Tam, gdzie krzyżują się drogi. Konferencja naukowa (Od)nowa – znowu – na nowo
„Wspólne drogi” to nazwa cyklu międzynarodowych, interdyscyplinarnych konferencji zaplanowanych przez studentów należących do Koła Naukowego Doktorantów Wydziału Humanistycznego UMCS (inicjatorem przedsięwzięcia jest prezes Koła – Jarosław Wach). Organizatorzy, przypominając, iż w Lublinie przez wiele wieków krzyżowały się szlaki handlowe oraz wpływy kulturowe, postawili przed sobą ambitne zadanie: zamierzają umożliwić wymianę doświadczeń entuzjastom wiedzy pochodzącym z różnych stron Polski i – szerzej – Europy (szczególnie Środkowo-Wschodniej).
Doktoranci podkreślają integracyjny wymiar przedsięwzięcia: do interaktywnej dyskusji zostali zaproszeni profesorowie, doktorzy, studenci, a także osoby niezwiązane na co dzień ze środowiskiem akademickim. W świecie „małych ojczyzn”, gdzie współistnieją różnorodne systemy wartości, a usankcjonowany pluralizm potrzeb jednostek wyznacza charakter społecznej egzystencji, idee interdyscyplinarności i egalitaryzmu pozwalają żywić nadzieje, iż – mimo różnic – dialog między „Innymi” nie zostanie zarzucony, lecz przyczyni się do wypracowania nowych, twórczych rozwiązań. Będzie to możliwe wyłącznie wtedy, gdy przy wspólnym stole zasiądą ludzie o odmiennych światopoglądach, którzy dążą do realizacji odrębnych celów, mówią innymi językami, lecz zdecydowali się przeciwdziałać negatywnym procesom zachodzącym w świecie nauki, kultury i sztuki.
W tym kontekście dość przekornie i prowokacyjnie brzmi hasło pierwszej konferencji, która zorganizowana została przez lubelskich doktorantów w dniach 19-20 maja 2011 roku przy współudziale Lubelskiego Towarzystwa Naukowego: (Od)nowa – znowu – na nowo. Uczestnicy sympozjum oraz zgromadzeni goście starali się odpowiedzieć na szereg ważkich pytań dotyczących oryginalności i powtarzalności elementów tworzących kulturę w przeszłości i współcześnie. Wymiana poglądów pozwoliła więc nie tylko skonfrontować ze sobą osoby pochodzące z różnych środowisk, lecz dała jednocześnie szansę, by wśród mnogości tematów, metod badawczych oraz specjalistycznych odmian języka odnaleźć punkty wspólne, tak ważne dla przyszłego współdziałania.
W ciągu dwu dni trwania konferencji swoje rozważania zaprezentowały osoby pochodzące z różnych miast Polski (m.in. Lublina, Warszawy, Wrocławia, Poznania, Białegostoku, Bydgoszczy, Krakowa, Olsztyna i Torunia) oraz Ukrainy, Białorusi i Słowacji. Biorąc pod uwagę kryterium tematyczne, 42 referaty pogrupować można na teksty poświęcone problematyce metodologicznej, kulturoznawczej, estetycznej, socjologicznej, historycznej oraz literaturoznawczej. Dyskusję moderowali pracownicy naukowi UMCS: m.in. prof. Małgorzata Karwatowska, dr Rafał Szczerbakiewicz, dr Ewa Solska, dr Adam Kalbarczyk, dr Marek Sioma, dr Irina Lappo, dr Paweł Nowak, dr Jarosław Cymerman, oraz KUL: ks. prof. Alfred Wierzbicki.
