SPOŁECZEŃSTWO. Przywództwo kobiet a życie codzienne rodzin romskich
Przywództwo kobiet a życie codzienne rodzin romskich
Agnieszka J. Kowarska
Niniejszy tekst jest próbą przeanalizowania pewnej, dającej się współcześnie zaobserwować zmiany roli społecznej kobiety romskiej oraz jej pozycji w rodzinie w kontekstach podejmowania decyzji i władzy. Jest też próbą odnalezienia odpowiedzi na pytanie, czy przywództwo kobiet jest możliwe w społecznościach o charakterze tradycyjnym i jakie warunki muszą zaistnieć, aby mogło ono sprawnie funkcjonować [1]. Zagadnienie to jest frapujące szczególnie teraz, kiedy w przestrzeni publicznej daje się obserwować zwiększoną, społeczno-polityczną aktywność kobiet oraz tendencję do samowolnego przejmowania przez jednostki prawa do reprezentowania interesów całej populacji kobiet, niezależnie od tego, czy jest to zgodne z ich społecznym interesem i wartościami kulturowymi.
Romowie jako społeczność postrzegani są przez pryzmat powszechnie funkcjonujących stereotypów. Mówi się też o nich jako o społecznościach zamkniętych, tradycyjnych, które funkcjonują w sposób niezmienny i w których mężczyźni pełną rolę pierwszoplanową. Jest w tym wiele prawdy, ale Romowie nie żyją w oderwaniu od społeczno-gospodarczej rzeczywistości, podlegają takim samym procesom zmiany, tak jak i my, nie-Romowie. Oni także są obywatelami Unii Europejskiej, korzystają z nowoczesnych mediów i kształcą się. Zmienia się zatem poziom wykształcenia osób narodowości romskiej, ich styl życia, potrzeby i aspiracje. Tym samym sytuacja kobiet romskich ulega zmianie. Wiele z nich pełni obecnie funkcję społeczną i kulturową, reprezentuje swoje społeczności, czyli przejmują funkcje zarezerwowane dotąd dla mężczyzn.
W kulturze Romów od zawsze przypisywano inne role społeczne mężczyznom, inne kobietom. To rozróżnienie ról wiązano z koncepcją nieczystości rytualnej kobiety i jej fizjologią. W stanie nieczystości, a więc podczas menstruacji, w czasie porodu i przez pewien okres po porodzie odsuwano ją od obowiązków domowych i kontaktów z mężczyznami. Czyni się tak zresztą nadal choć obecnie nie wiąże się tego już tak radykalnie ze sferą tabu, ale koniecznością utrzymania higieny przyrządzania posiłków oraz troską o zdrowie i wygodę kobiety. To racjonalne wytłumaczenie jest jednakże dla antropologa zaledwie pretekstem do dalszego badania postępujących zmian w zachowaniach rytualnych i zwyczajach romskich.
Życie codzienne kobiet romskich
Aktywność społeczną kobiet romskich lokuje się w obszarach społeczno-biologicznych: wydawanie na świat potomstwa, zapewnienie rodzinie codziennej egzystencji, przygotowywanie posiłków czy systematyczne dostarczanie rodzinie środków na utrzymanie. Tymczasem aktywność mężczyzn ma charakter raczej społeczno-kulturowy, zaś zdobywane przez nich środki przeznaczane są głównie na cele prestiżowe. Decyzje podejmowane przez mężczyzn mają charakter organizujący życie rodziny, wpływają oni w ten sposób na charakter kontaktów społecznych podejmowanych w ramach szerszych organizacji społecznych (skupisk rodzin romskich w ramach osady czy rodów). Ten podział ról podtrzymywany jest w ramach obrzędowości. W życiu codziennym, jak wskazują nowsze badania, m.in. Marty Godlewskiej, te różnice są obecnie spłycane do koniecznego minimum i funkcjonowanie rodzin ewoluuje w stronę partnerstwa i równouprawnienia małżonków w kwestiach utrzymania rodziny i domu w obszarach codziennego zabezpieczenia jej bytu. Oficjalnie modelowe obowiązki kobiety wobec rodziny nie uległy zasadniczej zmianie, jednakże na dom i rodzinę zarabia ten, kto dostaję pracę i po prostu może zarabiać. Dlatego też coraz częściej to mężczyźni utrzymują swoje rodziny w wymiarze biologicznym.
