ROZMOWA (SŁOWACJA). Monachium miało przynieść pokój…
„Monachium miało przynieść pokój, a przyniosło ustępstwa”
Podczas tegorocznej konferencji GLOBSEC Forum poświęconej problemom bezpieczeństwa, która po raz pierwszy odbyła się w Pradze, a nie Bratysławie, Miroslav Wlachovský* zaczął swoje wystąpienie od tego, gdzie się urodził.
Aurelisz M. Pędziwol: Czy o tym, że urodził się pan jeszcze w Czechosłowacji, powiedział pan po to, by wskazać, co dzieje się dziś nie tak daleko stąd?
Miroslav Wlachovský: Tak było. Właśnie dlatego, że GLOBSEC Forum odbywa się w Pradze, miałem potrzebę przypomnienia niektórych fragmentów historii Czechosłowacji, a zwłaszcza tego fatalnego roku 1938. Oczywiście mówiłem o tym w kontekście rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Myślę bowiem, że istnieją tu duże podobieństwa, a dla nas powinien to być sygnał ostrzegawczy.
Dlatego też walkę o wolność i niepodległość Ukrainy musimy doprowadzić do pomyślnego końca. Jaka jest bowiem alternatywa? Jeśli oddamy Ukrainę Putinowi, to oddamy ją ze wszystkim, co w nią do tej pory zainwestowaliśmy. I potrafię sobie wyobrazić, że po zajęciu Ukrainy przez Rosję mogłoby dojść do czegoś podobnego, co się zdarzyło przed 85 laty, kiedy Hitler użył przeciw Polsce czołgi i inną broń, które znalazł w Czechosłowacji, w jej czeskiej części. W efekcie działalibyśmy przeciw sobie.
Czyli działalibyśmy przeciw sobie, gdybyśmy się zachowali tak jak Chamberlain i Daladier w Monachium? Przypomnijmy, że oni zgodzili się na oderwanie od Czechosłowacji zamieszkanego przeważnie przez Niemców pogranicza, zwanego wówczas Sudetenlandem, i przyłączenie go do III Rzeszy.
Tak, Monachium miało przynieść pokój, a przyniosło appeasment, ustępstwa. Było jedynie zasłanianiem się porozumieniem i pokojem. Niestety, historia pokazuje, że z dyktatorami negocjować nie można. Te umowy są bardzo tymczasowe, a imperializm i ekspansja trwają. To wniosek historyczny, z którego powinien zdawać sobie sprawę każdy, kto żył w Czechosłowacji.
A czy pańscy rodacy ze Słowacji zdają ją sobie dziś? Patrząc na sondaże GLOBSEC TRENDS można odnieść wrażenie, że ich poglądy znacznie różnią się od tego, co pan mówi.
W kwestiach światopoglądowych Słowacja jest krajem bardzo podzielonym. Nie sądzę jednak, żeby pan znalazł w GLOBSEC TRENDS potwierdzenie tezy, że Słowacy chcą mieć Putina na granicy. Ale przyznaję, ulegają złudzeniu, że porozumienie jest możliwe i wolą mieć spokój. Myślę, że to jedna wielka iluzja. Myślę, że w ten sposób pokoju nie da się osiągnąć.
Ale ten rząd, który jest teraz w Bratysławie, wspiera akurat takie poglądy.
Zgoda, to jest część retoryki obecnego słowackiego rządu kierowanego przez premiera Roberta Fico. Uważam jednak, że w tej kwestii rządzący bardzo się mylą.
Co zatem można z tym zrobić?
Musimy dużo rozmawiać, musimy tym ludziom to wszystko wyjaśniać. Obawiam się bowiem, że kiedy zdobędą prawdziwe dowody, że właśnie tak jest, może już być za późno. Musimy się przygotować na to, że to wszystko może się bardzo źle skończyć. Gdyby Ukraina przegrała, mielibyśmy problem na naszej granicy i nie wiedzielibyśmy, kiedy on tę granicę przekroczy.
