DZIAŁ WSCHODNI. Budujmy Ukrainę
O ukraińskim programie „Budujemy Ukrainę razem”
Petro Vedrynskyy
Wolontariat to pomoc, która nie zna granic. Dosłownie, ponieważ nieważne kim jesteś albo skąd pochodziś – pomóc można zawsze i wszędzie. Oto historia jednego z programów dla wolontariuszy na Ukrainie, czyli projektu „Budujemy Ukrainę razem” (w skrócie BUR)[1].
Zmiana życia, zmiana ludzi
Jest wiele kategorii osób lub rodzin, którzy mogą otrzymać pomoc według regulaminu BUR. Raz będą to ukraińscy żołnierze i ich rodziny, przesiedleńcy z okupowanych terenów, samotne matki z chorymi dziećmi, innym razem wielodzietne rodziny zastępcze, osoby niepełnosprawne. Opieką mogą byc objęte również miejsca takie jak dzielnicowe świetlice dla dzieci i młodzieżowe ośrodki kultury. Większość potrzebujących nie dysponuje pieniędzmi na zakup materiałów budowlanych i opłacenie ekipy robotników, więc latami ludzie żyją w zniszczonych mieszkaniach i domach, nie marząc nawet o remoncie.
W takie miejsca dociera BUR i po prostu pomaga. Grupa aktywnych, młodych wolontariuszy swoją bezinteresowną pracą i bezgraniczną radością przywraca wiarę tym, którzy ją utracili. Często okazuje się, że od lat nikt im nie pomógł, nie zrobił nic dobrego, nie chcąc nic w zamian. Wolontariusze wyjeżdżając z miasta, zostawiają po sobie odremontowane domy i, nierzadko, naprawione ludzkie serca.
Niektóre rodziny zapamiętuje się na długo, trudno prędzej czy później w końcu nie zbliżyć się do osob, którym się pomaga. Najwięcej emocji wywołują zawsze spotkania z dziećmi, które w autentyczny sposób okazują swoją wdzięczność i radość. Często zdarza się, że wolontariusze na ten krótki czas pracy w domach stają się na tyle bliscy, że są traktowani jak członkowie rodziny. Wspólne obiady przy stole, szczere rozmowy, zabawa z dziećmi to najbardziej powszechne zjawisko każdego projektu w BUR, a zarazem jego najpiękniejszy aspekt.
Jednym z wyremontowanych obiektów był stary dom na działce we wsi pod miastem Berdiańsk. Mieszkała tam rodzina przesiedleńców z małego miasteczka w obwodzie ługańskim. Było to małżeństwo – Witalij i Oksana, z czwórką dzieci. W obliczu zagrożenia spakowali wszystkie rzeczy do starej Łady i wyjechali w 2014 roku z miasteczka, pod Berdiańsk, gdzie kiedyś Witalij miał rodzinę. Za ostatnie pieniądze kupili niewielki „domek do remontu”, na działce z ogródkiem. Remont „domku” nie odbył się z powodu braku funduszy, a rodzina żyła przez trzy lata bez łazienki w domu, z przeciekającym dachem, na kilkudziesięciu metrach nieocieplonej powierzchni. Małżeństwo wychowywało dzieci, utrzymując się z emerytury Witalija i zajmując się małym gospodarstwem, „tak, żeby wszystko mieć własne, bo ceny ciągle rosną”. Kiedy zimą 2017 roku przyjechali do nich organizatorzy BUR i obiecali, że wrócą latem, z grupą kilkudziesięciu wolontariuszy oraz zrobią im remont za darmo – nie uwierzyli. Dopiero w sierpniu, gdy faktycznie BUR przyjechał do Berdiańska, od pierwszych dni zaczęła się dostawa materiałów budowlanych i prace przygotowawcze – Witalij i Oksana uwierzyli.
Przez dwa tygodnie pracowały w ich domu dwie grupy wolontariuszy – łącznie ponad 80 osób z różnych miast Ukrainy, a także dwóch uczestników z USA, dwóch z Białorusi i jeden z Polski. W ciągu tego czasu wolontariusze w pełni ocieplili dom styropianem, dobudowali duży pokój (od fundamentu), zrobili łazienkę, zamontowali w pełni nową instalację elektryczną, wymienili okna i, co najważniejsze, zrobili nowy dach.
