TEATR. Pokolenie (nie)wystawionych
Spektakle według współczesnych sztuk ukraińskich nieczęsto można obejrzeć na scenach teatrów stolicy, ale również innych większych lub mniejszych miast. Niełatwo także będzie znaleźć nowy dramat na półkach księgarni. W latach 90. ubiegłego wieku brak zainteresowania dramatem współczesnym wynikał z głęboko zakorzenionego radzieckiego modelu artystycznego, w którym teatr był podporządkowany ideologii komunistycznej. Po opuszczeniu żelaznej kurtyny w repertuarach teatrów ukraińskich nie znajdziemy tytułów podejmujących krytyczną refleksję wokół aktualnych problemów społecznych. Do dziś w teatrze dominuje obraz ludowych, apolitycznych Ukraińców, mieszkających na wsi, zajętych szarymi sprawami życia. Dodajmy do tego szczyptę klasyki rosyjskiej, odrobinę Szekspira i bilety na pewno zostaną sprzedane. Na kształtowanie dramaturgii ukraińskiej po 1991 r. wpłynęły przemiany w teatrze europejskim. Główne nurty teatralne często trafiały do Ukrainy przez Rosję. Dla państw byłego Związku Radzieckiego Moskwa nadal pełniła ważną rolę centrum, w którym kształtowały się współczesne trendy artystyczne.
W latach 90. dużo dyskutowano o kryzysie dramaturgii w całej Europie. Wynikało to z zachodzących przemian w dziedzinie teatru w drugiej połowie XX wieku. W latach 70. i 80. teatr europejski odchodzi od centralnej roli literatury, inspiruje się sztuką performansu, plastyką, tańcem. Często mówi się o zjawisku „teatru reżyserskiego”, dla którego sztuka/dramat nie są niezbędne. Zmienia się również sam dramat. Ważna książka Hansa-Thiesa Lechmanna Teatr postdramatyczny, opisująca teatr powojennej Europy, została przetłumaczona na język rosyjski dopiero w 2013 r. Teatr postdramatyczny, o którym wszyscy słyszeli, ale mało kto wiedział, na czym on polega, stał się dostępny również dla artystów ukraińskich. Lechmann inspirował się doświadczeniem niemieckiego teatru, chociaż zjawiska pokazane w książce mają nieco szerszą geografię. Jednak to, co w Europie Zachodniej jest odbierane jako coś zwyczajnego i ma silnie ugruntowaną pozycję, w Ukrainie dopiero zapuszcza swoje pierwsze korzenie.
Wpływ dramaturgii brytyjskiej: impuls do rozwoju czy moda?
W latach 90. w Wielkiej Brytanii dramat współczesny zyskuje nowy kształt artystyczny. Na scenach londyńskiego teatru Royal Cour wystawiono wiele tekstów napisanych przez współczesnych brytyjskich autorów. Generacja „młodych gniewnych” przekraczała tabu, podejmując tematy przemocy, rasizmu, homofobii, chorób, konsumpcji, odpowiedzialności za przeszłość kolonialną. Bohaterami dramatów często byli ludzie z marginesu społecznego. Wśród krytyków teatralnych pokolenie młodych autorów zostało ochrzczone „brutalistami”. Brytyjski krytyk Alex Sierz nazwał to zjawisko „teatrem jak w mordę” (in yer face theatre). Z kolei fenomen nowego dramatopisarstwa został określony jako „nowy dramat” (new writting). Młodzi autorzy, spoza Wielką Brytanii, inspirowali się dramaturgią Marka Rawenchilla, Saryh Kane, Anthoniego Neilsona. W chwili obecnej Royal Court przy wsparciu Rady Brytyjskiej prowadzi warsztaty odbywające się na całym świecie. W pewnym momencie miało to ogromny wpływ na rozwój dramaturgii w państwach byłego bloku socjalistycznego, a szczególnie przyczyniło się do kształtowania ukraińskiej twórczości.
