OMÓWIENIE (TEATR). Siła mówienia o cierpieniu
Olga Maciupa
W ramach serii wydawniczej Wschodni Ekspress Warsztatów Kultury w Lublinie, we współpracy z Instytutem Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego, ukazała się publikacja trzech współczesnych ukraińskich sztuk teatralnych. Wszystkie trzy dramaty: Insekt/«Комаха» Leny Kudajewej, Oszczędzajcie prąd/«Заощаджуйте світло» Poliny Położencewej oraz Noc zakryje poranek/«Ніч накриє ранок» Oksany Sawczenko weszły do krótkiej listy ukraińskiego konkursu dramaturgicznego Lipcowy miód w 2022 roku. Zwyciężyła sztuka Oszczędzajcie prąd. Teksty te zostały wybrane do projektu transmission.ua: drama on the move [1] zorganizowanego przez Instytut Ukraiński, który zajmuje się promocją kultury ukraińskiej za granicą. Tłumaczenia oraz napisania przedmowy do książki podjęła się Anna Korzeniowska-Bihun, która w pewnym sensie jest ambasadorką dramaturgii ukraińskiej w Polsce. Dzięki zaangażowaniu i staraniom tłumaczki zaraz po 2014 roku okazały się dwie antologie dramaturgii współczesnej: Nowy dramat ukraiński. W oczekiwaniu na Majdan w 2015 roku oraz Antologia współczesna dramaturgia ukraińska. Od A do Ja w 2018. Od czasu do czasu sztuki ukraińskie były publikowane na łamach czasopisma „Dialog”. Jest to jednak zdecydowanie mało w porównaniu z prozą, poezją, eseistyką lub nawet reportażem, więc pojawienie się książki ze sztukami teatralnymi zawsze staje się prawdziwym wydarzeniem dla współczesnych dramatopisarzy/arek.
Dramat to literatura
Problem niepopularności wydania sztuk teatralnych nie dotyczy wyłącznie dramatów ukraińskich. W marcu 2023 roku na łamach „Dwutygodnika” pojawił się artykuł polskiego dramatopisarza Mateusza Pakuły [2] o nieco prowokacyjnym tytule Dramat to nie literatura [3]. Autor sztuk teatralnych, które były wystawiane w teatrach polskich, nominowane do nagród i nagradzane, jak też publikowane, odważył się głośno powiedzieć, że został potraktowany jako pisarz dopiero wtedy, jak napisał powieść. Mimo iż epika, liryka i dramat to trzy klasyczne rodzaje literackie, w czasach obecnych wydawnictwa chętnie publikują eseistykę, reportaże, wspomnienia, komiksy, natomiast dramat wcale nie cieszy się popularnością. Nikomu oczywiście nie przyjdzie do głowy myśl, że dzieła Shakespeare’a, Brechta, Słowackiego, Becketta lub Mrożka nie są literaturą, ale przy tekstach współczesnych autorów piszących dla teatru to wahanie jednak się czasami pojawia.
W Ukrainie sytuacja wygląda podobnie, choć znacznie gorzej. Jednak w Polsce corocznie przyznaje się Nagrodę Dramaturgiczną w Gdyni, jest Konkurs Teatralny na wystawienie polskiej sztuki współczesnej, jest miesięcznik „Dialog”, w którym co miesiąc jest publikowana współczesna sztuka polska oraz sztuka obcojęzyczna [4]. W Polsce jednak pojawiały się również antologie dramaturgiczne, wokół których powstawały dyskusje i cały kontekst kulturowy [5]. Natomiast w Ukrainie współcześni dramatopisarzy przez długi czas mogli liczyć tylko na jedno, dwa czytania performatywne w roku podczas środowiskowych festiwali w Charkowie, Kijowie lub we Lwowie. Teraz sytuacja z dramatem ukraińskim oczywiście się zmienia. Sztuki współczesne już trafiają na sceny teatrów, ale żeby doszło do publikacji, potrzebny jest ogromny wysiłek nie tylko autorów, lecz różnych instytucji.
