europejskim na bazie lokalnych zasobów kulturowych. Jego zdaniem podstawy sukcesu to oryginalny program, solidny budżet i dobra komunikacja.
Realizatorzy ESK w Antwerpii i Krakowie zgodnie zwracają uwagę na konieczność podziału obowiązków oraz wyznaczenie lidera. Istotne też jest, by organizatorzy nie byli w żaden sposób powiązani z polityką, gdyż może to zniszczyć przesłanie projektu, który z grą polityczną nie powinien mieć nic wspólnego. Niemalże wszyscy organizatorzy podkreślają istotę zaangażowania do projektu mieszkańców miasta. Tylko ludzie są w stanie zapewnić realizatorom sukces, gdyż najważniejszym kryterium jest właśnie nastawienie i reakcja odbiorców.
Jeśli jest szansa, trzeba się promować i dać z siebie wszystko, by nas zauważono i doceniono wykonaną pracę. Pieniądze nie są najistotniejsze. Ponoszone koszty tracą na znaczeniu, kiedy patrzymy na nie przez pryzmat zwycięstwa i świętowania z okazji dokonania czegoś tak wielkiego. Należy zrobić to co w naszej mocy, by wdrażane w życie projekty na długo zapadły w pamięć publiczności i zagranicznych obserwatorów. Ważna jest pomysłowość i chęć wprowadzenia trwałych zmian. Prawdziwym sukcesem jest dokonanie przemian w swoim światopoglądzie i sposobie zapatrywania na otaczającą rzeczywistość. Wtedy otrzymanie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury stanowi tylko uwieńczenie dzieła.
Niniejszy tekst powstał w ramach samokształceniowych działań SPOKO (Społecznego Komitetu Organizacyjnego ESK Lublin 2016), jako wynik współpracy Biblioteki Miejskiej, Forum Kultury Przestrzeni (Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”) i Warsztatów Kultury (www.kopia-ke.venaart.pl). Jego autorką jest Kamila Błotniak, uczennica V Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie. Opracowanie powstało na postawie broszury pod tym samym tytułem wydanej przez Unię Europejską w 2010 roku – do ściągnięcia tutaj. (ms)