Strona główna/Teoria ludobójstwa przed wyzwaniem Wielkiego Głodu

Teoria ludobójstwa przed wyzwaniem Wielkiego Głodu

Jeżeli chodzi o głód w latach 1932-1933, zaostrzając nieco tezę, można powiedzieć, iż jeszcze w latach 70-ch toczyła się dyskusja czy ten głód w ogóle miał miejsce; od końca lat 80-ch, aż po dziś dzień dyskusja skupia się na kwestii jego premedytacji; dopiero od niedawna poważnie zaczęto dyskutować o kwestii, czy Wielki Głód był ludobójstwem. Czy możliwe jest prawne traktowanie Wielkiego Głodu jako ludobójstwa i czy ten przypadek będzie bodźcem do rozszerzenia tego pojęcia?

Celem niniejszego artykułu jest prezentacja najistotniejszych założeń i argumentów w dyskusji o istocie głodu na Ukrainie w latach 1932-1933, która toczy się w zachodniej historiografii.

Celem niniejszego artykułu jest prezentacja najistotniejszych założeń i argumentów w dyskusji o istocie głodu na Ukrainie w latach 1932-1933, która toczy się w zachodniej historiografii. Od razu warto poczynić dwa zastrzeżenia: terminologiczne i kontekstualne. Termin „Wielki Głód”, jak również terminy „Holokaust”, „ludobójstwo”, czy też „czystka etniczna”, nie są wyłącznie analityczną i neutralną kategorią. Wszystkie te pojęcia są używane w politycznym, prawniczym i medialnym dyskursie, dość często w celach manipulacyjnych. Nie znaczy to, że ich semantyczne obciążenie uniemożliwia używania tego pojęcia w dyskursie naukowym.

Definicja ludobójstwa

Uwaga kontekstualna tyczy się samej natury koncepcji „ludobójstwa”. Owo pojęcie zostało wynalezione przez amerykańskiego prawnika polsko-żydowskiego pochodzenia Rafaela Lemkina. 9 grudnia 1948 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych uchwaliła międzynarodową konwencję dotyczącą zapobiegania zbrodni ludobójstwa oraz odpowiedzialności za nią. Konwencja definiuje ludobójstwo jako działania „dokonywane w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych, jako takich”, należą do nich:

zabójstwo członków danej grupy,

spowodowanie poważnego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia psychicznego członków danej grupy,

umyślne stworzenie dla członków grupy takich warunków życia, które obliczone są na ich całkowite lub częściowe wyniszczenie fizyczne,

stosowanie środków, które mają na celu wstrzymanie urodzin w obrębie danej grupy,

przymusowe przekazywanie dzieci jednej grupy etnicznej do innej.

Według tej definicji (posiadającej moc prawną) zasadniczo istotne jest zaakcentowanie fizycznego wyniszczenia grupy oraz premedytacji takich czynów. Prawie od razu po uchwaleniu konwencji naukowcy skrytykowali ją za wykluczenie grup politycznych z listy ofiar (co tradycyjnie uważane jest za warunek Stalina, pod jakim ZSSR podpisał ów dokument) oraz za skupianie się na fizycznym wymiarze przemocy.

Współczesna historiografia zachodnia ogólnie wykazuje indolencję oraz niechęć do podejmowania tematu zbrodni komunistycznych, co w znacznej – jeżeli nie decydującej – mierze wynikało z motywacji pozanaukowych: intelektualnego sprzeciwu wobec oficjalnego dyskursu „zimnej wojny”; ostrego zaprzeczenia i obawy przed relatywizacją zbrodni nazistowskich (szczególnie w przypadku niemieckiej sytuacji intelektualnej); wiary w socjalistyczną alternatywę kapitalizmu. Badania porównawcze komunizmu i nazizmu nadal stoją przed skomplikowanym problemem języka opisu oraz podejrzeń o zamiar „normalizacji” nazizmu oraz „relatywizacji” Holocaustu.

