HISTORIA. Ukrainiec germanofil
Zmitologizowane obrazy Ukraińca jako banderowca i rezuna najczęściej dopełnia trzecia kategoria opisu: hitlerowski kolaborant. Wizerunek ten utrwaliła komunistyczna propaganda, ale także pozbawione szerszego kontekstu relacje świadków. „Ukraiński faszysta” realizujący politykę niemieckiego okupanta lub towarzysza esesmanów mordujących cywilów ukazywał zarówno film Ogniomistrz Kaleń jak i w bardziej zniuansowany sposób film Wołyń. Rodzi się więc pytanie, czy „orientacja na Niemcy” była wśród Ukraińców przed 1939 rokiem tak popularna?
HISTORIA. Ukrainiec germanofil
Mariusz Sawa
Germanofilstwo
Pojęcie „germanofilstwo” ma w Polsce wydźwięk pejoratywny, podobnie jak w niektórych kręgach ukraińskich „moskalofilstwo” (ukr. москвофільство). W kontekście koncepcji politycznych głoszących porozumienie z Niemcami pojawia się najczęściej nazwisko Władysława Studnickiego, ocenianego raczej krytycznie, czy też, w nieco mniejszym stopniu, Stanisława Cata-Mackiewicza. Problem pojawia się w sposób naturalny podczas lektury różnego rodzaju źródeł historycznych. Można tu wymienić na przykład wspomnienia Jakowa Halczewskiego-Wojnarowskiego: zasłużonego w walce z bolszewikami pułkownika Armii Ukraińskiej Republiki Ludowej, oficera Wojska Polskiego, a podczas okupacji niemieckiej członka sztabu Chełmskiego Legionu Samoobrony. Walczył jako partyzant oraz żołnierz frontowy, ale znajdując również czas na pisanie, był autorem wielu tekstów publicystycznych.
Pozostawił po sobie m.in. wspomnienia Przeciwko czerwonym okupantom oraz analizowane tutaj Z wojennego notatnika. Jego poglądy wydają się szczególnie interesujące z uwagi na życiorys autora, moment ich formułowania, czyli rok 1940, a także na domniemany skutek ich głoszenia i realizacji, a więc śmierć autora z rąk polskiego podziemia.
Germanofil Halczewski
W lutym 1940 r. Halczewski pisał, że tylko w oparciu o Niemcy Ukraińcy mogą odzyskać niepodległość i co więcej – pokonać ZSRR i przynieść wolność narodom zniewolonym przez Stalina. Przywódca III Rzeszy był dla atamana „Orła” „wyjątkową indywidualnością”, który – o ile przyczyni się do klęski komunizmu – zostanie potraktowany przez Ukraińców jak zbawiciel:
„Szczęście narodów jak i pojedynczych osób jest zmienne. Zwycięzcy z poprzedniej wojny światowej teraz zostaną przez Niemców pokonani. Polityka prowadzona przez Wodza Niemiec przed wojną jest gwarancją jego zwycięstwa w obecnej wojnie. Kanclerz Adolf Hitler, jako wyjątkowa indywidualność XX wieku, będzie podczas wojny kierował Państwem wyjątkowo także pod względem politycznym i strategicznym. Pokona wszystkich swoich przeciwników po kolei dzięki wykorzystaniu uwarunkowań geopolitycznych, zaskoczenia i zdecydowania” [1].
Jednocześnie był zwolennikiem kompromisu, który wymuszał Niemiecki sojusznik: oddanie Węgrom w styczniu 1939 roku Zakarpacia oraz zajęcie przez Sowietów wschodnich województw II Rzeczpospolitej.
