Strona główna/2010/09 nr 26

KULTURA ENTER 2010/09 nr 26

Informacje o okładce

Kiedy w połowie 2008 roku (zaledwie dwa lata temu!) zaczynaliśmy wciąż zagadkową, powoli klarującą się sprawę „kulturyenter”, obraz Ukrainy odbity w lustrach spływających do redakcji tekstów nie przedstawiał się zbyt optymistycznie. Ale dziś, w świetle ukraińskich i polskich rozmów, obserwacji, lektur, wreszcie artykułów naszych autorów coraz wyraźniej widzimy, że ówczesna mętna i duszna późnojuszczenkowska szarpanina w szybkim tempie staje się pieśnią przeszłości. Czy ten nowy, zgoła odmienny janukowyczowski „porządek” przyczyni się do poprawy sytuacji? Ostatnie numery „kulturyenter” podejmują próby odpowiedzi na to pytanie. Niestety, każdy kolejny miesiąc przynosi tylko odpowiedzi negatywne, tak jak każdy kolejny ukraiński tekst – coraz mocniejsze i coraz bardziej rozpaczliwsze sformułowania. Obraz ukraińskiego dziś stopniowo krystalizuje się i nabiera ostrości. Poprzednie dwie edycje miesięcznika składały się na swego rodzaju „Raport  o stanie Ukrainy”. Tym razem odnosimy się do kontekstu spraw rozgrywanych i dyskutowanych setki i tysiące kilometrów od Kijowa, Lwowa, Doniecka. Taras Wozniak opowiada o sytuacji Ukrainy na międzynarodowym rynku dyplomatycznym, zaś przeciwwagę do tego rzeczowego i aż nazbyt logicznego wywodu daje wściekły pamflet Ołeksandra Bojczenki. Kiedy w połowie 2008 roku (zaledwie dwa lata temu!) zaczynaliśmy wciąż zagadkową, powoli klarującą się sprawę „kulturyenter”, obraz Ukrainy odbity w lustrach spływających do redakcji tekstów nie przedstawiał się zbyt optymistycznie. Ale dziś, w świetle ukraińskich i polskich rozmów, obserwacji, lektur, wreszcie artykułów naszych autorów coraz wyraźniej widzimy, że ówczesna mętna i duszna późnojuszczenkowska szarpanina w szybkim tempie staje się pieśnią przeszłości. Czy ten nowy, zgoła odmienny janukowyczowski „porządek” przyczyni się do poprawy sytuacji? Ostatnie numery „kulturyenter” podejmują próby odpowiedzi na to pytanie. Niestety, każdy kolejny miesiąc przynosi tylko odpowiedzi negatywne, tak jak każdy kolejny ukraiński tekst – coraz mocniejsze i coraz bardziej rozpaczliwsze sformułowania. Obraz ukraińskiego dziś stopniowo krystalizuje się i nabiera ostrości. Poprzednie dwie edycje miesięcznika składały się na swego rodzaju „Raport  o stanie Ukrainy”. Tym razem odnosimy się do kontekstu spraw rozgrywanych i dyskutowanych setki i tysiące kilometrów od Kijowa, Lwowa, Doniecka. Taras Wozniak opowiada o sytuacji Ukrainy na międzynarodowym rynku dyplomatycznym, zaś przeciwwagę do tego rzeczowego i aż nazbyt logicznego wywodu daje wściekły pamflet Ołeksandra Bojczenki.