Co to za ludzie?
Wiosną 2004 r. napisałem dla gazety „The Ukrainian Weekly” artykuł zatytułowany „Co to za ludzie?”[1]. Prowokacyjność zarówno tytułu jak i całego tekstu miała skierować uwagę czytelnika na problem, który według mnie, powinien być szeroko nagłośniony i który potrzebował (i nadal potrzebuje) krytycznej oceny i rozwiązania. Polega on na istnieniu licznych doniesień o tym, że w drugiej dekadzie niepodległości Ukrainy, całkiem spora część jej ludności bez śladu optymizmu spogląda na zjawisko, które najlepiej określić można słowami „narodowa (lub ukraińska) idea”. W artykule cytowane były rozmaite badania opinii publicznej, przeprowadzone w latach 2002-2004, które pokazywały m.in., że Ukraińcy[2] nie okazywali zbyt aktywnego poparcia dla niezależności własnego państwa.
Jak pokazały wyniki ankiety przeprowadzonej w 2003 r., dotyczącej stosunku ludzi do Dnia Niepodległości jako święta (zostały one opublikowane w gazecie „Dzień”[3]), ponad 70% ludności odnosiło się do tego albo negatywnie, albo obojętnie. Wiadomo, że stosunek do państwowego święta niepodległości, a poparcie dla niepodległości to dwie zupełnie różne rzeczy. Ale w artykule wspomniano również o innych danych, które potwierdzałyby takie nastroje. Centrum Razumkowa[4], w 2003 r. zbadało respondentów pytając ich jak zagłosowaliby w hipotetycznym referendum dotyczącym niepodległości państwa i otrzymało wyniki, że popiera ją jedynie 46,5% badanych, a 29,8% jest jej przeciwnych. Mało tego, stopień owego poparcia przejawiał tendencję malejącą. W 2002 r. za niepodległością optowało 48,8% ankietowanych, a w 2001 – 51,3%. Rażąco kontrastowało to z wynikami referendum przeprowadzonego w 1991 r., gdzie za niezależnością Ukrainy wypowiedziało się ponad 90% głosujących. Ogólnoukraińskie badanie ludzi młodych (w wieku 16 – 34 lat), które jesienią 2002 r. przeprowadził Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KMIS)[5] ujawniło, że ponad 59% ludzi w tej grupie wiekowej było przekonanych, że etniczni Ukraińcy i Rosjanie to „jeden naród”. W Rosji paralelne badania dały nieco wyższy wynik, bo 61,2%. Ogólnorosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej[6] w połowie 2004 r. opublikowało wyniki innego swojego doświadczenia, w którym zestawiono Rosję, Ukrainę i Białoruś – poza jednym wyjątkiem, gdzie wyniki dla Rosji i Ukrainy były identyczne, okazało się, że Ukraińcy bardziej niż sąsiednie kraje słowiańskie chcieliby żyć w 1) sojuszu składającym się z Rosji, Ukrainy i Białorusi; 2) związku niezależnych państw; 3) odrodzonym Związku Radzieckim. Jeszcze bardziej mogła zdziwić prawie dwa razy większa (28%), w porównaniu z Ukraińcami (15%), ilość Białorusinów, którzy chcieliby żyć w Unii Europejskiej.
Rozmiar artykułu nie dał możliwości na oszacowanie wymiaru regionalnego, który unaoczniłby diametralne różnice pomiędzy zachodem kraju, a wschodem i południem – różnice dotyczące wartości jaką ma niepodległość, roli i statusu języka rosyjskiego na Ukrainie, orientacji geopolitycznych itp. – słowem fenomenu, głównego elementu odwiecznych debat o „dwóch Ukrainach”.