Zupełnie pogodził się bowiem z utratą ukraińskiej państwowości na rzecz Węgier na Zakarpaciu w styczniu oraz oddaniem Sowietom wschodnich województw RP na początku wojny. Twierdził, że sojusz Niemiec z ZSRR był dla Hitlera konieczny w rozprawie z Francją. Francję traktował z dużą nieufnością. Nawet swojemu dowódcy, Symonowi Petlurze miał za złe, że postawił na Francję, a nie na Niemcy. Nie szczędził bowiem gorzkich słów własnym rodakom, w szczególności nacjonalistom. Chociaż sam był melnykowcem – czyli zwolennikiem idei głoszonych przez pułkownika Armii Ukraińskiej Republiki Ludowej, Andrija Melnyka – pewne gesty i praktykowane zwyczaje w tego środowiska np. kult wodza, faszystowskie pozdrowienia, spotykały się u niego z ironiczną krytyką. Jeszcze ostrzej występował przeciwko banderowcom, których uważał za wytwór polsko-ukraińskich przedwojennych stosunków i ludzi bez „politycznej metryki”, czyli doświadczenia, ślepo, a wręcz dziecinnie zafascynowanych faszyzmem. Niemcy, których cenił za zdyscyplinowanie, solidarność, wytrwałość i pracowitość jawili mu się jako jedyny wiarygodny partner do współpracy. Co ciekawe Halczewski nawet w sytuacji krwawych niemieckich pacyfikacji ukraińskich miejscowości na Chełmszczyznie wiosną 1942 r., podejmowanych w odwecie za rzekome wspieranie komunizmu i niejednokrotnie faktyczną pomoc niesioną jeńcom radzieckim, został członkiem sztabu niemieckiej jednostki, czyli Chełmskiego Legionu Samoobrony. Germanofilstwo i współpraca z okupantem ostatecznie przyczyniły się do jego śmierci w marcu 1943 r. Ten były major Wojska Polskiego i kilkuletni współpracownik polskiego wywiadu rajdujący wraz ze swoimi partyzantami pod jego kuratelą do ZSRR, został zabity przez żołnierzy Armii Krajowej. Zarzucano mu wyszydzanie polskiej armii, zdradę wojskowych tajemnic, a także kontakty z oficerami niemieckimi w Berlinie.
Germanofilstwo na tle innych ruchów politycznych
Jeśli prześledzimy ukraińskie spory okresów przełomowych: I wojny światowej, walki o niepodległość, publicystykę okresu międzywojennego (również toczonej w II Rzeczpospolitej) oraz powojenne polemiki ukraińskiej diaspory, dostrzeżemy, że germanofilstwo, jako fakt, ale też problem badaczy ukraińskiej myśli politycznej było zjawiskiem krótkotrwałym, ale także, w perspektywie zagrożeń, jakie rysowały się przed Ukrainą w XX wieku, nieistotnym. Niemal dla wszystkich ukraińskich nurtów politycznych (za wyjątkiem komunistycznego rzecz jasna) najistotniejsza była walka z Rosją, a potem ze Związkiem Radzieckim, co za tym idzie także z rusofilstwem, moskwofilstwem (moskalofilstwem) oraz sowietofilstwem. Nie oznacza to jednak, że germanofilskie sympatie nie były w pewnych okresach i dla niektórych jednostek czy całych grup istotne.
Według ustaleń Tomasz Stryjka ukraińska scena polityczna po I wojnie światowej podzieliła się na kilka nurtów ideowych o różnym stosunku do kwestii niepodległościowych i obejmowała: konserwatystów, nacjonalistów, państwowców-narodowców, eserowców oraz komunistów.
Zorientowana na współpracę z Państwami Centralnymi, choć na pewno w ograniczonym stopniu, była rządząca na Ukrainie od marca 1917 do kwietnia 1918 r. socjaldemokratyczno-eserowska Ukraińska Centralna Rada oraz Dyrektoriat Symona Petlury (grudzień 1918– luty 1919), którego żołnierzem był Jakiw Halczewski. Ta polityczna symbioza nie trwała jednak długo, bo gdy Rada sprzeciwiła się niemieckiemu wyzyskowi Ukraińców, Niemcy podjęli decyzję o jej likwidacji i ustanowieniu hetmanatu (Ukraińskiego Państwa). Władze Dyrektoriatu prowadziły swą proniemiecką politykę w sposób ograniczony/zachowawczy i zabiegały jednocześnie o wsparcie Ententy. Interesujący wydaje się w tym miejscu pogląd ukraińskiego historyka emigracyjnego nurtu liberalnego, Iwana Łysiaka-Rudnyckiego, który twierdził, że „orientacja polityki zagranicznej Ukrainy na państwa centralne była rzeczą całkowicie naturalną”. Sugerował, że UNR powinna podjąć z nimi taką współpracę zdecydowanie wcześniej.
Wydawać by się mogło, że najbardziej proniemieccy byli reprezentanci nurtu monarchistycznego, czyli zwolennicy Pawła Skoropadskiego, rządzącego Ukraińskim Państwem (hetmanatem) od kwietnia do grudnia 1918 r., aczkolwiek głównego ideologa ukraińskiego konserwatyzmu jakim był Wiaczesław Łypynskyj trudno posądzać o proniemieckość Hetmanat istniał właśnie wtedy, gdy na Ukrainie stacjonowały wojska niemieckie. Jednakże to była tylko praktyka, nie zawsze zgodna z przyjętą ideologią. I co istotne, jeszcze wyraźniej niż w przypadku Centralnej Rady, wynikała ona nie tyle z proniemieckości, a po prostu z inicjatywy samych Niemców, i to oni dyktowali warunki.