Jeżeli chodzi o głód w latach 1932-1933, zaostrzając nieco tezę, można powiedzieć, iż jeszcze w latach 70-tych toczyła się dyskusja czy ten głód w ogóle miał miejsce; od końca lat 80-ch, aż po dziś dzień dyskusja skupia się na kwestii jego premedytacji (w mniejszym stopniu na jego wymierzeniu przeciw Ukraińcom, jako grupie etnicznej); dopiero od niedawna poważnie zaczęto dyskutować o kwestii, czy Wielki Głód był ludobójstwem (odpowiedź na to pytanie pozwoliłaby określić, czy w sowieckiej polityce istniał element premedytacji i czy występował w niej nacjonalny komponent).

Jak słusznie zauważa Frank Sysyn, aż do połowy lat 80-ch brakuje poważnych anglojęzycznych publikacji na temat Wielkiego Głodu, co jest związane z brakiem dostępu do źródeł i ze słabym politycznym zainteresowaniem tym tematem. Wiąże się to także z tematycznymi preferencjami sowietologii, która bardziej interesowała się założeniami systemu radzieckiego, niż opozycją oraz jego ofiarami, wolała utożsamiać ZSRR z Rosją ignorując republiki narodowe (dodatkowym bodźcem była tu orientacja na naukę języka rosyjskiego oraz łatwiejszy dostęp do centralnych, a nie republikańskich archiwów)[1].

Wreszcie warto wspomnieć, że społeczna – w mniejszym stopniu akademicka –dyskusja Zachodu na temat sowieckiego „totalitaryzmu”, zbrodni komunistycznych oraz analogii do zbrodni nazistowskich, jest głęboko zanurzona w amerykańskim, niemieckim i francuskim kontekście polityczno-ideologicznym. Dosyć często argumenty i styl tej dyskusji mówią o wiele więcej o jej uczestnikach, niż o meritum sprawy.

W połowie lat osiemdziesiątych o Wielkim Głodzie, jako o świadomej kampanii ukierunkowanej na zniszczenie tak ducha niepokornych rolników, jak i ukraińskich uczuć narodowych, pisali Robert Conquest w swojej klasycznej już pracy „Żniwa bólu” (1986) oraz James Mace, który w 1985 roku przewodniczył komisji Kongresu USA do spraw zbadania ukraińskiego Wielkiego Głodu. Mace podkreślił, że Głód „w sposób bezlitosny i dramatyczny” zahamował rozwój ukraińskiego narodu, stał się przykładem manipulacji kategoriami klasowymi, kiedy „kwestie narodowe utożsamiano z klasowymi” oraz „udowodnił, że faszystowska prawica nie ma monopolu na ludobójstwo”[2].

Publikacje Conquest’a i Mace’a znacznie wpłynęły na zachodnią historiografię, ale przyjęte zostały niejednoznacznie. Nierzadko padały głosy, iż ofiarą Wielkiego Głodu była nie tylko Ukraina, ale „wszystkie czarnoziemne regiony”, i nie tyle Ukraińcy, co rolnicy (a do tego nie wszyscy Ukraińcy, jako grupa etniczna, bo przedstawiciele tej narodowości byli również wśród mieszkańców miast oraz funkcjonariuszy partyjnych). A „większość zbrodni w czasach komunistycznych nie była zabójstwami z premedytacją”, lecz konsekwencją przyśpieszonej, przymusowej modernizacji kraju zgodnie z marksistowskimi wytycznymi[3].

Wielki Głód jako Holocaust?

W tym kontekście należy wspomnieć o próbach opisu Wielkiego Głodu jako „ukraińskiego Holocaustu”. W pracy zbiorowej „Czy Holocaust jest unikalny? Perspektywy porównania ludobójstw” (1996) Stephen Katz próbuje porównać ludobójstwo Żydów i Wielki Głód. W jego opinii, nawet jeżeli się zgodzimy, że stalinowski terror głodowy był również ukierunkowany przeciw ukraińskim uczuciom narodowym, to tę:

bezlitosną kampanię przeciw ukraińskiemu nacjonalizmowi, która zniszczyła większość ukraińskiej kulturalnej i politycznej elity, na dodatek doprowadziła do istotnych strat populacji wiejskiej regionu, można opisać bardziej jako przykład narodowego konfliktu z wewnętrznym kolonializmem niż jako przykład ludobójstwa. Stalin nie chciał zniszczyć całego narodu ukraińskiego[4].

