Jak uczestnictwo w zajęciach cyrkowych wpływa na członków dziecięcej Grupy Cyrkowej „Heca”?
Pedagogika cyrku to stosunkowo nowa forma edukacji w naszym kraju. Jej wyjątkowość polega na tym, że wychodzi naprzeciw indywidualnym potrzebom dzieci i młodzieży, i jest bez wątpienia czymś więcej niż tylko sztuką cyrkową, łączy bowiem cyrkową aktywność ruchową i artystyczne umiejętności z pedagogicznymi treściami i celami. W odróżnieniu od profesjonalnej sceny w pedagogice cyrku chodzi bardziej o zabawową, hobbystyczną sztukę ruchu i występowanie przed innymi. W pracy tą metodą najważniejszy jest rozwój osobowości dziecka, przekazanie i doskonalenie tzw. kompetencji kluczowych, jakimi są: umiejętność uczenia się, efektywna praca w zespole, skuteczna komunikacja, rozwiązywanie problemów w twórczy sposób, także wyjaśnianie reguł, zasad i wartości społecznych. Istotne jest również wspomaganie rozwoju fizycznego dziecka.
Wśród technik cyrkowych na szczególną uwagę zasługuje żonglerka, która rozwija mózg podobnie jak ćwiczenia fizyczne rozwijają mięśnie. Żonglerka uczy też pokory – niektórzy mówią, że jest to sztuka schylania się. Osiągnięcie wymarzonego celu wymaga częstych powtórzeń. Powiedzenie „trening czyni mistrza” sprawdza się tu w 100 %. Nauka żonglerki na pewno uczy cierpliwości, wytrwałości w pracy, opanowania, pewności siebie. Tylko ambitni, uparci osiągają cel. Wierzę, że pokonywanie trudności podczas nauki żonglerki przekłada się na sytuacje życiowe, w których ważna jest pewność, szybkość działania. Dzieci uczą się nie zrażać trudnościami, umieją podejmować kolejne próby, życiowe poprzeczki stawiają coraz wyżej i dążą do osiągnięcia wyznaczonego sobie poziomu. Podobno 99% ludzi jest w stanie nauczyć się żonglować pięcioma piłkami, a pozostały 1% to ci, którzy w siebie nie wierzą.
W 1996 r. (byłam wtedy dyrektorem Szkoły Podstawowej w Lipinkach) rozpoczęłam kurs Pedagogika cyrku dziecięcego, który zorganizowało Centrum Animacji Kultury w Warszawie. W tym samym roku powstała w Lipinkach Grupa Cyrkowa „Heca”. Na pierwsze zajęcia przyszło 12 dzieci, ale grupa szybko zaczęła się rozrastać. W chwili obecnej liczy prawie 60 osób.
Początki nie były łatwe. Nie posiadaliśmy sprzętu, rekwizytów, nie było też warunków do ćwiczeń – musieliśmy wynosić z klasy ławki i krzesła lub ćwiczyć na boisku. Akrobatyka i klaunada nie wymagały rekwizytów, a żonglowaliśmy tym, co dzieci przyniosły na zajęcia: cytrynami, cebulami, jabłkami. Pierwszy występ odbył się w nowo wybudowanej sali gimnastycznej w Lipinkach z towarzyszeniem orkiestry dętej z Torunia, czyli z pompą, choć bez rekwizytów.
Z czasem wzbogaciliśmy się w sprzęt, kupując go w Niemczech (w Polsce takich możliwości nie było), cyrk w Lipinkach stawał się coraz bardziej popularny. Hitem okazały się warsztaty zimowe, które tytułowaliśmy: „Nie musicie jechać do Julinka, wystarczą ferie zimowe w Lipinkach”. Dwutygodniowe zajęcia kończyły się pokazem cyrkowym, na który przybywała cała lokalna społeczność.