O ile mi wiadomo, nikt nie zareagował na mój tekst w sposób prawidłowy. Może poza jednym wyjątkiem. Iwan Pawło Chymka[7] w odpowiedzi opublikowanej na stronie internetowej Amerykańskiego Związku Studiów Ukraińskich[8] porównał treść mojego artykułu z listem otwartym znanej ukraińskiej pisarki, opublikowanym na stronie AAUS prawie w tym samym czasie. Literatka stwierdzała między innymi, że idea rozpadu Ukrainy na Zachód i Wschód, „prorosyjską” i „prozachodnią”, rosyjskojęzyczną i ukraińskojęzyczną część – podpada pod kategorię „sfabrykowanych przez Rosję mitów politycznych”, w które wierzą jedynie naiwni zachodni dziennikarze. Chymka dziwił się, nie wiedząc w czyje słowa wierzyć, bo z pozoru te informacje były zupełnie sprzeczne.
Od tamtego momentu minęło prawie 5 lat i wynikła potrzeba, by stworzyć zaktualizowaną wersję artykułu „Co to za ludzie?”. Proponuję, by tym razem w sposób szczególny przyjrzeć się problemowi poparcia (czy raczej jego braku) dla niezawisłości państwa, co bez wątpienia stanowi osnowę szerszych pytań: jakim powodzeniem cieszy się „narodowa (ukraińska) idea” bądź „projekt ukraiński” po prawie dwóch dekadach niepodległości. Po pierwsze oba te wyrażenia, dotyczące budowania narodu na Ukrainie, jak dla mnie nie wydają się być na miejscu. Są pomocne jako umowne określenia dla bardziej złożonych kwestii, odzwierciedlających poziom w jakim można, czy też nie można, nazywać Ukraińców ludźmi tworzącymi „współczesny naród”[9]. Po drugie, mam całkowitą świadomość ograniczeń jakie ze sobą niosą badania przeprowadzane metodą ankietowania, pomimo tego, że dość często powołuję się na nie w swoim artykule. Jednak określanie nastrojów społecznych, chociaż nie można tego nazwać w żaden sposób dziedziną nauki, świadczy o pewnej rzeczywistości w konkretnym czasie i przestrzeni.
I ostatnie ze wstępnych spostrzeżeń. Wątpliwości co do kondycji narodu na Ukrainie nie pojawiły się wczoraj – mówili o nich ludzie różniący się dalece w swoich poglądach, jak np. były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma, znany i szanowany politolog, znawca polityki zagranicznej oraz polityki bezpieczeństwa – Zbigniew Brzeziński, czy główny obrońca „neoerazjanizmu” w Rosji – Aleksander Dugin. Kuczma był ostro krytykowany przez patriotycznie nastawioną ukraińską inteligencję po tym, jak w 1995 r. powiedział, że „idea narodowa nie sprawdziła się”. Brzeziński, który jest optymistą w sprawach postrzegania Ukrainy, jest jednak także realistą i w wywiadzie przeprowadzonym w 2003 roku powiedział:
„Głównym problemem jaki stoi przed Ukrainą jest brak głęboko zakorzenionej w narodowej świadomości odpowiedzialności społecznej. Państwo stanęło obecnie oko w oko z tym niebywałym dylematem. Większość liderów ukraińskich nie tylko nie poświęciła się idei niezależności kraju, ale nawet jej nie pragnęła. Wiele osób jest do niej nastawionych jak do możliwości wzbogacenia się.”
(Euroatlantyka[10], 2003, nr 1, str. 16)
Dugin – wpływowy członek grupy rosyjskich uczonych, analityków, dziennikarzy i polityków, którzy uważają, że Ukraina i Ukraińcy – chyba, że za wyjątkiem mieszkańców zachodnich obwodów – po prostu nie istnieją[11]. (Przekonanie o tym, że Ukraińcy to fikcja nie dziwi nikogo w Rosji. 49% ankietowanych w tym kraju zgadzało się z tezą, że Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród. 46% pytanych odpowiedziało, że są to dwie nacje.)