Po zakończeniu prac, podczas pożegnalnej kolacji, którą przygotowano w zbudowanym od podstaw pokoju, z nowym, nieprzeciekającym dachem nad głową, Witalij i Oksana mieli w oczach łzy wzruszenia. Mówili, że to były najlepsze dwa tygodnie ich życia odkąd się przesiedlili. Dziękowali wszystkim wolontariuszom i organizatorom, uściskom i śmiechom nie było końca. Zdawało się, że nie do końca wierzyli w to, co ich spotkało.
Dzieci mają teraz własny pokój, w ocieplonym i dobrze oświetlonym domu nareszcie jest łazienka, dach jest mocny i nie przecieka, dodatkowo mają poddasze. Jak dotąd był to największy odnowiony obiekt w tak krótkim czasie.
Początki projektu
Po zimowej rewolucji w 2014 roku na Majdanie w Kijowie, na wschodzie Ukrainy zaczął się otwarty konflikt zbrojny. Do miast przy granicy wkraczają rosyjskie wojska, zaczynają przejmować je siłą. Giną nie tylko żołnierze, broniący dostępu do miast. Umierają także cywile. Zwyczajne dotąd życie mieszkańców na terenach przygranicznych zamienia się w kilka miesięcy nieustającej wojny. Ludzie tracą dach nad głową, zmuszeni są do ucieczki, życia w ukryciu, nierzadko w piwnicach i schronach.
Podczas obstrzałów, bombardowań i walk o istotne punkty w miastach (komisariaty, bazy wojskowe) zniszczeniu ulegają setki domów, bloków, garaży. Pociski artyleryjskie trafiają w wiejskie chaty, ostrzelane i zniszczone zostają wielopiętrowe bloki, budynki instytucji państwowych i miejsca publiczne. Mija kilka miesięcy, następuje wyzwolenie miast z okupacji, przywrócenie ukraińskiej władzy, a później powolny i trudny powrót ludzi do życia w niestabilnej sytuacji. Rozpoczyna się odbudowa zniszczeń, wspólna praca, pomoc wojskowym i wsparcie najbardziej potrzebującym rodzinom we wsiach i w uszkodzonych dzielnicach miast.
Wtedy na zachodzie Ukrainy, we Lwowie, trzej przyjaciele – Jurij Didula, Witalij Kokor i Andrij Lewicki – skrzykują kilku znajomych i jadą na wschód kraju. Przyjeżdżają do swoich przyjaciół, do miasta Kramatorsk (obwód doniecki), żeby wraz z nimi pomóc innym mieszkańcom w odbudowie ich domów i mieszkań. Wspomniani wyżej trzej rodowici lwowianie to pracownicy dobroczynnej organizacji Lwowska Fundacja Oświaty (LEF)[2]. Jest to kulturowo-oświatowa organizacja założona we Lwowie w 2000 roku, mająca w historii swojej działalności kilkanaście projektów o charakterze społecznym. Największym z nich jest obecnie BUR.
Jeden z założycieli projektu, a obecnie jego główny koordynator, Jurij Didula, mówił w jednym z wywiadów o tym, że konieczna była jakaś reakcja z ich strony, są przecież mieszkańcami tego samego kraju i rozumieją, że wsparcie całej Ukrainy jest bardzo ważne po tym wszystkim, co się stało na Wschodzie. Pomoc zwłaszcza zachodniej części kraju była istotna ze względu na nieformalny, ale odczuwalny od wielu lat podział Ukrainy na Zachód i Wschód. W ciągu dwóch miesięcy, przy pomocy ponad 80 wolontariuszy odremontowano 25 mieszkań.
Ciągła opozycja Wschód–Zachód
BUR polega głównie na budowaniu ścian domów, ale także rujnowaniu ścian między ludźmi. Ukraińskie społeczeństwo jest podzielone na zachodnie i wschodnie odmienną historią, poglądami politycznymi, stereotypami i językiem (na zachodzie mówi się w języku ukraińskim, na wschodzie przeważa język rosyjski). Problem dotyczy nie tylko ludzi starszych, lecz także młodzieży, która nie podróżując po własnym kraju, nie ma możliwości poznania innych regionów i skonfrontowania swoich przekonań, zapośredniczonych od rodziców lub dziadków.