Kobiety muszą się zajmować domem, a mężczyźni idą do pracy. Bo dawniej to nie było tak, dawniej to kobieta musiała wszystko robić, mężczyzna to był tylko po to, żeby konia napoić i drzewa rąbać, a kobieta wszystko i pranie, i zarobić, i jedzenie gotować, wszystko kobieta. Musiała sobie dawać radę, że dzieci co miały jeść, a jak po lasach jeździli to jeszcze trudniej. […] No, kobiety jak nie mogą sobie radzić, to idą do opieki, a mężczyźni muszą do pracy iść. [PR1k, 2]
Zatem kobieta posiada wsparcie męża, ale realizowane jest ono w sferze prywatności, poza oficjalnymi spotkaniami. Także w przypadku przyjmowania krewnych we własnym domu role kobiece i role męskie są od siebie ściśle oddzielane. Nie powinno zdarzyć się, aby mężczyzna np. podawał do stołu, choć z moich obserwacji wynika, iż to zależy od bliskości i jakości relacji, które wiążą gospodarzy i odwiedzających ich krewnych czy znajomych.
Podejmowanie decyzji przez kobiety
Nikolaj Bessonow, badający życie koczujących Cyganów, nadmienił w jednym ze swoich artykułów, że zdanie kobiety było jedynie – i co najwyżej – zdaniem doradczym, ponieważ to mężczyźni stanowili prawo. Próba przeforsowania swojego postulatu przez kobietę skutkowała tym, że jej mąż postępował na przekór jej propozycjom. Kobiety musiały zatem posługiwać się swoistym dyplomatycznym sprytem, aby mężczyzna mógł zdecydować w danej sprawie, zgodnie z oczekiwaniami zainteresowanej kobiety[3]. Sytuacja wydaje się znana i z życia codziennego nie-Cyganów, zatem trudno tu mówić o jakiejś specyfice dnia codziennego charakterystycznej dl Romów. Jednakże należy zauważyć, że w środowiskach, w których ze względów prestiżowych decyzje podejmują mężczyźni taką sytuację należy uznać za typową. I w tym sensie rola kobiety w podejmowaniu decyzji jest poślednia, chociaż daje się obserwować w tym zakresie pewną.
Teraz już jest inaczej, kobieta razem z mężem podejmuje decyzje, już nie ma tak, że mężczyzna wszystkim rządził. Teraz już kobiety mają więcej do powiedzenia, niż mężczyźni, co nie uważam, że to jest dobre. [PR2k]
Decyzje, w podejmowaniu których mają pierwszeństwo kobiety, dotyczą spraw związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego i wychowaniem – jest to oczywiście związane z podziałem ról w tej społeczności. Jednakże, nawet takie decyzje niekiedy wymagają potwierdzenia ze strony męża czy ojca. Zdecydowanie powszechniej można się spotkań z wyrażaniem przez kobiety opinii, co oczywiście nie jest równoznaczne z decydowaniem.
Mam coś do powiedzenia w sprawach domowych, czy coś z pracą związane, mogę poradzić. Mogę się wysłowić, jeżeli mi się coś podoba lub nie. Tak samo jak wobec dzieci w domu, w każdym bądź razie mogę się wysłowić, jeżeli coś mi się podoba lub nie. Po prostu tak normalnie… [PR3k]
Kobieta może podejmować decyzje z mężem, z dziećmi, żeby było dobrze, żeby była zgoda, żeby moje dzieci wychowały się na dobrych ludzi. Są takie, które dobrze się zachowują, a są takie, które się niedobrze sprawują, to tak jak wszędzie, to nie tylko u Romów. Na takich sądach to tak się gada: „No widzisz co robi!”, „Robi źle!”. To jeden drugiego poucza, żeby wyszedł na dobre. Kobiety to też pomiędzy sobą rozmawiają, żeby wyszły na dobre. [PR2k]
Przyzwolenie społeczne na udział w procesie decydowania mają jedynie kobiety stare. Trudno jednoznacznie określić wiek, który musi osiągnąć, aby zyskać owo przyzwolenie. Respondenci zwracają natomiast uwagę na posiadanie przez taką kobietę autorytetu i to autorytet ma przeważać, kiedy mówi się o starości jako istotnym cesze społecznej. Istotny jest również fakt, iż takie „stare” kobiety nie wymuszają swoich poglądów i decyzji i nie starają się zyskać w żaden sposób przewagi podczas np. rodowych zjazdów nad debatującymi mężczyznami. Nie domagają się również uwagi. Takie zachowanie jednakże utrwala autorytet kobiety i chętniej przystaje się na jej propozycje, kiedy zostanie poproszona o wyrażenie swojej opinii. Jednakże nadal nie jest to podejmowanie decyzji.