***
Pod koniec 2002 r. prezes KMIS Walerij Chmelko[12] ogłosił, że listopadowe badania, które przeprowadził Instytut, wskazywały na ogólne poparcie dla niepodległości na poziomie 77% – i był to pierwszy wynik, który przewyższył wskaźnik odnotowany podczas grudniowego referendum w 1991 r.: wówczas za niepodległością opowiedziało 90,3% osób biorących udział w głosowaniu (84,3%), co stanowi 76,1% całej dorosłej ludności Ukrainy. Czytelników może to zaniepokoić: 77% może wydawać się niezbyt okazałym wynikiem, ale rażąco odstaje on od wyniku doświadczenia przeprowadzonego przez Centrum Razumkowa – 48,8% – które miało miejsce także w 2002 r. Skąd bierze się taka różnica?
Odpowiedzi należy szukać w różnej metodyce jaką posługują się te dwie, niezwykle szanowane w kraju i zagranicą organizacje. Ankieta KMIS posiada standardowy punkt, w którym respondent ma do wyboru trzy odpowiedzi na pytanie dotyczące stosunków jakie miałyby panować pomiędzy Rosją a Ukrainą: 1) te relacje mają być takie same jak z innymi państwami – czyli zamknięte granice, wizy i kontrola celna; 2) Ukraina i Rosja mają pozostać niezależnymi państwami, ale zaprzyjaźnionymi – z otwartymi granicami, bez wiz i kontroli celnej; 3) Ukraina i Rosja mają połączyć się w jedno państwo. Według KMIS ogólny wybór dwóch pierwszych odpowiedzi świadczy o podtrzymywaniu przez obywateli statusu państwa niepodległego. Na diagramie przedstawiono wskaźnik poparcia niezależności jaki został odnotowany w 1991 r. oraz w badaniach KMIS w latach 1992-2008. Przez pierwsze dwa lata po referendum dotyczącym niezawisłości, poparcie znacząco spadło, najniższy wynik (53%) odnotowano pod koniec 1993 r. Katastroficzny kryzys ekonomiczny, który przypadł na te lata, spowodował, że wielu ludzi w swoim postrzeganiu wiązało kwestie niepodległości ze wskaźnikami ekonomicznymi. Drugi istotny spadek miał miejsce w latach 1997-1998 – do 60% pod koniec 1998 r[13]. Od schyłku 2002 r. poziom poparcia wahał się w okolicach 75%, w połowie 2006 r. poważnie zmalał, a na początku 2008 r. – równie poważnie wzrósł (patrz wykres nr 1). Taka liczba entuzjastów niepodległości Ukrainy – około trzy czwarte ludności – przez ostatnie lata utrzymuje się na stabilnym poziomie.
Ocenę tego, na ile w rzeczywistości metoda KMIS odzwierciedla stan poparcia dla niezależności, pozostawiam czytelnikom. Należy jednak zaznaczyć, że metoda ta w żaden sposób nie stanowi jakiegoś środka, który miałby instrumentalnie zawyżać wyniki na korzyść niepodległości. Często ankieterzy KMIS pytali się również o to, w jaki sposób ludzie zagłosowaliby w hipotetycznym referendum dotyczącym niezawisłości. Ostatnie badanie, przeprowadzone w sierpniu 2008 r., w którym figurowało owo pytanie, pokazało, że jedynie 50,1% respondentów zagłosowałaby na „tak”[14], co odpowiadałoby danym przedstawianym przez Centrum Razumkowa. Znacznie bardziej problematycznym jest zagadnienie jaki procent Ukraińców szczerze wypowiada się przeciwko niezależności. Według danych KMIS, są to zazwyczaj ci, którzy chcieliby widzieć Ukrainę jako część składową Rosji – około 22,3% ludności w latach 2008-2009. Problem tkwi w tym, że ten trzeci wariant, podobnie jak dwa pierwsze, nie odnosi się bezpośrednio do kwestii niepodległości, nie stawia prostego pytania czy ktoś jest „za” czy „przeciw”. Możliwe, że są ludzie, którzy nie popierają niezależności, ale równocześnie wcale nie chcą się jednoczyć w jeden kraj z Rosją. I na odwrót, wiadomo, że Ukraińcy utrzymywali niezależność w ramach ZSRR na podstawie deklaracji o suwerenności Ukrainy z 1990 r. Ten sposób formułowania, przypomina pytanie, które zostało postawione w referendum w 1991 r. jako przeciwwaga dla gorbaczowskiej idei zachowania „odnowionego” Związku Radzieckiego. W ankiecie przeprowadzonej przez ośrodek badania opinii publicznej SOCIS-Gallup wiosną 1997 r., za taką opcją opowiedziało się 52% Ukraińców („Dzień”, 1997, 26 czerwca).