Dla mieszkańców naszego regionu „Heca” to ważna forma działalności kulturalnej, w którą angażuje się wiele osób. Rodzice pomagają w organizacji imprez artystycznych – pieką ciasta, szyją kostiumy, jako członkowie Stowarzyszenia „Kładka” opiekują się grupą.
Na zajęcia przyjeżdżają dzieci z terenu całej gminy i okolic (rekordzistka dojeżdża z Torunia –90 km). Cyrk stał się dla dzieci oknem na świat. Dużo występują, odwiedzają różne miejsca w kraju i zagranicą, uczestniczą w warsztatach, obozach, projektach międzynarodowych. Często są zapraszani do udziału w programach telewizyjnych. Miło wspominają „Pytanie na śniadanie”, „Dzień dobry TVN”, „Magazyn reporterów” czy „Mam talent”. Studenci – wychowankowie „Hecy”, dzięki swoim umiejętnościom mają okazję odwiedzać nie tylko kraje Europy, ale i Dubaj, Katar. Mogą też zarabiać pieniądze jako szczudlarze czy instruktorzy cyrkowi – ukończyli kursy wychowawców i kursy cyrkowe, więc pracują też podczas letnich projektów czy warsztatów.
Członkowie „Hecy” to obecnie dzieci i młodzież w wieku od 5. do 26. roku życia. Te różnice sprawiają, że chętnie sobie pomagają – starsi uczą młodszych, bardziej doświadczeni – nowicjuszy. Tworzą zespół, w którym wszyscy czują się ważni i potrzebni. Poprzez zabawę w cyrk uczą się, jak współdziałać w grupie, wyrażając siebie, szanując innych, uczą się kompromisu. Skłaniane są do podejmowania nowych wyzwań i pokonywania własnych słabości. Zajęcia cyrkowe wzbudzają w dzieciach chęć bycia lepszym, chęć dążenia do wyznaczonego celu, uczą wytrwałości w pracy nad sobą. Mimo że czeka je niełatwa praca, nie rezygnują bez podjęcia próby. Podczas treningów uczą się, że dzięki pokonywaniu samego siebie możliwe jest osiągnięcie wymarzonego efektu.
W grupie ma miejsce pozytywna rywalizacja. Cyrk uczy, że nigdy nie możemy powiedzieć: już wszystko potrafimy. Zawsze można więcej, lepiej, trudniej, ciekawiej. Zawsze możemy podnieść poprzeczkę wyżej. Zawsze możemy mieć więcej piłek czy maczug w górze, umieć wykonać trudniejsze triki na diabolo, rola-bola czy poi. Cyrk sprawia, że nie zatrzymujemy się w rozwoju, stawiając sobie coraz to nowe wyzwania.
Zajęcia cyrkowe są też bardzo dobrym sposobem na wyładowanie energii, także tej negatywnej, co zadowala rodziców dzieci, szczególnie z problemami wychowawczymi. Dzięki poświęceniu czasu i energii na treningi cyrkowe nie sprawiają one tak wielu problemów. Wzmacniane jest poczucie akceptacji i bezpieczeństwa, które wspomagają samodzielną aktywność dziecka. Cyrk uczy samodzielnego podejmowania decyzji, odpowiedzialności za drugiego człowieka. Dzięki tym zajęciom rośnie samoocena dzieci mających kłopoty z nauką, z aprobowanym przez innych zachowaniem. Czują się wreszcie dowartościowane, pozbywają się kompleksów, mają okazję do przeżycia sukcesu – niektórym tylko „Heca” stwarza takie możliwości. Jest wiele osób, dla których cyrk stał się też formą terapii, ucieczką od problemów.
Styl pracy, który preferujemy, sprawia, że dzieci rozwijają swą kreatywność – to one mają wpływ na wybór muzyki, angażują się w powstawanie nowych programów dotyczących poszczególnych technik. „Heca” uczy też otwartości i budzi ciekawość poznawania nowych rzeczy.
