Strona główna/Kongres Kultury Partnerstwa Wschodniego we Lwowie

Kongres Kultury Partnerstwa Wschodniego we Lwowie

Karol Modzelewski. Fot. Leonid Golberg, Lwów 2015.

Karol Modzelewski. Fot. Leonid Golberg, Lwów 2015.

Na początku września 2015 roku odbył się we Lwowie III Kongres Kultury Partnerstwa Wschodniego. Poprzednie dwie edycje (2011, 2013) miały miejsce w Lublinie. Przeniesienie obrad do Lwowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Iwana Franki było znaczącym gestem wsparcia dla Ukrainy, pogrążonej w chaosie politycznym i żałobie. Na kongres przyjechało ponad 600 osób z 19 krajów: twórców, menadżerów kultury, przedstawicieli ministerstw, samorządów, organizacji pozarządowych, środowisk akademickich oraz mediów. Chodzi o nawiązanie trwałej współpracy międzynarodowej, integrację oraz aktywizację dialogu w kulturze. Hasło tegorocznego kongresu brzmiało: „Misja kultury w czasie kryzysu”.

Dyskusje panelowe zostały pomyślane jako pięć równoległych osi tematycznych: „Kryzys wartości europejskich”, „Polityka kulturalna i ekonomika kultury”, „Strach w kulturze/ Kultura strachu”, „Sztuka jako prowokator zmian” oraz „Komunikacje kultury”.  Zenowij Mazuryk, członek Rady Programowej i przewodniczący Stowarzyszenia Muzeów i Galerii podsumował, że dawno we Lwowie tak gorących dyskusji wokół tych tematów nie było. Dodał przy tym: „Kto wie, może za dwa lata Moskwa będzie gotowa przyjąć IV Kongres Kultury?” Wśród uczestników padały propozycje przeniesienia ewentualnych edycji kongresu również do Tbilisi.

Iryna Podolyak podczas III Kongresu Kultury Partnerstwa Wschodniego we Lwowie. Fot. Leonid Golberg. 2015

Iryna Podolyak podczas III Kongresu Kultury Partnerstwa Wschodniego we Lwowie. Fot. Leonid Golberg. 2015

Do najciekawszych dyskusji należały te o strachu. Społeczeństwo ukraińskie od lat doświadczało i nadal doświadcza sowieckiego zastraszania. Niestety, debata zakończyła się pesy działaczom towarzyszyła refleksja, że strach będzie zawsze obecny. Dąży do tego model kultury mediów, przenikania polityki i nadmiaru informacji, a największym wyzwaniem pozostanie pokonanie lęku w sobie, w sposób indywidualny. Wypowiedzi doprowadziły do trwałych wartości jak na przykład wiara w przekonanie do swojego posłannictwa lub roli społecznej.

Zabrakło jednak gdzieś we wszystkich wypowiedziach krytyki modelu obecnego przywództwa, dzielenia się odpowiedzialnością. Kongres pokazał, że inne pilne potrzeby czy wyzwania stoją przed ukriańkim kręgiem ludzi kultury anieli opertorów z Polski i innyh krajów. W trakcie obrad wiceminister kultury Ołesia Ostrowska-Luta postawiła tezę, że w procesie rozwoju kultury ukraińskiej wszystko zależy od tego, jakie państwo budują jego obywatele i do czego dążą. Podkreślała, że biurokraci nie powinni zastępować artystów.

Jednak „odwoływanie się do kultury w czasie wojny lub kryzysu zawsze jest obarczone ryzykiem. Stąd niedaleko do oskarżeń o »instrumentalizację« kultury i sztuki poprzez polityki społeczne. Powinniśmy zdawać sobie sprawę z dogłębnego wpływu społecznego kultury i zwłaszcza polityk kulturalnych” – głosił z kolei francuski animator kultury i aktywista społeczny Pascal Brunet, założyciel Europejskiej Śródziemnomorskiej Sieci Współpracy.

Po raz pierwszy Kongres odbywał się w mieście ukraińskim. Konsul Generalnego RP we Lwowie Jarosław Drozd, mer Lwowa Andrijowi Sadowemy, Ołeh Syniutyk - przewodniczący Lwowskiej Obwodowej Administracji Państwowej oraz Rektor Lwowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Iwana Franki prof. Wołodymyra Melnyka, 4 września 2015. Fot. Leonid Golberg.

Po raz pierwszy Kongres odbywał się w mieście ukraińskim. Od lewej: Konsul Generalnny RP we Lwowie Jarosław Drozd, mer Lwowa Andrij Sadowy, Ołeh Syniutyk – przewodniczący Lwowskiej Obwodowej Administracji Państwowej oraz Rektor Lwowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Iwana Franki – prof. Wołodymyr Melnyk, Lwów 4 września 2015. Fot. Leonid Golberg.

Ołeksandr Suszko, dyrektor naukowy Instytutu Współpracy Euroatlantyckiej, doszedł wniosku, że Partnerstwo Wschodnie jest wspólną platformą państw nie będących członkami Unii w aranżacji europejskiej. Kongres natomiast daje praktyczną szansę stworzenia czegoś nowego we współpracy i realnym partnerstwie. Konieczne przy tym jest przekraczanie fizycznych granic, gdyż to jest również dziedzictwo kulturowe Europy i, jak twierdził Zenon Kowal, „Europa jest procesem i podróżą w nieznane”.