Jak pokazuje tablica nr 2, dane z ankiet przeprowadzonych przez Centrum Razumkowa, w których pytanie dotyczące niepodległości zostało postawione bezpośrednio, przedstawiają zupełnie inny obraz niż badania KMIS.W przeciągu ostatnich dziesięciu lat, jedynie ok. 53% badanych opowiadało się za niepodległością, odpowiadając na pytanie w jaki sposób zagłosowaliby w hipotetycznym referendum; 26% było przeciwnych, a reszta (prawie 21%) albo nie była w stanie podjąć decyzji, albo nie wzięłaby udziału w głosowaniu. Tutaj wyniki na przestrzeni lat prezentują się również stabilnie: największe poparcie dla niezależności odnotowano przez pierwsze dwa lata prezydentury Wiktora Juszczenki.
Jak odnoszą się do niepodległości mieszkańcy różnych regionów kraju? Tak jak można było przypuszczać, poparcie zmniejsza się im dalej na wschód i południe, natomiast wzmagają się dążenia do porzucenia niezawisłości. Rezultaty badań przeprowadzonych przez KMIS w grudniu 2000 r., październiku 2006 r. i sierpniu 2008 r., pokazują, że ogólna tendencja, z nieznacznymi wariantami, jest zachowana w sposób taki, że: na wchodzie brak poparcia jest niezmienny, na południu już trochę mniejszy. Ważnym wyjątkiem jest klin położony w centrum kraju, gdzie poparcie dla niezależności istotnie wzrosło, a jednocześnie zmniejszyła się ilość jej przeciwników (patrz tablica nr 3).
Poza nielicznymi wyjątkami, regionalna analiza w badaniach prowadzonych przez Centrum Razumkowa w sierpniu 2008 r. (gdzie podział makroregionów został dokonany w nieco inny sposób), jest z grubsza podobna do tej przeprowadzonej przez KMIS. We wschodniej części kraju grono popleczników niezależności było większe – a przeciwników mniejsze – niż w wynikach KMIS, a liczba osób wypowiadających się przeciwko niepodległości w obwodach centralnych była większa w badaniach Razumkowa (21,0%) niż w danych zebranych przez KMIS (13,6%) (patrz tablica 4).
Posiadamy również dane KMIS z 2006 i 2008 r., w których wyniki zostały podporządkowane kryterium pochodzenia etnicznego badanych i języka, którym się posługują. I po raz kolejny nie dziwi, że zauważalnie większa część etnicznych Ukraińców i osób mówiących po ukraińsku w większym stopniu popiera niezależność niż grupa etnicznych Rosjan i osób rosyjskojęzycznych. Pomimo tego, stopień poparcia wśród etnicznych Ukraińców i osób ukraińskojęzycznych wcale nie jest nadzwyczajny. Co do etnicznych Rosjan, to w 2008 r. spadł on poniżej 25%, podczas gdy ilość przeciwników zwiększyła się do około 44%. Również mniejsza ilość rosyjskojęzycznych mieszkańców Ukrainy popierała niezawisłość państwa w 2008 r. porównując z rokiem 2006 (patrz tablice 5 i 6).