W zasadzie mamy zamknięty krąg: wydawnictwa mówią, że nikt nie będzie kupował książki z dramatami, bo tego się nie gra. Teatry często mówią, że nic nie wiedzą na temat młodych (już nie całkiem) dramatopisarzy, ponieważ nikt ich nie publikuje i w ogóle kim są? Podobnie pisze Pakuła o sytuacji w Polsce: „No dobrze, nie czytamy, bo nie wydają, nie wydają, bo nikt nie czyta. Nikt nie czyta, bo nikt nie poleca, nikt nie poleca, bo nikt nie wydaje i wydaje nam się, że się na tym zupełnie nie znamy. Nikt nie wydaje, bo nie ma nagród dla opublikowanych dramatów” [6]. Dramatopisarek ukraińskich Katerynę Peńkową i Lenę Laguszonkową [7] w księgowości Charkowskiego Teatru Lalek im. S. Afanasjewa proszono o potwierdzenie, że są członkiniami „sojuzu” pisarzy. Taka sytuacja nie jest wyłącznie lokalną anegdotą jakiegoś teatru, tylko mówi o szerszym problemie. W Ukrainie do tej pory tylko dwa dramaty otrzymały indywidualne publikacje w postaci odrębnych książek — Baba Prisia Pawła Ariego i Złe drogi Natali Worożbyt. Do publikacji doszło nie tylko po tym, kiedy były wystawione we wielu teatrach, lecz dopiero wtedy, gdy zostały ekranizowane. Zatem ze współczesną dramaturgią jest tak, że na książkę można liczyć dopiero wtedy, kiedy dojdzie do jej ekranizacji..
Dramat współczesny na deskach teatrów ukraińskich
Jak zauważa Anna Korzeniowska-Bihun – dramat współczesny jeden z pierwszych reagował na wydarzenia wojny od 2014 roku. Autorzy piszący z projekcją teatralną po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej w 2014 roku otwierali swoje offowe teatry, formalnie funkcjonujące jako NGO [8]. Ze swoich małych scen mieszczących się często w wynajmowanych pomieszczeniach lub opuszczonych piwnicach starych budynków, mogli mówić o bieżących wydarzeniach i palących problemach społecznych. Działały w czasie, gdy wielkie teatry państwowe ciągle dokonywały autocenzury, twierdząc, że tematy wojny, korupcji, problemów politycznych i społecznych nie są „na czasie”. W większości przypadków nawet do 24 lutego 2022 roku teatry nadal wystawiały bezrefleksyjną klasykę, przy czym w dużej mierze rosyjską, jak też mnóstwo bulwarowych, dobrze się sprzedających komedii.
Dramatopisarze jednak jeździli w miasta przyfrontowe, pracowali z lokalną społecznością, przesiedleńcami, żołnierzami, ich rodzinami. Tworzono liczne projekty mające wymiar dokumentalny i społeczny, zasilane zwykle samym entuzjazmem albo dzięki dotacjom grantowym. Ważna stała się rozmowa, komunikacja, dyskusja, poszukiwanie odpowiedzi na trudne pytania. Pojawienie się Teatru Przesiedleńca, zorganizowanego przez Natalię Worożbyt, psychologa wojskowego Oleksija Karaczyńskiego i reżysera Georga Genouxa, a również PostPlay Teatru robionego przez przesiedleńców krymskich Antoninę Romanową, Halinę Dżykajewą i Deana i Janę Humennych, i też Teatru Współczesnego Dialogu w Połtawie Iryny Harets czy Zaporożskiej Nowej Dramy Anastasii Kosodij stało się narzędziem analizy społecznych, terapią, szczerą refleksją, zaproszeniem do dialogu społecznego bez cenzury i propagandy. Społeczne zaangażowanie, dokumentalistyka i stosowanie metody verbatim, praca z prawdziwymi historiami świadków, krytyczne podejścia do zawirowań na scenie politycznej i podziałów w społeczeństwie ukraińskim, używanie narzędzi performansu, które pojawiały się w nowych teatrach offowych, wpisują się w nurt teatru postdramatycznego [9], w którym nadrzędnym nie jest tekst, interpretowany przez reżysera, tylko temat i problem badany przez cały zespół.
Równocześnie powstawały sztuki, które w sposób artystyczny opisywały rzeczywistość bieżąc pod uwagę wymiar indywidualny: cielesności, upolitycznienie ciała, problemów rodzinnych. Sięgały po wymiar polityczny i społeczny, poruszały tematy tożsamości, ukazywały refleksje wobec przeszłości radzieckiej, opisywały sytuację na wsi przez pryzmat kontekstu kolonialnego i narodowego, a również sięgały do tematów trudnej pamięci z II wojny światowej. Teraz współczesny dramat ukraiński coraz częściej pojawia się na scenach teatrów, nie tylko tych niezależnych, lecz także na wielkich scenach teatrów państwowych i narodowych. Wiele czynników ma wpływ na to, ale przede wszystkim jest to związane ze zmianą pokoleniową, a również z pojawieniem się biblioteki online.
W związku z brakiem publikacji dramatów lub regularnego czasopisma na kształt polskiego „Dialogu” wspominana już dramatopisarka Iryna Harets w 2020 roku założyła stronę Internetową z online biblioteką dramatów współczesnych pod nazwą UkrDramaHub [10]. Pojawienie się takiego portalu przyczyniło się do zainteresowania się współczesną dramaturgią przede wszystkim przez młodszą generację reżyserów. Ważnym wątkiem jest również otwarcie Teatru Dramaturgów w Kijowie [11]. Misją Teatru Dramaturgów jest wystawienie przede wszystkim współczesnej dramaturgii. W tym teatrze nie reżyser decyduje lub jest odpowiedzialny za cały proces, lecz sam autor wybiera reżysera i w pewnym sensie jest showrunnerem całego procesu. Jednocześnie powstały laboratoria warsztatowe Narodowego Towarzystwa Teatralnego oraz inicjatywy S.T.R.U.M w Teatrze im. M. Staryckiego w Chmielnickim czy «Mytnycia» w Teatrze Dramy i Komedii na Lewym Brzegu Dniepru w Kijowie.
Co znaczy bycie ofiarą przemocy?
Trzy autorki aktywnie biorąc udział w ukraińskim procesie dramaturgiczno-teatralnym z ostatnich lat na różny sposób, artykułują dzisiejszy nerw społeczny. Mimo że ich teksty różnią się stylem, poetyką, strukturą, jednak mają wiele wspólnego. Sztuki Sawczenko i Położencewej – to opowieści ukraińskich uciekinierek czasu ostatniej wojny. To historie o ewakuacji, chowaniu się w schronach, historie podróży, a zarazem rewizji całego życia i ustalenia priorytetów. W Insekcie Kudajewa opowiada o przemocowym ojcu, obraz którego zostaje fragmentaryczny, rozproszony, rozbity na małe kawałeczki pamięci, z których autorka stara się na nowo, być może terapeutycznie – wykrystalizować narrację, jaka wreszcie pozwala na nadanie głosu ofiarom, pokazuje ich ból, traumy oraz pozostające nadal lęki. Samo opowiadanie tych historii potrzebuje odwagi.
