Strasburg − przyjazne miasto
Strasburg to jeden z symboli społeczeństwa obywatelskiego. Dwadzieścia lat temu jego zabytkowa część − obszerniejsza niż śródmieścia większości miast w Polsce − była przepełniony samochodami, dziś to tzw. strefa wspólna, czyli dzielona przez: tramwaje, rowerzystów i pieszych. Nie ma jezdni, krawężników i barierek. Po przejechaniu tramwaju, piesi i rowerzyści poruszają się bez ograniczeń.
Piesi, rowerzyści i właściciele aut wspólnie korzystają z ulicy i nikt nikogo nie przeklina.
Dzięki takim peronom, jak poniżej, tramwaje sprawiają wrażenie ruchomych fragmentów chodnika.
Przez duże okna w tramwajach pasażerowie nie tracą kontaktu z otoczeniem, a jednocześnie sami pozostają elementem krajobrazu ulicy.
W Strasburgu, jeśli żaden samochód nie jedzie – można przechodzić przez ulicę na czerwonym świetle.
Plan Strasburga z drogami dla rowerów zaznaczonymi na żółto; w centrum stare miasto.
Strefa ograniczenia szybkości do 30 km/h jest w Strasburgu elementem systemu wyciszenia ruchu. Jej granica to naturalne przejście dla pieszych.
Tramwaj tuż obok chodnika – sytuacja niemożliwa w Polsce. Żadnych barierek, a mimo to praktycznie żadnych wypadków. Może warto przemyśleć polskie rozwiązania, zakładające konieczność ostrego rozgraniczenia stref ruchu.
W Polsce wystawy sklepowe są często pozalepiane powiększonymi zdjęciami towarów, dostosowanymi bardziej do percepcji kierowcy niż pieszego. Duża odsłonięta witryna pozwala „znaleźć się” w sklepie bez wchodzenia do niego, łączy to, co wewnątrz, z tym, co na zewnątrz.
Tekst i zdjęcia Marcin Skrzypek, luty 2015.