Studenci na budowy!
Studencie, nie pytaj, co miasto może zrobić dla Ciebie. Zapytaj, co Ty możesz zrobić dla miasta. To wezwanie kieruję do studentów architektury, którzy przygotowują się do tego, żeby w przyszłości kreować przestrzeń życia ludzi. Dlaczego już na etapie swoich studenckich prób nie mieliby się z tą materią zmagać? Z dwuwymiarowej kartki papieru przejść do trójwymiarowego placu czy ulicy pełnej ludzi; oprócz ćwiczenia teoretycznych projektów spróbować też realnych działań, takich, które polegałyby na tworzeniu modeli w skali 1:1 mogących funkcjonować w miejskiej przestrzeni. Niemożliwe? Szalone? A jednak.
Historia pewnego parku
Studenci architektury z Krakowa spróbowali. Zaaranżowali jednodniową przebudowę parku wykorzystując słomiane kostki. Miejscem akcji był nieużywany teren zielony przed Wydziałem Architektury w Krakowie. Idea była prosta – wywołać dyskusję nad pozbawionym charakteru i funkcji terenem, pokazać nową jakość, która mogłaby się tam pojawić przy odrobinie dobrej woli, dać studentom możliwość skonstruowania swoich projektów.
Budulcem było 300 słomianych kostek. A powstały z nich między innymi: hamak, wielka kanapa, huśtawka, studio projektowe, biblioteka, łóżko dla wiecznie niewyspanych architektów i schody przez zamkniętą bramkę uniemożliwiającą wejście do parku od strony sąsiedniego osiedla. Park przez parę godzin tętnił życiem, przechodnie z zaciekawieniem zaglądali przez płot. Uczestnicy eksperymentowali ze słomianą konstrukcją próbując zbudować jak najwyższą wieżę i łuk.
Fizyczna przemiana tego miejsca trwała jeden dzień, ale jego postrzeganie przez wiele osób zmieniło się na stałe i być może doprowadzi do powolnej transformacji tego obszaru. Po co nam taki eksperyment? Wiele osób powie – świetna zabawa, ale lepiej weźmy się do poważnej pracy. Ja jednak staję w obronie tego typu inicjatyw.
Co to jest architektura?
Czy warto zmieniać stare, wypracowane przez lata sposoby nauczania architektury i angażować się do działań na poły artystycznych i budowlanych? Przecież architekt od zawsze był osobą rysującą plany. Ale architektura się zmienia, poszerza się spektrum jej działania, płynne stają się granice między nią a innymi dziedzinami sztuki takimi jak performance, instalacje audio-wizualne. Coraz więcej pracowni poza tworzeniem tradycyjnych projektów angażuje się w akcje społeczne, wychodzi ze swoimi biurami na ulice, eksperymentuje w przestrzeni publicznej, tworzy czasowe instalacje. Coraz większy nacisk kładzie się na społeczny wymiar architektury, w opozycji do architektów-gwiazd pojawiają się tacy, którzy wolą słuchać ludzi i spełniać ich rzeczywiste potrzeby.
Dlaczego studia architektoniczne nie miałyby też przygotowywać do tworzenia w tym duchu? Ośmielać studentów do wychodzenia ze swoimi działaniami na ulice, wchodzić w interakcję z użytkownikiem. A w efekcie lepiej przygotowywać do efektywnego i pożytecznego działania na rynku pracy, uczyć wrażliwości społecznej, której szczególnie potrzeba współczesnej architekturze.
Testy konstrukcyjne
Metoda pracy z modelem w skali 1:1 wykorzystywana jest nie tylko do rozwijania socjologicznego aspektu architektury. To świetny sposób na edukację konstrukcyjną. Można w ten sposób przetestować eksperymentalne idee. Próbując coś stworzyć dysponując ograniczonymi środkami i materiałami, zamiast bezmyślnie kopiować standardowe rozwiązania, warto pracować nad autorskimi pomysłami.
Taka metoda pracy od lat rozwijana jest na wydziałach zachodnich uczelni architektonicznych. Na Wiedeńskiej Uczelni Technicznej niektóre instytuty zajmują się głównie tworzeniem projektów w skali 1:1. Istnieje specjalny moduł, który uczy w ten sposób technik budowlanych. Studenci w trakcie kursu projektują i – w skali rzeczywistej – tworzą model eksperymentalnego elementu lub konstrukcji na zadany temat. Testowana była w ten sposób drewniana platforma w kształcie ślimaka przykryta różowym tunelem, która stanęła na wiedeńskim placu targowym. Materiały lub fundusze na ich zakup pozyskiwane są od sponsorów przez uczelnię lub samych studentów.
Pewne technologie szczególnie nadają się do testowania w ten sposób. Projektowania ekologicznych budynków z naturalnych materiałów takich, jak glina, czy słoma zwyczajnie nie da się uczyć innymi sposobami. Próby samokształcenia podejmują studenci z Łodzi w ramach akademickiego Koła Budownictwa Eksperymentalnego „Cohabitat-labs”. Ich najnowszym projektem jest stworzenie samowystarczalnego ośrodka wypoczynkowego pod Łodzią, zbudowanego w całości w technologiach budownictwa naturalnego.