Że nie wolno to robić, że nie wolno tamto, młodym Romom może mówić. U nas się liczy starsza kobieta, a nie młodsza. [PR4k]
To, że kobiecie wolno opiniować i jej zdanie jest ważne w perspektywie społecznej, jest też dogodne dla młodszych kobiet, które nie mogą z przyczyn kulturowych i praktycznych zwracać się po radę do mężczyzn.
Autorytet kobiet
Im starsza kobieta, tym coraz bardziej dorównuje wiedzą i doświadczeniem mężczyznom. Jednocześnie z wiekiem traci swoje właściwości kalające. Patrząc z perspektywy antropologicznej na jej pozycję społeczną jest już bliżej świata duchów, zaś dzięki owej bliskości z zaświatami zyskuje na pewnego rodzaju świętości. Jej podeszły wiek sugeruje też, że posiada odpowiednie doświadczenie życiowe i mądrość, aby służyć innym radą a nawet rozsądzać drobne spory kobiece. Najstarszą a zatem i najmądrzejsza kobietę w danej społeczności określa się jako phuri daj – stara kobieta, matka.
L. Mróz i A. Mirga pisali, że jej głos brany jest pod uwagę w dyskusji czy podejmowaniu istotnych decyzji podczas różnego rodzaju narad. Często phuri daj jest po prostu żoną przywódcy, głowy rodu czy też jakiejś większej grupy Cyganów[4]. Także wspomniany wcześniej Bessonow wspominał o tym, że na starość mądra kobieta zyskuje autorytet, z którym muszą się liczyć także mężczyźni będący głowami rodów. Pisał także, że i wtedy, kiedy wydarzało się tak, że kobieta owdowiała i samotnie musiała zadbać o swoją rodzinę, niekiedy zyskiwała znaczną pozycję. Być może od imion właśnie takich kobiet, samodzielnych, dających sobie doskonale radę w społecznościach patriarchalnych, wyprowadzano pochodzenie niektórych rodów[5]. Andrzej Grzymała- Kazłowski wspominał mi również w rozmowie o dwóch kobietach, jednej z Suwałk a drugiej z Gorzowa – pierwsza była Jonkary[6] dla Pluniaków a druga decydowała w kręgu rodzinnym, choć ktoś inny był „głową”.
Kobieta obdarzana przez społeczność szczególnym autorytetem może zatem niekiedy zastąpić Szero Roma w rozsądzeniu jakiegoś lokalnego sporu, na pewno zaś sporu pomiędzy członkami jednej rodziny. Spór dotyczyć może jednak kobiet a nie mężczyzn i nie może mieć znacznej wagi, czyli nie może być zagrożony np. karą ciężkiego skalania. Trzeba też podkreślić, że chociaż taka kobieta pełniąca funkcję „sędziego” może odgrywać znaczną rolę w życiu społecznym lokalnej społeczności, najczęściej nie jest postrzegana jako jej przywódczyni.
[…] były takie czasy, że np. Śero Romego – Felka żona była bardzo mądra, on sięgał po jej porady, u obecnego Śero Roma-siostra, to była bardzo mądrą kobietą i wszyscy mówili, że to ona powinna zostać ŚeroRomem, bo do niej przychodziło się po rady. A że tak zostało, że to mężczyzna-Rom musi być, to tak było, ale ona uchodziła za mądrzejszą od swojego brata. [PR2k]
Autorytetem może również cieszyć się kobieta, której mąż pełnił ważną funkcję w społeczności i słynął ze swojej mądrości. Członkowie społeczności wychodzą bowiem z założenia, że mądry mężczyzna nie wziąłby za żonę głupiej kobiety, z drugiej jednakże strony sądzą, że z czasem nabywa mądrości swojego męża, uczy się obserwując go i tym samym zyskuje mądrość i wiedzę.
Jak miała męża takiego bardziej znanego i on umrze, to do niej się zwracają. Ona może coś powiedzieć, załagodzić, bo im starszy człowiek to więcej ma doświadczenia. U nas bardzo starszyzna jest szanowana, przede wszystkim. [PR5k]
Niezależnie od posiadanego statusu i posiadanego autorytetu kobieta podczas dużych spotkań Romów zachowuje się zgodnie z obowiązującym zwyczajem: oddaje prawo głosu i pierwszeństwo mężczyznom, wyraża opinię jedynie poproszona o nią, nie decyduje, nie osądza a jedynie służy – poproszona – radą. Jest to szczególnie dobrze widoczne podczas sądów cygańskich i spotkań u Szero Roma, w których kobiety uczestniczą wraz z mężczyznami, choć siedzą oddzielnie i ewentualnie dyskutują we własnym gronie, często załatwiając swoje sprawy rodzinne i korzystając z obecności innych kobiet. Zresztą podczas takich spotkań często przedstawia się córki na wydaniu. Wiele zależy od okoliczności.