Historyk podkreśla, że nie chodzi mu o hierarchizację ofiar lub o pomniejszenie okropieństw Głodu, ale o wagę fenomenologicznych różnic między „masowymi zabójstwami, niszczeniem całej grupy w okresie międzywojennym dla politycznego i terytorialnego panowania a wojną dla nieograniczonego, totalnego, biologicznego wyniszczenia”.

W tej samej pracy zbiorowej do podobnych wniosków doszła Barbara Green. Kategoryczność jej twierdzeń jest zastanawiająca, zważywszy na absolutną zależność całego jej wykładu od anglojęzycznych syntez i zwyczajnej nieznajomości źródeł. Jakby uogólniając opinie bliskich jej autorów (większość z nich nie zajmowała się szczegółowo Głodem na Ukrainie) Green twierdzi, że:

w odróżnieniu od Holocaustu, Wielki Głód nie był umyślnym aktem ludobójstwa. Głód był konsekwencją stalinowskiej próby totalnej przebudowy radzieckiego społeczeństwa, sposobem szybkiej industrializacji. O ile Ukraińcy byli w większości populacją wiejską, ucierpieli najbardziej. Śmierć milionów Ukraińców oraz innych obywateli radzieckich nie była celowa, była bardziej konsekwencją bezlitosnej polityki gospodarczej.

Takie wnioski nierzadko spotyka się nie tylko w syntezach, ale i w gruntownych badaniach przeprowadzonych przy szerokim wykorzystaniu radzieckich źródeł archiwalnych. W takim wypadku również często pojawia się teza o braku bezpośrednich dowodów (dokumentów) na temat planowości polityki głodu. Znajdujemy je w rzetelnej monografii Roberta Daviesa i Stephena Wheatcrofta „Lata głodu. Radziecka gospodarka wiejska 1931 – 1933” (2004). Według autorów czynnikiem strukturalnym genezy Głodu była decyzja o industrializacji kraju rolniczego w najszybszym tempie, a subiektywnym – dwa nieurodzaje z lat 1931 i 1932. Według nich, głód był dla władzy niespodziewany i niechciany, jednak „źle wykształcone” elity nie dały rady podołać temu wyzwaniu.

Z ostrą krytyką pracy Daviesa i Wheatcrofta na łamach czasopisma „Europa – Asia Studies” (2005 nr 6) wystąpił profesor ekonomii Uniwersytetu w Amsterdamie Michael Ellman. Tym samym zapoczątkowując jakościowo nowy poziom polemiki – na temat interpretacji sowieckich dokumentów i rozumienia sowieckiego systemu podejmowania decyzji. Zachęcał on do tego, żeby uważniej przypatrzyć się logice stalinowskich postanowień. Wskazując na naiwność argumentów o braku celowych zamiarów, by wykorzystać głód w celach politycznych, z powodu braku bezpośrednich, dokumentalnie poświadczonych wskazówek, Ellman proponuje uważne odczytanie kilku źródłowych wypowiedzi Stalina, potwierdzających pragnienie ukarania wieśniaków głodem za nieposłuszeństwo. Pragnienie to zakorzenione było w stalinowskiej patriarchalnej percepcji, widział on siebie w roli „ojca narodów”.

Stalin winny czy niewinny?

Odpowiadając na krytykę, Davies i Wheatcroft znowu podkreślili, że w ich opinii Stalin, nie uświadomiwszy sobie zasięgu głodu oraz będąc przekonanym, iż winni są temu sami wieśniacy, dopuścił się „przestępstwa zaniedbania” (crime of omission), ale nie ma żadnych dowodów, iż „pragnął on świadomie morzyć wieśniaków głodem”[5].