Oswajanie architekta ze społeczeństwem
Edukacja to nie tylko wykładanie wiedzy, ale także kształtowanie postaw. W naszym młodym społeczeństwie obywatelskim dopiero tworzą się odpowiednie dla niego struktury i zachowania. Zachęcanie studentów do działań, które przynoszą wspólne korzyści z pewnością budowałoby większe poczucie odpowiedzialności i wyzwalałoby społeczną wrażliwość w przyszłych architektach. Ku takiemu modelowi zmierzają obecne działania podejmowane na niektórych polskich uczelniach architektonicznych, takie jak angażowanie studentów w publiczne konsultacje, przed realizacjami publicznych projektów.
Przykład z lubelskiego podwórka to, na skalę miejską, konsultacje dotyczące zagospodarowania Podzamcza, a w skali lokalnej – inicjatywa przebudowy osiedlowego placu przed Klubem na Skarpie „Między nami” (opisana przez jej inicjatorkę w opublikowanym w Kultura Enter artykule „Niezgoda buduje – Senior Grafitti. Rewitalizacja placu”). W czasie projektu angażującego seniorów i młodzież dokonano przebudowy skweru. Studenci Wydziału Architektury z Gdyni przeprowadzili warsztaty architektoniczne, w wyniku których powstały plansze z propozycjami rozlokowania funkcji na placu. Na ich podstawie powstał zrealizowany później projekt.
A gdyby tak pójść o krok dalej i umożliwić studentom faktyczne przeobrażenie tego miejsca? Mogłoby to stanowić ciekawy element samych konsultacji, funkcjonować jako tester projektowanych zmian. W przypadku placu mogłoby to być stworzenie siedzeń, tymczasowego zadaszenia, czy sceny. Obiekty funkcjonujące do czasu zastąpienia ich przez trwałą realizację nie tylko byłyby materiałem do dyskusji, ale też służyłyby ludziom zanim ruszy budowa.
Podejmowanie społecznych działań przez studentów architektury to prąd szczególnie popularny w Ameryce Południowej. We wszystkich jej krajach działają programy o wspólnej nazwie „El techo para mi país” („Dach dla mojego kraju”), które wspierają budowę mieszkań socjalnych dla ludzi żyjących w warunkach skrajnej biedy. Studenci angażują się w proces projektowy, ale także w budowę domów. Na studentów mogły liczyć m.in. ofiary trzęsienia ziemi w Chile. A jakie możliwości mają polscy studenci w naprawianie popowodziowych szkód? Jak buduje się odpowiedzialne i solidarne społeczeństwo obywatelskie?
Studencki projekt – pierwsza realizacja
Do ekstremum idee studenckiego budowania doprowadzono na Uniwersytecie Talca w Chile. Studenci kończący tamtejszy Wydział Architektury muszą swój projekt… skonstruować. Idea bardzo odważna. Ale daje studentom wyjątkową okazję – stworzenia swojej pierwszej realizacji, ogromny atut dla świeżo upieczonego absolwenta startującego na rynku pracy. Korzyści z takiego podejścia jest jednak o wiele więcej – zarówno dla studenta jak i dla miejsca, które wybrał do realizacji swojego projektu. Z założenia praca musi stwarzać nowe możliwości dla lokalnej społeczności, budować dobro wspólne, lub wprowadzać architekturę do obszarów, w których praktycznie nie istnieje, a mogłaby prowadzić do nadania przestrzeni nowych znaczeń.
Finansowe ograniczenia, które w oczywisty sposób wiążą się z takim przedsięwzięciem, są motorem dla kreatywnego podejścia do konstrukcji i zastosowanych materiałów. Ekologiczne idee są tu nie tylko świadectwem ekologicznej wrażliwości, ale przede wszystkim stają się koniecznością. I tak z desek ze starych beczek na wino powstało zadaszenie i siedziska tworząc nowe miejsca odpoczynku dla pracowników winiarni.
Realizacja projektu uczy też zarządzania procesem inwestycyjnym. Takich umiejętności nie wyniesie się nigdy z sal wykładowych.
Podobne przykłady możemy znaleźć i na innych kontynentach. Dwóch profesorów z Auburn University w stanie Alabama w 1994 utworzyło Rural Studio – jednostkę, której celem jest poprawianie warunków życia w rolniczej Alabamie i umożliwienie studentom architektury zdobycia praktycznych umiejętności. W ramach studia uczniowie realizują swój projekt dyplomowy, który polega na realizacji budynku dla lokalnej społeczności. Studenci przez rok mieszkają w ośrodku instytutu i w tym czasie rozpoczynając od prowadzenia analiz, spotkań z mieszkańcami, projektują budynek, starają się o granty na jego realizacje, a następnie uczestniczą w budowie od fundamentu po dach. W ten sposób powstało wiele ekologicznych domów, muzeum walki o równouprawnienie afroamerykanów, schronisko dla zwierząt, stopniowo tworzony jest lokalny park.