Pierwsze konkursy i festiwale dla młodych dramatopisarzy
W latach 90. w Kijowie powstała próba stworzenia własnej niezależnej szkoły dramatopisarskiej. Anatolii Diaczenko stworzył dramaturgiczną szkołę eksperymentalną, do której zapisali się między innymi już znani autorzy: Neda Neżdana, Natalia Worożbyt, Maksym Kuroczkin. Jednak inicjatywa trwała niedługo. Brak zainteresowania dramaturgią współczesną w teatrach, wydawnictwach, festiwalach literackich spowodowało, że miastem twórczej realizacji dla wielu młodych i ambitnych autorów stała się Moskwa. Przez długi czas festiwal młodej dramaturgii rosyjskojęzycznej „Lubimowka”, corocznie odbywający się w stolicy Rosji, był najbardziej popularnym konkursem, gdzie młodzi autorzy mieli możliwość wypróbowania własnych sił i otrzymania wsparcia od zawodowych krytyków. „Lubimowka” stała się miejscem inicjacji w świat dramaturgii dla niejednego pokolenia dramatopisarzy z państw byłego Związku Radzieckiego, piszących lub tłumaczących swoje sztuki na język rosyjski.
Undergroundowy Teatr.doc w 2000 roku stał się miejscem, w którym odbyły się czytania już wspomnianych sztuk brytyjskich. Dramaty „brutalistów” sprawiły duże wrażenie na młodych twórców rosyjskich. Po tych czytaniach w Teatrze.doc pojawiło się dużo sztuk dokumentalnych i autorskich w duchu estetyki „brutalistów”. I chociaż celem brytyjskich dramatopisarzy było przekroczenie poziomu wrażliwości w sytym, konsumpcyjnym społeczeństwie, to w politycznej rzeczywistości postradzieckiej dramaty mówiące o problemach przemocy, narkomanii, bezdomności, prostytucji odzwierciedlały powszechną sytuację społeczną. Pojawiały się pytania ze strony publiczności, skąd tyle epatowania brzydotą, skoro mamy ją w życiu codziennym. Kryzys relacji międzyludzkich, kryzys tożsamości trafiały w samo sedno przeżyć zbiorowych w postradzieckich społeczeństwach. Na festiwalu młodej dramaturgii „Lubimowka” przez długi czas była bardzo popularna estetyka brutalizmu. Młodzi autorzy i autorki tworzyli sztuki w duchu naturalizmu, przemocy, bólu, cierpienia, ale jednak to zjawisko miało swoje cechy charakterystyczne, różniące się od kontekstów obecnych w Europy Zachodniej. Wśród ukraińskich autorów laureatami byli Natalia Worożbyt i Maksim Kuroczkin, Den i Jana Gumenni, Kira Malinina, Maksym Czernysz, Tetiana Kicenko, Iryna Harets, Oleh Mychajlov, Aleksandr Juszko, Vitaliy Czenskyj, Anastasia Kosodiy, Natalia Blok, Volodymyr Snigurczenko, Ludmyla Tymoszenko, Oleksij Doryczewskyj.
W 2004 roku nowym centrum współczesnego dramatu stał się Charków. Na festiwalu „Kurbalesia” z inicjatywy reżysera Wolodymyra Gorysławca i środowiska Teatru „Kotelok”, działającego przy Domu Aktora, odbyły się czytania performatywne i próby spektakli według dramatów współczesnych. Na „Kurbalesii” zdobyły uznanie sztuki Brytyjczyków: Marcina McDonacha, Saryh Kane, Rosjan: Iwana Wyrypajewa, Vasilija Sigariewa, Białorusina – Pawła Priażki, czytano również sztuki Doroty Masłowskiej i Natali Worożbyt. Z festiwalem podjęli współpracę uczestnicy Centrum Meyercholda w Chersoniu: Adnrij Maj i Mykoła Gomeniuk. Festiwal odwiedzali Wład Troicki, założyciel legendarnego Teatru „Dakch”, Paweł Rudniew, znany rosyjski krytyk teatralny, autorzy: Hanna Jabłońska, Maksim Kuroczkin, Klim. W 2008 r. swoją pierwszą sztukę Zorza polarna napisał Wołodymyr Snigurczenko, jeden z organizatorów festiwalu. Tekst stał się bardzo znaczący dla rozwoju ukraińskiego dramatu współczesnego.
Pewne zmiany zaczęły się na przełomie 2010/2011 r. Na mapie dramaturgicznej Ukrainy pojawiły się również Kijów i Lwów. We Lwowie wystartował festiwal „Drama.UA”, na którym odbywały się dyskusje poświęcone dramaturgii współczesnej tak europejskiej, jak i rosyjskiej. W ramach tego festiwalu zostały przeprowadzone warsztaty przez artystów z Centrum Meyercholda z Chersonia. Na pierwszej „Dramie” gościł również charkowski „Kotelok”, który przedstawił spektakle według sztuk Iwana Wyrypajewa. Dzięki tym inicjatywom wielu twórców nawiązało ze sobą kontakty.
W 2011 r. w Kijowie z inicjatywy Natalii Worożbyt, reżysera Andrija Maja oraz dramatopisarki i reżyserki filmowej Marysi Nikitiuk został ogłoszony pierwszy konkurs dla dramatopisarzy ukraińskich „Tydzień sztuki aktualnej” (Tyzhden aktualnoji pjesy). Do finału trafiło ponad 20 tytułów, po czym odbył się festiwal czytania. „Tydzień sztuki aktualnej” został zorganizowany na wzór moskiewskiej „Lubimowki”. W ciągu tygodnia odbywały się czytania sztuk, których celem było przede wszystkim przedstawienie tekstu i sprawdzenie, jak działa sztuka eksperymentalna na scenie. Po każdym czytaniu dyskutowano wspólnie z publicznością. Krytycy, reżyserzy i aktorzy wyrażali opinie o sztukach pod względem struktury, postaci, poetyki. Dyskusje w żaden sposób nie przypominały moderowanych spotkań autorskich, lecz spełniała rolę dydaktyczną dla młodego artysty. W ramach festiwalu zawsze były przewidziane warsztaty prowadzone przez wieloletnich praktyków. W programie pozakonkursowym odbywały się czytania dramatów już znanych autorów. Na „Tygodniu sztuki ukraińskiej” gościli również Michał Walczak i Małgorzata Sikorska-Miszczuk.
W 2011 r. do udziału w warsztatach prowadzonych przez Royal Court zostali zaproszeni i ukraińscy autorzy. We wspólnym projekcie wzięli udział dramatopisarze z Ukrainy i Gruzji. Ze strony ukraińskiej wzięli udział: Eugenij Markowski, Vira Makovij, Oksana Sawczenko, Pawlo Arie, Mariam Agamian, Volodymyr Snigurczenko, Maryna Sokolian. Warsztaty trwały ponad rok i każdy z uczestników musiał napisać sztukę.
Wiele tekstów, nadsyłanych na pierwsze konkursy „Tydzień sztuki aktualnej” i „Drama.UA”, rozczarowywały pod względem wartości artystycznej. Początkujący dramatopisarze inspirowali się dramatem rosyjskim, który powoli wchodził na sceny teatrów Moskwy, Petersburga oraz innych dużych miast Rosji. Podejmowane tematy i problemy były podobne. Bardzo popularną staje się technika verbatim i dramat dokumentalny polegający na prowadzeniu wywiadów z bohaterami przyszłej sztuki. Bohaterami verbatimów zazwyczaj są postacie marginesu społecznego – narkomani, prostytutki, bezdomni, byli kryminaliści, pracownicy fabryk z oddalonych dzielnic, górnicy, którzy utracili pracę, osoby mające problem z alkoholem, samotne matki. Estetyka brytyjskich „brutalistów”, oddziałując również poprzez dramat rosyjski, zostawiła wyraźny ślad w dramaturgii ukraińskiej po 2010 r. Bohaterzy mówili prawdziwym językiem. Zdarzały się teksty, w których ilość niecenzuralnych słów słów zdecydowanie dominowała. W sztukach dramatycznych było dużo naturalizmu, przemocy, skrajnych emocji, jak i konformizmu i nihilizmu.
Pomimo iż krytycy zarzucali niski poziom artystyczny większości sztuk, pewien ruch artystyczny się rozpoczął. W ramach festiwalu „Tydzień sztuki aktualnej” przez kilka lat ukształtowało się środowisko całej generacji dramatopisarzy, która mogła się swobodnie oddać pracy twórczej i nie była ograniczona kanonami i regułami. Pierwsze sztuki ujawniały błędy konstrukcyjne, postaciom często brakowało motywacji, konflikt, do tego były źle zbudowane, teksty jednak były w pewnym sensie bardzo prawdziwe, bezkompromisowo oddawały stan emocji i przeżycia. Wszyscy sprzeciwiali się atmosferze panującej w teatrach państwowych i akademickich, które potrzebowały reformy. Historie zwykłych ludzi wkraczają w centrum zainteresowań początkujących autorów. Na festiwalu w 2013 r., przed wydarzeniami na Majdanie, bardzo popularnym tematem była emigracja, beznadzieja, kryzys egzystencjalny. Potrzeba pisania o rzeczywistości w sposób sugestywny była jedną z form sprzeciwu, chociaż istnieje opinia, że był to również rodzaj mody.
