NOWOŚCI WYDAWNICZE. Punkt zerowy
Fragment właśnie wydanej prozy Artem Czecha Punkt zerowy
Nowe sny
Ten autobus z prowokacyjnym logo programu „You can dance” – jest jak na ironię komfortowy, jakby wiózł pasażerów nie na poligon, a na jakieś „kąpiele borowinowe”. Czterdziestu jeden poborowych i dwóch oficerów eskorty. Jedziemy do rówieńskiego ośrodka szkoleniowego.
Kiedy tylko skończyły się stołeczne zabudowania i zaczął się las, o mało co się nie rozpłakałem. Sentymentalny, rozczulony przeczuciem nowego życia. Speszony nowym emploi. Wzruszony nieznanym. Wypełniony jakimś chorobliwym pragnieniem jak najszybszego założenia munduru i chodzenia w pikselowym kamuflażu, jak ci wszyscy inni, na których patrzyłem przez ostatni rok z mieszanymi uczuciami zachwytu i winy. Choć wiedziałem, że mnie też na pewno zmobilizują. Jak nie w styczniu, to w kwietniu. Jak nie w kwietniu, to w czerwcu. Takie rzeczy się przeczuwa. Nawet zwolniłem się z pracy. Chciałem dokończyć książkę. Nie zdążyłem.
Autobus zatrzymuje się, mężczyźni przepychają się do wyjścia. Ktoś trąca mnie łokciem. Zamiast „przepraszam”, słyszę przekleństwa.
– Toaleta jest za stacją benzynową – uprzejmie informuje oficer.
– Tylko bez kupowania „paliwa”, proszę.
– Ma się rozumieć, że bez kupowania „paliwa” – wesoło odpowiadają mężczyźni. Alkohol zakupiony został już wczoraj wieczorem, starannie opakowany albo przelany do plastikowych butelek po lemoniadzie. Przystanęliśmy na papierosa. Jakiś niewysoki wujaszek zawodzi:
Alkohol zakupiony został już wczoraj wieczorem, starannie opakowany albo przelany do plastikowych butelek po lemoniadzie. Przystanęliśmy na papierosa. Jakiś niewysoki wujaszek zawodzi:
– Śni mi się już od około dwudziestu lat taki sen, że biorą mnie do wojska. Mówię, że przecież już odsłużyłem, a oni – ni chuja, marsz do woja. I śni mi się dworzec, autobus, ja idę, buty cisną… Jak tylko na Donbasie się zaczęło, ten sen śnił mi się każdej nocy. No i przyszła karta powołania, więc idę. Jak w tym śnie.
Pozostali mężczyźni mu potakują, wzdychają i na wyprzódki dzielą się swoimi historiami i legendami. Wspominają Libię i Egipt w siedemdziesiątym szóstym, Afganistan w osiemdziesiątym dziewiątym, opowiadają o Jugosławii w dziewięćdziesiątym czwartym. Ochotnik, który dwadzieścia sześć lat przejeździł w karetce pogotowia ratunkowego, wtórując oficerowi, apeluje do wszystkich, by powstrzymywali się od alkoholu.
Zajęliśmy miejsca i autokar ruszył. Zmęczeni tym podnieceniem, wszyscy nerwowo szepczą, posępnie wpatrują się w krajobraz za oknem. Nie powstrzymują się od alkoholu.
Wcinam kanapki: bułeczki „mały chłopczyk” z serem zakarpackim. Zastanawiam się, czy trzeba kogoś poczęstować, czy nie wyjdę w ich oczach na skąpca? Czy nie jest jeszcze za wcześnie? Może później, kiedy już lepiej się poznamy? Spoglądam na tych, którzy z plastikowych flaszek piją coś, co wygląda na koniak – też nikomu nie proponują, piją sami. Uspokajam się.
Gdzieś tam, nieopodal komendy wojskowej na Światoszynie, została moja żona, zakłopotana i skupiona na nowych wyzwaniach. Też zaczęła nowe życie: pełne zimnych nocy i trwożnych poranków. Jak długo się nie zobaczymy? Miesiąc? Dwa? Rok? Nigdy? Wtedy po raz pierwszy wydało mi się, że żyję czyimś życiem. I od tej pory będę widział czyjeś sny. I zajmę czyjeś miejsce, żeby zostać bohaterem, żeby zostać tchórzem. Albo umrzeć. Tak czy inaczej, każde z nas będzie miało nowe sny.
Artem Czech
Przełożył Marek S. Zadura
Artem Czech (właść. Artem Czerednyk, ur. 1985 w Czerkasach) – ukraiński pisarz, z wykształcenia socjolog. W okresie od maja 2015 do lipca 2016 pełnił służbę w szeregach Sił Zbrojnych Ukrainy. Wydana przez niego w 2017 roku książka Punkt zerowy dostała nagrodę „LitAkcent Roku 2017” w kategorii „Eseistyka i reportaż fabularny”.
28 czerwca 2019, godz. 18.00 Premiera książki Punkt zerowy Artema Czecha i spotkanie z autorem w ramach cyklu spotkań Wschodni Express (Festiwal Inne Brzmienia), Cafe Próba, ul. Grodzka 5a, Stare Miasto w Lublinie.
Kultura Enter
czerwiec 2019