Korzyści wolontariatu
Młodzi aktywiści dzięki udziałowi w projekcie mają szansę na wyjazd w zupełnie inną część Ukrainy niż ta, z której pochodzą. W ten sposób wolontariusze mogą poznać i zaprzyjaźnić się z mieszkańcami ze Lwowa, z Kramatorska, Odessy, Sum, Kijowa, Mariupola, Doniecka, a także mniejszych miasteczek i wsi ze wszystkich zakątków wielkiego kraju. Dodatkowo w projekcie chętnie biorą udział wolontariusze z zagranicy. W ciągu trzyletniej historii projektu uczestnikami byli studenci (i nie tylko) ze Stanów Zjednoczonych, Australii, Holandii, Belgii, Węgier, Litwy, Słowacji, Białorusi, Rosji i Polski.
Założenia projektu
Założenia projektu realizowano początkowo na wschodzie Ukrainy, ale z biegiem czasu rozwinął się i rozszerzył pole działalności na wszystkie obwody (ukraiński odpowiednik województwa). W czasie jesiennych strategicznych spotkań koordynatorzy projektu wybierają zgłoszone wcześniej miasta, w których ma odbyć się obóz.
Następnie zimą dwa oddzielne zespoły organizatorów ruszają w drogę, odwiedzając wybrane miasta i planując kilkutygodniowe obozy, na które potem przyjeżdżają wolontariusze. Obozy początkowo odbywały się tylko latem, ale poszerzono czas działań, i przykładowo w 2017 roku, projekt trwał prawie 8 miesięcy (objął 18 miast od marca do listopada i pracę ponad 1500 wolontariuszy).
Obozy dla wolontariuszy
Na każde miasto przeznaczone są dwa tygodnie. Obozy odbywają się jeden po drugim (kiedy jeden zespół kończy pracę w swoim mieście, drugi zaczyna w kolejnym – zespoły przeważnie nie pracują równolegle).
Każdy kilkuosobowy zespół ma swój bus, czyli główny środek transportu wolontariuszy i przewozu materiałów budowlanych oraz narzędzi. Przyjeżdżając do miasta kilka dni przed rozpoczęciem obozu, organizatorzy muszą m.in. znaleźć miejsce zamieszkania dla grupy wolontariuszy (od 15 do nawet 50 osób na każdy tydzień obozu). Przeważnie są to akademiki i internaty przy szkołach, których dyrektorzy popierają działania wolontariatu i udzielają darmowego noclegu na czas obozu w mieście. Zdarza się, że latem, jeśli nie znajdzie się odpowiedniego obiektu do zamieszkania – obozy robi się na zasadzie campingów – uczestnicy żyją na łonie natury, śpią w namiotach. Bywały także przypadki, że wolontariuszy wraz z organizatorami gościli księża w swoich parafiach, a czasem nawet mieszkańcy miast, które odwiedzał BUR, w podzięce za dobroczynną pracę.
Konkret: miejsca, które zmieniamy
Gdzie przyjeżdżają pracować wolontariusze? Zazwyczaj znajduje się kilka obiektów w każdym mieście, którymi należy się zająć. Najczęściej są to domy z uszkodzonymi ścianami, z dziurami w dachu, mieszkania z sypiącym się ze ścian tynkiem, odklejającymi się tapetami lub starymi, nieszczelnymi oknami. Niekiedy są to doszczętnie zrujnowane pomieszczenia stanowiące część domów, w których mieszkają całe rodziny z dziećmi. Jednym z dodatkowych kierunków pracy w miastach są przestrzenie publiczne. Wolontariusze odnawiają place zabaw, skwery, malują na ścianach budynków wielometrowe murale, piszą wiersze klasyków na murach, ozdabiają szare bloki, ale także sprzątają parki i skwery, restaurują zniszczone ławki lub własnoręcznie robią śmietniki i ustawiają je tam, gdzie ich nie ma.
Za organizację pracy odpowiada techniczny organizator obozu, czyli jeden z członków zespołu organizatorów. Jest on zawsze jednocześnie kierowcą, więc rozwozi wolontariuszy grupami na poszczególne obiekty.
W czasie pracy, na obiekcie zazwyczaj jest obecny profesjonalny budowlaniec, architekt lub inna osoba odpowiedzialna za przebieg roboczego dnia. Narzędzia, materiały budowlane, rękawice robocze i inne rzeczy niezbędne do pracy są wydawane przez organizatora technicznego rano – przed wyjazdem na obiekty.
Z uwagi na to, że większość uczestników projektu nie ma doświadczenia w remontach, przed rozpoczęciem każdego obozu, przeprowadza się instruktaż z zasad BHP i kurs używania narzędzi. Później wolontariusze mają szansę spróbować różnych rodzajów pracy na budowie – od malowania sufitu i klejenia tapet, przez szpachlowanie ścian, murowanie, po robienie instalacji elektrycznych, wstawianie okien, robienie mebli z drewna lub naprawę dachu. Zazwyczaj każdy wybiera sobie takie zajęcie, które lubi albo potrafi wykonywać. Wielu młodych ludzi postrzega udział w projekcie jak możliwość nauczenia się podstaw remontu, żeby kiedyś móc zbudować lub naprawić coś we własnym domu. Przy okazji każdy ma okazję zapytać majstra o technikę pracy i nabyć wiele przydatnych umiejętności pod jego nadzorem.
Jeden dzień w programie
Dzień obozu odbywa się zgodnie z pewnym schematem. O 7.00 rano wybrani wcześniej dyżurni budzą wszystkich wolontariuszy (często przy pomocy muzyki z głośnika), po czym zaczynają przygotowywać śniadanie na kuchni (lub przy ognisku). Grupa ma około pół godziny na pobudkę, po czym zbiera się na poranną rozgrzewkę. Obecność nie jest obowiązkowa, ale większość przychodzi na pobliskie boisko, i robi wspólnie z innymi ćwiczenia w rytm muzyki. Taki dynamiczny i pozytywny poranek, to świetny wstęp do dnia pełnego aktywności. Po rozgrzewce, około 8.00, zaczyna się wspólne śniadanie. Zazwyczaj jest to owsianka z owocami, jajecznica, kanapki, nie brakuje też kawy i herbaty. Dyżurni mają do dyspozycji produkty spożywcze zakupione wcześniej przez organizatorów. Ich głównym zadaniem jest dbanie o porządek w obozie i gotowanie posiłków dla całej grupy. Codziennie wybierani są nowi dyżurni, w ten sposób większość uczestników ma szansę przez jeden dzień być obozowym kucharzem. Biorąc pod uwagę dużą ilość młodych wolontariuszy w niewielkiej przestrzeni – wspólne posiłki są źródłem nieskończonych rozmów, tańców, śmiechu i wygłupów. W tym programie nie ma zbyt wiele miejsca na spokój i ciszę.
Po śniadaniu organizator techniczny rozdziela wolontariuszy na poszczególne obiekty, każdy zapisuje się tam, gdzie chce pojechać. Później pozostaje kilka minut na mycie naczyń i szybką zbiórkę, po czym dobrani w grupy wolontariusze zbierają potrzebne narzędzia, przekąski i wodę oraz ruszają na obiekty. Około godziny 9.00 zaczyna się praca, która trwa zazwyczaj do 15–16.00 (z przerwą na obiad). Wolontariusze przyjeżdżają do danego punktu, poznają miejscowych, rozmawiają z nimi i nawiązują kontakt między sobą, słuchają wspólnie muzyki lub sami śpiewają. Hałas narzędzi miesza się z gromkim śmiechem. Razem wszystko robi się łatwiej, a kiedy ludzi łączy wspólna praca i szczytne cele – powstaje niesamowite poczucie wspólnoty. Oprócz szybkich efektów pracy i wyjątkowej, niemalże rodzinnej atmosfery, można dostrzec jak ludzie zbliżają się do siebie, jak tworzy się silna więź i wolontariusze z różnych miast, a nawet krajów, szybko stają się przyjaciółmi.
Radośni wolontariusze wracają busem do obozu z poczuciem produktywnie spędzonego dnia. Tam czeka na nich podwieczorek, prysznic i trochę wolnego czasu. Czasami (głównie latem), od razu po pracy cała grupa jedzie odpocząć nad morzem lub rzeką. Letnie obozy są planowane w odpowiednich miastach, aby maksymalnie korzystać z urokliwej przyrody Ukrainy i jak najwięcej aktywnie wypoczywać nad wodą.
Druga połowa dnia zaczyna się około godziny 17.00. W ramach kulturalnej części projektu organizowane są wycieczki krajoznawcze, gry miejskie, zwiedzanie miasta, wyjścia do kina lub otwarte pokazy filmów w miejscach publicznych, treningi i spotkania z zaproszonymi gośćmi, a także wiele alternatywnych zajęć, w których wolontariusze mogą wziąć aktywny udział. Warto dodać, że kiedy BUR przyjeżdża do miasta, nie da się o nim nie usłyszeć. Uczestnicy projektu często dołączają do organizowanych w mieście wydarzeń kulturowych lub sami je aranżują. Niejednokrotnie BUR organizował koncerty znanych zespołów lub spotkania z popularnymi twórcami kultury.