Nieustannie wracał problem odpowiedzialności mediów za kreowanie rzeczywistości kulturowej. W dzisiejszej Ukrainie da się zauważyć permanentną alienację mediów i kultury. Kultura prawie znikła z łamów periodyków i przechodzi do innego formatu. Akcentowano fakt, że jesteśmy dziś świadkami mieszania się kultury i mediów. Niemniej jednak były głosy ukraińskich organizacji pozarządowych i artystów, że w Ukrainie kultura wraca do mediów,  przy czym wzrasta zainteresowanie kulturą ojczystą.

Szeroko dyskutowano nad budujących aspekt zmiany: „Mimo żałobnego wydźwięku, kryzys to nie tragedia, tylko sytuacja, w której stary porządek już nie działa” – przekonywał Anatolij Uljanow. „Kryzys zawsze wskazuje na konieczność zmian, a zatem otwiera nowe możliwości. O ile kultura jest naszym interfejsem, oprogramowaniem rzeczywistości społecznej, w warunkach kryzysu powinna pełnić rolę laboratorium projektowania nowej sytuacji”.

Od lewej: Serhiy Sabohin, Lasha Chkhartishvili, Natalja Kosmolinska i Oksana Barshynova. Fot. Leonid Golberg.

Od lewej: Serhiy Sabohin, Lasha Chkhartishvili, Natalja Kosmolinska i Oksana Barshynova. Fot. Leonid Golberg.

Znana badaczka sztuki, Chrystyna Berehowska, od niedawna kierownik Departamentu Kultury Lwowskiej Obwodowej Administracji Państwowej, stwierdziła, że temat prowokacji ma żywotne znaczenie dla kultury ukraińskiej. Według znawczyni dzisiejszy artysta powinien znajdować w swojej twórczości elementy prowokacji, aby przemówić do różnych ludzi. Lecz czy to dobry kierunek myślenia na dłuższą metę?

Od lewej: Jarosław Godun (moderator), Jarosław Hrycak, Jewhen Hołowach, Refat Czubarow, Alexei Bratochkin. 5 września 2015, fot. Aleksandra Zińczuk.

Od lewej: Jarosław Godun, Jarosław Hrycak, Jewhen Hołowach, Refat Czubarow, Alexei Bratochkin. 5 września 2015, fot. Aleksandra Zińczuk.

Nie wybrzmiała do końca sprawa rangi wartości,  ich wektora i ciężaru w czasie kryzysów. Jewhen Hołowacha stwierdził, że w Ukrainie wartości europejskie mają nieco ozdobny charakter. Nie podzielił tej opinii Jarosław Hrycak, który wygłosił tezę, że „Europa to proza, Ukraina to poezja”. Znany lwowski historyk zauważył nowe granice europejskiego kontynentu kształtowane przez dwie wielkie religie: prawosławie i islam. W ten sposób wile komponentów kulturowych, religijnych i społecznych, kształtuje de facto aktualną potrzebę wartości. Wartości wyższe, duchowe i moralne nie mają przełożenia w sytuacji nędzy, jak zauważono podczas dyskusji w sali obok.

Gdzieś delikatnie wybrzmiał głos napływających do Lwowa rzeszy obywateli ze wschodniej Ukrainy. Sytuacja wewnętrznego uchodźstwa w kraju stanowi przecież jeden z wiodących tematów nie tylko dla lokalnych polityków, ale edukatorów i animatorów.

Liczne ważne głosy do obrad wnieśli polscy dyplomaci i intelektualiści, m.in.: Jarosław Godun, Karol Modzelewski, Jerzy Onuch, Jan Piekło, Jan Sowa. Silne przedstawicielstwo miała reprezentacja z partnerskiego Miasta Lublin. Podczas dyskusji panelowych wspólnymi doświadczeniami samorządu dzielili się Michał Karapuda i Krzysztof Łątka z Urzędu Miasta Lublin. Natomiast lubelscy praktycy kultury dzieli się warsztatem z uczestnikami Kongresu podczas spotkań roboczych (temat mediów, filmu, działań artystycznych w przestrzeni miejskiej i dzielenia się dobrą praktyką). Co ważniejsze, cała inicjatywa i zaplecze organizacyjne spoczywało na barkach lubelskiej organizacji pozarządowej i lwowskich menadżerach kultury. Wynkiem czego praktyka współpracy ngosów z róznymi podmiotami kultury i samorządem jest coraz bardziej powszechna po obu stronach granicy Schengen.

Symbolicznym wydarzeniem był wykład inauguracyjny byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego, obecnie przewodniczącego Odeskiej Obwodowej Administracji Państwowej.  Polityk poświęcił  sporo uwagi znaczeniu kultury oraz dziedzictwu kulturowemu zróżnicowanych językowo i narodowo miast Lwowa i Odesy (pisownia ukraińska –AZ).