Poprzez uczestnictwo w pokazach i programach telewizyjnych dzieci z „Hecy” uczą się odpowiednich zachowań, radzenia sobie ze stresem i umiejętności wypowiadania się, co przydaje im się w różnych sytuacjach. Uczą się też zachowania na scenie. Są bardziej pewne siebie, mają większą swobodę w kontaktach z ludźmi. Należą do osób popularnych i lubianych w swoim środowisku, co zauważane jest głównie przez nauczycieli i ich rodziców.
Uczestnicy zajęć przejawiają zmysł organizatorski, chętnie podejmują się prac społecznych, np. w Stowarzyszeniu „Kładka” pomagają w organizacji różnych działań, mają przy tym własne propozycje. Także w szkole wyróżniają się cechami przywódczymi i organizatorskimi.
Niezwykle ważne jest dla mnie to, że zabawa w cyrk skłania dzieci do spędzania czasu wolnego na świeżym powietrzu. Uczestnicząc w corocznych obozach cyrkowych, większość wakacyjnych dni spędzają na łonie natury, co pozytywnie wpływa na ich zdrowie i samopoczucie.
Uczestnictwo w obozach cyrkowych motywuje do nauki języków obcych. Dzięki wymianom międzynarodowym dzieci zyskują kolegów i koleżanki z innych krajów. Aby porozumieć się z nimi, muszą wykazać się umiejętnością władania innymi językami niż ojczysty. Jest to powód do ogromnego zadowolenia ich rodziców, gdyż język angielski czy niemiecki zazwyczaj nie należy do ulubionych przedmiotów szkolnych dzieci w tym wieku. Powodem do zadowolenia jest także fakt, że uczestnictwo w zajęciach cyrkowych pozwala na podróżowanie po świecie. Niewielu rówieśników członków „Hecy” pochodzących ze środowiska wiejskiego ma możliwość wyjazdów zagranicznych.
Celem, jaki przyświecał założeniu grupy „Heca”, było zapewnienie dzieciom w środowisku wiejskim ciekawych zajęć pozalekcyjnych. Umożliwiły im one rozwój artystyczny, poszerzenie horyzontów, poznanie różnego rodzaju technik cyrkowych, samodoskonalenie. Dla naszych dzieci jest niezmiennie interesującą formą działalności artystycznej. Każdy znajduje tu coś dla siebie bez względu na wiek, talent, predyspozycje, a jest to możliwe dzięki bogactwu technik,takich jak: żonglerka (chustki, obręcze, maczugi), akrobatyka, klaunada, iluzja, rola-bola, wirujące talerze, diabolo, lina, skakanka, trapez, szczudła czy monocykle.
Patrząc wstecz i na dzień dzisiejszy, uśmiecham się, bo mam powody do satysfakcji. Jesteśmy zintegrowanym zespołem, mającym swoje symbole – własną piosenkę, koszulki, czapeczki, kubki; jesteśmy bardzo dobrze wyposażeni w sprzęt; nasze kostiumy są piękne; dzięki realizowanym projektom umiemy coraz więcej.
Godny uwagi jest fakt, że w tym, co robimy, trwamy już szesnasty rok, że grupa jest tak liczna i wciąż przybywają nowe osoby, że nasza oferta jest dla dzieci interesująca, że ciągle ją wzbogacamy, że cyrk potrafił zintegrować lokalną społeczność i tak pięknie wpisał się w historię Lipinek i regionu. Istnienie tego rodzaju grupy w małej miejscowości wpływa na promocję wsi Lipinki – to miejsce kojarzy się z dziecięcym cyrkiem. To powód do dumy zarówno dla członków grupy, jak i mieszkańców wsi.
Ewa Dembek
Grupa Cyrkowa „Heca”
www.heca.com.pl, info@heca.com.pl
KLANZA Pismo Pedagogów i Animatorów 2/2012