W następnym artykule Ellman rozwinął polemikę w szerszym kontekście dyskusji o głodomorze jako ludobójstwie. Podkreślił on, że zachodnie społeczeństwo oraz elity muszą zrozumieć, iż polityki Stalina nie da się wyjaśnić w kategoriach humanistycznych dywagacji oraz współczesnych standardów państwa prawa. Natomiast należy mówić o niej „w kontekście narodowego oraz międzynarodowego prawa karnego”[6]. Autor zgadza się, że głód lat 1932-1933 był złożonym zjawiskiem, nieurodzaj też miał tu znaczenie, podkreśla jednak, że nie wyklucza to faktu, iż władza wykorzystała to świadomie w walce z wieśniakami. Ellman nalega:

Jedynym sposobem, aby obronić Stalina przed oskarżeniem o masowy mord, jest udowodnienie, że rzekomo nie przewidział on tego, iż zakaz wyjazdu z regionów największego głodu oraz konfiskata chleba spowoduje dodatkowe zgony… Nie ulega wątpliwości, że Stalin był niekompetentny w wielu sprawach, ale czy aż tak?

W opinii tego badacza Wielki Głód w pełni podpada pod zdefiniowane w międzynarodowym prawie pojęcie „zbrodni przeciwko ludzkości”. Natomiast zastosowanie do niego konwencji ONZ o prewencji zbrodni ludobójstwa wywołuje już pewne problemy. Jeżeli zaś celowość Stalinowskiej polityki można udowodnić przynajmniej na podstawie umiarkowanych dowodów, to nieobecność w konwencji informacji o politycznych i socjalnych grupach wymaga dowodu, iż głód był ukierunkowany na zniszczenie właśnie wspólnoty etnicznej. W takim razie, według Ellmana pod pojęcie „ludobójstwa” podpada sowiecka polityka wobec kozaków kubańskich, której wynikiem był nie tylko głód, ale i zakaz używania ukraińskiego języka, zamknięcie lokalnych ukraińskojęzycznych gazet i placówek oświatowych oraz świadome przesiedlenia Rosjan na tereny Kubania.

Jednakże sytuacja się zmieni, jeżeli zastosuje się szersze pojęcie ludobójstwa, które jest używane w prawie francuskim, gdzie do grup wymienionych w konwencji dodaje się „grupę wyznaczoną na podstawie innego kryterium normatywnego” albo jeżeli się weźmie pod uwagę wniosek międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości z Ruandy z 1998 roku, że „przestępca jest winny, gdyż miał on wiedzę lub musiał ją mieć, iż jego działania cząstkowo lub w pełni zrujnują grupę”. Innymi słowy, przyjmując, że Stalin „miał wiedzę lub musiał ją mieć” na temat realnych wskaźników żniw oraz konsekwencji zakazu migracji wieśniaków, jak również zmniejszenia dostaw ziarna dla nich, to jest on winny ludobójstwa. Istotną jest uwaga Ellmana, że jeżeli się przyjmie nieco szersze znaczenie ludobójstwa, Wielki Głód 1932 -1933 stanie się „nie jedynym, ale największym ludobójstwem radzieckim”. Ponadto, wiele innych historycznych wydarzeń, jak ekspansja królestwa Zulu w południowej Afryce na początku XIX-go wieku, europejski handel niewolnikami i kolonizacja Wysp Karaibskich i Ameryki, zrzucenie pocisków atomowych na Hiroszimę i Nagasaki, sankcje ekonomiczne wobec Iraku z lat dziewięćdziesiątych, też będą przypadkami ludobójstwa.

Jedno z najrzetelniejszych i najciekawszych badań Wielkiego Głodu należy do pióra włoskiego historyka Andrea Grationi. Dorobek tego naukowca jest na całe szczęście dobrze znany na Ukrainie. Na ukraiński została przełożona praca „Listy z Charkowa” (włoskie wydanie – 1991, ukraińskie – 2007), w której badacz wprowadził do naukowego obiegu raporty włoskich dyplomatów na temat głodu na Ukrainie i na północnym Kaukazie.

