Polityka kulturalna w niezależnej Ukrainie – niespełnione nadzieje i utracone możliwości. Co dalej?
Dla nowej władzy, w nowych warunkach okresu przechodzenia od autorytaryzmu do demokracji, kiedy narastały wszystkie problemy społeczne, kultura stała się walizką bez rączki, którą ciężko nieść, ale której również nie można wyrzucić, ponieważ jest w niej coś cennego, tylko póki co nie wiadomo jak to wykorzystać.
W fundamentach istnienia narodu ukraińskiego, na poziomie kultury, na przestrzeni stuleci jego bezpaństwowej egzystencji, zachowała się i przekazywana była z pokolenia na pokolenie najwyższa wartość – wolność. W warunkach niewoli wartość ta kultywowana była w najrozmaitszych formach kulturalnego wyrazu i na rozmaite sposoby krzewiona była w różnych warstwach społeczeństwa. Wpływało to na poziom stosunków ze światem zewnętrznym, na rozwój innych wartości, odzwierciedlających sens życia, a także na sposób zachowania oraz formy organizacyjne i wyrażało się w heroizacji bojowników o wolność i mitologizacji walki, jako sposobu wyzwolenia. Na poziomie kultury tworzyły się i transformowały kulturalne formy i metody obrony własnej tożsamości przed codziennymi politycznymi, ideologicznymi i religijnymi naciskami. Znane szerzej „chutoriaństwo”[1] jest jedną z takich form.
Jeżeliby wyjść od czteropoziomowego modelu społeczeństwa: kultura, społeczeństwo obywatelskie, instytucje, ideologia, to w warunkach bezpaństwowości kultura, jako najgłębszy poziom, na którym tworzą się sensy życia, wartości, świadomość i tradycje, nie mogła mieć wpływu na tworzenie się instytucji, a jedynie – w określonych warunkach – w ograniczony sposób i pod kontrolą budowała podstawy społeczeństwa obywatelskiego oraz tworzyła ideologię, ukierunkowaną na walkę o niepodległe państwo.
Jeżeli następowało jakiekolwiek tylko złagodzenie narzuconego jarzma, choćby najmniejsza polityczna liberalizacja, od razu aktywizowała się działalność kulturalna, tworzyły się organizacje obywatelskie i instytucje kulturalne, które podejmowały się działań nierealizowanych przez panujący reżim, aby w ten sposób nadrobić dysfunkcjonalność państwa. Tego rodzaju złagodzenie nacisku na sferę kultury sprzyjało rozwojowi instytucjonalnemu, co z kolei wpływało na tworzenie się świadomości narodowej i rodziło idee polityczne, których głównym dążeniem było stworzenie niepodległego państwa. Wspomnieć należy chociażby o „Proswicie”, stworzonej w 1868 roku w austro‑węgierskiej Ukrainie, a która później, na początku XX wieku, rozszerzyła swoją działalność również na część rosyjską, Naddnieprzańską.
Procesy modernizacyjne, zapoczątkowane na początku XX wieku, kontynuowano w Ukrainie radzieckiej również w późniejszym okresie. W latach dwudziestych, dopóki nastroje nacjonalistyczne i antyrosyjskie oraz rozszerzenie pojęcia wolności, aż do poziomu wolności osobistej, nie wywołały zaniepokojenia reżimu, modernizacja odbywała się w warunkach tzw. „ukrainizacji”, zorientowanej na wartości europejskie. Skutek – represje, Rozstrzelane Odrodzenie, wypaczona modernizacja. Kultura stała się ideologicznym instrumentem reżimu stalinowskiego. Zachowała się i dominowała przy tym jej forma ludowa, sprowadzona do etnografii, powstawały sztuczne treści socjalistyczne, co przyczyniło się do uprzedmiotowienia kultury i podporządkowania jej dominującej ideologii. Ideologiczni interpretatorzy wykorzeniali i deformowali sensy wolnościowe, ducha wolności, który wrzał w kulturze. Tego rodzaju uszczerbki kulturowe i deformacja kultury odbiły się na strukturze i treściach działalności kulturalnej i są odczuwalne po dziś dzień. Przestrzeń kultury kurczyła się do ściśle kontrolowanych instytucji i upaństwowionych stowarzyszeń artystów. Alternatywna, nonkonformistyczna kultura, która nadal niosła ducha wolności, cisnęła się w kuchniach, pracowniach artystycznych oraz gułagach, gdzie reżim zsyłał najbardziej aktywnych. Kultura swoją ideologiczną funkcję, z krótszymi bądź dłuższymi okresami odwilży, pełniła aż do połowy lat osiemdziesiątych.