Pan teraz pracuje dla think-tanku GLOBSEC w Bratysławie, który od lat organizuje konferencje na temat globalnego bezpieczeństwa, ściągając na nie najważniejszych ludzi z całego świata**. Jak to się stało, że taka organizacja powstała w Bratysławie?
Tych, którzy zakładali GLOBSEC, łącznie z jego prezesem Róbertem Vassem znam jeszcze z czasów sprzed założenia tego think-tanku, gdy pracowali w Słowackiej Komisji Atlantyckiej. GLOBSEC to wynik ich wizji i starań, by udowodnić, że nawet mały kraj może przemawiać silnym głosem i potrafi doprowadzić do bardzo poważnej dyskusji na wysokim szczeblu międzynarodowym. Vass często powtarza, że to naprawdę można osiągnąć, a ja się z nim zgadzam.
18 edycji tej konferencji odbyło się w Bratysławie, dziewiętnasta zaś w Pradze. Dlaczego?
Już trzy lata temu dyskutowaliśmy o tym, że GLOBSEC powinien stać się bardziej środkowoeuropejski, bardziej międzynarodowy. Mówiliśmy, że być może należy przenieść GLOBSEC Forum, flagowe wydarzenie naszego think-tanku, do innych miast Europy Środkowej. Ale jednocześnie nie mogę powiedzieć, że postawa obecnego słowackiego rządu wobec koncepcji pozostawienia tej konferencji w Bratysławie nie była jednym z czynników, które doprowadziły w końcu do jej przeprowadzki do Pragi w tym roku.
Dziękuję za to potwierdzenie nie tylko moich przypuszczeń. Jakimi innymi kwestiami zajmuje się GLOBSEC? Ta nazwa to skrót od słów „global security”, „globalne bezpieczeństwo”. Czy to znaczy, że również konflikt na Bliskim Wschodzie leży na jego horyzoncie?
Oczywiście. Jeśli spojrzymy na agendę Forum, znajdziemy w niej sprawy związane nie tylko z bezpieczeństwem europejskim. Dyskutujemy także o Bliskim Wschodzie i na przykład o tym, co dzieje się w regionie Pacyfiku. GLOBSEC ma również na przykład silny program zdrowotny, który powstał po pandemii koronawirusa. Okazało się bowiem, że zdrowie jest również kwestią bezpieczeństwa.
Jak wyglądają plany na przyszłość?
Chcemy, żeby konferencja nadal przyciągała liderów z całego świata, żeby była mocnym głosem w relacjach transatlantyckich, na rzecz których chcemy działać. Naszą ambicją jest prezentowanie głosu Środkowej Europy w kwestiach globalnego bezpieczeństwa i współpracy międzynarodowej.
Gdzie GLOBSEC będzie za rok?
Znowu w Pradze. Już w czerwcu.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Aureliusz M. Pędziwol
Rozmowa została przeprowadzona 31 sierpnia 2024 roku podczas konferencji GLOBSEC Forum 2024 w Pradze
* Słowacki dyplomata Miroslav Wlachovský (urodzony w 1970 roku) był w 2023 roku ministrem spraw zagranicznych i europejskich w tak zwanym rządzie technicznym premiera Ľudovíta Ódora. Przedtem był ambasadorem Słowacji w Wielkiej Brytanii i Danii, a także doradcą do spraw polityki zagranicznej premierów Mikulásza Dzurindy i Eduarda Hegera. Obecnie pracuje w think-tanku GLOBSEC.
** GLOBSEC został założony w 2005 roku w Bratysławie. Dziś ma już także biura w Brukseli, Kijowie, Wiedniu i Waszyngtonie. Na jego dorocznej konferencji międzynarodowej GLOBSEC Forum wystąpili do tej pory między innymi: były doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego USA Zbigniew Brzeziński, była amerykańska sekretarz stanu Madelaine Albright, były premier Szwecji Carl Bildt oraz obecny prezydent Francji Emmanuel Macron, a przesłanie wideo do uczestników Forum wysłał papież Franciszek. W tym roku głównym gościem Forum była przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, wzięło w nim też udział siedmioro szefów państw oraz czworo szefów rządów.
Kultura Enter
2025/01 nr 112