Kryzys polityczny jako impuls do rozwoju?
Wydarzenia na Majdanie, aneksja Krymu i początek wojny na Donbasie nie mogły nie pozostawić śladu w literaturze i dramacie współczesnym. Podczas samego Majdanu wśród artystów zaczęły się dyskusje o sposobie reagowania na to, co dzieje się na ulicach ukraińskich miast. Jedna grupa twierdziła, że o tych wydarzeniach natychmiast trzeba coś pisać, bo było dla niej jasne, że te karty historii znajdą się w podręcznikach, natomiast druga przekonywała, iż niezbędny jest czas, który pozwoli artystom zbudować dystans konieczny do przemyśleń. Natalia Worożbyt w jednym z wywiadów opowiedziała się stanowczo za teatrem dokumentalnym. W chwili dezorientacji taka forma może w sposób najbardziej wierny przekazać emocje wolne od ideologii. Twórcy „Tygodnia sztuki aktualnej” Andrij Maj i Natalia Worożbyt organizowali środowisko twórców. Od początku protestów w Kijowie duża liczba młodych dramatopisarzy, reżyserów, aktorów pracowała z dyktafonami, artyści nagrywali rozmowy ze zwykłymi ludźmi, później spotykali się w celu wymiany informacjami. W taki sposób powstało pierwszy wspólny dokumentalny tekst pt. „Dzienniki Majdanu”. Sztuka i spektakl wystawiony przez Andrija Maja w Teatrze Narodowym im. Iwana Franki w Kijowie wywołały różne reakcje, ponieważ sztuka pokazywała nieco inny wizerunek rewolucji, niż ten znany z mediów. W „Dziennikach Majdanu” zło i dobro nie jest wyraźnie oddzielone, można tam znaleźć bohaterów pełnych sprzeczności, jak na przykład berkutowca, który niezauważalnie ratuje ludzi. W obserwacjach młodych artystów spotkamy protestujących nie tylko z plakatami o hasłach patriotycznych i religijnych. Do takiego obrazu Majdanu byliśmy przyzwyczajeni z przekazów medialnych, ale pojawiają się również malarze, wspólnoty LGBT i grupy ludzi walczące przede wszystkim o prawa człowieka. „Dzienniki Majdanu” jako projekt ma kilka wersji, więc ta sztuka istnieje jako pewna luźna konstrukcja, którą można obudowywać zależnie od reżyserskiej wizji.
Od tekstu dla teatru do teatru dla tekstu
Po wydarzeniach 2013 i 2014 r. w niezależnych środowiskach teatralnych nastąpiła duża zmiana. Fala wolontariatu, wysoki poziom solidarności społecznej mocno zakorzeniły się w świadomości młodych artystów. Beznadzieję, która dominowała w dramaturgii do 2013 r., zmieniła wiara i przekonanie, że każdy jest odpowiedzialny za przyszłość kraju i że każdy może coś zmienić. Do środowisk teatralnych stolicy oraz innych miast dołączyli artyści-przesiedleńcy z Krymu i Donbasu. Ich historie wypełnione bólem, utratą domu, wygnaniem stały się impulsem do tworzenia nie tylko zaangażownych spektakli, lecz całych teatrów alternatywnych. W 2015 r. przy organizacji szóstego „Tygodnia sztuki aktualnej” dołączyli artyści z Krymu, mianowicie reżyserzy Anton Romanow, Galina Dżykajewa, Voktoria Kuzmina, aktorka Julia Czebarowa. Na podstawie historii dokumentalnych przesiedleńców wystawili spektakl Strefa szara. Drugi spektakl Bojownicy – to też prawdziwa historia spisana przez Dena i Janę Gumennych, opowiadająca o przypadkowym spotkaniu bojownika tzw. DNR w centrum Kijowa. Celem twórców nie było wzbudzenie empatii do bohatera, jak pomyślało wielu widzów i krytyków, lecz pragnęli oni pokazać cały absurd wojny jako zjawiska. Główny bohater idzie na wojnę , bo stracił pracę, zostawiła go żona, a jego córka, która z nim pozostała, marzyła, aby na urodziny ojciec podarował jej rower. Na wojnie zaproponowali dobre zarobki. Dużo widzów nie chciało przyjmować banalności zła, więc ta historia wzbudzała kontrowersje i ostre dyskusje. Szara strefa i Bojownicy to dwa pierwsze spektakle, którymi rozpoczął działalność artystyczną PostPlayТеатр. Teatr ten jest jednym z najbardziej eksperymentalnych miejsc na mapie teatralnej Ukrainy, stał się otwartą widownią dla niezależnych twórców całej stolicy.