Nauki humanistyczne i problemy społeczne
Z uwagi na szeroki zakres podejmowanych zagadnień szczególne znaczenie miały wystąpienia, których autorzy w syntetyczny sposób starali się przedstawić zadania stojące przed humanistami w szybko zmieniającym się świecie. Tryumf ideologii konsumpcjonistycznych, apoteoza mas ludzkich, wulgarny pragmatyzm, kult nauk ścisłych, które lekceważą często tzw. wartości wyższe, sprawiają, że łatwo ferować pesymistyczne oceny czasów współczesnych. Podobne problemy dotyczą jednak także humanistyki, na co zwrócił uwagę profesor Jerzy Święch (UMCS) w referacie zatytułowanym Czy humanista jest specjalistą w swoim zawodzie? – wyznawcy nowoczesnych metodologii badawczych (np. dekonstrukcjonizmu, poststrukturalizmu, kulturowej teorii literatury, Nowego Historycyzmu), lekceważąc niejednokrotnie osiągnięcia naukowe wypracowane w bardziej tradycyjny sposób, rezygnują ze stosowania jasnych procedur badawczych, z systemowego myślenia, co w efekcie prowadzi do obniżenia jakości dyskursu i „wbrew pozorom uniemożliwia integrację badań w zakresie poszczególnych dyscyplin”.
Ponura diagnoza znalazła swoisty kontrapunkt w rozważaniach Michała Jędrzejka (UJ), który przybliżył uczestnikom konferencji koncepcję Odo Marquarda – niemiecki „tradycjonalista nowoczesności” i „filozoficzny kaskader” jest przekonany, że humanistyka pozwala kompensować straty, jakie ponosi społeczeństwo, bezrefleksyjnie dążąc ku nowoczesności. Uprzedmiotowienie stosunków międzyludzkich, utrata godności osoby wymagają przeciwdziałania, co jest możliwe wyłącznie wtedy, gdy dostrzeżemy potencjał zawarty w tym, co tradycyjne. Jak mówił Michał Jędrzejek: „Die Geisteswissenschaften są odpowiedzią na to, co utracone w nowożytności, by przez ponowne oswajanie tego, co minione, i ponawianą wciąż sztukę opowiadania dać żyć po ludzku nowoczesnemu człowiekowi”.
Przemiany społeczne, które wywarły nieodwracalny – jak się wydaje – wpływ na kształt (po)nowoczesnej kultury, skłoniły dra Macieja Białasa (UMCS) do zadania kontrowersyjnego pytania o orientację rynkową w świecie „wielkiej” muzyki (a więc „muzyki pisanej według klasycznego paradygmatu i należącej do uświęconego tradycją systemu sztuki »wysokiej«”). Zdaniem autora referatu, dyskusja na temat roli, jaką odgrywać ma w nowej rzeczywistości muzyka, jest niemożliwa, jeżeli nie uwzględnimy takich m.in. czynników, jak: kryzys muzycznego elitaryzmu i europocentryzmu, mechanizacja i technicyzacja kultury muzycznej, hegemonia kultury popularnej, wchodzącej niekiedy w alianse z muzyką klasyczną, słabość edukacji, nowe wzory konsumpcji czy – właśnie – wszechobecność orientacji rynkowej. W tej sytuacji instytucje muzyczne zmuszone są podjąć walkę o konsumenta, którego wymagania różnią się od tych, jakie stereotypowo przypisuje się koneserom kultury elitarnej. Kompromis nie może jednak pozostawać w sprzeczności z interesem artystów oraz prowadzić do obniżenia wartości propagowanych dzieł: „Instytucje muzyczne (…) muszą prezentować wielką muzykę w taki sposób, aby przyciągać wychowanych na kulturze popularnej odbiorców, a jednocześnie realizować w pełni oryginalne zamysły kreacyjne artystów”.