Wsparcie finansowe
Projekt „Budujemy Ukrainę Razem” jest częściowo finansowany przez amerykańską organizację USAID, która wspiera wiele inicjatyw społecznych na Ukrainie. Część kosztów pokrywa także fundacja Pope for Ukraine. Największy finansowy wkład w rozwój projektu ma dobroczynna organizacja Lwowska Fundacja Oświaty. BUR jest czasami również wspierany przez lokalnych przedsiębiorców. Liczni biznesmeni i sprzedawcy udzielają zniżek na materiały budowlane, produkty spożywcze lub bilety na wydarzenia kulturowe.
Spore wsparcie finansowe stanowią dobrowolne wpłaty od samych wolontariuszy. Większość z nich chętnie wpłaca niewielką sumę na konto „BUR”, co później owocuje możliwością zorganizowania dodatkowego mini-obozu i udzieleniu pomocy najbardziej potrzebującym. W 2017 roku udało się zrealizować „mini-BUR” (na wsi, w obwodzie Chersońskim) i pomóc w remoncie domu rodzinie rannego żołnierza, który przed wojną był wolontariuszem i pomagał innym.
Odpowiedzialni za innych i za siebie
To nie tylko projekt, nie tylko wolontariat, nie tylko fizyczna praca. Tego rodzaju program to przede wszystkim ludzie, wspólnota, a nawet rodzina. To bycie razem przez cały czas; gdy jest dobrze i wesoło, ale też kiedy jest źle i ciężko. To pomaganie wielodzietnym rodzinom, osobom w trudnej sytuacji życiowej i materialnej, niepełnosprawnym, dzieciom, rodzinom żołnierzy i samym żołnierzom. Wolontariat to także nauka życia w symbiozie, nauka o sile współpracy, nauka o odpowiedzialności za własny kraj, własne miasto, własny dom.
Od 2016 roku po zakończeniu wszystkich obozów, organizatorzy z obu zespołów wraz z koordynatorami projektu robią wspólnie „BUR LAB” , czyli tzw. laboratorium odpowiedzialności. Jest to prawie dwutygodniowe o szkolenie z podstaw tworzenia projektów społecznych. To możliwość dla ok. 100 najbardziej aktywnych społecznie wolontariuszy, by stworzyć własny projekt, a następnie wcielić go w życie. Podczas „BUR LAB-u”, uczestnicy żyją w hotelu w górach, gdzie podzieleni na grupy, pod okiem zaproszonych specjalistów, pracują nad swoimi pomysłami. W ramach szkolenia uczestnicy biorą również udział w treningach personalnych, grach integracyjnych i zespołowych, a także szkoleniach biznesowych. Pod koniec „BUR LAB-u” grupy prezentują swoje projekty, a następnie jeden z nich wygrywa główną nagrodę w postaci grantu na jego realizację.
Możesz dołączyć
Do projektu BUR może dołączyć każdy, kto ukończył 18 lat (lub 16, ale wówczas za zgodą rodziców). Można zostać wolontariuszem w dowolnym mieście, wypełniając ankietę zgłoszeniową na stronie głównej projektu na Facebook’u. Nie jest wymagane doświadczenie w budownictwie, liczą się chęci.
Można również wesprzeć projekt wkładem finansowym na konto Lwowskiej Fundacji Oświaty (nr konta jest podany na stronie internetowej Fundacji).
Petro Vedrynskyy
Petro Vedrynskyy – ur. 1993 roku we Włodawie. Absolwent filologii ukraińskiej na UMCS w Lublinie. Podróżnik, sportowiec, wolontariusz i koordynator programu BUR.
[1]https://www.facebook.com/burburbuuuuur/
[2]http://www.lef.org.ua/en/
Materiały wideo
Prace remontowe podczas programu "Budujmy Ukrainę razem". Fot. Georgiy Dekhtyarenko.
Młodzi wolonatriusze z różnych zakątków Ukrainy i świata pomagają remontować domy i świetlice we wschodniej Ukrainie. Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości organizatorów programu "Budujmy Ukrainę razem".
Jest energia, jest moc!