KULTURA ENTER 2012/04 nr 43
-
Miasto w kryzysie, miasto po kryzysie
Edwin Bendyk -
Efekt ESK
Paweł Kubicki -
Nie dać sobie wytrącić tej broni z rąk
Bożena Gierat-Bieroń -
BYDGOSZCZ 2016 – WNIOSKI
Olga Marcinkiewicz, Paweł Łysak -
BIAŁYSTOK 2016 – WNIOSKI
Sławek Mojsiuszko -
Świadomość, bez rewolucji
Sławek Mojsiuszko -
Wiedza i komunikacja: nowe strategie kultury miejskiej. Doświadczenie bydgoskie
Karol Zamojski -
GDAŃSK 2016 – WNIOSKI
Aleksandra Szymańska -
Nie tylko promocja, nie tylko konkursy
Włodzimierz Wysocki, Grzegorz Kondrasiuk -
LUBLIN 2016 – WNIOSKI
Michał Karapuda, Roman Jaborkhel -
KATOWICE 2016 – WNIOSKI
Katowice – Miasto Ogrodów -
Co po Karnawale ESK
Grzegorz Józefczuk -
Po pierwsze, jasne zasady
Andrzej Maszewski -
Nasza tęsknota kareta złota
Łukasz Biskupski -
Jak to z ESK było? W Szczecinie
Marek Sztark -
TORUŃ 2016 – WNIOSKI
Toruńska Agenda Kulturalna -
WARSZAWA 2016 – WNIOSKI
Marcin Przewoźniak -
ESK i Warszawa – w 7 minut
Bogna Świątkowska -
WROCŁAW 2016 – WNIOSKI
Roland Zarzycki
Informacje o okładce
Hasło „Polskie Stolice Kultury” pojawiło się podczas pracy nad lubelskim wnioskiem do konkursu o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Założenie tak nazwanego projektu było jednoczące, sytuując się w kontrze do idei konkurowania, i polegało na krajowym sieciowaniu, współpracy, wymianie doświadczeń miast kandydujących – zamiast rywalizacji. Po wyborze Wrocławia, „stolicy” europejskiej w roku 2016 z pewnym zdziwieniem zauważyliśmy, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby spotkać się w gronie „stolic” polskich. Co więcej, właśnie teraz warunki do spotkania i wspólnej pracy są nad wyraz sprzyjające. Doświadczenia ostatnich lat zaprocentowały, właściwie w każdym z miast związanych z ESK; w Białymstoku, Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Toruniu, Szczecinie, Wrocławiu, Warszawie środowiska kulturalne zdynamizowały swoją aktywność, a w niektórych wciąż utrzymuje się wysoki poziom mobilizacji wyzwolony przez ten dziwaczny wyścig. Ich kontakty dość długo pozostawały w zamrażarce – ostatnio tego rodzaju forum zebrało się w styczniu 2011 roku, a spotkanie w Lublinie było pierwszą po werdykcie próbą zgromadzenia reprezentacji osób i instytucji, pracujących w warunkach miasta „post ESK”. Aby nie samoograniczyć się kombatanckimi wspomnieniami, od początku postanowiliśmy (piszę te słowa również jako organizator) temat dekonstruować, zadając pytanie: czy nie tylko metropolie, ale i inne miasta oraz mniejsze ośrodki regionalne mogą skorzystać z doświadczeń ESK? Doświadczeń kilkuletniej pracy nad miejskimi wielkimi narracjami – operacji na żywych organizmach metropolitalnych, z wykorzystaniem dość dużych nakładów finansowych, często o olbrzymim oddźwięku społecznym, medialnym czy wreszcie politycznym. Okazało się jednak, że nie uda się uciec od konieczności zdefiniowania sytuacji wyjściowej, od odpowiedzi na inne, poprzedzające pytanie: a jakie te doświadczenia właściwie są?No właśnie – jakie? Jedyną figurą retoryczną przystającą do miejskich historii z ESK w tle jest – paradoks, a właściwie gra paradoksów. Trudno się zresztą dziwić. Bo czy może się udać próba uporządkowania faktów w logiczny ciąg w sytuacji, kiedy zajmujemy się zbiorem przypadkowych sekwencji zdarzeń o nieprzewidywalnych konsekwencjach?
Niniejszy numer w całości poświęcony jest tej, nieco utopijnej, próbie.