Ks. dr Stefan Batruch. Fot. Mikhailo Kapustyan.

Ks. dr Stefan Batruch. Fot. Mikhailo Kapustyan.

Po II wojnie światowej w Europie Środkowo-Wschodniej doszło do bezprecedensowej w historii próby stworzenia nowych państw o ustroju komunistycznym, opartych na ateizmie; państw, które z pomocą aparatu przemocy chciały doprowadzić do wykorzenienia tożsamości, odrębności wyznaniowych oraz narodowych z życia społecznego. Jedną z form tej walki były czystki etniczne i przymusowe deportacje ludności cywilnej. Przykładem takiego działania była wojskowa operacja nazwana akcją „Wisła”, w ramach której, na mocy uchwały Prezydium Rady Ministrów z dnia 24 kwietnia 1947 roku, władze komunistyczne PRL dokonały w ciągu trzech miesięcy przymusowego przesiedlenia 140 tysięcy osób z rodzinnych miejscowości, likwidując wszelkie przejawy aktywności obywatelskiej, działalności Kościoła greckokatolickiego oraz pozbawiając swoich obywateli majątku, siedzib i świątyń.

Święty Jan Paweł II podczas spotkania z mniejszością ukraińską w Przemyślu 2 czerwca 1991 r., wyraził się o tych dramatycznych wydarzeniach w następujący sposób:

Wielkiego uniżenia zaznał Kościół greckokatolicki w okresie powojennym. Wszyscy biskupi znaleźli się w więzieniach. Księży i wiernych aresztowano i skazano na dożywotnią poniewierkę. Odebrano wszystkie cerkwie i zniszczono wszystkie struktury. Odebrano mu nawet prawo do własnego imienia. Imię tego Kościoła pojawiało się publicznie tylko wtedy, gdy rzucano nań oszczerstwa. I trzeba Boga wielbić za to, że ani jeden biskup nie zaparł się swojej wiary, mimo że prześladowcy bardzo się o to starali.

W obecnym roku przypada 70. rocznica tych tragicznych wydarzeń, w które wpisane są, wbrew zamiarom oprawców, również piękne stronice wsparcia i współpracy między obywatelami Polski o tożsamości łacińsko-polskiej i bizantyjsko-ukraińskiej, pokazująсe możliwość budowania jedności kultur i języków.

Pragnę wyrazić wdzięczność osobom, które w latach powojennych, narażając swoje dobre imię, mieli odwagę stanąć w obronie praw mniejszości ukraińskiej w najtrudniejszym okresie terroru państwowego po II wojnie światowej. Dzięki otwartości i życzliwości wielu działaczy opozycyjnych oraz osób duchownych, rozproszeni po całej Polsce i skazani na niebyt Ukraińcy, mogli doświadczać wsparcia duchowego i moralnego, będącego tak bardzo potrzebnym w okresie, kiedy aktywnie działała Służba Bezpieczeństwa oraz cenzura zakazująca rozpowszechniania informacji o Ukraińcach w pozytywnym kontekście. Pragnę serdecznie podziękować wszystkim, którzy swoją pracą dokonaną w przeszłości i podejmowaną również teraz, dokładają wszelkich starań, aby budować trwałe pojednanie między Polakami i Ukraińcami. Ze swojej strony chciałbym przeprosić i zarazem prosić o przebaczenie Polaków, którzy doznali jakiegokolwiek cierpienia ze strony Ukraińców, w tym osób duchownych.

Ciepłymi uczuciami ogarniam wszystkich życzliwych nam historyków, dziennikarzy, działaczy społecznych, zarówno zmarłych, jak i żyjących. Wdzięczną pamięcią obejmuję kardynałów Augusta Hlonda, Stefana Wyszyńskiego, Józefa Glempa, którzy pełnili obowiązki prymasów Polski i równocześnie byli delegatami Stolicy Apostolskiej dla grekokatolików z prawami ordynariuszy. To dzięki nim i za ich pośrednictwem wikariusze generalni: ks. Bazyli Hrynyk, ks. Stefan Dziubina, ks. Jozafat Romanyk i ks. Jan Martyniak mogli informować Watykan o aktualnej sytuacji i potrzebach duszpasterskich wiernych oraz wysuwać postulaty wobec władz komunistycznych, domagając się legalizacji Kościoła greckokatolickiego w Polsce. Wiele osób świeckich, duchownych swoją postawą i wolą współdziałania spowodowało, iż często nieformalne struktury mniejszości ukraińskiej nie zostały całkowicie zlikwidowane, a oficjalne roczniki watykańskie Annuario Pontifico podawały nieprzerwanie informacje o istnieniu Kościoła greckokatolickiego w Polsce.

Wdzięczny jestem lubelskiemu środowisku akademickiemu. W latach dyktatury PRL osoby związane z uczelniami wyższymi z poświęceniem i w rożny sposób okazywały swoją solidarność i wsparcie. Chciałbym w tym miejscu wspomnieć zmarłego w ubiegłym roku prof. Michała Łesiowa, uznawanego przez bezpiekę za niebezpiecznego nacjonalistę i wroga ustroju.