Trzy autorki po 24 lutego 2022 roku stały się uchodźczyniami. Lena Kudajewa, która po raz pierwszy straciła dom w 2014 roku w Doniecku, musiała znowu szukać nowego miejsca zamieszkania w Rzeszowie. Polina Położencewa ostatecznie przeniosła się do Londynu, a Oksana Sawczenko przez długi czas przebywała na Słowacji, a w chwili obecnej jest w Niemczech. Trzy sztuki opowiadają o kobiecym doświadczeniu, wrażliwości, pisane są z perspektywy kobiecej. We wszystkich trzech tekstach główne bohaterki łączy zderzenie się i konfrontacja z przemocą. Przemoc ma oblicze przemocy domowej stosowanej przez ojca wobec swoich dzieci i żony w Insekcie Kudajewej. Po tematykę przemocy domowej sięga również Położencewa, pokazując, jak przez wielu pokoleń to zjawisko było znormalizowane i w pewnym sensie legitymizowane w społeczeństwie. Przemoc jest pokazywana nie tylko z perspektywy wrażliwości psychologicznej postaci, lecz także przez pryzmat rzeczywistości społeczeństwa postradzieckiego. Za mikro wymiarem jest jednak wymiar makro. Zarówno przemoc domowa, kryjąca się za zamkniętymi drzwiami, jak i wszechobecna przemoc wojenna, przemoc narracyjna w postaci dyskursu kolonialnego opierają się na podobnych mechanizmach. Autentyczne głosy Ukrainek jednak nie są wyłącznie głosami ofiar. Przez szczere refleksje nie chcą być ofiarami, lecz pragną powiedzieć o swoim doświadczeniu bycia ofiarą czasami poprzez humor, żądzę życia, swoistą witalność, ale też przez rozpacz i siłę, nerw i ekspresję. Samo mówienie oraz opowiadanie historii, w pewnym sensie autobiograficznym, powoduje zawłaszczanie narracji, zdobycie władzy dyskursu i budowanie podmiotowości tak osobistej, jak i wspólnotowo-narodowej. Konkluzją jednak jest paradoksalne twierdzenie, że bycie wygnanką, bycie ofiarą przemocy i mówienie o tym nie należy tylko do strefy cierpienia i rozpaczy, ale i może być siłą, nabyciem wiedzy, doświadczenia i władzy wobec dominujących stereotypowych narracji.
Pod względem formy żadna sztuka nie posiada klasycznej struktury dramatycznej. W sztukach nie ma podziałów na akty, nie zawierają one klasycznych fabuł i prawie brak didaskaliów. W Insekcie i Oszczędzajmy prąd również brakuje określonych postaci lub dialogów charakterystycznych dla dramatów. Sztuki Kudajewej i Położencewej są napisane przez monologi, mieszczą głównie wspomnienia i refleksje. Mogą być tekstami dla jednego aktora lub jednej aktorki lub kilku. Odejście od klasycznej formy we współczesnej dramaturgii jest również spowodowane wpływem poetyki teatru postdramatycznego, w którym szczere osobiste przeżycie, refleksja i emocja zawsze jest ponad fikcją, estetyką i klasyczną/konwencjonalną strukturą. Dramaturgia również zmienia swoją estetykę i język pod wpływem nowych mediów i technologii. W pisaniu dramatycznym odbywa się rezygnacja z obiektywizmu na rzecz dramatu subiektywnego, który ma swoje korzenie w tradycji ekspresjonistycznej.
W ramach premiery książki Insekt odbyło się czytanie performatywne tekstu Oksany Sawczenko w reżyserii Switłany Oleszko w Teatrze Polskim w maju Warszawie oraz w Warsztatach Kultury w Lublinie w ramach spotkań literackich Wschodni Express podczas festiwalu Wschód Kultury Inne Brzmienia w lipcu 2023 roku.