Niewolne od krytycznych refleksji na temat współczesności były także referaty mgr Moniki Krzykały oraz mgra Rafała Czekaja (obydwoje UMCS), dotyczące nowego postrzegania zagadnień estetycznych. Zwrócono m.in. uwagę na odejście od obecnego w nowożytnej filozofii sposobu myślenia, w ramach którego estetykę łączono jedynie z dziedziną „sztuk pięknych”, co mocno ograniczało jej zakres. Przesunięcie zainteresowań badawczych w stronę podłoża kulturowo-społecznego pozwala dostrzec, jak problemy estetyczne zmieniają się w palące kwestie natury ideologicznej, politycznej, a w konsekwencji – moralnej. Nawiązując do koncepcji Jacquesa Rancière’a, Rafał Czekaj zauważył: „estetyka, tak jak polityka, dokonuje podziałów w sferze tego, co widzialne i niewidzialne, społecznie aprobowane i nieaprobowane, wspólne i prywatne”. Konsekwencje owego stanu rzeczy dobitnie wyartykułowała Monika Krzykała: „Przemoc spowodowana ideologicznym używaniem systemu symbolicznego odbywa się za pośrednictwem przymusu tożsamości i wynika z obecności w strukturze określonego projektu ideologii estetycznej”.
Więcej optymizmu niosły rozważania mgr Janiny Bołtacz (UWM) dotyczące koncepcji tłumu stworzonej przez Eliasa Canettiego. Austriacki noblista, sięgając do własnych przeżyć i przeciwstawiając się interpretacjom przedstawionym m.in. przez Gustave’a le Bona czy Zygmunta Freuda, dowodził, iż tłum nie zawsze dąży do destrukcji, a rezultaty jego działań bywają pozytywne. Janina Bołtacz zauważyła, iż przemyślenia Canettiego pozwalają nam w nowy sposób spojrzeć na współczesny świat, w którym masy stały się jednym z głównych czynników generujących zmiany: „Rezultat konfrontacji zimnego, analitycznego spojrzenia z subiektywnym odczuciem, zdobytym dzięki bezpośredniemu doświadczeniu, pozwala wysnuć nader owocne wnioski”.
Historyczne wyzwania
Ze szczególnym zainteresowaniem, przede wszystkim ze względu na międzynarodowy charakter sympozjum, przyjęte zostały referaty podejmujące problematykę polityki historycznej oraz tożsamości narodowej. Prof. Uładzimir Karotki (Narodowa Akademia Nauk Białorusi), opierając się na tekstach polemicznych z drugiej połowy XVI i pierwszej połowy XVII wieku (m.in. Quincunx to jest wzór Korony Polskiej na cynku wystawiony Stanisława Orzechowskiego z 1564 roku oraz traktaty Hipacjusza Pocieja, Melecjusza Smotryckiego, Kassiana Sakowicza), scharakteryzował tendencje obecne wśród społeczeństw zamieszkujących Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Uczony z Białorusi zwrócił uwagę, iż na terenach owych doszło do zderzenia cywilizacji – kultura Zachodnia spotkała się z prawosławnym tradycjonalizmem, co znalazło odbicie w powstaniu diametralnie różnych koncepcji państwa: monarchię niemal absolutną przeciwstawiano monarchii konstytucyjnej, w różny sposób rozumiano tak podstawowe pojęcia, jak „wiara”, „kultura”, „język” czy „naród”. Trudno oprzeć się wrażeniu, iż Rzeczpospolita Obojga Narodów stanowiła pod tym względem prefigurację wielonarodowych i wielowyznaniowych społeczeństw, które u progu XXI wieku rozdzierane są wybuchającymi na tle etnicznym konfliktami.
Rozrachunkom z „polskością” i polskim dziedzictwem narodowym poświęcony został m.in. referat przygotowany przez mgra Włodzimierza Kowalczyka (UMCS), który scharakteryzował dorobek pisarski Pawła Jasienicy, zwracając szczególną uwagę na fakt, iż lekceważone przez „zawodowych” historyków dzieła wzbudziły szeroki odzew wśród czytelników. Spowodowane to było przede wszystkim odwagą Jasienicy, który nierzadko w bezkompromisowy sposób zrywał z utartymi schematami i ustalonymi – zdawałoby się – raz na zawsze opiniami. Płynna granica między faktem a mitem pozwalała autorowi Polski Jagiellonów obalać historyczne wmówienia, tworzyć nowe rozwiązania i nieprzewidziane konstrukcje myślowe. „Emocjonalna eseistyka autora Polski Piastów stała się bliższa potrzebom czytelników aniżeli beznamiętna i siląca się na obiektywizm oficjalna historiografia akademicka” – konstatował Włodzimierz Kowalczyk, prezentując sposób, w jaki Jasienica na nowo „czytał” historię Polski.