Za wszelkie dobro i życzliwość, jakiej doświadczaliśmy przez dziesiątki lat, za sprawą działaczy społecznych i wychowawców związanych z Lubelskim Seminarium Duchownym, stokrotne dzięki. Wielki szacunek należy się wszystkim, którzy wspierali zepchniętych na margines Ukraińców z etykietką „bandyty” i proponowali różne formy współpracy. Dzięki ich postawie w ciężkim okresie komunizmu możliwe było przetrwanie oraz późniejsza odbudowa zniszczonych struktur.

Obecne czasy stawiają przed nami nowe wyzwania oraz możliwości wspólnych działań. Społeczeństwo ukraińskie w wyniku odbywajacej się transformacji ustrojowej poniosło w ciągu ostatnich lat wiele ofiar, jednak pomimo trudnych doświadczeń pragnie zmian i nadal widzi swoją przyszłość we współpracy z państwami Unii Europejskiej, w szczególny sposób z Polską. W wyniku aneksji Krymu i działań wojennych w Donbasie wielu ludzi straciło swój dorobek życia i zostało zmuszonych do emigracji, część straciła swoich bliskich, wiele osób zostało rannych i poszkodowanych. W wyniku stale pogarszającej się sytuacji ekonomicznej w kraju, ponad milion obywateli Ukrainy, wśród nich większość stanowią chrześcijanie tradycji wschodniej, wyruszyło w poszukiwaniu nowych możliwości do Polski, gdzie spotykają się na ogół z ciepłym i życzliwym przyjęciem, zarówno ze strony uczelni, pracodawców, jak i władz lokalnych. Zabezpieczenie potrzeb kulturowych w ojczystym języku i rodzimej, wschodniej tradycji, może okazać się dla tych osób bezcennym wsparciem moralnym. Jako mniejszość wyznaniowa i narodowa żyjąca w Polsce od zawsze, staramy się wyjść naprzeciw potrzebom obecnej imigracji z Ukrainy.

Liczymy w tym względzie na dalszą współpracę oraz wzajemną wymianę doświadczeń, aby w ten sposób pokazać, jak bardzo dużo nas łączy i jak wiele podobnych kwestii społecznych możemy rozwiązywać wspólnie.

Potrzeby są ogromne, a możliwości organiczone, dlatego każdy okazywany gest życzliwości i wsparcia dla inicjatyw i kroków zbliżających dwa sąsiednie, słowiańskie narody jest niezwykle ważny.

W sytuacji, gdy państwa europejskie szukają dróg wzajemnego porozumienia i zbliżenia na płaszczyźnie polityczno-ekonomicznej, Polacy i Ukraińcy mogą to czynić poprzez budowanie jedności w różnorodności tradycji, kultur i języków o wspólnych korzeniach słowiańskich, zachowując wobec siebie szacunek i poszanowanie własnej odrębności.

Na zakończenie chciałbym się zwrócić w sposób szczególny do naszych dzisiejszych panelistów,  ekspertów: pani Aleksandry Zińczuk, prof. Jana Pisulińskiego, prof. dr. hab. Rafała Wnuka oraz dr. Mariusza Zajączkowskiego. Szanowni Państwo, proszę przyjmijcie moje serdeczne wyrazy szacunku i wdzięczności za działania na rzecz poznawania naszych wspólnych dziejów, za rzetelny warsztat badawczy oraz świadectwo kultury osobistej i humanizmu połączone z najwyższym poziomem obiektywizmu naukowego w poszukiwaniu prawdy historycznej.

Życzę wszystkim obecnym konstruktywnej debaty, aby pamięć o trudnej przeszłości zbliżała nas do siebie, a nie oddalała.

Ks. dr Stefan Batruch

Lublin, 8.06.2017 r.

ks. dr Stefan Batruch – proboszcz Parafii Greckokatolickiej p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Lublinie. Urodził się w Miastku na Pomorzu Środkowym. Ukończył Seminarium Lubelskie w 1989 r. W tym okresie angażował się aktywnie w pracę duszpasterską wśród młodzieży, był współorganizatorem greckokatolickiego ruchu młodzieżowego „Sarepta”, prowadził spotkania katechizacyjne ze studentami lubelskich uczelni, pełnił obowiązki dziekana alumnów greckokatolickich, organizował sesje naukowe i różne uroczystości okolicznościowe. Uczestniczy w pracach sekretariatu Kapituły Nagrody Pojednania Polsko-Ukraińskiego. Zainicjował spotkania na granicy polsko-ukraińskiej pod nazwą „Europejskie Dni Dobrosąsiedztwa” i inne liczne inicjatywy sprzyjające polsko-ukraińskiemu dialogowi. Prezes Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza.