HISTORIA. Myśli orędownika przyjaźni polsko-ukraińskiej
Henryk Józewski
Fragmenty nigdy niepublikowanego w całości traktatu pt. Opowieść o istnieniu dzięki uprzejmości Archiwum Kultury Paryskiej
Kijów, Ukraina
Urodziłem się w Kijowie. Tu właśnie skończyłem gimnazjum i uniwersytet. Uczyłem się po rosyjsku, akcent rosyjskości odegrał w moim życiu rolę niemiłą. Brałem udział w rosyjskim życiu naukowym, społecznym, politycznym. (…)
Sprawowałem stanowisko Komendanta Naczelnego K.N. III POW na Wschodzie. Byłem nim zresztą przed wyjazdem do Saratowa. W końcu rewolucji „Wielikoj Bezkrownoj” odsunąłem się od wszystkiego, co rosyjskie i bolszewickie. Bez reszty pochłonęła mnie Polska. Znalazłem się pod komendą Józefa Piłsudskiego. Byłem z Nim i przy Nim.
Tak się złożyło, że jeżeli chodzi o Rosję, miałem z nią do czynienia, podobnie jak wszyscy Polacy zaboru rosyjskiego. Urodziłem się w „Jugo-zapadnom Kraje”, czyli na Ukrainie, w jej stolicy Kijowie.
Miałem możność wejścia w najbardziej bezpośredni kontakt z ówczesną kijowską rzeczywistością – z tym, co się działo wtedy w Jugozapadnom Kraje. Ograniczę się do paru spostrzeżeń. W Kijowie – słowo „Ukraina” nie występowało w potocznej mowie. Potrzeby toczącego się życia załatwiały słowa rosyjskie tłumaczone na polskie. Akcenty rosyjskości, począwszy od nazw ulic, spotykaliśmy na każdym kroku. Obecność rosyjskich władz i generał-gubernatora była zrozumiała sama przez się. Braliśmy udział w rosyjskim samodierżawiu jako poddani rosyjskiego państwa – udział formalny i faktyczny (…). Byliśmy pod panowaniem Wielkiej i Niedielimoj Rosji, byliśmy jej poddanymi, Rosja była naszym państwem.
Widziałem na własne oczy wjeżdżającego do Kijowa cara Mikołaja II. Widziałem go na ulicy Bezakowskiej w powozie. Wszystko odbywało się jak należy. Szpalery wojska, tłumy na ulicach. Nikomu nie przychodziło do głowy posługiwać się przy powitaniu słowami ukraińskimi albo polskimi, można by zacytować słowa Puszkina – „Tut ruskij duch, tut Rusju pachniet”.
Obok snów o Przeszłości przenikały polskie życie sny o Przyszłości. I to także wpływało na polskie samopoczucie i stanowiło o ówczesnych polskich światopoglądach. (…)
Sowiecka Rosja
Rozważania o panującym wśród nas zakłamaniu pozwalają odcyfrować nie jedno, nie jeden z dzisiejszych momentów naszego życia. Nie można pozwolić sobie na gubienie się w gmatwaninie otaczających nas spraw. Nie można nie zauważać tego, co nadaje sens istnienia naszemu ludzkiemu istnieniu i stawaniu się. Nie można zatracać z oczu firmamentu ideologicznego tego, co polskie. Nie można nie zauważać, że Polska znajduje się pod zaborem Sowieckiej Rosji. Jest to fakt, jaki mówi do nas nieustanną mową w przeróżnych okolicznościach naszego stawania się, mową jedyną zrozumiałą dla wszystkich, nie mogącą być zastąpioną nawet najbardziej wybredną i przejmującą elokwencją. (…)
Pamiętam rok 1968. Przedstawienie w Teatrze Narodowym III części Dziadów Adama Mickiewicza. Przedstawienie to stało się powodem wybuchu wydarzeń obejmujących całą Polskę. Największą rolę odegrał tu świat młodzieży. Inne było ustosunkowanie się do Dziadów Mickiewicza czynników partyjno-rządowych, a inne polskiej młodzieży – studentów Warszawskiego Uniwersytetu. Cała sprawa dotyczyła duchowej dziedziny naszego polskiego życia. W układzie pomiędzy Warszawą a Moskwą jest to pozycja realna i aktualna. (…)
Tu właśnie, i przede wszystkim tu, daje o sobie znać zakłamanie, jakie pojawia się w naszym życiu. Jest to jeden z akcentów dzisiejszego polskiego istnienia. Chodzi o konflikt pomiędzy Partią a Polską i tym, co polskie, pomiędzy patriotyzmem polskim a polskim patriotyzmem przyrządzonym w Moskwie. (…) dają o sobie w każdych razach znać sytuacje przypominające Targowicę. Rozlega się głos Moskwy mówiący przez Polaków po polsku. W warunkach dzisiejszych Targowica objawia się inaczej, niż znane nam wydarzenia historyczne, ale istota rzeczy jest ta sama. (…)
Nie dostrzegamy rzeczy przerażających. Nie widzimy ludzi samospalających się, jako protest przeciwko postępowaniu z ich narodami okupującymi dany naród państw. Tak było w Czechach, tak stawało się na Litwie. Swoją wymowę także posiada umieszczanie politycznych wrogów w szpitalach dla umysłowo chorych. W Rosji Sowieckiej jest to zjawisko nagminne, słyszymy o tym ciągle.