Oczywiście nie chodzi o to, że nie wolno kobiecie wyrazić swojego zdania na jakiś istotny temat, że nie wolno jej się bronić, kiedy oskarżenie dotyczy jej lub kogoś z członków jej rodziny, czy nie wolno okazywać emocji związanych z sytuacją. To wszystko nie jest zabronione, choć musi ona wiedzieć, kiedy może to zrobić, kiedy będzie takie zachowanie społecznie usprawiedliwione a kiedy nie, w jaki sposób może okazać dezaprobatę, itd. I tu znowu społeczność wychodzi z założenia, że to starsza i mądra kobieta po prostu będzie wiedzieć, w jaki sposób może zachować się w określonych sytuacjach – z racji wieku i posiadanego doświadczenia życiowego. Respondenci podkreślają jednak, że takich kobiet jest mało, ponieważ jak niektórzy podkreślają „nie zawsze mądrość idzie z wiekiem”.
Muszą zachować pewną powściągliwość, bo kobieta jest z natury bardziej gadatliwa, język jej trudno zachować na wodzy. Ale wtedy jak kobieta tak rozpuści język, czasami emocje ją ponoszą a teraz mężczyźni są bardziej wyważeni, kiedyś byli bardziej zdecydowani, teraz zachowują jakąś dziwną ostrożność, no to kobiety rozpuszczają… ja byłam na takich kiedyś i wtedy Śero Rom powstrzymuje taką kobietę. Mogą się odzywać tylko czasem tak krzyk wychodzi. Jeżeli to jest jej sprawa, to ona musi się bronić, o tyle jest u Romów dobrze, że kobieta może się też bronić, ma prawo wypowiedzenia się. A czasami staje w obronie kogoś z rodziny, kobieta może przekazać, mi się wydaje, że to nie jest tak wcale, że kobieta nie może. Za stołem zasiadają mężczyźni, ale do gadania mają kobiety. [PR2k]
(…) to już musi być taka starsza, mądra kobieta u nas, ale to mało jest takich kobiet, co na sądach biorą udział. [PR3k]
Są powściągliwe mogą się wypowiadać, jeżeli zostaną zapytane, aby to była prawda, i nie bierze udziału w werdykcie, chyba, że jest starsza i naprawdę mądra. [PR6k]
Na pewno większym autorytetem cieszą się kobiety, które respektują obowiązujące tradycje i zasady nawet wtedy, kiedy – przynajmniej teoretycznie – wolno im więcej niż młodszym kobietom. Wydaje się zatem respondentom oczywiste, że phuri daj nie będzie „wychodzić przed mężczyzn, będzie natomiast szanować tradycje i zachowa się w sposób właściwy dla szanującej się kobiety.
No, na Celo to właściwie żadnych decyzji nie może podejmować, ona tylko może gadać, no a decyzje podejmuje Śero Rom i mężczyźni ze starszyzny. [PR2k]
Podczas sądów kobiety mogą oczywiście odzywać się, mówić coś, kiedy Śero Rom podejmuje decyzje np. co do winy i ewentualnej kary. Powinny jednak uważać na słowa, panować nad emocjami a w przypadku kiedy rozpatrywana sprawa dotyczy jej bezpośrednio – musi pogodzić się z wyrokiem ogłoszonym przez Szero Roma („no bo król jest najważniejszy”).
To kobiety (starsze) też mogą mówić, dlaczego tak zrobiłaś, a po co, a warto Ci było, tak tłumaczą. […] No to ktoś się tłumaczy i Śero Rom i jego żona mówią, żebyś więcej tak nie zrobił, czy nie robił to. [PR1k]
W przypadku kobiet, których spór i obrady bezpośrednio nie dotyczą, mogą przysłuchiwać się rozmowom, ale nie powinny zabierać głosu – także wtedy, kiedy kobieta cieszy się dużym autorytetem, na zasadzie „to nie jest moja sprawa”. Oczywiście, zapytana o opinię, dzieli się nią publicznie, ale nie spotkałam się z sytuacją czy z relacjami o konkretnych zdarzeniach, które by odzwierciedlały tę możliwość w praktyce. Kobiety bezpośrednio nie zaangażowane w obrady często nawet nie przysłuchują się rozmowom mężczyzn, ale raczej – jak wcześniej już zostało powiedziane – rozmawiają w grupach kobiet spokrewnionych ze sobą lub znajomych, pilnują osoby młodsze (nieżonate i niezamężne), aby zachowywały się właściwie i korzystają z możliwości spotkania się i porozmawiania w szerszym gronie z osobami (innymi kobietami) dawno nie widzianymi. Bardzo często rozmowy, które prowadzą nie dotyczą samego sądu i obrad, ale ich codzienności i spraw domowych.