Kwestia tożsamości narodowej nabrała szczególnego znaczenia u progu XXI wieku, na co zwrócił uwagę prof. Tadeusz Szkołut (UMCS). Polityczne konflikty, a w szczególności takie zdarzenia, jak np. katastrofa smoleńska, wywołały w społeczeństwie dyskusję na temat „prawdziwego” patriotyzmu: „W naszym kraju doszło do »odmrożenia« (metafora Jeana Baudrillarda z jego książki La Transparence du Mal) wielu anachronicznych fantazmatów (mitów, fobii, kompleksów, uprzedzeń itp.), które – zdawałoby się – raz na zawsze zostały unicestwione przez nowoczesność (modernity)”. W tej sytuacji wielkie znaczenie przypada sztuce, która zdolna jest obalać fałszywe mity i stawiać człowieka twarzą w twarz z prawdziwymi wyzwaniami, jakie niesie z sobą (po)nowoczesność. Jak zauważył Tadeusz Szkołut, warunkiem postępu musi być „wymazanie”, „tj. rozliczenie się z tym wszystkim, co chorobliwe i godne potępienia w naszej tradycji i teraźniejszości”. Czy naród polski jest już na ten bolesny zabieg gotowy?
Z historycznymi wyzwaniami boryka się także społeczeństwo rosyjskie, o czym przekonały się osoby słuchające referatu mgr Pauliny Gorlewskiej (UJ) pt. Śmiertelna walka o odnowę tożsamości zbiorowej Rosjan – „Ładunek 200” Aleksieja Bałabanowa jako rewizja sowieckiego doświadczenia. Rosyjski reżyser stworzył ponurą wizję zdegenerowanego świata postsowieckiego, gdzie zapomniane zostały wszelkie wartości, a cyniczni i skrajnie zdemoralizowani ludzie kierują się jedynie odrażającymi, perwersyjnymi zachciankami. Szokując Bałabanow stara się zmusić Rosjan do podjęcia próby odrzucenia negatywnej tradycji i stworzenia nowej, zdrowej tożsamości. Interpretując Ładunek 200, Paulina Gorlewska odwołała się do stworzonej przez Marianne Hirsch idei postpamięci, która pod pewnymi względami przypomina użytą przez Tadeusza Szkołuta metaforę „wymazywania”: „Idea postpamięci zasadza się na przekonaniu, iż trauma może zostać przepracowana poprzez rekonstruowanie na nowo wydarzeń z przeszłości, a także pokazuje zagrożenia, jakie wynikają z wpływu tłumionych traumatycznych wspomnień na tożsamość zbiorową danej grupy”.
Zmian zachodzących w świecie w ostatnich latach dotyczyły referaty poświęcone wydarzeniom mającym miejsce na Węgrzech oraz w Tunezji. Mgr Paulina Biniecka (UJK) skupiła się na scharakteryzowaniu sytuacji, jaka powstała w kraju nad Balatonem po zwycięstwie wyborczym Fideszu: antykomunistycznej i – zdaniem wielu – mocno populistycznej partii Victora Orbána. Niezwykle silna pozycja nowego premiera, planowane przez niego głębokie reformy pozwalają, według autorki referatu, mówić o „nowej węgierskiej rewolucji”, która w odróżnieniu od tej z 1956 roku przebiegła w sposób powolny i pokojowy. Inną formę przybrała „jaśminowa” rewolucja w Tunezji, gdzie długoletni prezydent Zin Al-Abidin Ben Ali 14 stycznia 2011 r. został zmuszony do oddania władzy i opuszczenia kraju. Mgr Katarzyna Kaźmierczak (UJK), przybliżając uczestnikom sympozjum historię afrykańskiego państwa, zadała pytanie niezwykle ważne w kontekście tego, co dzieje się aktualnie w krajach Maghrebu: „Czy wydarzenia w Tunezji, podobnie jak polska «Solidarność», okażą się punktem zwrotnym w dziejach ludzkości?”.