Ostatecznie po upadku walki o niepodległość po 1920 r. przedstawiciele ukraińskiego życia politycznego udali się na emigrację: konserwatyści do Niemiec i Austrii, petlurowcy do Polski, Czechosłowacji i Francji, eserowcy do Czechosłowacji, anarchiści do Francji (Nestor Machno). Silna ukraińska emigracja istniała także w Stanach Zjednoczonych i przede wszystkim w Kanadzie. Na emigracji zrodził się nurt nacjonalistyczny (Niemcy, Czechosłowacja) reprezentowany przez Jewhena Konowalca i poprzedniczkę Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, czyli Ukraińską Organizację Wojskową, z którą kontakty utrzymywał Halczewski. Komuniści byli natomiast zorganizowani w nielegalnie działającej, m.in. na terenie Polski, Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy oraz w KPU w Związku Radzieckim. Najmocniej Niemcy wspierali nacjonalistów osiadłych przeważnie w Berlinie oraz tych przebywających głównie w Polsce. Traktowali ośrodki ukraińskie instrumentalnie i wykorzystywali w grze politycznej przeciwko Polsce, Czechosłowacji, Rumunii oraz ZSRR. Najlepszym przykładem jest wspieranie nacjonalistów z UWO i OUN w działalności dywersyjnej w Polsce.
Dla ukraińskich polityków, którzy działali w Polsce w ramach Ukraińskiego Zjednoczenia Narodowo-Demokratycznego (UNDO) współpraca z Niemcami nie była celem, ale środkiem do celu, jakim miał być rozpad ZSRR. Czołowy publicysta „Diła” oraz polityk UNDO Iwan Kedryn-Rudnycki wyjaśniał, że Ukraińcy w przeciwieństwie do Polaków nie mają z Niemcami sporów terytorialnych czy problemów narodowościowych i przy całym bagażu trudnych doświadczeń z okresu walk o niepodległość Ukrainy „chociaż Ukraińcy nie są i nie mają po co być germanofilami, nie są i nie mają przyczyn być wrogami Niemców”.
Wobec nazizmu
Ideologów z kręgu narodowo-państwowego nazizm nie pociągał. Olgierd Boczkowski był zdecydowanym przeciwnikiem rasizmu i antysemityzmu. Jak się okazuje także dla neonarodników (eserowców) jak np. Mykyty Szapowała Niemcy nie byli potencjalnym sojusznikiem w walce z Rosją. Główny ideolog ukraińskiego integralnego nacjonalizmu Dmytro Doncow również nie był przesadnie proniemiecki, a u progu lat 20. na pewno zdecydowanie bardziej antyrosyjski od konserwatysty Łypyńskiego. Dopiero po dojściu Hitlera do władzy poparł pewne aspekty nazizmu, rozumianego jako faszyzm, czyli nacjonalizm stojący w zdecydowanej opozycji do komunizmu (bolszewizmu jako kontynuacji ekspansji rosyjskiej). W latach 30. Jakiw Halczewski publikował pod pseudonimem J. Pawobereżec w założonym przez Doncowa „Literaturno-naukowym wisnyku”, więc zapewne podzielał głoszone na jego łamach idee.
Dlaczego nazizm? Kiedy więc tak naprawdę zrodziła się orientacja na nazizm, którego odbiciem były poglądy Halczewskiego-Wojnarowskiego? Na pewno odegrała tutaj rolę swego rodzaju fascynacja Hitlerem jako wodzem i jego państwem, które stawało się coraz silniejsze, a także – co miało szczególne znaczenie dla frontowca Halczewskiego – niemiecką armią. Nawet dla liberalnych intelektualistów ukraińskich Hitler był wybitnym mężem stanu. III Rzesza dla ludzi takich jak Halczewski mogła być urzeczywistnieniem marzeń o państwie jednego narodu, który w krótkim czasie urósł w siłę.