Oczywiście kobiety mogą podejmować decyzję. Na przykład ja mogę decydować o swoim życiu oczywiście zawsze muszę się porozumieć ze swoją rodziną w tej sprawie, bo nie żyje na świecie sama. No ale tak to już jest. Wiem, że kobiety na sądach się włączają w rozmowy. Często coś powiedzą, pytają się w naradach biorą udział. No i wiadomo, że starsze kobiety mają dużo do powiedzenia. U nas jak coś się dzieje, to od razu się do starszych idzie i starsza kobieta tez da radę, skarci. U mnie w domu to mojej mamy dużo się słuchamy. [PR6k]
Czy kobieta może być przywódcą?
Znane są przypadki ze Stanów Zjednoczonych i Francji, że to kobieta była zwierzchnikiem i przywódcą grupy [7]. W Polsce jednak, pomimo pełnienia przez niektóre kobiety funkcji doradczej dla członków lokalnej społeczności, a nawet rozsądzania pomiędzy nimi zaistniałych sporów, kobieta romska – w świetle zebranych dotąd wypowiedzi – nie może być przywódcą danej społeczności. Jest to bowiem pozycja zarezerwowana dla mężczyzny. Nie może zatem zostać tradycyjnym liderem rangi Szero Roma czy wójta skupiska [8], pomimo że zdarzały się w historii Romów przypadki kobiet przewodzących taborem. Przecież nawet starsza i ciesząca się dużym autorytetem kobieta nie włącza się do męskich rozmów, o ile nie zostanie przez któregoś z mężczyzn poproszona o wyrażenie opinii i nawet nie próbuje wejść w obszar kompetencji mężczyzny-Roma. To, że daje pierwszeństwo mężczyznom w podejmowaniu decyzji i wyrażaniu opinii także świadczy o jej mądrości, co przez społeczność natychmiast jest zauważane i doceniane.
To zaprzeczanie przywództwa kobiet dotyczy jednakże tylko sfery wewnętrznej społeczności romskich. Nie odnosi się ono do świata zewnętrznego i społeczeństw większościowych. W tych obszarach przywództwo kobiet jest możliwe i akceptowane.
W innych społecznościach oczywiście mogą, przecież są prezydentami, królowymi, i tak dalej. Ale u nas u Romów, to nie słyszałam, żeby jakaś Romni była Śero Romem albo wójtem. Jest tak, jak jest. [PR6k]
Nie zdarzało się i chyba nie było, żeby Śero Romem była kobieta. To tylko mogła tam pouczać trochę jak w rodzinie. Nie wiem, nie pamiętam, bo była jedna babka taka, że ona była bardzo mądra. [PR2k]
Ciekawe jest to, że zarówno kobiety jak i mężczyźni wykluczają możliwość pełnienia przez kobietę funkcji przywódcy tradycyjnego, oddając prawo do bycia nim mężczyznom. Jest to tak oczywiste, że – według respondentów – w zasadzie nie wymaga dodatkowych uzasadnień. Po prostu tak było, jest i będzie.
Zdecydowanie nie może być, bo nikt nie liczyłby się z jej zdaniem. [PR7m]
Bo jest takie prawo, i sama kobieta nie mogłaby być przywódcą, bo wśród Romów to mężczyzna jest głową rodziny. [PR8m]
Nie może, bo u nas jest Śero Rom i nie może być kobieta. [PR4k]
Co ty, zwariowałaś? Kobieta to przy kuchni, cicho siedzieć, a nie przywódcą…, kobieta może sobie w domu być przywódcą. [PR9k]
Tradycyjnym na pewno nie, a nowoczesnym np. prezydentem jak zmienią się tradycje; w stowarzyszeniu może. [PR10m]
Kobieta nie, no skąd? U nas rządzą mężczyźni. [PR3k]
Kobieta nie może. To żona i mąż jest, a przede wszystkim mąż decyduje. [PR11m]
Z drugiej jednakże strony, respondenci wskazują na kompetencje kobiet, które gwarantowałyby właściwe wypełnianie przez nie funkcji lidera, a z których wolno jej korzystać. Szczególnie podkreśla się uznanie wobec wspomnianych wcześniej mądrości życiowej i wieku kobiety.