Liberalne zmiany czasów gorbaczowowskiej przebudowy dały impuls do narodowego odrodzenia kulturalnego. Zaczęły powstawać organizacje pozarządowe, kultura odchodziła od funkcji ideologicznych i kierownictwa partyjnego. Starano się nadrobić to, co zostało stracone, przywrócić to, co zostało zabronione, wspierać nowe oraz dogonić stracony czas w kontaktach ze światem, a przy tym brać jeszcze udział w procesach państwotwórczych. Oczekiwania, nadzieje i pragnienia były jednak zbyt duże, a możliwości ograniczone wieloma czynnikami, dlatego też szybko nastąpiło rozczarowanie. Procesy kulturowopolityczne nie odpowiadały aktualnemu stanowi kultury i nie udało im się sprostać wyzwaniom rzuconym przez czasy.
Radziecka spuścizna kulturalno‑polityczna zachowała się pod postacią nowych stereotypów, takich jak: usługiwanie procesom państwotwórczym, paternalizm państwowy, czyli obowiązek, narzucony niezależnemu państwu ukraińskiemu, utrzymywania kultury ze środków budżetowych, zależność kultury od „mądrego i patriotycznego” kierownika, obecnego na każdym szczeblu władzy państwowej. A najsilniej pod postacią statycznego podejścia do kultury.
Kultury nie można sprowadzać do poziomu statycznej struktury, złożonej z idei i rzeczy, rzeczy materialnych i ducha. Jeżeli spojrzeć na kulturę ukraińską jak na proces dynamiczny, z jego głównymi elementami jak: tworzenie, poszerzanie, systematyzacja i zachowanie, można wtedy zobaczyć, że te elementy kultury są niedokończone, niepełne, a czasami również zdeformowane. W aspekcie tworzenia, twórcy starali się kultywować tradycję i nie iść z nią na konfrontację, próbowali znajdować formy kontaktu z władzą i chronić spuściznę; w aspekcie poszerzania daje o sobie znać brak kanałów i metod komunikacji, niedostatecznie rozwinęła się również krytyka, jako metoda formowania kryteriów oceny „nowego”; jeśli idzie o aspekt systematyzacji, nie sformułowała się w pełni baza teoretyczna dla paradygmatyzacji i systematyzacji kulturowych zdobyczy i działalności kulturalnej; i na koniec, na kwestii zachowania odbiły się kryteria ideologiczne oraz wybiórczość i skrzywiona interpretacja pamięci historycznej.
Sfera kultury w Ukrainie była i nadal pozostaje nie całkiem ustrukturyzowana. Dominują tradycyjne ośrodki kultury, finansowane z budżetu, podporządkowane organom władzy różnego szczebla. Trzeba podkreślić również niedostateczny poziom teoretycznego zrozumienia procesu kulturalnego.
Taka trudna spuścizna kulturalno‑polityczna stała się przyczyną, w warunkach niepodległego państwa, pojawienia się wielu nowych i niespodziewanych problemów. Po zaniku zewnętrznych przyczyn zniewolenia, nie powstają automatycznie nowe sprzyjające warunki dla procesu kulturalnego. Proces ten wymaga umiejętnego zarządzania w oparciu o najnowszą wiedzę. Tak więc dla nowej władzy, w nowych warunkach okresu przechodzenia od autorytaryzmu do demokracji, kiedy narastały wszystkie problemy społeczne, kultura stała się walizką bez rączki, którą ciężko nieść, ale której również nie można wyrzucić, ponieważ jest w niej coś cennego, tylko póki co nie wiadomo jak to wykorzystać. Władzy potrzebni są przede wszystkim usłużni urzędnicy, sprzedawcy i użyteczne marki handlowe, wykorzystuje ona czynniki kulturalne dla swoich partykularnych interesów – regionalne i religijne różnice kulturalne, w których kryje się bogactwo i potencjał kultury, politycy cynicznie wykorzystują w celu stworzenia rozwarstwionego elektoratu i zwiększenia liczby swoich potencjalnych wyborców. Wszystko to przeszkadza w bezstronnym zrozumieniu znaczenia kultury. Z drugiej strony, dla większości pracowników sektora kultury, niska pensja pozostała i nadal pozostaje jedynym źródłem utrzymania, które zmusza ich do przystosowania się i oczekiwania na zmiany idące z góry.
Dla ogółu, kultura jako zjawisko utożsamiana jest z zabawą – coraz prostszą, prymitywniejszą, do czego przyczyniają się środki masowego przekazu, telewizja, show‑biznes. Powtarzając za Gilles’em Deleuze’em: kulturalnie ubogie okresy historyczne pękają z dumy, stają się zarozumiałe i butne. Tylko dla nielicznych kultura jest sposobem rozmowy w poszukiwaniach sensu bycia, w odnajdywaniu siebie w łańcuchu pokoleń, w poszukiwaniu wyobrażeń o przyszłości, w budowaniu i bronieniu swojej wewnętrznej wolności.
Jeżeli w czasach ZSRR kultura była elementem systemu władzy, to nowa władza niezależnej Ukrainy nie wiedziała i do tej pory nie wie, co z nią zrobić. Żadna partia polityczna nie ma w swoim programie rozdziału poświęconego polityce kulturalnej. O kulturze wspomina się tylko w kontekście zaspokajania kulturalnych i duchowych potrzeb społeczeństwa. Retoryka polityczna ogranicza się do ogólnych stwierdzeń o niewykorzystanym potencjale i znieważaniu ukraińskiej kultury oraz – jak zwykle – języka, a przy tym na liście kandydatów do Rady Najwyższej widnieją znane nazwiska działaczy kulturalnych. Brak jest dyskusji politycznej nad rolą kultury w rozwoju społeczeństwa demokratycznego i nad możliwościami stworzenia kulturalno‑politycznych warunków do podjęcia przez nią takiej roli. Dlatego też w aktach prawnych, które odnoszą się do kultury, można spotkać całkowicie sprzeczne postulaty: liberalne, konserwatywne i lewicowe, co uniemożliwia ich praktyczne zastosowanie. Można wskazać dwie sprzeczne i niebezpieczne tendencje w podejściu do kultury, które nazwał Maksym Stricha: nadmierny paternalizm, który sprowadza się do wsparcia ideologicznego i odcięcie się państwa od regulowania procesów zachodzących w sferze kultury, co grozi kolonizacją kulturalną.
Już dwadzieścia lat kultura znajduje się w stanie systemowego kryzysu, który stale się pogłębia. Kryzys ten składa się z wielu elementów, które można określić odpowiednimi cechami charakterystycznymi.
Kryzys światopoglądowy – rozumienie kultury w sposób, który nie odpowiada współczesnym wyzwaniom – wewnętrznym i zewnętrznym. Koncepcja kultury nadal jest statyczna i ograniczona własnymi ramami. Reformowanie kultury przy użyciu takiej koncepcji nie przynosi pożądanych rezultatów, nawet przy nakładzie znacznych środków. Tak wąska koncepcja kultury wyklucza wyjście poza granice własnych instytucji branżowych i nie stawia przed sobą zadania wychowania odpowiedzialnych obywateli i rozwoju demokracji we współpracy z sektorem oświaty, nauki czy turystyki. Przecież tak istotne wartości jak tolerancja, umiejętność stawiania siebie w miejscu drugiego człowieka, ukierunkowanie na dobro wspólne można nabyć tylko w odpowiednim środowisku, w procesie komunikacji kulturalnej, poprzez formowanie się uczuć, poprzez naukę życia w warunkach wolności.