Pierwsze kontakty i współpraca poszczególnych ukraińskich nacjonalistów z Hitlerem i NSDAP miały miejsce już na początku lat 20. Hitler umiejętnie natomiast faworyzował hetmańców i jednocześnie nie dawał żadnych konkretnych obietnic nacjonalistom na utworzenie państwa, którzy mimo wszystko ze względów ideologicznych skłaniali się ku nazistom. Nacjonaliści byli zorientowani na obalenie ładu wersalskiego i będąc świadomymi ideologicznej bliskości z faszyzmem, liczyli że Niemcy pomogą im w walce o niepodległość. Ale co ciekawe, na co zwracał już uwagę i wspomniany Iwan Łysiak-Rudnicki, jak i współcześni nam historycy, np. Ołeksandr Zajcew czy Mariusz Zajączkowski, ideologicznie ukraińscy nacjonaliści oddalili się od faszystów i nazistów. Bliżej było im do chorwackich ustaszy oraz innych tego typu ruchów.
W przededniu wojny
Niewątpliwie nadzieje na własne państwo przy wsparciu Niemców stały się szczególnie silne po utworzeniu jesienią 1938 r. Ukrainy Karpackiej. Pozorna przychylność Hitlera dla sprawy ukraińskiej, a w rzeczywistości jedynie chęć osłabienia Związku Radzieckiego, w niektórych ukraińskich środowiskach rozbudziła sympatię do führera. Mimo tego, że państwo to istniało jedynie do przedwiośnia roku następnego (zostało zlikwidowane przez Węgrów), wojna która wybuchła we wrześniu ponownie zaczęła sprzyjać nastrojom proniemieckim. Szczególnie silne sympatie proniemieckie istniały wśród ukraińskich nacjonalistów w Kanadzie, co było przedmiotem zainteresowania kanadyjskich służb specjalnych. Nie było to jednak regułą. Dość wspomnieć, że polscy parlamentarzyści narodowości ukraińskiej zadeklarowali lojalność wobec Polski. Część z nich została po wybuchu wojny uwięziona przez Niemców albo wywieziona.
Okres wojny
Po napadzie Niemiec na Związek Radziecki jeden z dwóch odłamów nacjonalistów ukraińskich, czyli banderowcy, ogłosili we Lwowie 30 czerwca 1941 r. „Akt odnowienia państwa ukraińskiego”, co ściągnęło na nich niemieckie represje. Uaktywnili się wówczas członkowie drugiej frakcji – melnykowcy, którzy posiadali dotychczas znaczne wpływy w Ukraińskim Komitecie Centralnym na czele z Wołodymyrem Kubijowyczem, czyli organizacji odpowiadającej za część życia gospodarczego i kulturalnego Ukraińców w Generalnym Gubernatorstwie. Przyłączyli się do nich oficerowie byłej armii Ukraińskiej Republiki Ludowej, w tym także Halczewski. Ich oferta militarnej współpracy na rzecz obalenia bolszewizmu została jednak przez Niemców odrzucona. Nie wiemy, co Halczewski sądził na ten temat (istnieje potrzeba przestudiowania jego zapisków po 1940 r.), ale faktem jest, że prawdopodobnie nadal wciąż stawiał na III Rzeszę. Paul Robert Magocsi pisał, że „wydarzenia z lata i jesieni 1941 r. utwierdzały wielu Ukraińców w przekonaniu, że Niemcy są prawdziwymi wyzwolicielami, którzy pomogą odbudować ukraińskie życie narodowe, wolne od komunistycznej tyranii”. Zapewne Halczewski także w to wierzył. Mimo niechęci Niemców do wspomnianej propozycji melnykowców, utworzono w czerwcu 1942 r. Chełmski Legion Samoobrony, w którego pięcioosobowym sztabie zasiadł Halczewski. Zdaniem Mariusza Zajączkowskiego oddział miał być wykorzystany do walki z coraz bardziej aktywną na tym terenie partyzantką komunistyczną. Niemcy wykorzystywali więc Ukraińców do własnych celów.
Melnykowcy wraz ze wspierającymi ich petlurowcami w ramach UCK nie zdołali zbudować poparcia w ukraińskim społeczeństwie żadnych istotnych wpływów w przeciwieństwie do banderowców (ci ostatni zdobyli duże wpływy w Ukraińskiej Policji Pomocniczej w służbie niemieckiej). Krótkowzrocznie i, jak wskazuje argumentacja Ryszarda Torzeckiego, z własnej, a nie hitlerowskiej inicjatywy przyjęli antysemityzm za narzędzie walki z „żydokomuną”, co napiętnowała Cerkiew greckokatolicka. W aspekcie antymoskiewskim banderowców poparł, wykazujący antyniemiecką postawę, czołowy polityk ukraiński z przedwojennego UNDO Wasyl Mudryj. Współpracę z banderowcami odrzucił natomiast Taras Bulba-Borowec, który krytykował monopartyjność oraz ich przeciwpolskie akcje.