U nas się to nie zdarzało raczej nigdy i nie zdarza. Jakby nawet była taka sytuacja, to by jej nikt nie słuchał i tak to by wyglądało, ale sądzę, że nawet by do tego nie doszło. Są przecież i u nas mądre, starsze kobiety, to ich się słucha, wiele różnych spraw rozwiązały. Szczerze to wolałbym się posłuchać mądrzejszej kobiety niż mężczyzny. No i na sądach mogą mówić, podnosić głos i radzić. Ja myślę, że u nas kobieta to nie ma tak źle jak to słyszałem, że gadają. Wiadomo, że nad mężczyzną to nie będzie nigdy, żadna feministką też nie, ale swoje prawa ma. [PR12m]
Kobiety mają jednak społeczne przyzwolenia na bycie liderką nowoczesną jako reprezentantki poza społecznościami. Wiele kobiet pracuje w stowarzyszeniach, którymi kierują, choć znam i takie kobiety, które kierują stowarzyszeniami, choć oficjalnie prezesem jest mężczyzna i także oficjalnie to on na pierwszy głos.
Bycie nowoczesnym liderem wymaga jednak odpowiedniego przygotowania: pewnego wykształcenia, umiejętności poruszania się w zawiłościach prawnych, w urzędach. Potrzebna jest pewna śmiałość i pewność siebie w kontaktach z innymi ludźmi a także determinacja w pokonywaniu trudności natury prawnej i organizacyjnej, umiejętność nawiązywania współpracy i partnerstwa w realizacji zadań. Konieczne jest także wsparcie ze strony romskiej społeczności, zgoda starszyzny na działalność, bo bez niej w zasadzie praca liderki stowarzyszenia byłaby po prostu źle widziana a przez to nieefektywna. Kobieta, aby móc prowadzić taką działalność powinna mieć zgodę męża, ojca, kogoś starszego, będącego decydentem w rodzinie.
Niezależnie od poziomu zaangażowania takiej liderki w pracę na rzecz społeczności romskiej oraz poziomu jej wykształcenia nie jest to przywództwo, ale raczej rodzaj służby. Liderka spełnia funkcje reprezentacyjną i organizacyjną, świadczy pomoc, zbiera środki finansowe dla polepszenia warunków życia Romów mieszkających na terenie jej działania i daje pracę innym Romom. Co ciekawe nie reprezentuje środowiska wszystkich Romów w Polsce, ale środowisko lokalne, z którego się wywodzi i na rzecz którego pracuje. Nie bez znaczenia są tu rodzinne powiązania i przyjaźnie pomiędzy rodami. Liderka musi nadal dbać o swoją opinię i wykonywać swoje typowe obowiązki jak inne kobiety – ona nie ustanawia prawa i nie zmienia obyczaju. Nie podejmuje decyzji w imieniu całej społeczności, nie jest sędzią w sprawach związanych z tradycją, ale wyłącznie w związku z prowadzoną działalnością w ramach stowarzyszenia i to pod kontrolą starszyzny.
No w naszych, na pewno nie na forum takim tradycyjnym, tylko takich naszych, związanych ze stowarzyszeniem, ze społecznością romską lokalną, tu chodzi o takie bardziej sprawy potrzebne do życia, w załatwianiu, w pomaganiu, o w takich rzeczach. [PR1k]
Aspiracje kobiet romskich
Pozostawanie poza sferą sprawowania władzy jest w przypadku kobiet romskich ich wyborem. Wybór to aż nadto oczywisty, gdyż inna decyzja byłaby związana z wystąpieniem przeciwko obyczajowi, co też zostałoby ocenione przez społeczność negatywnie. Nie spotkałam się z żadną wypowiedzią, która pozwoliłaby sądzić, iż kobiety romskie potrzebują władzy czy też oczekują partycypowania w procesach podejmowania decyzji przez starszyznę, która składa się z mężczyzn starszych i obdarzanych autorytetem. Uznają obowiązujące reguły, respektują tradycję i nie zamierzają przeciwko niej występować. Kobiety nie aspirują do roli lidera czy przywódcy, choć często kierują rodzinami, organizacjami pożytku publicznego, zdobywają wyższe wykształcenie i piszą doktoraty. Wyższe wykształcenie, zbieranie doświadczeń nie służy bowiem ich zdaniem zdobywaniu władzy, ale poprawieniu jakości życia czy dostosowaniu się do wymagań współczesności. Z naszej perspektywy takie nastawienie nazwalibyśmy ukierunkowaniem na rozwój osobisty a nie na władzę.