W ankietach przeprowadzanych przez Instytut Socjologii Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, pytanie o niepodległość Ukrainy nie jest stawiane ani bezpośrednio ani pośrednio. Przy tym dwa z jego standardowych pytań – jedno dotyczące tego jaką drogę rozwoju dla kraju widzieliby respondenci, a drugie odnośnie możliwości stworzenia sojusz pomiędzy Rosją, Ukrainą i Białorusią – dają dodatkowe informacje na temat kondycji narodu. W 2008 r. część Ukraińców odnosząca się pozytywnie do propozycji rozwoju związków pomiędzy krajami należącymi do byłego bloku sowieckiego, wynosiła 52,8%; 29,8% z tej liczby popierało przede wszystkim pomysł wzmocnienia „bloku wschodniosłowiańskiego” Ukrainy, Rosji i Białorusi. Ci którzy chcieli, aby Ukraina związała się z zachodem, stanowili w sumie 17,7%, a respondenci pragnący, by państwo rozwijało się korzystając z własnych zasobów i w ten sposób podtrzymywało suwerenność – 19,3%. Jednocześnie znacząca większość (60,2%) była skłonna wybrać sojusz z Rosją i Białorusią, 24,2% była przeciwna takiemu związkowi, a 15,4% nie zdecydowało się na jasną odpowiedź[15].
Ostatecznie wymyślono, że młodzież na Ukrainie, tak jak i wszędzie na świecie, ma pewnie swoje własne zdanie na konkretne tematy. Może w niektórych kwestiach jest to bardziej widoczne, ale w naszym wypadku różnica nie rysuje się tak jaskrawo. Np. W 2006 r. 61,8% Ukraińców w przedziale wiekowym od 18 do 29 roku życia oraz 54,4% w przedziale 30-44 lata, w hipotetycznym referendum opowiedziałaby się za niepodległością. Ogólnonarodowy wynik wynosił 53,2%. W 2008 r. odpowiednio poparcie to wynosiło: 54,8%, 48,9% i 50,1%[16].
Wiadomo, że istnieją także inne dane, które mogą dawać zupełnie odmienny obraz niż dane przytoczone powyżej. Co ciekawe, wiosną 2008 r. 87,5% Ukraińców uważała Ukrainę za swoją ojczyznę, większość z nich szczyciła się również swoim ukraińskim obywatelstwem (68,5%). Oprócz tego, według danych Kijowskiego Instytutu Zarządzania im. Horszenina[17], wskaźniki te wzrastały w ostatnich latach („Ukraińska Prawda”[18], 1.04.2009 r.). Analogicznie, 74,9% respondentów pod koniec 2005 r. stwierdziła, że należy do grupy ukraińskich patriotów. Ciekawa rzecz: zgodnie z ankietą Centrum Razumkowa, przeprowadzonym latem 2007 r., 86% osób rosyjskojęzycznych uważało Ukrainę za swoją ojczyznę, a 72% wypowiedziało się, że są ukraińskimi patriotami („Zwierciadło tygodnia”[19], 17-23.05.2008 r.). Przypuszczam, że te i tym podobne dane dały niektórym analitykom możliwość zaniżenia skali dosyć poważnego problemu. Z tego powodu prezydent Juszczenko jest bardzo dużym optymistą. W maju 2007 r. wypowiedział się nawet w taki sposób przed grupą weteranów wojennych:
„Jesteśmy krajem wielkiej rozmaitości, ale też krajem, w którym nie występują wielkie antagonizmy. Nas nie można podzielić, jesteśmy narodem mądrym, wielkim, stojącym ponad problemami polityki językowej, wyznaniowej czy historycznej. Tworzymy jeden naród, niezależnie od swojej historii, o której jednak dobrze pamiętamy.”