Historyk twierdzi, że Wielki Głód był „niezaplanowanym” wynikiem polityki władzy, który później był przez tę władzę świadomie wykorzystany i który przyczynił się do ludobójstwa. Co prawda nie miało one na celu pełnego wyniszczenia Ukraińców jako narodu. To go zasadniczo różni od Holocaustu: Wielki Głód nie był ukierunkowany na wyniszczenie całej grupy narodowej, nie zabijał ludzi bezpośrednio, był uwarunkowany teoretycznie i politycznie, a nie etnicznie czy rasowo. W opinii Grationi’ego, użycie terminu „Wielki Głód” jest usprawiedliwione, podkreśla on różnicę między ogólnym zjawiskiem lat 1931 – 1933 i głodem na Ukrainie po lecie 1932 roku. Przy tym rozróżnieniu Wielki Głód w całości podpada pod pojęcie „ludobójstwa” jako „umyślnego stworzenia dla danej grupy takich warunków istnienia, które ukierunkowane są na jej pełne lub częściowe wyniszczenie”.

Wielki Głód a prawo

Czy jest możliwe prawne traktowanie Wielkiego Głodu jako ludobójstwa i czy kazus Wielkiego Głodu będzie bodźcem do rozszerzenia tego pojęcia? To pytanie stopniowo staje się przedmiotem dyskusji wśród prawników. Otóż David Marcus omawia trzy przykłady zbrodni głodu (famine crimes): Wielki Głód lat 1932 – 1933 (przy opisie którego zdaje się on praktycznie całkowicie na „Żniwa bólu”); głód lat 1983 – 1985 w Etiopii, który nastał w wyniku antypowstańczych operacji wojskowych i głód lat 90-tych w Północnej Korei, który ogarnął wyłącznie północ kraju. Podkreśla on, że te trzy przypadki świadczą o ślepocie wspólnoty międzynarodowej i o przewadze w jej polityce interesowności nad przestrzeganiem prawa. Marcus twierdzi, że pomijając ogólnie znany fakt o naturalnych czynnikach będących przyczyną głodu, „dola głodujących ludzi często całkowicie znajduje się pod ludzką kontrolą”. Autor proponuje rozpatrywanie zbrodni głodu nie tylko jako zbrodni przeciwko ludzkości, ale ponadto uchwalenie specjalnej Konwencji dotyczącej zbrodni głodu. Przy tym podkreśla, że w kategoriach obecnej Konwencji ONZ:

Jeżeli głód był pomyślany jako zbroja przeciwko kurkulom, grupie, którą przynajmniej formalnie można zdefiniować za pomocą statusu ekonomicznego, to Wielki Głód nie odpowiada pojęciu ludobójstwa[7].

O tych samych formalnych problemach, ze zrozumieniem pisze niemiecki historyk Egbert Jahn. Zwraca on uwagę na metodologiczną wadliwość twierdzenia, że Wielki Głód był ludobójstwem zważywszy na fakt, iż większość jego ofiar to Ukraińcy[8]. Jahn podkreśla wagę problemu umyślności wyniszczania grupy, a także na to, że w historiografii do dziś:

brakuje systematycznych badań nad strukturą działań oraz świadomością wszystkich wykonawców, biorących udział w organizacji oraz realizacji umyślnego, wynikającego z zaniedbań, lub po prostu obojętnego wyniszczenia milionów ludzi.

Przypadek Wielkiego Głodu przysparza licznych problemów, które rodzą się, gdy zestawi się to pojęcie z normatywnym pojęciem ludobójstwa, zawartym w Konwencji ONZ i mającym zastosowanie w opisie konkretnych przykładów masowych mordów. Otóż rewolucyjny rząd wojskowy Etiopii na przestrzeni lat 1974 – 1991 walczył z uzbrojonymi ruchami opozycjonistów, zginęło około 1,2 – 2 miliony ludzi. Według kryteriów konwencji nie było to ludobójstwem, dopiero zgodnie z prawem etiopskim, mord z przyczyn politycznych lub za przeciwstawianie się władzy jest formą ludobójstwa (Etiopia była pierwszym krajem, który jeszcze na początku lat 60-tych, w swoim narodowym prawie o ludobójstwie zatwierdził prawną ochronę grup politycznych).