Szara strefa została pokazana w Zaporożu. Gościnne występy PostPlayTeatru stały się inspirujące dla lokalnego środowiska młodych twórców. Okazało się, że publiczność bardzo emocjonalnie przyjęła spektakl o przesiedleńcach. Dramatopisarka Anastasia Kosodiy dzień przed Dniem Niepodległości napisała na Facebooku, o swoim pomyśle wystawienia spektaklu na podstawie własnej sztuki. Do tej inicjatywy dołączyło kilka osób, w tym znana producentka Viktoria Petrowa. Pierwszym wspólnym efektem stał się spektakl według sztuki Anastasii Kociół. Autorka, której rodzina ze strony ojca została wysiedlona z Polski, jako podstawę wzięła historię rodzinną swojego dziadka, który podczas deportacji w latach 1944–1946 został spalony w stodole. Historię wspomnień rodzinnych połączyła z tragedią w Ilowajsku. Z tego tekstu zaczął się teatr Zaporożska nowa drama, który w chwili obecnej ma za sobą już trzy sezony spektakli na podstawie dramaturgii współczesnej. Założycielka, główna reżyserka i pomysłodawczyni teatru Anastasia Kosodiy, koncentruje opowieści wokół wątków związanych z wojną. W swoich sztukach jednak odchodzi od naturalizmu i brutalizmu, poszukuje odpowiedzi na pytania, które zyskują nowy wymiar w kontekście wojny: kim jesteśmy? gdzie się znajdujemy? kim są nasi nieprzyjaciele? W Zaporożu mieszka obiecujący autor Oleś Barlig, który podejmuje problemy o tematyce gender, LGBT, aborcji. Ostatnio zwyciężają w konkursach również sztuki debiutantki Poliny Polożencewej. Krytycy zauważyli pewien fenomen dramaturgii z Zaporoża. W sztukach są poruszane różne tematy, łączy je obecność fantasmagorii, mistyki, kosmosu.
W tym samym, 2015 r. w Połtawie, dramatopisarka Iryna Harec razem z krymską reżyserką Galiną Dżykajewą przygotowały spektakl Złatomiasto, który opowiada o mieszkańcach Połtawy, przesiedleńcach z Krymu i Donbasu. W swoich sztukach Iryna bada problemy nietolerancji, dyskryminacji propagandy. W Połtawie z jej inicjatywy na podstawie szkoły teatralnej PolTeLa powstał Teatr Dialogu Współczesnego. TDW w odróżnieniu od Zaporoskiej Nowej Dramy funkcjonuje jako teatr projektowy, ma za sobą trzy spektakle, pracuje w przestrzeni społecznej, podejmuje pytania o genezę nienawiści, nietolerancji, siłę propagandy, także pyta o możliwości współistnienia ludzi o całkiem różnych poglądach.
Inicjatywy teatrów niezależnych powstały również we Lwowie (Pierwsza scena dramaturgii współczesnej), w Charkowie (DeFacto), w Chersoniu dramatopisarka Natalia Blok założyła teatr Majbusz. W Kijowie oprócz PostPlayTeatru sztuki współczesne można zobaczyć na scenach niezależnych teatrów: Teatr Przesiedleńca (założony i prowadzony przez Natalię Worożbyt i Georga Genouxa), Dziki teatr, Practicum, Mizantrop. Dramat współczesny można zobaczyć na tych niezależnych scenach, tworzonych często przez samych dramatopisarzy. Twórcy sami decydują się na opracowanie sceniczne swoich tekstów, co doprowadziło do powstania własnych niezależnych teatrów i obecnie przypomina to cały ruch alternatywny. Teatry te funkcjonują często bez pieniędzy, bez stałej widowni, ale łączy je gorące poczucie odpowiedzialności. W odróżnieniu od wielu teatrów państwowych niezależne inicjatywy teatralne, zwłaszcza te, które powołali młodzi dramatopisarze, nie boją się poruszenia ostrych tematów, mianowicie wojną, dyskryminacją, podejmują dyskurs feministyczny, LGBT, świata wirtualnego, propagandy, egzystencji społecznej, ale przede wszystkim tożsamości.