W świecie literatury
Spośród wielu interesujących referatów podejmujących zagadnienia literaturoznawcze (wnikliwej egzegezy doczekały się utwory takich m.in. twórców, jak Wiesław Myśliwski, Jack Kerouack, Janusz Głowacki, Jacek Dehnel czy bułgarski pisarz – Filip Dimitrow) warto odnotować choć te, których autorzy postanowili zaprezentować, w jaki sposób klasyczne toposy i wątki funkcjonują w literaturze oraz sztuce współczesnej. Mgr Weronika Pawlik-Kwaśniewska (UMK) zauważyła, iż wywodzący się z rokoka motyw tańca, stanowiący metaforę ludzkiego życia, pojawił się m.in. w wierszach Wisławy Szymborskiej Znieruchomienie i Przy winie. Skrupulatne rozważania pozwoliły jej stwierdzić, że subtelne odwołania do tradycji odnaleźć można także tam, gdzie trudno się ich siłą rzeczy spodziewać: „ciągle na nowo i od nowa słychać stukot wybijających takt muzyczny rokokowych patynek, również w Czarnym łabędziu Darrena Aronofsky’ego”.
Duże emocje wzbudziło wystąpienie prof. Roberta Mielhorskiego (UKW) dotyczące specyficznego rodzaju twórczości, dającego się określić mianem „literatury przeklętej”. Ów powstały pod koniec XIX wieku nurt był niezwykle popularny przez szereg dekad, a jego stopniowe wygasanie przypadło na lata 90. ostatniego stulecia. Zdaniem Roberta Mielhorskiego, który odwołał się do badań Michała Pawła Markowskiego, Jerzego Święcha i Richarda Shepparda, „twórczość przeklęta” sytuowała się pośród trzech zasadniczych tendencji wyznaczających nowoczesność, a jej dzisiejszy kryzys wiąże się ze zmianą obowiązującego dawniej paradygmatu. W konsekwencji atrybuty artysty przeklętego w utworach najnowszych pisarzy pełnią funkcję nakładanego z premedytacją kostiumu – ułatwiają wchodzenie w konwencję i odgrywanie zaprojektowanej roli: „po 1989 r. w literaturze polskiej »twórczość przeklęta« traci swój dotychczasowy charakter, staje się natomiast zespołem wyobrażeń, konwencji, postaw i zachowań artystów i pisarzy, a także metod literackich, które przez poszczególnych autorów traktowane są w pewnym stopniu »instrumentalnie«”.
Mgr Sylwia Hejno (UMCS) w zaskakujący sposób zestawiła dwie na pozór całkowicie różne postacie: słynnego Don Kichota z dzieła Cervantesa i Pająka – tytułowego bohatera jednego z filmów Davida Cronenberga. Podobieństwo opiera się na fakcie, iż obaj zostali uwikłani w konflikt między prawdą a iluzją – Don Kichot ochoczo poddając się szczytnym złudzeniom, Pająk z rezygnacją grzęznąc w świecie subiektywnych rojeń. Obserwacja zachowań bohaterów pozwala Sylwii Hejno wyciągnąć uogólniające wnioski: „Współcześnie życie w świecie idoli przestało być zabawne, gdyż – jak alarmują postmoderniści – przerodziło się powszedniość”. Pająk, smutny schizofrenik niepotrafiący odróżnić prawdy od fałszu, staje się typowym reprezentantem dzisiejszego społeczeństwa – jednostką wydaną na łup obrazów, które swobodnie przepływają przez pozbawioną stałych cech psychikę. Postmodernistyczny Don Kichot nie jest już wzniosły. Czy można w tym wypadku mówić chociaż o tragizmie?