Ja takich aspiracji nie mam, bardzo bym chciała, żeby wiele rzeczy się dobrze działo dla Romów i chciałabym, żeby inni liderami zostali i z tym moim działaniem może to wychodzi, że ja jestem liderem, ale ja takich predyspozycji nie mam i nie oczekuje. Czasami musisz głośniej mówić, żeby reszta słyszała. [PR2k]
Kolejna rzecz to konieczność realizowania przez kobiety tradycyjnych ról społecznych: matki, żony, gospodyni, córki. Są to pierwszoplanowe zadania, z którymi musi zmagać się kobieta niezależnie od narodowości czy pochodzenia. Zatem przywództwo realizowane przez kobiety romskie nie może odbywać się kosztem jej tradycyjnych ról, dzieci, męża, bliższej i dalszej rodziny. Wychowanie dzieci, zabezpieczenie im bytu i rozwoju, wykształcenia, opieki zdrowotnej jest dla kobiet romskich najważniejsza sprawą – te opinie powtarzają się w licznych wypowiedziach moich respondentek. Zresztą i taką rolę kobiety widzą ich mężowie.
Nie, to jest ogromna przede wszystkim odpowiedzialność, myślę, że raczej bym nie chciała. (…) Przede wszystkim chciałabym wychować swoje dzieci na dobrych ludzi, żeby chodzili do szkoły jak najdłużej, najdłużej się uczyli, żeby byli wykształceni. [PR5k]
Respondentki wiedzą, na czym polega przywództwo tradycyjne i nowoczesne, zdają sobie też sprawę z konieczności posiadania pewnych umiejętności i kompetencji oraz brania odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Nie są skłonne ryzykować i obawiają się, że np. z racji młodego wieku te decyzje mogą być niewłaściwe lub kiedy nie zadowolą którąś ze stron konfliktu.
Nie, raczej bym nie chciała być przywódcą. Po pierwsze, jestem za młoda, a po drugie, nie chciałabym brać odpowiedzialności za wszystko. Są różne sytuacje. No, na przykład trzeba coś załatwić dla Romów i coś nie wychodzi po naszej myśli, to później do kogo maja pretensje, jak nie do przywódcy… Nie znam tylko, słyszałam o niektórych takich sytuacjach, ale nie będę zdradzać tego. [PR6k]
Chyba nie, bo to dla mnie to jest tak rozstrzygać czyjeś sprawy to trzeba być naprawdę mądrym. [PR3k]
Wspominałam, że kobiety prowadzą stowarzyszenia, zajmują się również pracą społeczną na rzecz społeczności romskiej i naukową na wyższych uczelniach, ale również prowadzą własne działalności gospodarcze i są właścicielkami lub współwłaścicielkami firm. Nie należy jednak tego utożsamiać z rozwojem przywództwa kobiet, choć często w kontekście wykonywania zadań zawodowych określenie „przywództwa” zastępuje definicję roli kierowniczej. W przypadku przywództwa tradycyjnego – a o takie tu chodzi –nie ma mowy o wykraczaniu poza tradycję przez kobiety. Na każdą działalność muszą mieć przyzwolenie starszych oraz ich moralne wsparcie. Jednakże osiągnięcia zawodowe kobiet służą społeczności Romów jako element burzący stereotypy, poprawiający jej wizerunek oraz pozwalający lepiej funkcjonować w społeczeństwie większościowym. W tym sensie możemy mówić, że kobiety stają się liderkami. Są zatem wstanie stać się przywódczyniami nowoczesnymi w świecie polityki i w biznesie o ile będą w stanie pogodzić życie rodzinne – a zatem i tradycję – z wymaganiami czasów współczesnych i zasadami współpracy w biznesie.
***
W strukturach władzy tradycyjnej kobieta romska pełni poślednią rolę. Jej głos jednakże nabiera znaczenia wraz z wiekiem i w miarę nabywania życiowego doświadczenia. Warunkiem jest dobra opinia o takiej kobiecie, która nie powinna wyjść poza definicję romskości.[9] A to oznacza, że w przeciągu całego swojego życia nie tylko szanowała i respektowała romskie tradycje, ale i nie uczyniła nic przeciwko własnej społeczności.