Wcześniej Juszczenko w wywiadzie dla moskiewskiej gazety wspominał, że „przez lata starano się podzielić Ukrainę na wschód i zachód… Zaszczepiano w ludziach myśl, że Ukraina wschodnia i zachodnia to dwie różne rzeczy. A tak naprawdę różnic nie ma” (Nowa Gazeta[20], 6.03.2006 r.). Ci, który tak jak Juszczenko twierdzą, że problemy etniczne, wyznaniowe i językowe z jakimi zmaga się Ukraina są jedynie rozgrywką pomiędzy elitami politycznymi, które starają się o względy wyborców, zapominają, że owe elity nie mogłyby posłużyć się takimi argumentami, gdyby te problemy nie istniały.
Optymistów pocieszy fakt, że czerwcowe badania przeprowadzane w 2007 r. przez Centrum Razumkowa, pokazały, że 99,5% Ukraińców widzi przyszłość swojego regionu jako części składowej Ukrainy – bądź to na wyjątkowych prawach, bądź z poszerzeniem uprawnień lokalnej władzy, ale bez autonomii. Przeciwników pomysłu, by ich obwód został oddzielony od Ukrainy było 88,2%; przeciwko oddzieleniu się od Ukrainy i wejściu w skład innego państwa opowiedziało się 85%, a ludzi przeciwnych autonomicznemu statusowi w obrębie państwa ukraińskiego było 74,1%. Na południu kraju za oddzieleniem się od państwa głosowało 8,1%, a oddzielenie się i przyłączenie do innego państwa poparło 11,6%. Odpowiednie wyniki dla wschodu Ukrainy to 4,8% oraz 10,4%. Istotna część ludności rosyjskiej (37% całej ludności Ukrainy) wypowiedziała się przeciwko regionalnej niezależności (79%), przyłączeniu do innego państwa (77%) i stworzeniu systemu federacyjnego w kraju (60%) („Bezpieczeństwo i obrona narodowa”[21], 2007, nr 9, str. 20; „Zwierciadło Tygodnia”, 17-23.05.2008 r.).
Zdaje się, że Ukraina nie jest dzisiaj państwem, które stara się odnaleźć swoje miejsce wśród skonsolidowanych nowoczesnych narodów świata, tworzy ją społeczeństwo, które jest podzielone w sposób oczywisty i dotkliwy, ale tak naprawdę nie jest rozbite wzdłuż linii regionalnych, etnicznych, czy językowych, jest to kraj, który wewnętrzne problemy wolałby rozwiązywać w obrębie swoich własnych granic.
Źródło: „Ставлення населення України до її державної незалежности”,http://www.kiis.com.ua 2008, 27 sierpnia.
Jak chciałbyś żeby wyglądały wzajemne relacje pomiędzy Ukrainą a Rosją? (%)
Sierpień2008 | Wrzesień2008 | Luty2009 | Marzec2009 | |
Tak samo jak z innymi krajami: zamknięte granice, wizy, kontrola celna | 12,9 | 16,8 | 7,8 | 7,7 |
Ukraina i Rosja powinny być niezależnymi ale sojuszniczymi państwami z otwartymi granicami, bez wiz i kontroli celnej | 58,5 | 65,8 | 67,6 | 62,9 |
Ogółem za niezależnością | 71,4 | 82,6 | 75,4 | 70,6 |
Ukraina i Rosja powinny utworzyć jedno państwo | 24,8 | 15,5 | 23,1 | 25,7 |
Trudno powiedzieć | 3,9 | 1,7 | 1,4 | 3,7 |
Tablica 2
Jeśli dziś zostałoby przeprowadzone referendum w sprawie niepodległości państwa, jak byś zagłosował? (%)
2001 | 2002 | 2003 | 2004 | 2005 | 2006 | 2007* | 2008 | |
Za | 51,3 | 48,8 | 46,5 | 53,1 | 59,5 | 58,8 | – | 52,1 |
Przeciw | 29,2 | 33,9 | 29,8 | 27,6 | 19,6 | 20,1 | – | 22,2 |
Nie wziąłbym udziału w głosowaniu / Trudno powiedzieć | 19,5 | 17,3 | 23,7 | 19,3 | 20,9 | 21,1 | – | 25,6 |
* W 2007 r. nie postawiono takiego pytania.