Symbioza miasto-student
Dlaczego mieszkańcom miasta powinno zależeć na współpracy ze studentami?
Oczywistym efektem jest zyskanie nowych elementów ułatwiających lub tworzących nowe możliwości korzystania z przestrzeni. Tam, gdzie długo trzeba by czekać na zebranie środków, uzyskanie odpowiednich zgód, a w końcu przeprowadzenie realizacji, można podjąć takie „partyzanckie” działania dające skromne, ale jednak – efekty. Przykładem może być akcja studentów z Madrytu. Wybrali oni obszar, który według miejskich dokumentów klasyfikowany jest jako przestrzeń zieleni, a w rzeczywistości funkcjonuje jak ogromny parking. Zamianę tego miejsca w park od 15 lat zapowiadają wszystkie partie w przedwyborczych deklaracjach. Studenci i architekci z biura Ecosistema Urbano postanowili więc wziąć sprawy w swoje ręce. Na 20 miejscach parkingowych wysypano 2 tony kruszywa odzyskanego z asfaltu, zasadzono 5 wiązów, 3 miłorzęby, 7 ozdobnych krzewów, ustawiono i pomalowano dwie miejskie ławki. W pięć dni stworzono zalążek parku, który przekazany został lokalnej społeczności.
Ważnym aspektem jest też architektoniczna edukacja społeczeństwa – społeczne oswajanie architektury. Wiele mówi się o tym, że jej zaniedbanie przyczynia się do braku architektonicznej kultury w polskich miastach. Utrudnia pracę planistom i architektom, którym trudno porozumieć się z użytkownikami nie znającymi architektonicznego języka. Czyż nie byłoby lepszego sposobu na rozwiązanie tego problemu poprzez umożliwienie kontaktu z architektonicznymi modelami skali 1:1?Architekci, wyjdźcie na ulice, ludzie Was potrzebują!
Wyjście z architektonicznymi pomysłami „do ludzi” daje polskim studentom udział w warsztatach architektonicznych organizowanych przez OSSA (Ogólnopolskie Stowarzyszenie Studentów Architektury). Na swojej stronie piszą: „Założenie OSSA jest rezultatem obecnej sytuacji studentów naszego kraju, która nie zawsze pozwala na pełne wykorzystanie możliwości tkwiących w młodych, pełnych zapału ludziach.” Czyli zapał jest. A jak przemienić go w działanie?
Propozycją zeszłorocznych warsztatów w Poznaniu było zrealizowanie happeningów w wybranych miejscach w mieście, które miały prowadzić do wywołania określonych emocji. Studenci IRYTOWALI mieszkańców, otaczając ich np. lasem rąk z gumowych plastikowych rękawiczek. Wywoływali NIEPOKÓJ w klientach Centrum Handlowego rozrzucając dwa tysiące ulotek demaskujących efekty bezmyślnej konsumpcji. Wpędzali w NIEPEWNOŚC zamieniając schody do przejścia podziemnego w ekran sali kinowej, który ochotnicy obserwowali przegryzając popcorn na widowni stworzonej z krzeseł.
To jednak happening, ale jeszcze nie budowa. Może już czas pójść o krok dalej. Zastanówmy się, ile czekających na interwencje miejsc istnieje w naszych miastach? Co mogłoby się w nich zmienić, jeśli studenci architektury użyli by swoich kreatywnych mocy i zdobywanej wiedzy do ich faktycznego przeobrażania? Co mogłoby się zmienić w postrzeganiu architektury i jej oddziaływania, przez samych studentów?
Być może to właśnie świeże studenckie pomysły mają szansę skończyć z polskim poczuciem bezsilności. Zamiast ciągnących się w nieskończoność dyskusji, wiecznych sporów, które sprawiają, że przestajemy wierzyć, że nasze otoczenie może się zmieniać – faktyczna akcja? Najlepszą odpowiedzią na te pytania, zamiast kolejnej dyskusji, byłoby właśnie działanie. Tak więc studencie – do dzieła! Ruszaj w miasto. A miasto – zaufaj studentowi.
Małgorzata Spasiewicz
PS. Zainteresowanych zachęcam do odwiedzenia stron:
Roboty Parkowe http://www.roboty-parkowe.blogspot.com/
Ecosistema Urbano http://www.ecosistemaurbano.org/portfolio/cargador_en.html
Grupa COHABITAT http://www.cohabitat.net/
Wędrowni Architekci http://www.wedrowniarchitekci.republika.pl/
Senior Graffiti http://kopia-ke.venaart.pl/niezgoda-buduje-%E2%80%9Esenior-graffiti%E2%80%9D-rewitalizacja-placu/2009/10/).
Blogi Absolwentów Uniwersytetu w Talca http://pinohuacho.blogspot.com/
Rural Studio http://www.cadc.auburn.edu/rural-studio/
OSSA http://www.ossa.org.pl/
Kultura Enter
2010/07 nr 24