Funkcjonalny kryzys infrastruktury – to dominacja tradycyjnych budżetowych instytucji kultury, posługujących się starymi metodami pracy, to także niedostatecznie rozwinięty sektor pozarządowy i przemysł kulturalny. Każdy ośrodek kultury, aby poprawić swoje funkcjonowanie, powinien zrozumieć społeczne zadania, które przed nim stoją, swoją misję w społeczności, wśród której działa.
Kryzys zasobów – to przede wszystkim kryzys zasobów ludzkich, personelu posiadającego odpowiednie kwalifikacje do wypełniania misji społecznej w swoich ośrodkach kultury, brak warunków do zmiany pokoleniowej, a także niedostatki w zasobach materialnych i wyposażeniu, niezbędnych do tego, by ośrodki kultury mogły konkurować o wolny czas odwiedzających.
Kryzys prawa – istnieje wiele ustaw, które nie mogą funkcjonować, ponieważ zostały przyjęte w oparciu o przestarzałą koncepcję, bez uwzględnienia reguł systemowych i najczęściej bez udziału ekspertów i specjalistów.
Kryzys środowiska kulturalno‑artystycznego – spowodowany nastrojami paternalistycznymi, hierarchiczną świadomością i zależnością od organów władzy, co nie pozwala ustrukturyzować tego środowiska na kształt profesjonalnych i twórczych stowarzyszeń, które mogłoby analizować sytuację, przedstawiać propozycje, stać się aktywnym uczestnikiem polityki kulturalnej.
Kryzys władzy – wywołany stosowaniem przestarzałych metod sprawowania władzy bezpośredniej, zorientowanych na podział środków i wolnych wakatów oraz na zachowanie scentralizowanego i nieefektywnego wertykalnego sposobu rządzenia, który nie dopuszcza decentralizacji, przekazania części uprawnień profesjonalnym instytucjom, zastosowania współczesnych metod i instrumentów rządzenia, a także stymulowania rozwoju indywidualnego systemu zarządzania kulturą.
Kryzys finansowy – przy jednoczesnym zmniejszeniu wydatków budżetowych na kulturę, środki te wykorzystywane są nieefektywnie, a wydatki nie są dzielone według określonych priorytetów i standardów. Jednocześnie zbyt słabe są bodźce dla pozyskiwania źródeł pozabudżetowych, nie rozwija się społecznej odpowiedzialności za kulturę sektora gospodarczego i prywatnego.
W warunkach kryzysu wrasta napięcie pomiędzy organami władzy państwowej zajmującymi się kulturą i samorządami lokalnymi, pomiędzy przedstawicielskimi i wykonawczymi organami władzy, pomiędzy organami zarządzania kulturą i podporządkowanymi im organizacjami, pomiędzy budżetowymi i pozarządowymi organizacjami oraz wewnątrz środowiska kulturalno‑artystycznego. Napięcie to może nabrać charakteru konfrontacji ze względu na brak możliwości podjęcia dyskusji, na drodze których możliwe byłoby uzgodnienie wspólnych priorytetów.
Jednak mimo to, wbrew kryzysowej sytuacji kultury i niesprzyjającym warunkom, w Ukrainie rozwija się pozarządowy sektor kultury, który aktywizuje i dynamizuje tę sferę oraz realizuje ważne zadania socjokulturowe. Pragnienie wolności i swobodnego wyrażania siebie jest silniejszą motywacją, pozwalającą pokonywać kolejne przeszkody, które stoją na drodze ku temu. Dzięki poparciu instytucji wspierających, organizowane są dyskusje na temat kultury, jej znaczenia i roli w zmieniającym się społeczeństwie.
Pomimo, że nie ma popytu na specjalistów zajmujących się zarządzaniem kulturą oraz brak jest sprzyjających warunków do wykorzystania specjalistycznych umiejętności i nowych metod administrowania kulturą, dzięki wsparciu zarówno krajowych jak i zagranicznych fundacji, organizowane są seminaria naukowe. Na przykład w ramach ukraińsko‑holenderskiego programu MATRA – Muzea Ukrainy przez trzy i pół roku zorganizowano dziesięć interaktywnych seminariów naukowych, dwie konferencje i sympozjum, których celem było zwiększenie efektywności wykorzystania wielkich kulturalnych zasobów naszych muzeów dla rozwoju społeczeństwa. W trakcie tych działań ujawnił się znaczny twórczy potencjał ukraińskich muzealników. Dlaczego zatem ten potencjał nie realizuje się w praktyce? Skostniała hierarchiczna struktura organizacyjna muzeów, brak aktualnej wiedzy muzealniczej, biurokratyzacja, rutyna, a także, co naturalne, oczywisty brak efektywnego zarządzania oraz strategicznego planowania, (no bo jak można o nim mówić w sytuacji, w której nie wiadomo – trzeba na to czekać cały rok – jakie sumy „rzucą” z góry i jak je trzeba będzie skroić do aktualnych potrzeb!) nie dają możliwości na wykorzystanie tego potencjału.
Tam gdzie zasoby kulturalne stają się oczywistym narzędziem do zdobycia przewagi nad konkurencją, co wpływa na rozwój miejscowości, tam rozpoczęły się procesy strategicznego planowania rozwoju z włączeniem szerokich zasobów kulturalnych. W takich miastach biznes i polityka poddawane są wielkiej pokusie instrumentalizowania zasobów kulturalnych w celu zdobywania szybkich zysków i dywidend politycznych, nie wkładając przy tym nic w utrzymanie kulturalno‑historycznego kontekstu. Dlatego środowisko kulturalne musi na to reagować i szukać możliwości wpływania na politykę kulturalną.
Na przykład we Lwowie rozwój kultury w ostatnich dziesięcioleciach oscylował wokół charyzmatycznych liderów. Wspólne interesy pojawiały się od czasu do czasu, a bodźcem dla nich były różne czynniki zewnętrzne (zmiana władzy, podział budżetu, festiwale, projekty międzynarodowe), a nie wspólne wizje przyszłości miasta. Zatem w momencie, kiedy w mieście zaczęła rozwijać się masowa turystyka, kiedy kultura staje się wyłącznie marketingową przynętą, kiedy kulturalno‑historyczny kontekst zostaje uproszczony, wystylizowany, nasiliła się potrzeba konsolidacji i kooperacji kulturalno‑artystycznego środowiska. Dlatego też w mieście powstało kilka ośrodków strategicznego planowania, natomiast uchwalone plany zostały poddane analizie. Przedstawiciele władzy miejskiej razem z działaczami z ośrodków kultury rozpoczęli i aktywnie prowadzą proces strategicznego planowania kulturalnego rozwoju miasta z włączeniem do niego obywateli. W mikrorejonach i różnych środowiskach kulturalnych przeprowadzane są ankiety i badania na temat wyobrażeń o polityce kulturalnej miasta, natomiast z czasem planowane jest również włączenie do tych rozmów niezależnych ekspertów. Proces ten pokazał jednak równocześnie także i słabe strony – brak metodycznej i teoretycznej bazy dla rozwiązywania tego typu kwestii. Nowe doświadczenie daje jednak możliwość, aby w inny i głębszy sposób zrozumieć miasto jako przestrzeń kultury i połączyć różne środowiska w celu planowania jego rozwoju.
Dodatkowym impulsem do konsolidacji i kooperacji środowiska kulturalnego Lwowa stało się Euro 2012. Środowisko kulturalne próbowało zaproponować gościom miasta i lwowianom uczestnictwo w bogatej ofercie kulturalnej, zaprezentować, już tradycyjne dla Lwowa, kulturalno‑artystyczne festiwale. Było to nowe doświadczenie, które wywołało istotne pytanie o to, jaka turystyka jest miastu potrzeba i czy masowa turystyka jest lekiem na rozwiązanie wszystkim problemów, jeżeli chodzi o jego rozwój.