W przypadku masowych mordów, które były dokonywane przez czerwonych Khmerów w Kambodży, podobnie jak w przypadku Wielkiego Głodu, pojawiały się głosy, że ofiary są „niezamierzonymi skutkami rewolucji socjalnej”. Ale większy problem wywołała kwestia, masowego terroru stosowanego przez czerwonych Khmerów wobec całej populacji kraju, a nie tylko mniejszości. Na oznaczenie tego fenomenu zaproponowano termin „autogenocyd”, czyli „masowy mord członków grupy, do której należą sami wykonawcy”. Zgodnie z formalnymi wytycznymi Konwencji ONZ, ofiarami ludobójstwa w Kambodży były tylko mniejszości wietnamska i buddyjska. Czy takie rozróżnienia mają naukowy, czy też moralny sens?

Zarówno z naukowego jak i prawnego punktu widzenia, ramy normatywnych kryteriów Konwencji są zbyt ciasne dla pojęcia ludobójstwa. Zależność od prawnych kryteriów trafnie ujął redaktora „Encyklopedii Ludobójstwa” Izrael Charny:

Jeżeli jest jakaś sprzeczność pomiędzy ogromem zabitych ludzi a naszymi prawno-naukowymi definicjami, to właśnie te definicje muszą się dostosowywać i zmieniać. Definicja ludobójstwa musi się pokrywać z językiem potocznym ludzi, którzy myślą trzeźwo i widząc bezlik zabitych, naturalnie pragną dostosować do tego wydarzenia tylko jedno słowo, które jest w języku ludzkim przypisane temu wydarzeniu. I właśnie dlatego masowy mord dwudziestu milionów obywateli radzieckich, dokonany przez Stalina, masakra ponad stu tysięcy opozycjonistów w Indonezji, zabójstwo dwóch lub trzech milionów mieszkańców Kambodży, dokonane przez czerwonych Khmerów – to wszystko są jednoznaczne przykłady ludobójstwa[9].

Jednym z problemów, który napotyka się przy zaznajamianiu z publikacjami na temat Wielkiego Głodu, jest zależność znacznej części dyskusji od bardzo ograniczonej liczby anglojęzycznych książek. Nie przesadzając, można powiedzieć, iż historia Wielkiego Głodu pozostaje słabo zbadana i nadal jest tu zbyt wiele wiary i domysłów, a do tego brakuje studiów nad podstawowymi kwestiami w tej materii. Jedną z nich pozostaje pytanie o miejscowych wykonawców terroru głodowego. Na przykład szwedzki autor Johan Dietsch uważa, że:

Gdy tylko się wyjaśni, ilu Ukraińców brało udział w kampaniach konfiskaty ziarna, nie będzie więcej sensu definiować Wielkiego Głodu jako ludobójstwa, zaplanowanego i dokonanego przez Związek Radziecki i skierowanego przeciw Ukraińcom[10].

Na wątpliwość owej tezy słusznie zwrócił uwagę Karel Berkof, argumentując swój pogląd tym, że w przypadku szeregu przykładów ludobójstwa, członkowie grupy eksterminowanej byli też wśród wykonawców.

Interesujące, że artykuł Romana Serbyna, napisany ze zgoła innego punktu wyjścia (jest on próbą udowodnienia, iż Wielki Głód mieści się w definicji Konwencji ONZ), zawiera podobną zachętę do poważniejszego rozpoznania mechanizmu wdrażania polityki rządowej oraz wykrycia jej wykonawców[11].

Tak w ukraińskiej, jak i w zachodniej historiografii Wielkiego Głodu (takie rozróżnienie robimy świadomie, uważając, iż na razie jest rzeczą naiwną mówić o jednej międzynarodowej wspólnocie historyków, aczkolwiek da się zauważyć tendencje do powstania takowej), da się wyczuć tematyczną jednostronność. Nadal brakuje gruntownych badań nad wszystkimi aspektami organizacji głodu (tu pojawia się kluczowe pytanie o uznanie go za ludobójstwo) i ustalenia odpowiedzialności sowieckiego kierownictwa różnego szczebla. Praktycznie nie istnieje opis, który by charakteryzował „wykonawców” polityki głodu, motywów jakimi się kierowali oraz strategii zaprzeczania istnienia samego faktu głodomoru. Aż po dziś dzień brakuje poważnych badań porównawczych, które mogłyby wpisać Wielki Głód do współczesnej historii Europy i świata.