Źródło: baza danych Centrum Razumkowa, informacja nieopublikowana
Tablica 3
Podział według regionów, 2001, 2006, 2008, (%)
Zachód | Centrum | Południe | Wshód | |
Za | ||||
2001 | 72,0 | 46,6 | 38,9 | 27,4 |
2006 | 73,3 | 61,6 | 41,2 | 36,8 |
2008 | 82,0 | 57,5 | 31,6 | 27,8 |
Przeciw | ||||
2001 | 7,0 | 22,8 | 37,9 | 38,2 |
2006 | 5,2 | 16,1 | 31,0 | 38,6 |
2008 | 4,9 | 13,6 | 33,3 | 39,6 |
Nie głosowałbym | ||||
2001 | 9,1 | 17,9 | 14,0 | 20,8 |
2006 | 8,5 | 9,6 | 13,6 | 10,5 |
2008 | 7,5 | 11,9 | 17,9 | 18,2 |
Trudno powiedzieć | ||||
2001 | 11,9 | 12,7 | 9,2 | 13,6 |
2006 | 13,0 | 12,6 | 14,2 | 14,1 |
2008 | 5,6 | 17,0 | 17,2 | 14,4 |
Tablica 4
Podział według regionów, sierpień 2008. (%)
Zachód | Centrum | Południe | Wschód | |
Za | 87,7 | 55,5 | 29,6 | 38,6 |
Przeciw | 3,7 | 21,0 | 39,1 | 26,3 |
Nie głosowałbym | 3,9 | 12,1 | 17,1 | 14,1 |
Trudno powiedzieć | 4,7 | 11,2 | 14,1 | 21,0 |
Analiza geograficzna podziału na regiony według obwodów:
Dla tablicy nr 3 – Zachód: Wołyński, Zakarpacki, Iwanofrankowski, Lwowski, Rówieński, Tarnopolski, Chmielnicki, Czerniowiecki; Centrum: Winnicki, Żytomierski, miasto Kijów, Kijowski, Kirowohradzki, Połtawski, Sumski, Czerkaski, Czernichowski;Południe: Autonomiczna Republika Krymu, Dniepropietrowski, Zaporoski, Mikołajowski, Odeski, Chersoński; Wschód: Doniecki, Charkowski, Ługański.
Dla Tablicy nr 4 – tak samo, tylko obwód Chmielnicki wliczono do Centrum, a nie do Zachodu.
Źródła:
Dla tablicy nr 3 – baza danych KMIS, informacja nieopublikowana.
Dla tablicy nr 4 – http://www.uceps.org/ukr/poll.php&poll_id=326.
Podział według przynależności etnicznej, 2006 i 2008. (%)
Ukraińcy | Rosjanie | Ukraińcy-Rosjanie* | Inni | |
Za | ||||
2006 | 58,5 | 34,9 | – | 31,3 |
2008 | 55,7 | 23,9 | 32,7 | 46,7 |
Przeciw | ||||
2006 | 18,1 | 38,8 | – | 41,7 |
2008 | 17,6 | 43,6 | 44,9 | 16,7 |
Nie głosowałbym | ||||
2006 | 10,1 | 13,0 | – | 12,5 |
2008 | 13,1 | 16,1 | 14,3 | 21,7 |
Trudno powiedzieć | ||||
2006 | 13,4 | 13,3 | – | 14,6 |
2008 | 13,6 | 16,4 | 8,2 | 1,0 |
* W badaniu w 2006 r. tych ankietowanych, którzy uważali siebie jednocześnie za Ukraińców i Rosjan nie sklasyfikowano jako osobnej grupy.