Co dalej?
W związku z istnieniem niezależnych scen, autorzy mają miejsce, gdzie mogą rozwijać swoje artystyczne projekty. Wielu z nich staje się reżyserami, nawet po zarzuceniu pisania, kontynuują pracę sceniczną i podejmują eksperymentalne projekty teatralne. W tym roku już odbyła się ósma edycja festiwalu „Tydzień sztuki aktualnej”, ale ostatnio widocznie odcina się od rosyjskiej „Lubimowki”. W ostatnim czasie pomiędzy środowiskiem teatralnym Rosji i Ukrainy powstało wiele pęknięć, chociaż współpraca i partnerstwo z opozycyjnym Teatrem.Doc nie zostały przerwane. W ciągu ostatnich kilku lat młodzi artyści aplikowali do różnych instytucji artystycznych w Europie. Rozpoczyna się współpraca z instytucjami z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Polski, Litwy. Mimo iż dużo tekstów jeszcze czeka na swoich reżyserów, a niektóre nigdy nie zostaną wystawione, środowisko młodych dramatopisarzy, reżyserów, producentów przez ostatnie kilka lat zainicjowało dynamiczny ruch zróżnicowany pod względem form teatru, więc, miejmy taką nadzieję, najciekawszy czas dopiero przed nami.
Olga Maciupa
Olga Maciupa – ur. 1988 we Lwowie, dramatopisarka, teatrolożka, reżyserka. W 2011 skończyła serbistykę we Lwowskim Uniwersytecie Narodowym im. Iwana Franki. Od 2009 do 2011 pracowała jako dyrektorka Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Drabina we Lwowie. W styczniu 2016 roku inicjowała założenie Niezależnej Platformy Artystycznej TransDramaticum w Lublinie. W tłumaczeniu z serbskiego na ukraiński okazała się sztuka Maji Pelević Skórka pomarańczowa. Obecnie jest doktorantką w Zakładzie Teatrologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Autorka sztuk Morze tam, gdzie mnie nie ma (2011), Mikołaj kupuje dom (2013), Sobowtóry (2014), Ballada ekologiczna (2015). Sztuki niejednorazowo zwyciężały w konkursach dramaturgicznych: Tydzień sztuki aktualnej w Kijowie oraz Drama.UA we Lwowie. Dramat Ballada ekologiczna zwyciężył na niemieckim konkursie poświęconym dramaturgii współczesnej „Jarmark sztuk w Heidelbergu” (Heidelberger Stückemarkt) w 2017 roku.
Buna wg sztuki Wiry Makowij, Teatr Practicum, reż Dawyd Petrosian. Fot. Julia Ostrouszko.
Czytanie performatywne sztuki Kraina mereżyna Lany Ra. Tydzień sztuki aktualnej, fot. z archiwum festiwalu.
Teoria wielkiego filtra wg sztuki Iryny Harets. Teatr Dialogu Współczesnego w Połtawie, reż. Roza Sarkisian. Fot. Kateryna Tiahło.
Paradoksalny tata wg sztuki Anastasii Kosodiy. Teatr Zaporożska nowa drama, reż Maria Własowa. Fot. Tetiana Czernowa.
Szpichlerz Natali Worożbyt, Festiwal Kurbalesia, Charków 2009, reż. Wolodymyr Snigurczenko, fot. z archiwum festiwalu.
Trucza Wolodymyra Snigurczenka, Kurbalesia 2009, reż. Olena Roman, fot. z archiwum festiwalu.
Bojownicy wg sztuki Dena i Jany Gumennych, PostPlayTeatr, Kijów, reż. Anton Romanow. Fot. Tetiana Czernowa.