 

były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili i mer Lwowa Andrij Sadowyj przed Uniwersytetem im. Iwana Franki we Lwowie. Gubernator Odessy w swoim wykładzie cytował ukraińskich poetów: Iwana Frankę i Wasyla Stusa. 5 września 2015, fot. Lonid Golberg.

były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili i mer Lwowa Andrij Sadowyj przed Uniwersytetem im. Iwana Franki we Lwowie. Gubernator Odesy w swoim wykładzie cytował ukraińskich poetów: Iwana Frankę i Wasyla Stusa. 5 września 2015, fot. Lonid Golberg.

Wygłoszone słowa wywołały burzliwe owacje na sali: „Dla świata Lwów jest perłą architektury, dla Ukrainy Piemontem walki narodowo-wyzwoleńczej, z kolei dla państw Unii Europejskiej i Partnerstwa Wschodniego pomostem do bardziej zacieśnionej współpracy (…)  bodźcem do bardziej otwartego i aktywnego dialogu kulturowego między państwami UE, wszystkimi regionami Ukrainy oraz Gruzją, Mołdawią, Azerbejdżanem, Białorusią i Armenią. (…)  Kultura jest miękką siłą, która jest w stanie doprowadzić do porozumienia w sytuacjach, gdy politykom brakuje argumentów. (…) Kultura potrafi zbudować i wzmocnić więzi między narodami, które chcą kontaktować się ze sobą i więcej dowiedzieć się o sobie nawzajem. Dla tego jednak, aby ta siła była bardziej skuteczna, ważne jest poparcie ze strony państwa, wsparcie dobroczyńców, entuzjazm społeczeństwa obywatelskiego”.

 „Jednym z kluczowych frontów w tej walce dzisiaj jest region odeski, gdzie wspólnie z grupą sprzymierzeńców codziennie dokładamy starań, aby rozsadzić skałę, oddzielającą ludzi od bardziej dostojnego życia. Skałę, wzniesioną przez stary, skorumpowany i nieudolny system. Nasze wysiłki są skierowane na to, aby zbliżyć obywateli do ideałów, w których imię trwał Majdan, i za które oddają swoje życie nasi pobratymcy w Donbasie. Skrzyżowanie szlaków handlowych, mozaika wielu kultur ukształtowana pod wpływem kultury żydowskiej, włoskiej, greckiej i wielu innych, w połączeniu ze specyfiką lokalną – oto są cechy wspólne regionów lwowskiego i odeskiego. Sąsiedztwo z Unią Europejską otwiera przed tymi regionami nieskończone mnóstwo możliwości rozwoju, a zarazem obciążą dużą odpowiedzialnością za to, aby iść w awangardzie reform. To właśnie odwiedzając Lwowszczyznę i Odesszczyznę inwestorzy często wyrabiają sobie wyobrażenie o całej Ukrainie”.

Na zakończenie swojego przemówienia Micheil Saakaszwili wyraził wiarę we wspólną lepszą przyszłość Ukrainy i Unii Europejskiej: „Zakatowany przez reżim radziecki doniecczanin Wasyl Stus pozostaje luminarzem intelektu w naszej walce o wolną i  jednolitą UkrainęW swoich wierszach, które rezonowały z »Kamieniarzami« Franki, wzywał on do walki »wyczerpanych przez życie«:

Nikt cię nie uratuje przed niedolą,
nikt nie sprowadzi z twojej własnej drogi.
Na tejże stój i stój – dopóki kresu,
dopóki światu, słońca – stój i stój.

To przesłanie jest dzisiaj adresowane nie tylko do Ukrainy, lecz także do narodów wszystkich krajów Partnerstwa Wschodniego, a także Unii Europejskiej. Te wersy ostrzegają przed brakiem wiary i zwątpieniem, napawają siłą do pracy ramię w ramię i wiarą w naszą wspólną lepszą przyszłość”.

Towarzyszące wydarzenia artystyczne odbywały się przy ratuszu miejskim i miały otwarty charakter. Na zdjęciu pianistka, wokalistka i kompozytorka Marina Zakharova („Marinita”). Lwów, IX 2015, fot. Leonid Golberg.

Towarzyszące wydarzenia artystyczne odbywały się przy ratuszu miejskim i miały otwarty charakter. Na zdjęciu pianistka, wokalistka i kompozytorka Marina Zakharova („Marinita”). Lwów, IX 2015, fot. Leonid Golberg.

Równolegle z Kongresem we Lwowie już po raz czwarty odbywał się polsko-ukraiński Festiwal Partnerstwa, w którym udział wzięły dziesiątki znanych ukraińskich i zagranicznych zespołów artystycznych. Były wśród nich m.in.  „Marinita” (ukraińsko-krymskotatarsko-azersko-izraelski projekt), i „Wertep” z Dniepropetrowska, i „Kroke” z Krakowa, i słynny kontrabasista Mark Tokar, i wspaniała wokalistka Elwira Sarychalił, i siostry Telniuk, i chór „Dudaryk”.

Leonid Golberg (Drohobycz), Aleksandra Zińczuk (Lublin)