Strona główna/OMÓWIENIA (UKRAINA). Środkowoeuropejski kryminał z podtekstem socjalnym

OMÓWIENIA (UKRAINA). Środkowoeuropejski kryminał z podtekstem socjalnym

Iwan Kysłoszczuk 
Twoje spojrzenie, Cio-Cio-San: środkowoeuropejski kryminał z podtekstem socjalnym

Andrij Lubka, Twoje spojrzenie, Cio-Cio-San, z języka ukraińskiego przełożył Bohdan Zadura, Lublin 2020, Wydawnictwo Warsztaty Kultury w Lublinie, seria Wschodni Express.

„Pijany sędzia śmiertelnie potrącił samochodem młodą dziewczynę na przejściu dla pieszych, a później został uniewinniony przez sąd” — w podobny sposób mógłby się zaczynać przeciętny news w ukraińskim serwisie informacyjnym. Właśnie takie zdarzenia stają się bodźcem do działania dla Marka Zadorożnego, głównego bohatera powieści Twoje spojrzenie, Cio-Cio-San Andrija Lubki. Ofiarą wypadku staje się jego żona. Postanawia on zabić sprawcę, aby w ten sposób zemścić się za śmierć ukochanej. Sprawa wydaje się być jasna: sędzia — czarny charakter, skorumpowany urzędnik, wykorzystujący swoją pozycję, aby uniknąć odpowiedzialności, Mark — ukraiński Robin Hood, pragnący wymierzyć sprawiedliwość w jedyny dostępny dla niego sposób. Jednak nie należy wyciągać pochopnych wniosków. Twoje spojrzenie, Cio-Cio-San to powieść, która ciągle sprowadza czytelnika na manowce.

Na pierwszy rzut oka Mark Zadorożny rzeczywiście jest mądrym i przystojnym, młodym mężczyzną. Historia bohatera praktycznie nieskazitelna: ukończył Uniwersytet Warszawski, będąc stypendystą międzynarodowego programu. Na studiach poznał swoją przyszłą żonę – Rumunkę Raulę. Później wraz z nią powrócił do rodzinnego Użhorodu, aby przyczynić się do rozwoju Ukrainy po Rewolucji Godności. Założył tutaj organizację pozarządową, gdzie pracuje jako analityk polityczny. Niemniej jednak ani wykształcenie, ani zawód głównego bohatera nie czynią go dobrym człowiekiem, wprost przeciwnie: wykorzystuje on umiejętności analityczne, żeby racjonalizować swoje niemoralne zachowanie.

Narracja w książce jest prowadzona w pierwszej osobie. Pisarz krok po kroku przybliża nam osobowość głównego bohatera, przytaczając jego wspomnienia z przeszłości. Dowiadujemy się, że Mark zachowywał się wobec żony agresywnie i despotycznie. Często nią manipulował, nakłaniając do podjęcia potrzebnych mu decyzji. Uważał siebie za mądrzejszą osobę w tym związku, co nie przeszkadzało mu w kradzieży jej pomysłów. Co więcej, traktował dziewczynę jako swoją własność. Nie pozwolił nawet teściowej na pochowanie córki w ojczystej Rumunii, ponieważ nie chciał „ostatecznie utracić Rauli”. Można odnieść wrażenie, że Mark pragnie zabić sędziego nie w celu ukarania sprawcy, lecz dlatego, że ten zmusił go do cierpienia.

Na tle głównego bohatera Raula wydaje się postacią papierową. Autor celowo nie skupia się na jej emocjach, nie tłumaczy motywacji, tym samym podkreślając stosunek Marka do żony. Czasami główny bohater próbuje poddać refleksji swoje czyny, ale ciągle znajduje dla nich „logiczne” uzasadnienia. Twierdzi, że jako analityk, sam jest w stanie zbadać własne traumatyczne doświadczenia i przekształcić swoje wady w mocne strony. Jednak tak się nie dzieje.

Postać sędziego również wywołuje dysonans kognitywny. Opisując go, Lubka nie podaje zbędnych szczegółów. Zaznacza tylko, że „wygląda na człowieka, który zawsze kładzie rzeczy na swoje miejsca”. To wystarcza, aby w głowie czytelnika od razu powstał obraz typowego ukraińskiego sędziego, który ma piwny brzuszek, w dzień bierze łapówki za wydawanie wyroków, a wieczorem prowadzi hulaszczy styl życia. Później okazuje się, że Mykola Zinczenko nie odpowiada tym stereotypom. Regularnie uprawia sport, jest troskliwym mężem i ojcem, rzadko spędza czas wolny poza domem.