Jednak nie dla wszystkich dzisiejszych artystów literatura to tylko postmodernistyczna garderoba. Nie wszyscy także sądzą, iż w obecnych czasach możliwe jest jedynie demitologizowanie rzeczywistości. Starała się o tym przekonać uczestników sympozjum dr Agnieszka Reszczyk (UMCS), która w referacie Śladami Jezusa z Nazaretu. Ziemia Święta w optyce poetów współczesnych przedstawiła sylwetki trzech autorów: ks. Janusza Stanisława Pasierba, ks. Alfreda Marka Wierzbickiego oraz Wojciecha Wencla. Wszyscy oni podjęli pielgrzymkę do Ziemi Świętej, a intymne przeżycia stały się podstawą dla stworzonych po powrocie liryków. Jak zauważyła Agnieszka Reszczyk, realny obszar nabrał w ich poezji znaczenia symbolicznego, o czym zadecydował oczywiście mający tam miejsce fakt Wcielenia: „Ziemia Jezusa, odsłaniając antynomiczny charakter rzeczywistości, odzwierciedla głęboką prawdę o ludzkiej »podwójności«. Dla człowieka współczesnego jest ona syntezą ludzkiego losu – tu dokonało się literalnie wszystko, co przydarza się człowiekowi”. W tym kontekście odwiedzający Izrael poeci na nowo odkrywają „boską” tajemnicę świata.
***
Podczas konferencji zaprezentowane zostały także teksty dotyczące problematyki nowych mediów: mgr Tatsiana Netbayeva (UMCS) porównała sposób wyrażania uczuć w białoruskich kronikach miejskich XVII-XVIII w. oraz w dzisiejszych artykułach publicystycznych i tekstach umieszczanych na internetowych blogach, mgr Ewelina Strawa (UJ) zastanawiała się, „w jaki sposób uczyć dialogu ludzi pokolenia sieci”, a mgr Maciej Kopyciński (UMK) odpowiedział na pytanie, jak nowe formy komunikacji wpływają na poczucie wspólnotowej tożsamości. Nie zabrakło ponadto refleksji psychologicznej (mgr Magdalena Gruza oraz mgr Magdalena Ślazyk-Sobol z Uniwersytetu Wrocławskiego przedstawiły referat Tożsamość płciowa a „JA” dialogowe. Nie tylko nowe podejście do polipsychizmu z perspektywy psychologii narracyjnej) oraz wystąpień poruszających problematykę językową (dr Paweł Plichta z Uniwersytetu Jagiellońskiego w sugestywnie zatytułowanym tekście Gdzie Jezus zrobił zadymę? O nowym rozumieniu tekstu biblijnego we współczesnej kulturze postawił kwestię wpływu, jaki w dzisiejszych czasach na tłumaczenia i interpretacje Biblii wywierają nowe mody językowe i nowoczesne metody komunikacji).
Duża determinacja organizatorów oraz troska o dotarcie do jak największej liczby odbiorców (przebieg sympozjum można było śledzić w Internecie, zdjęcia oraz fragmenty wystąpień są dostępne na stronie www.wspolnedrogi.com) pozwalają żywić nadzieję, iż idea propagowana przez lubelskich doktorantów zyska powszechną akceptację. Miejmy nadzieję, iż nie zabraknie osób, które uwierzą, że „Wspólne drogi”, jednocząc ludzi w odmienny sposób postrzegających świat, odegrają rolę podobną do tej, jaką spełniała starożytna agora. Kolejna konferencja już w przyszłym roku…
Łukasz Janicki