Sztuki Leny Kudajewej, Poliny Polożencewej i Oksany Sawczenko są ciekawym wyzwaniem dla reżyserów i sceny, nie wpisują się w utarte schematy, ale przede wszystkim są warte i ciekawe dla czytelników, będąc świadectwem i fiksacją rzeczywistości, skłaniają do refleksji i analizy
Olga Maciupa
[1] Projekt transmission.ua: drama on the move został zorganizowany przez Instytut Ukraiński w 2020 roku. Celem projektu jest promocja współczesnych sztuk ukraińskich za granicą, między innymi w Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz w Polsce.[2] Mateusz Pakuła, ur. 1983, pisarz, dramaturg, reżyser teatralny. Autor kilkudziesięciu sztuk teatralnych, wystawianych w teatrach całej Polski. Laureat Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej oraz pięciokrotny finalista tego Konkursu. Wielokrotny laureat i finalista Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej. Wydał sześć książek z dramatami. Jako prozaik zadebiutował książką Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję, która otrzymała Nagrodę Krakowa Miasta Literatury UNESCO, Pióro Roku Debiut literacki 2021 i ArtRage Award, nominowana do Odkryć Empiku, Nagrody Literackiej Gdynia i Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza (wyróżniona rezydencją w Vence), znalazła się także w finałowej piątce europejskiej nagrody Prix Grand Continent. Na podstawie tej książki stworzył także spektakl.[3] Mateusz Pakuła, Dramat to nie literatura, w: „Dwutygodnik”: https://www.dwutygodnik.com/artykul/10591-dramat-to-nie-literatura.html[4] W 2023 roku redaktorem naczelnym miesięcznika «Dialog» został przeznaczony przez Instytut Książki Antoni Winch, co wzbudziło sprzeciw pracowników redakcji i środowiska teatralnego. Więcej na ten temat: Witold Mrozek, Wydawca zwraca pieniądze. Przejęty przez ludzi PiS «Dialog» nie ukaże się: https://wyborcza.pl/7,75410,30059380,wydawca-zwraca-pieniadze-przejety-przez-ludzi-pis-dialog.html
[5] Najważniejsze antologie współczesnej dramaturgii polskiej to Pokolenie Porno z 2004 roku. oraz Made in Poland z 2006 w wyborze Romana Pawłowskiego oraz dwa tomy Trans/formacji: dramat polski po 1989 roku. Antologia w opracowaniu Jacka Kopcińskiego, które okazały się w 2012 i 2013 roku odpowiednio.
[6] M. Pakuła, Dramat to nie literatura. Tamże.
[7] Lena Laguszonkowa jest finalistką już dwóch edycji międzynarodowego konkursu dramaturgicznego «Aurora zorganizowanego przez Teatr Polski w Bydgoszczy, a spektakl według jej tekstów teatralnych w Teatrze Rozmaitości w Warszawie w reżyserii Aleksandry Popławskiej jest uznany jako jeden z najlepszych spektakl wg sztuki obcojęzycznej w sezonie 2022/2023: zob.: https://teatrdlawszystkich.eu/subiektywne-podsumowanie-teatralnego-sezonu-2022-2023.[8] Więcej na ten temat czyt: Olga Maciupa. Pokolenie (nie)wystawionych, w: „Kultura Enter”: https://kulturaenter.pl/article/teatr-pokolenie-niewystawionych/[9] Na początku XXI wieku dramaturgia okazała się pod wpływem teorii performatywności, której najważniejsze wykładnie przynoszą dość sprawnie przetłumaczone na polski książki Teatr postdramatyczny Hansa-Thies Lehmanna (1999, polski przekład 2004) i Estetyka performatywności Eriki Fischer-Lichte (2004, polski przekład 2008).[10] https://www.ukrdramahub.org.ua[11] Teatr Dramaturgów powstał z inicjatywy 20 autorów ukraińskich piszących dla Teatru: Maksyma Kuroczkina, Natali Worożbyt, Natali Blok, Oksany Sawczenko, Anastasii Kosodij, Oksany Grycenko, Iryny Harets, Witalija Czeńskiego, Julii Honczar, Andrija Bondarenki, Ludmyły Tymoszenko, Tetiany Kycenko, Kateryny Peńkowej, Leny Laguszonkowej, Pawła Ariego, Oleny Astasjewej, Oleny Hapiejewej, Jewgena Markowskiego, Olgi Maciupy oraz Ihora Bilycia.
Kultura Enter 2023/24
nr 107-108
Projekt okładki Ewelina Kruszewska.
Czytanie performatywne w Lublinie w reż. Switłany Oleszko, fot. Zmicer Waynowski.
Czytanie performatywne w Lublinie w reż. Switłany Oleszko, fot. Zmicer Waynowski.
Czytanie performatywne w Krakowie, reż. Tomasz Fryzeł. Kolejne pokazy można będzie zobaczyć na scenie krakowskiego teatru Teatr Łaźnia Nowa. Fot. Artur Rakowski
Dyskusja z udziałem autorki i tłumaczki w Krakowie, moderacja - dr Olga Maciupa. Fot. Artur Rakowski.