Jeszcze jedną szansą i wyzwaniem dla Lwowa był współudział w ambitnym projekcie Europejska Stolica Kultury 2016 (ESK 2016). Współpraca kulturalna z Lublinem, jednym z pretendentów do tego tytułu, stała się podstawą do stworzenia wspólnego projektu, który podkreślał rozumienie kultury europejskiej ponad granicami politycznymi, co pozwoliłoby na nowo spojrzeć na europejską przestrzeń kulturalną i jej znaczenie dla demokratyzacji i modernizacji społeczeństw. Wrocław – miasto, które zwyciężyło w tym konkursie, nie odrzuciło tej idei oraz doświadczenia wynikającego ze współpracy kulturalnej i zaprasza Lwów i Lublin do dalszej współpracy w ramach projektu ESK 2016. Tego rodzaju współpraca tworzy warunki do aktywizacji kulturalnych zasobów miasta.
Nie zważając zatem na ciasne i niedoskonałe kulturowo‑polityczne ramowe warunki w Ukrainie, proces kulturalny postępuje. Aby wzmocnić rozwój kultury należy jednak zrozumieć, jak wielkie daje ona możliwości wykorzystania niepodległości, zdobytej wspólnymi siłami wielu pokoleń, wolności od zewnętrznego zniewolenia, należy zrozumieć, jakie daje ona możliwości – w tych nowych warunkach – rozszerzania wewnętrznej przestrzeni wolności każdego obywatela oraz budowania przy tym poczucia odpowiedzialności za przyszłość.
Dla dalszego rozwoju demokracji i otwartego społeczeństwa obywatelskiego należy zainicjować – na poziomie narodowym – kompleksowy proces socjokulturowy, w którym cele rządowe i technologiczne byłyby podporządkowane humanistycznym, a priorytety humanistyczne współgrałyby z celami gospodarczymi. Taki proces to modernizacja społeczeństwa z wykorzystaniem czynników kulturalnych, jak przekonująco pokazują w swoich badaniach autorzy rosyjskiego projektu „Kulturalne czynniki modernizacji”, A. Auzan, A. Archangielski i inni. Kultura rozpatrywana jest przy tym, jako sieć formalnych i nieformalnych instytucji (przy czym instytucjami są zarówno organizacje, jak też pojedyncze osoby), które tworzą i niszczą, transformują i poszerzają, zachowują i odnawiają wartości, czyli zapewniają społeczeństwu komunikację. Dla udanej modernizacji ważne jest to, aby unikać antagonizmów pomiędzy tradycją a awangardą. Tradycja żyje dzięki ulepszaniu, przekazywaniu sensów poprzez formę, znaki, rytuały. W procesie kulturalno‑artystycznym sensy poddawane są weryfikacji, wykorzystywane są nowe formy, różne systemy znaków, a ich znaczenie reinterpretowane jest w nowych kontekstach. Tego rodzaju kultura rozwija i udoskonala jakościowo stosunki społeczne, niszcząc struktury hierarchiczne i rozwijając sieci horyzontalne, gdzie każdy zajmuje swoje miejsce i profesjonalnie zajmuje się swoimi sprawami. W takim społeczeństwie nie ma „inteligencji”, która niesie ciężar odpowiedzialności za „mądry lud”, za los narodu, są natomiast profesjonalni politycy i naukowcy, oczywiście są też również poeci i artyści, którzy swoimi dziełami i postrzeganiem świata wpływają na poziom stosunków międzyludzkich i na zrozumienie wartości. Wartości bowiem, według Ronalda Ingleharta, tworzą i poszerzają nie ideolodzy i inteligencja – są one wynikiem odpowiedzi na zapotrzebowanie, na odczucie deficytu czegoś niezbędnego życiowo. To właśnie polityka kulturalna powinna tworzyć warunki, aby poszukiwanie takich wartości było usprawniane, kiedy niesprawdzające się, przestarzałe wartości są odrzucane. Tutaj ukazuje się znaczenie zewnętrznej wolności, jako warunku dla wewnętrznej wolności każdego człowieka, jako twórczego udziału wolnych obywateli w tworzeniu lepszego jutra. Znany ekonomista B. Hawryłyszyn, badając problem tego, dlaczego jedne państwa są bogate a drugie nie, doszedł do wniosku, że najważniejszymi czynnikami bogactwa narodu są: otaczające go środowisko naturalne, religia i kultura, czyli to, co wpływa na stosunki międzyludzkie.