Dziś na Ukrainie Wielki Głód, jest niewątpliwie tematem bardzo aktualnym w polityce. Znaczenie tego nowego zamówienia politycznego jest nie lada wyzwaniem dla historiografii postsowieckiej, która całkiem niedawno zajmowała się innych tematami. Pisząc to pragniemy tylko podkreślić, iż temat ludobójstwa jest tym polem badawczym w światowej historiografii, w którym praca historyka nabiera szczególnego moralnego wymiaru i wymaga szczególnej wrażliwości wobec takich kwestii jak choćby utożsamianie istoty ludobójstwa z przynależnością narodową jego wykonawców lub ofiar.

Można przypuszczać, że pisząc o tych kwestiach nie unikniemy oskarżeń o próby budowania takich pojęć jak „ukraińska ofiara”, „kolektywna wina”, czy o „walkę z przeszłością”. Szczególnego znaczenia nabiera więc refleksja nad własnym językiem, nad metodami badawczymi i zakresem sformułowanych pytań.

Andrij Portnow

—-

Pierwodruk tekstu – „Krytyka” (Kijów), nr 5/2008.

[1] Fank Sysyn, „The Ukrainian Famine of 1932-33: the Role of the ukrainian Diaspora In Research and Public Discussion”, Studies In Comparative Genocide, red. L. Chorbajian, G. Shirinian, Houndmills-Basingstoke, 1999, s. 184-186. Publikacja ta do tej pory pozostaje najlepszym analitycznym wstępem do zachodniej historiografii Wielkiego Głodu.

[2] James E. Mace, “The Soviet Man-Made Famine in Ukraine”, The Spectre of Genocide. Mass Murder in Historical Perspective, red. R. Gellately, B. Kiernan, New York, 2003, s.103.

[3] Zob. naprzykład: J.Arch Getty, „Starking the Ukraine”, London Review of Books, 1987, .9, Nr 2, s.7-8; Michael Mann, The Dark Side of Democracy. Explaining Ethnic Cleansing, Cambridge, 2005, s. 318-328.

[4] Stephen T. Katz, „The Uniqueness of the Holocaust: The Historical Dimension”, Is The Holocaust Unique? Perspectives on Comparative Genocide, red. A.S. Rosenbaum, Boulder, 1996, s.30.

[5] Robert W. Davies, Stephen G. Wheatcrof, „Stalin and the Soviet Famine in 1932-33:A Reply to Ellman”, Europa-Asia Studies, 2006, t.58, nr4, s. 625-633.

[6] Michael Ellman, “Stalin and the Soviet Famine of 1932-33 Revisited”, Europa-Asia studies, 2007, t.59, nr 4, s. 663.

[7] David Marcus, “Famine Crimes in International Law”, The American Journal of International Law, 2003, t. 87, nr 2, s. 265.

[8] Egbert Jahn, “On the Phenomenology of Mass Extermination in Europe. A comparative Perspective on the Holodomor”, Osteuropa. Sketches of Europe, Berlin, 2005, s. 209. Po raz pierwsze artykuł ów był opublikowany w języku niemieckim w wydaniu poświęconym Wielkiemu Głodowi w czasopiśmie Osteuropa, 2004, nr 12.

[9] Izrael W. Charny, „Toward a Generic Definition of Genocide: Concepts and Historical Dimensions”, red. G.S. Anteopolus, Philadelphia, 1994, s.64. Na tej tezie w wielkiej mierze opiera się argumentacja w artykule Hryhorija Grabowicza „Wielki Głód a pamięć”: Krytyka, 2003, nr 12.

[10] Johan Dietsch, Making Sense of Suffering. Holocaust and Holodomor in Ukrainian Historical Culture, Lund, 2006, s. 222.

[11] Roman Serbyn, “The Ukrainian Famine of 1932-1933 as Genocide in the Light of the UN Convention of 1948”, The Ukrainian Quaterly, 2006, t. LXII, nr 2, s. 204-205.

Kultura Enter
2008/10 nr 03