Współczesność
Wydaje się, że ukraińskie germanofilstwo jest większym problemem dla części Polaków niż dla samych Ukraińców. Argumenty takie najczęściej padają przy okazji tematu rzezi wołyńskiej dokonanej na Polakach przez OUN-B w okresie II wojny światowej. Doskonałą tego ilustracją jest opis niedawno wydanej książki Mieczysława Samborskiego pt. Sprawcy ludobójstwa Polaków na Wołyniu w czasie II wojny światowej. Czytamy w nim, że UWO i OUN były finansowane przez wywiad niemiecki. Autor sugeruje wręcz, że związki obu organizacji z niemieckimi formacjami wojskowymi i policyjnymi mogą świadczyć o przynależności UPA do tychże formacji. O ile pierwsza teza ma oparcie w faktach, o tyle druga nie znajduje potwierdzenia źródłowego. Zabieg zastosowany przez Samborskiego ma na celu demonizację UPA oraz i tak wystarczająco już przecież okrutnych mordów popełnionych przez banderowców na cywilach. W rzeczywistości jednak zdejmuje odpowiedzialność za zbrodnie (w sensie prawnym, nie moralnym) z kierownictwa OUN-B i UPA i przenosi ją na Niemców. Taki przekaz utrwala zasygnalizowany na początku mit Ukraińca hitlerowskiego kolaboranta. Rzeczywistość, była zdecydowanie bardziej złożona. „Orientacja na Niemcy” nie była bowiem tylko domeną ukraińskich nacjonalistów (sam Halczewski nie należał do zwolenników integralnego nacjonalizmu), a także nie była wśród nich główną i trwałą tendencją.
dr Mariusz Sawa
Mariusz Sawa – historyk, w kręgu jego zainteresowań leży historia Chełmszczyzny w XIX-XX w., publikował m.in. w „Tygodniku Powszechnym”, „Ukraina Moderna”, „Ukraińskim Almanachu”. W 2016 r. wydał książkę Ukraiński emigrant. Działalność i myśl Iwana Kedryna-Rudnyckiego (1896–1995).
Literatura:
Halczewskyj J., Z wojennoho natatnyka, red. R. Kowal, http://downloadbooks.live/Library/gdr17834220/books-s1s11406868s-1ss2sb0085f1ds-2s [dostęp z 27 czerwca 2019 r.].
Łysiak-Rudnycki I., Między historią a polityką, Wrocław 2012.
Magocsi P. R., Historia Ukrainy. Ziemia i ludzie, Kraków 2017.
Piskozub A., „Germanofil” znaczy: „człowiek przyjazny Niemcom”, http://geopolityka.net/germanofil-znaczy-czlowiek-przyjazny-niemcom/ [tekst z 10 grudnia 2011 r., dostęp z 13 czerwca 2019 r.].
Podwyżnyk ukrajinskoji ideji (Do 120-riczczja wid dnja narodżennja Jakowa Wasyliowycza Halczewskoho). Dowidkowo-bibliohraficzne wydannja, Chmelnyckyj 2014.
Sadkiewicz J., Geopolityczny germanofil? Koncepcja porozumienia polsko-niemieckiego u Stanisława Cata-Mackiewicza, https://klubjagiellonski.pl/2018/12/18/geopolityczny-germanofil-koncepcja-porozumienia-polsko-niemieckiego-stanislawa-cata-mackiewicza/ [tekst z 18 grudnia 2018 r., dostęp z 13 czerwca 2019 r.].
Stryjek T., Ukraińska idea narodowa okresu międzywojennego. Analiza wybranych koncepcji, Wrocław 2000.
Torzecki R., Kwestia ukraińska w polityce III Rzeszy (1933–1945), Warszawa 1972.
Torzecki R., Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej, Warszawa 1993.
Zajączkowski M., Ukraińskie podziemie na Lubelszczyźnie w okresie okupacji niemieckiej 1939–1944, Lublin 2015.
Zajcew O., Ukrajinskyj integralnyj nacjonalizm (1920-ti – 1930-ti roky), Kyjiw 2013.
Zięba A. A., Ukraińcy w Kanadzie wobec Polski i Polaków (1914–1939), Kraków 1998.
Muzeum Walki o Niepodległość Ukrainy we Lwowie. Z materiałów redakcji Kultury Enter.