Źródło: Baza danych KMIS, informacja niepublikowana.
Tablica 6
Podział według języka, 2006, 2008 (%)
Ukraiński | Rosyjski | |
Za | ||
2006 | 65,3 | 41,9 |
2008 | 64,3 | 36,4 |
Przeciw | ||
2006 | 14,1 | 30,6 |
2008 | 10,7 | 33,3 |
Nie głosowałbym | ||
2006 | 8,3 | 12,9 |
2008 | 11,6 | 16,0 |
Trudno powiedzieć | ||
2006 | 12,3 | 14,6 |
2008 | 13,3 | 14,3 |
[1] Roman Solchanyk, Who are these people?, The Ukrainian Weekly, 2004, 17 października.
[2] Termin „Ukraińcy” w niniejszym artykule oznacza – jeśli nie będzie zaznaczone, że jest inaczej – wszystkich obywateli Ukrainy, bez względu na ich etniczne pochodzenie.
[3] W oryginale: День – przyp. tłum.
[4] W oryginale: Centrum im. Razumkowa (pełna nazwa: Ukraińskie centrum badań ekonomicznych i politycznych im. Ołeksandra Razumkowa, ukr. Український центр економічних і політичних досліджень імені Олександра Разумкова) – ukraińska obywatelska organizacja non-profit, zajmująca się badaniem i komentowaniem ukraińskiej polityki państwowej.
[5] W oryginale: Київський міжнародний інститут соціології – przyp. tłum.
[6] W oryginale: Всеросійский центр вивчення громадської думки (ВЦІОМ) – przyp. tłum.
[7] W oryginale: Іван Павло Химка – przyp.tłum.
[8] American Association for Ukrainian Studies – AAUS
[9] W tym miejscu warto zaznaczyć, że nie zamierzam tutaj rozwijać już i tak długiej listy różnych definicji narodu współczesnego, czy jakiegokolwiek innego. Do swojego stanowiska odniosę słowa sędziego Sądu Najwyższego w USA – Pottera Stewarta, który wypowiedział się o pornografii, że „rozpoznaję ją, kiedy ją zobaczę”.
[10] W oryginale: Евроатлантика – przyp. tłum.
[11] Patrz: Овщественное мнение – 2007, Moskwa: Lewada-Centr, 2007, str. 215.
[12] W oryginale: Валерій Хмелько – przyp. tłum.
[13] Валерій Хмелько, Макросоціяльні зміни в українському суспільстві за роки незалежності, http://www.kiis.com.ua, 2004, 23 marca.
[14] Ставлення населення України до її державної неєалежності,http://kiis.com.ua, 2008, 27 sierpnia.
[15] Євген Головаха і Наталіа Паніна Українське суспільство 1992-2008; Соціологічний моніторінг, Instytut Socjologii, Narodowa Akademia Nauk Ukrainy, 2008, str. 14.
[16] Baza danych KMIS, informacja nieopublikowana. Do danych z Centrum Razumkowa nie można się w żaden sposób odnieść poprzez różnicę w sposobie wiekowego grupowania respondentów, chociaż w grupie wiekowej 18-29 lat stopień poparcia był niemal jednakowy: 54,9% (Centrum Razumkowa) i 54,8% (KMIS).
[17] W oryginale: Київский інститут проблем управління імені Горшеніна – przyp. tłum.
[18] W oryginale: Українська Правда – przyp. tłum.
[19] W oryginale: Дзеркало тижня – przyp. tłum.
[20] W oryginale: Новая газета – przyp. tłum.
[21] W oryginale: Національна безпека і оборона – przyp. tłum.
pierwodruk – „Krytyka”, maj-czerwiec 2009
Tłumaczenie z języka ukraińskiego – Darek Figura