Zmiany społeczne, społeczeństwo
Dzisiejsze czasy charakteryzuje opanowywanie przez człowieka Przestrzeni i Czasu – opanowywanie, jakiego nigdy nie było. Odbywa się to w różnych warunkach, coraz to inaczej. Komputer, elektronika, laser. Powstają nieoczekiwane możliwości kształtowania się ludzkiego życia, osobistego, społecznego, państwowego. Zmienia się nie tylko moda ubierania się, ale także „moda” zachowywania się ludzi, ich sposób bycia. Znamieniem naszych czasów jest niebywały dotąd wzrost komunikowania się i porozumiewania się ludzi pomiędzy sobą bez względu na dzielącą ich Przestrzeń.
Pewne momenty charakterystyczne dla naszej epoki otwierają nowe, nieznane jeszcze stronice naszego Istnienia i Stawania się. Są także pozycje, jakie się potęgują i dochodzą do głosu ze wzmożoną siłą. Jednym z rzucających się w oczy faktów jest dążenie do wolności i niepodległości poszczególnych narodów. Daje to o sobie znać coraz bardziej wyraźnie.
Mimo woli przychodzi walka człowieka z samym sobą o swoje oblicze moralne. W walce tej mamy zwycięstwa i klęski, wzloty i ekstazy ludzkiego Jestem (…). W czasach dzisiejszych, gdy piszę te słowa, budżety wojskowe supermocarstw i mocarstw wykazują, jak mówi prasa, około trzysta miliardów dolarów rocznie. Ma to wstrząsającą wymowę. Przechodzimy nad nią do porządku dziennego. (…)
Polska jest jednym z krajów sąsiadujących z Rosją i ma o Rosji niemało do powiedzenia. Niemało mają w tej sprawie do powiedzenia Ukraina, Litwa, Białoruś, kraje bałtyckie. Wszystkie w chwili, gdy piszę te słowa, są wynaradawiane i rusyfikowane wyjątkowo podstępnie.
Imperializm rosyjski zachowuje się przedziwnie. Widzimy, jak w ogłaszanych na cały świat politycznych deklaracjach Sowiecka Rosja występuje jako postać sztandarowa w walce z imperializmem, a jednocześnie wiemy i mamy na to najbardziej realne dowody, że właśnie dzisiaj Sowiecka Rosja miażdży podbite przez nią narody. Rosyjskie Samodzierżawie przybrało nazwę Radzieckiego Związku…
Przedstawienie to trwa nieprzerwanie. Zarysowują się różny pomysły reżyserskie, nieoczekiwane i niemieszczące się w głowie zwykłemu śmiertelnikowi.
Co do zaborczości… Jest to cecha ludzka. Podlegamy jej wszyscy. Znamy ludzkie dzieje. Wiemy, że działy się rzeczy okropne, budzące odrazę. Znamy rachunek tego, co się dokonywało i dokonuje się po dzień dzisiejszy. W rachunku tym Rosja – dziś Rosja Sowiecka – wybija się na czoło. (…)
Proces wyrównywania społecznych nierówności trwa nieustannie. Odnosimy wrażenie, że nie ustanie on nigdy, o ile człowiek ma pozostać człowiekiem. W ten sposób posuwamy się naprzód i tak to przeżywamy, staje się wierni samym sobie i Jestem świata ludzkości.
Twórczość w życiu człowieka
Nasze życie i istnienie wyglądają na to, że są wciąż w ruchu. Zbliżają się do tego, co jest istota człowieczeństwa.
Jesteśmy przekonani, że wiemy, o co chodzi i co mamy osiągnąć, nawet wtedy gdy nie potrafimy nazwać go po imieniu. Nie pomniejsza to w naszych oczach tego, o co walczymy.
Twórczość to powstawanie tego, czego jeszcze nie było, co się nie pojawiło jako akcent Istnienia, to wydobywanie na jaw tego, co Jest, co istniało i o czym nic nie wiedzieliśmy. Może najbardziej odpowiednim słowem mówiącym o Twórczości obecnej wśród nas, byłaby ekstaza Istnienia. Czy może być Istnienie niewypełnione ekstazą i pozbawione jej? W tym ostatnim wypadku Istnienie ludzkie przestałoby po prostu istnieć. Istnienie nie może być pozbawione Twórczości, chociażby jej cienia.
Twórczość i Praca momenty te są nieporównywalnie inne. I jednemu, i drugiemu towarzyszy wysiłek.
Na ogół nie zdajemy sobie sprawy, z czym mamy do czynienia. Tylko nasza podświadomość wie o towarzyszącemu Pracy uśmiechowi i to wystarcza, by człowiek miał autorytet we własnych oczach i w oczach innych. I to tłumaczy, dlaczego Praca jest tak wielką i istotną pozycją Stawania się nas i ludzkiej rzeczywistości.
Jestem wpatrzony w Stawanie się człowieka. O tym można by mówić bez końca. Chodzi o słowo Miłość.
Wiem na pewno, i nie tylko ja, wiedzą o tym inni, że Miłość odgrywa w świecie ludzkim wyjątkowo czarodziejską rolę. Ona stanowi o Jestem człowieka i Jestem ludzkiego świata. Obecność człowieka i tego, co ludzkie nie jest do pomyślenia bez jej udziału. Ona właśnie uosabia apogeum ludzkiego My, obejmuje sobą dane nam akcenty naszego Jestem i Jestem świata. Tym żyjemy i tym istniejemy pomimo wszystko. Właśnie to pomimo. I tu zaczynają o sobie dawać znać myśli o ludzkim męczeństwie, beznadziei, drodze donikąd (…)
Z archiwum Kultury Paryskiej. Wybór fragmentów, redakcja za maszynopisem: Aleksandra Zińczuk
Kultura Enter
2022/01 nr 102 „Solidarni z Ukrainą”