Za każdym razem przed wyborami politycy obiecują nowe państwo. Nikt z nich jednak nie chce zrozumieć dogłębnie przyczyn stanu, w którym obecnie się znajdujemy i ograniczają się jedynie do oskarżania swoich poprzedników. Należy zmienić podejście do naszej przeszłości i dokonać jej krytycznej analizy, aby zrozumieć, jak doszło do tego, co doprowadziło do obecnej sytuacji. Tylko wtedy będziemy w stanie zrozumieć co należy robić, aby ten stan zmienić, dlaczego jesteśmy tak różni i że wszystkie kulturowe i religijne różnice są różnymi formami demonstrowania naszych wartości, w oparciu o które razem budujemy naszą przyszłość. Jak bowiem twierdzi słusznie Robert Putnam, to gdzie dojdziemy, zależy od tego skąd wyruszymy, czyli od krytycznego spojrzenia na naszą przeszłość, na naszą drogę. A jeżeli wyruszamy z mglistego terytorium kultury trypolskiej, zmitologizowanej, sakralizowanej i romantyzowanej przeszłości, oznaczonej różnymi ideologicznymi etykietkami, którymi umiejętnie manipulują nasi politycy, to gdzie możemy dojść? – co najwyżej możemy stać w miejscu, albo chodzić w kółko. Rozwój naszego społeczeństwa w dużej mierze zależy od krytycznej analizy naszej przeszłości.
Warto byłoby również dopuścić do głosu ekspertów europejskich, którzy podczas przygotowywania ukraińskiego raportu o stanie narodowej polityki kulturalnej, doradzali i przestrzegali: główny problemem w Ukrainie jest to, by w pełni uświadomić sobie i przyjąć procesy modernizacyjne w gospodarce i społeczeństwie, a potem prowadzić adekwatną do nich politykę kulturalną. Modernizacja sama w sobie jest już fenomenem kulturowym i jakakolwiek polityka kulturalna, która nie zdała sobie sprawy i nie zareagowała na tendencje modernizacyjne i procesy zachodzące w społeczeństwie, będzie skazana na marginalizację i działanie w ograniczonej i sztucznie stworzonej przestrzeni, co obserwujemy dzisiaj.
Zarządzanie procesem modernizacyjnym jest trudniejsze niż obsadzanie na decyzyjnych stanowiskach niefachowych i niepiśmiennych urzędników, będących jednak równocześnie „swoimi” oddanymi ludźmi. W takim procesie rozumienie kultury musi być szersze, a jej rola musi wyjść poza jej ramy. Kultura, jako czynnik modernizacyjny, integruje i równoważy wszystkie rodzaje działalności społecznej, równoważy wolność odpowiedzialnością, tworzy ograniczenia kulturalne. Bez tego dalszy ruch w kierunku lepszego jutra stanie się niemożliwy.
Zenowij Mazuryk – urodził się 9 września 1950 roku, w 1978 roku ukończył Lwowski Narodowy Uniwersytet im. Iwana Franki na kierunku literatura i język niemiecki. Od 1992 do 1997 i w 2005 roku był kierownikiem Wydziału Kultury Lwowskiej Obwodowej Administracji Państwowej. Pracował jako zastępca dyrektora Lwowskiego Pałacu Sztuki, obecnie Lwowskiej Galerii Sztuki. Od 2005 do 2008 roku był członkiem grupy roboczej programu MATRA – Muzea Ukrainy. Obecnie jest privatdozentem Lwowskiej Narodowej Akademii Sztuki, starszym wykładowcą w katedrze zarządzania kulturą. Przewodniczący Stowarzyszenia Muzeów i Galerii, wiceprezydent ukraińskiego komitetu narodowego ICOM.
Tłum. Paweł Jarosz
[1] Nurt w literaturze ukraińskiej, kładący główny nacisk na podkreślenie roli narodu. Pielęgnacja folkloru, ślepe przywiązanie do „klasyków” i usilne mitologizowanie historii narodowej sprawiało, że zdecydowanie oddalił się on od procesów literackich, zachodzących na świecie – [przyp. tłum.]