Jeżeli kobieta przejmuje kontrolę w procesie podejmowania decyzji, to czyni to naprawdę tylko w wyjątkowych sytuacjach, z poszanowaniem zasady rozdziału płci lub w sytuacjach relacji ze światem zewnętrznym. Dlatego też kobiety chętnie realizują się jako pracownice romskich stowarzyszeń, szefowe firm czy pracownice naukowe. Tu podejmują decyzje zgodnie ze swoją wiedzą, wykształceniem, w ramach swoich zadań zawodowych. Jednakże i w tym przypadku daje się zaobserwować zachowania związane z respektowaniem wieku, zasady starszeństwa i rozdziału płci, choć nie są to zachowania restrykcyjnie przestrzegane a realizowanie głównie w odniesieniu do romskich współpracowników. Znane są mi jednakże przypadki rezygnowania kobiet z pracy zawodowej na rzecz romskiej rodziny i wychowania dzieci. Niekiedy ta rezygnacja jest dobrowolna, niekiedy – pod presją starszych.
Zgodnie z opinią respondentów (kobiet i mężczyzn w różnym wieku) kobieta nie możne pełnić żadnych istotnych funkcji w zakresie przywództwa tradycyjnego, zresztą same kobiety nie mają takich aspiracji. Bycie głową rodziny – w kontekście przywództwa tradycyjnego – nie jest atrakcyjne, ponieważ wiąże nie tylko z podejmowaniem decyzji, ale i braniem za nie odpowiedzialności. Zresztą podział na męskie i żeńskie obszary życia społecznego jest bardzo głęboko zakorzeniony, powszechnie w społecznościach romskich praktykowany, i w wielu sytuacjach efektywny. Trudno tu liczyć na zmianę podejścia do nierówności płci w kulturze romskiej, jeżeli są one po prostu akceptowane, zarówno przez same kobiety jak i mężczyzn, co szczególnie dobrze widoczne jest w życiu obrzędowym, zwyczajach rodzinnych i prawie zwyczajowym Romów.
dr Agnieszka J. Kowarska
Agnieszka Kowarska – etnolog, cyganolog, choreolog, wykładowca i trener. Autorka zbioru Szkice o tańcach Romów, książki Polska Roma. Tradycja i nowoczesność oraz licznych artykułów omawiających kulturę i strukturę społeczną Romów w Polsce. Zajmuje się badaniami z zakresu cyganologii i antropologii społecznej. Zrealizowała dwa granty badawcze („Taniec tradycyjny Romów lit
[1] Pisząc ten tekst korzystałam głównie z informacji uzyskanych na drodze wywiadu swobodnego, opartego na wytycznych. Do niniejszej analizy wybrałam wypowiedzi respondentów identyfikujących się jako Polska Roma.
[2] Oznaczenie cytatu odsyła do materiału badawczego. Należy je odczytywać w następujący sposób: PR – Polska Roma / numer kolejny wywiadu wykorzystanego w niniejszym tekście / płeć respondenta.
[3] N. Bessonow, Prawa, obowiązki i świadomość Cyganki, „Studia Romologica”, nr 7/2014, s. 31.
[4] L. Mróz, A. Mirga, Cyganie. Odmienność i nietolerancja, Warszawa 1994, s. 129
[5] Bessonow wymienia rody: Kumbrijeszti, Terezony, Zuzony, Parańki, Cokienki. N. Bessonow, Prawa…, dz. cyt., , s. 32.
[6] Jonkary to pomocnik lub zastępca Szero Roma w procesie rozsądzania sporów.
[7] L. Mróz, A. Mirga, Cyganie…, dz.cyt.
[8] Skupisko to kilka rodzin zamieszkujących określony, stosunkowo nieduży obszar administracyjny, niekonieczne spokrewnione ze sobą.
[9] Chodzi o kategorię romanipen [rom. „romskość” – red.].
Pomnik Bronisławy Wajs - Papuszy, poetki cygańskiej. Pomnik autorstwa Zofii Bilińskiej, odsłonięty w 2007 r. w Parku Róż ( właściwie Park Wiosny Ludów ), w którym poetka spędzała wiele czasu. Źródło: commons.wikimedia.org.
Problem umocowanej roli kobiet dotyka różne grupy społeczne i kraje. W Międzynarodowy Dzień Kobiet odbyły się masowe protesty kobiet walczących o swoje prawa w całej Hiszpanii. Barcelona, stare miasto, 08.03.2018. Fot. Aleksandra Zińczuk.