Autor łapie czytelników w pułapkę ich własnych uprzedzeń. Pokazuje, że ludzie nie zawsze zachowują się zgodnie z naszymi schematami myślowymi. W pewnym momencie przestajemy widzieć, z którą ze stron powinniśmy się utożsamiać. Stopniowo zaciera się granica między dobrem a złem.

Kolejne wątpliwości mogą się pojawi podczas próby określenia gatunku powieści. Na początku wydaje się, że mamy przed sobą kryminał, w którym akcja rozgrywa się w nieco nietypowy sposób. Widzimy bowiem nie proces poszukiwania mordercy, lecz planowanie zabójstwa. Autor buduje mroczną i trzymającą w napięciu atmosferę. Czasami wydaje się, że oglądamy kino noir, a nie przewracamy strony książki. Powoli jednak pisarz zaczyna bardziej się skupiać na świecie wewnętrznym bohatera, transformując powieść w dramat psychologiczny. Poza tym wprowadza do narracji elementy reportażu podróżniczego. Akcja rozgrywa się w czterech krajach: Ukrainie, Polsce, Rumunii i Grecji. Lubka szczegółowo i barwnie opisuje miejsca, które odwiedzają bohaterzy. Jednocześnie dzieli się z czytelnikami rozmaitymi ciekawostkami. Opowiada o Owidiuszu, starogreckiej mitologii, węgierskim malarzu Tivadarze Kosztce Csontvárym i, oczywiście, o operze Madame Butterfly, do której nawiązuje tytuł powieści.

Wielbiciele twórczości Lubki będą mogli dostrzec w powieści pewne podobieństwa zarówno do biografii pisarza, jak i do innych jego książek. Bowiem tak jak Mark, autor mieszka w Użhorodzie i ukończył Uniwersytet Warszawski. Natomiast historie zesłania Owidiusza oraz wspinaczki na Olimp były już opisywane w jego zbiorze esejów Saudade. Ponadto po raz kolejny Lubka podejmuje temat infantylizmu ukraińskiego społeczeństwa. W jego poprzedniej powieści Karbid główny bohater pomagał przemytnikom w budowie tunelu pod państwową granicą, aby w ten sposób przyspieszyć eurointegrację Ukrainy. Z kolei bohater książki Twoje spojrzenie, Cio-Cio-San myśli, że zabijając sędziego, wywoła powstanie, które zniszczy istniejące elity i doprowadzi do radykalnych zmian. Komicznego efektu tej sytuacji dodaje fakt, że Mark jest analitykiem politycznym. Zatem musi rozumieć, iż dla transformacji państwa potrzebne są długie i bolesne reformy, a nie prosta zmiana rządzących. Niemniej jednak, podobnie jak miliony obywateli Ukrainy, woli szukać prostych rozwiązań.

Co więcej, twórca wspomina także o innych problemach społecznych współczesnej Ukrainy: nielegalny handel bronią, nieuczciwe dziennikarstwo, łapówkarstwo itd. Osobie niezanurzonej w ukraiński kontekst może być trudno zrozumieć niektóre z niuansów rzeczywistości za wschodnią granicą, co absolutnie nie przeszkadza w czytaniu książki. Autor nie ogniskuje uwagi na wymienionych zjawiskach. One jedynie tworzą tło wydarzeń, dodając realizmu. Toteż główna problematyka utworu jest uniwersalna i będzie podobnie odczytywana w różnych częściach świata.

Biorąc pod uwagę złożoność postaci oraz wielowarstwowość powieści, nasuwa się pytanie: jak czytać Twoje spojrzenie, Cio-Cio-San? Dać się ponieść wciągającej i dynamicznej fabule, pochłaniając książkę w jeden wieczór? Czy uważnie studiować utwór, szukając aluzji i zastanawiając się nad poruszanymi przez autora tematami? Chyba nie ma jednego dobrego sposobu. Powieść Lubki to przykład dobrej literatury, która spodoba się osobom z różnymi preferencjami i doświadczeniem czytelniczym.

Iwan Kysłoszczuk

Kultura Enter 2021/03
nr 101